Tak się mówi. Tak mi powiedziała żona mojego kolegi i powiedziała, że gdyby mój kolega za nią nie biegał to nie wie czy by zostali małżeństwem.
Nie wypytywałem o szczegóły ale w sumie mnie to nurtuje bo nie wiem czy umiem zabiegać o kobietę.
U mnie to się sprowadza do tego, że inicjowałem spotkania ale nie codziennie (mój kolega chciał się z tą swoją już żoną spotykać codziennie ale ja czuję, że bym nie dał rady nawet jak ktoś mi się podoba i do niego coś czuję to jednak jestem introwertykiem i potrzebuję przerwy na nabranie nowej energii czy żeby pojawiły się jakieś tematy do rozmowy), starałem się mieć jakieś propozycje spędzenia czasu i starałem się interesować sprawami drugiej osoby ale tez nie kontaktuje się codziennie nawet jak byłem w stałym związku. Po prostu w każdy zwykły dzień ja szedłem do pracy, ona szła do pracy i jakoś tak wydawało mi się to dziwne pytać dzień w dzień jak minął dzień skoro nic się nie wydarzało szczególnego. Jak wiedziałem, że miało się wydarzyć coś niecodziennego albo dziewczyna była chora to oczywiście się odzywałem w tej sprawie ale czasami było tak, że potrafiliśmy nie mieć kontaktu przez kilka dni co nie znaczy, że nie myślałem o tej drugiej osobie.
Więc proszę napiszcie jakie zachowania dla Was świadczą, ze facet zabiega, że się stara, ze jemu zależy.
Głupie pytanie "Jak minął Ci dzień?" albo "co było w pracy?" oznacza zainteresowanie osobą. Jeśli nie pytasz, oznacza, że Cię to nie interesuje. Jeśli nie interesuje Cię, jak ktoś Ci bliski spędza 1/3 swojego czasu, to co Cię interesuje? Więc owszem, możesz po takim pytaniu usłyszeć "Nic ciekawego" ale możesz usłyszeć także o czymś, co zaprzątało przez pół dnia głowę drugiej osoby. Kobiety potrzebują komunikacji.
3 2019-07-30 10:36:46 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-07-30 10:37:12)
Osobiście uważam, że "zabieganie o Kobietę" to naturalny kierunek o ile podąża za jakąś logiką.
Można zrobić pierwszy krok, zainicjować rozmowę, podtrzymać kontakt, ale to musi być dwustronne.
Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze Panie wręcz wymagają adoracji ze strony mężczyzny i to co powinno być normalnym rozwinięciem fajnej relacji, staje się jednostronne.
Reasumując. Wszystko dla ludzi (lub Kobiet ), ale w odpowiednio zdrowych proporcjach
Nie skomentuje wypowiedzi cytowanej przyjaciółki bo trąci mi strasznym egoizmem.
Ja nigdy nie musiałem się pytać, ot dziewczyna sama zazwyczaj dzwoniła albo rozpisywała się jak na rozprawce do szkoły. Dla mnie to jest bezsens zadawać codziennie to samo pytanie, jeżeli dziewczyna ma coś w głowie i się stało to sama o tym nas poinformuje, a nie będzie czekała aż łaskawie zapytasz co się stało.
Osobiście uważam, że "zabieganie o Kobietę" to naturalny kierunek o ile podąża za jakąś logiką.
Można zrobić pierwszy krok, zainicjować rozmowę, podtrzymać kontakt, ale to musi być dwustronne.
Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze Panie wręcz wymagają adoracji ze strony mężczyzny i to co powinno być normalnym rozwinięciem fajnej relacji, staje się jednostronne.
Reasumując. Wszystko dla ludzi (lub Kobiet), ale w odpowiednio zdrowych proporcjach
Nie skomentuje wypowiedzi cytowanej przyjaciółki bo trąci mi strasznym egoizmem.
Właśnie, to musi być dwustronne. Bo takie nadmierne "zainteresowanie" może odstraszyć i zmęczyć. Jednak, uważam, że nadal żyjemy w kulturze gdzie to jednak "pierwszy krok" należy do mężczyzny. Niby mówi się, że nie bleble, ale zauważyłam jednak, że to jakoś zgrabniej idzie, gdy to mężczyzna troszkę bardziej wyjdzie z inicjatywą.
Gracjana, zgodzę się z Tobą. To mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą.
Ja się tylko zastanawiam, czy zadanie pytania "jak Ci minął dzień" jest formą zdobywania? Raczej wykazuje się zainteresowanie drugą osobą i takie pytanie może i zadać kobieta.
Czym jest zdobywanie? I czy jak już ktos kogoś zdobędzie to przestaje robić te wszystkie rzeczy? Czy już nie zada pytania "jak Ci minął dzień?"?
