Zaglądam tu czasami, ale jeszcze nigdy się nie udzielałam a teraz szukam odpowiedzi i rady, bo nie wiem czy ja przesadzam, czy jednak coś jest na rzeczy.
Spotykam się z facetem jakieś 5 miesiący. Początek naszej znajomości był bardzo intensywny, widać było, że bardzo mu zależy, non stop inicjował kontakt spotkanie, nawet na chwilę, żeby mnie tylko zobaczyć.
Jakiś 3 tygodnie temu jednak przystopował, mniej kontaktu, tak naprawdę w ciągu dnia w ogóle. Owszem widujemy się ale wygląda to tak, że zazwyczaj wieczorem u mnie. Coś ugotujemy, obejrzymy. Wygląda to tak jakbyśmy byli już starym małżeństwem.
Rozmawiałam z nim o tym i on stwierdził, że nie rozumie o co mi chodzi, że on tak ma. Tylko jeszcze trzy tygodnie temu tak nie miał. Mówiłam mu, że brakuje mi tamtego faceta, którego poznałam. Stwierdził, ze się postara, ale nie widzę zmiany.
Jak ja to widzę ostatnio:
- spotkania tylko u mnie, on mieszka obecnie z kolegą, nigdy u niego nie byłam, nigdy mnie tam nie zaprosił
- nie zaprasza mnie nigdzie, np. na kolacje, zawsze mówi, że woli ugotować coś w domu
- wcześniej wychodziliśmy na rower, rolki, kolacje, próbował coś organizować,
- obecnie zazwyczaj ja coś proponuje, on się zgadza, lub nie.
- czuję się w jakimś stopniu wykorzystywana, jest mu wygodnie u mnie, korzysta z tego, pomieszkuje, śpi, je, rano wychodzi do pracy przede mną, wieczorem przyjeżdża
- jak gdzieś jedziemy, ostatnio tylko moim samochodem, bo on ma duży, firmowy, obrendowany i woli moim, ja prowadzę, ja wożę (wcześniej nie przeszkadzało mu jeździć jego)
- nie poznaje mnie ze swoimi znajomymi, oprócz jednego spotkania z „jego przyjaciółką” i jej mężem na którym owa przyjaciółka ewidentnie była o mnie zazdrosna i zachowywała się jak dla mnie w sposób niestosowny. Powiedziałam mu o tym oraz, że nie chcę więcej się z nią spotykać ponieważ czuję się w jej towarzystwie bardzo niekomfortowo.
To tak kilka przykładów, na pewno zapytacie, to dlaczego z nim jestem, co mi odpowiada? Takie rzeczy oczywiście też są:
- lubię jak jest blisko mnie, lubię jego obecność, czuję się wtedy dobrze
- sprawy łóżkowe są fajne
- wspólnie spędzany czas również: wspólne gotowanie, rozmowy..
Od dwóch tygodni jednak zastanawiam się bardzo nad kontynuowaniem tej relacji. Oczywiści rozmawiałam z nim kilka razy o pewnych kwestiach, ale po ostatnim jego pyt. „co znowu?” odechciało mi się.