7 2019-07-30 12:20:28 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-07-30 12:21:53)
Nie zgadzam się, że mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą, w trybie ciągłym.
Zgodzę się natomiast, że powinien wykonać pierwszy krok jeśli dostaje wyraźne sygnały, że Kobieta jest nim zainteresowana.
Podkreślam, wyraźne a nie "pitolando" z cyklu "domyśl się Józek co Baśka miała na myśli"
Myślenie, że inicjatywa należy zawsze do mężczyzny to trochę myślenie życzeniowe, katalizowane przez zachowanie większości męskiej populacji
Jeśli robię pierwszy krok to oczekuje, że Kobieta zrobi drugi. To świadczy o zdrowym "rozkładzie sił" w relacji moim zdaniem.
8 2019-07-30 12:30:10 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-07-30 12:30:49)
Zabieganie o drugą osobę nie kończy się, gdy zostaje się parą. Albo gdy weźmie się już ślub. Albo jakaś inna magiczna granica zostanie przekroczona. To jest rzecz codzienna. To są drobiazgi - ja ugotuję obiad, mąż zrobi mi kawę do łóżka. Wyjście gdzieś razem. Wspólny spacer itp. No, ale to już na takim mamuśkowo/tatuśkowym etapie związku.
A na początku - facet ma wykazać inicjatywę... no niby to tak wygląda. Ale najpierw są sygnały zachęcające od kobiety. Powinna być zachowana symetria. Inaczej okazuje się, że jedno jest z książęcego rodu a drugie ma wokół zapierniczać aż padnie.
No właśnie Marata. Równowaga, równowaga bo wszyscy zginiemy
Nie zgadzam się, że mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą, w trybie ciągłym.
Zgodzę się natomiast, że powinien wykonać pierwszy krok jeśli dostaje wyraźne sygnały, że Kobieta jest nim zainteresowana.
Podkreślam, wyraźne a nie "pitolando" z cyklu "domyśl się Józek co Baśka miała na myśli"
Myślenie, że inicjatywa należy zawsze do mężczyzny to trochę myślenie życzeniowe, katalizowane przez zachowanie większości męskiej populacji
Jeśli robię pierwszy krok to oczekuje, że Kobieta zrobi drugi. To świadczy o zdrowym "rozkładzie sił" w relacji moim zdaniem.
W trybie ciągłym to wiadomo - równowaga. Obie strony się starają, a więc i bardziej siebie doceniają. Bo jak tylko jedna osoba "skacze" nad drugą to jedna jest znudzona, a druga niedoceniona.
Jednak ten pierwszy krok... tak jak pisałam Chociaż teoria teorią, ale tak ogólnie to róbcie co chcecie
Ja tam czasami robię pierwszy krok
Zabiega ten komu bardziej zależy. To oczywista prawda.
Niestety są kobiety, które chcą zrobić z faceta pantofla, a gdy już zrobią - gardzą nim. Dlatego panie kolego Autorze - nie idźcie tą drogą.
Nie rób wszystkiego co chce kobieta, nie biegaj za nią. nie bądź na każde zawołanie i posyłki.
Zabiega ten komu bardziej zależy. To oczywista prawda.
Niestety są kobiety, które chcą zrobić z faceta pantofla, a gdy już zrobią - gardzą nim. Dlatego panie kolego Autorze - nie idźcie tą drogą.![]()
Nie rób wszystkiego co chce kobieta, nie biegaj za nią. nie bądź na każde zawołanie i posyłki.
Najlepsze podsumowanie tematu
Przeważnie facet podejmuje pierwszy krok A czasami kobieta jednak po tym już jeżeli chcą to oboje idą na równi i nie ważne kto inicjatywę wykaże aby się spotkać. Oczekiwanie że tylko facet będzie wykazywać inicjatywę to takie trochę ksiezniczkowate
Oczekiwanie że tylko facet będzie wykazywać inicjatywę to takie trochę ksiezniczkowate
i wygodnictwo
Ale jak Wy rozumiecie "zabieganie"? To, że ktoś pierwszy zadzwoni, zaprosi? Czy takie drobne gesty, o których pisała Marata?
14 2019-07-30 15:46:28 Ostatnio edytowany przez dorias (2019-07-30 16:01:22)
dorias napisał/a:Oczekiwanie że tylko facet będzie wykazywać inicjatywę to takie trochę ksiezniczkowate
i wygodnictwo
Ale jak Wy rozumiecie "zabieganie"? To, że ktoś pierwszy zadzwoni, zaprosi? Czy takie drobne gesty, o których pisała Marata?
Haha myślę, że tu chodzi o całokształt od prostych miłych gestów po zabranie na kolacje czy najzwyklejszy telefon jak minął Ci dzień.
Tutaj nawet nie ma za dużego pola do popisu jak ktoś chce być z Tobą i nie bawi się w żadne głupie gierki to się to wie.
I nie mówimy tu o tym kto pierwszy powinien zrobić krok w stronę drugiej osoby bo każdy ma swoją opinię na ten temat, A o tym co jest po tym pierwszym kroku i uważam że facet powinien się starać tak samo jak kobieta.
Zapraszając ja gdzieś nawet ma kolację, powinno się oczekiwać, że to ona potem zaprosi też gdzieś i nie koniecznie kolację ale nawet spacer pod gwiazdami też będzie miły.
W momencie gdy to kobieta oczekuje że to on będzie ciągle podejmować inicjatywę to albo jest nie spełna rozumu albo jest egoistka która bierze i nie daje nic z siebie .
A gdy kobieta nie okazuje nic to po co zdobywać taka ? Lepiej się ewakuować i znaleźć taka z która będzie można stworzyć zdrową relację
Zapraszając ja gdzieś nawet ma kolację, powinno się oczekiwać, że to ona potem zaprosi też gdzieś i nie koniecznie kolację ale nawet spacer pod gwiazdami też będzie miły.
W momencie gdy to kobieta oczekuje że to on będzie ciągle podejmować inicjatywę to albo jest nie spełna rozumu albo jest egoistka która bierze i nie daje nic z siebie .
W samo sedno.
Ja nigdy nie musiałem się pytać, ot dziewczyna sama zazwyczaj dzwoniła albo rozpisywała się jak na rozprawce do szkoły. Dla mnie to jest bezsens zadawać codziennie to samo pytanie, jeżeli dziewczyna ma coś w głowie i się stało to sama o tym nas poinformuje, a nie będzie czekała aż łaskawie zapytasz co się stało.
Spoko, ale nie każda będzie Ci mówić wszystko sama z siebie.
Ja bym powiedziała kilka razy, a potem czekałabym na jakieś pytanie. W przeciwnym razie miałabym poczucie, że się narzucam. Brak pytania odbierałabym jako brak zainteresowania tym co u mnie.
Mój partner zawsze jak wracam z pracy pyta mnie jak było. Jak coś ważnego się działo, to powiem sama wcześniej, ale w jakiś sposób jest to w miarę naprzemienne.
17 2019-07-30 17:10:53 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-30 17:11:53)
wiem, że mówi się, że nie ilość, ale jakość się liczy, ale.. jak to ma być relacja, która jest dla Ciebie ważna, to trudno wyobrazić sobie, że naprawdę jest bliska, gdy przez parę dni nie brakuje Ci jej.
Ni ujmując nic Twoim znajomościom- bo mogą być wartościowe- jak spotkasz kobietę, na której Ci będzie zależeć, taki wątek nie będzie potrzebny, bo takich pytań nie zadają sobie ludzie gdy chcą się zbliżyć. I nie ma wtedy poczucia, że coś na siłę się dzieje czy jest sztuczne.
18 2019-07-30 19:15:51 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-07-30 19:54:57)
Gracjana, zgodzę się z Tobą. To mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą.
Ja się tylko zastanawiam, czy zadanie pytania "jak Ci minął dzień" jest formą zdobywania? Raczej wykazuje się zainteresowanie drugą osobą i takie pytanie może i zadać kobieta.
Czym jest zdobywanie? I czy jak już ktos kogoś zdobędzie to przestaje robić te wszystkie rzeczy? Czy już nie zada pytania "jak Ci minął dzień?"?
Zdobywa się nawzajem, wspólnie, nie jednostronnie. Czym jest równouprawnienie?
Do kogo należy pierwszy krok? To już "magia", powiedzmy :XD.
TypowyCharlie napisał/a:Ja nigdy nie musiałem się pytać, ot dziewczyna sama zazwyczaj dzwoniła albo rozpisywała się jak na rozprawce do szkoły. Dla mnie to jest bezsens zadawać codziennie to samo pytanie, jeżeli dziewczyna ma coś w głowie i się stało to sama o tym nas poinformuje, a nie będzie czekała aż łaskawie zapytasz co się stało.
Spoko, ale nie każda będzie Ci mówić wszystko sama z siebie.
Ja bym powiedziała kilka razy, a potem czekałabym na jakieś pytanie. W przeciwnym razie miałabym poczucie, że się narzucam. Brak pytania odbierałabym jako brak zainteresowania tym co u mnie.
Mój partner zawsze jak wracam z pracy pyta mnie jak było. Jak coś ważnego się działo, to powiem sama wcześniej, ale w jakiś sposób jest to w miarę naprzemienne.
To jest normalne, ale nie przesadzajmy że codziennie się będziemy pytać ciągle o to samo, od tej monotonności to tylko mętlik w głowie się pojawić może. Jeżeli się normalnie rozmawia i zejdziemy na ten temat to i kultura "wymaga" by się zapytać. Jeżeli dana osoba robi codziennie prawie to samo to nie widzę sensu by ciągle wypytywać o to samo, tak jak napisałaś, jeżeli coś ważnego się działo to sama/sam o tym nas poinformuje i dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie.
Dzięki za odpowiedzi tak naprawdę to pisałem to w kontekście sytuacji, w której chciałbym odzyskać dziewczynę,
a sprowokował mnie do tego taki fragment z jednego z artykułów:
Zaniedbałeś ją? Musisz ją na nowo zdobyć
Grzech zaniedbania, to najczęściej powtarzające się przewinienie. Facet nie ma czasu na spacer, wspólne wyjście na pizzę, seks, dosłownie na nic. Ma jednak czas dla kumpli, oglądanie telewizji i grę na konsoli Playstation. Żeby była jasność, czas na swoje pasje jest potrzebny, ale może się to odbywać kosztem relacji z kobietą. Zaniedbane kobiety w końcu się buntują, mają dość traktowania jak piąte koło u wozu. Czasem wypala się w nich uczucie, a czasem udaje się je podsycić i odratować.
Jak się wiec starać żeby zdobyć ją na nowo ?
Tak się mówi. Tak mi powiedziała żona mojego kolegi i powiedziała, że gdyby mój kolega za nią nie biegał to nie wie czy by zostali małżeństwem.
Nie wypytywałem o szczegóły ale w sumie mnie to nurtuje bo nie wiem czy umiem zabiegać o kobietę.
U mnie to się sprowadza do tego, że inicjowałem spotkania ale nie codziennie (mój kolega chciał się z tą swoją już żoną spotykać codziennie ale ja czuję, że bym nie dał rady nawet jak ktoś mi się podoba i do niego coś czuję to jednak jestem introwertykiem i potrzebuję przerwy na nabranie nowej energii czy żeby pojawiły się jakieś tematy do rozmowy), starałem się mieć jakieś propozycje spędzenia czasu i starałem się interesować sprawami drugiej osoby ale tez nie kontaktuje się codziennie nawet jak byłem w stałym związku. Po prostu w każdy zwykły dzień ja szedłem do pracy, ona szła do pracy i jakoś tak wydawało mi się to dziwne pytać dzień w dzień jak minął dzień skoro nic się nie wydarzało szczególnego. Jak wiedziałem, że miało się wydarzyć coś niecodziennego albo dziewczyna była chora to oczywiście się odzywałem w tej sprawie ale czasami było tak, że potrafiliśmy nie mieć kontaktu przez kilka dni co nie znaczy, że nie myślałem o tej drugiej osobie.
Więc proszę napiszcie jakie zachowania dla Was świadczą, ze facet zabiega, że się stara, ze jemu zależy.
Postępowaniem kierują uczucia, jakie się ma do partnera. Jak się naprawdę wreszcie zakochasz, będziesz chciał ciągle z nią być, wiedzieć o niej wszystko, co robi w którym momencie, z kim. I nie będzie przeszkadzał Twój introwertczny charakter. Jak pokochasz kobietę, to nawet nie przyjdzie Ci do głowy zadawanie takich pytań.
22 2019-08-04 13:27:20 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-08-04 13:46:22)
Głupie pytanie "Jak minął Ci dzień?" albo "co było w pracy?" oznacza zainteresowanie osobą. Jeśli nie pytasz, oznacza, że Cię to nie interesuje.
Mylisz się. Post autora jest tego potwierdzeniem.
DiMatteo
Zabieganie o osobę, która wzbudza zainteresowanie jest raczej czymś normalnym. Wydaje się, że sytuacja powinna być obustronna, gdy dwie osoby potrzebują kontaktu ze stroną przeciwną. Jednak w części naszej kultury, zachował się schemat większego nacisku na zaangażowanie w zalotach ze strony mężczyzn, a w przypadku kobiet na wysyłanie sygnałów zachęcających. Obecnie jednak nie jest to regułą. Jeśli oczekujesz tego samego ze strony przeciwnej, a druga strona tego nie wykazuje, nie ma powodów by kontynuować. Natomiast gdy ktoś ma mniejsze potrzeby kontaktu, a druga strona oczekuje znacznie większej ilości, niekoniecznie trzeba robić coś na siłę. Jest wielu ludzi i jest czas na sprawdzenie czy dane osoby do siebie pasują na dłuższą metę. Przerysowując w pewnym momencie każdy związek wychodzi z fazy robienia dla drugiej strony wszystkiego kosztem siebie i przechodzi w stan bycia w miejscu i z osobą, z którą dobrze się czuję na co dzień. Bez robienia czegoś na siłę.
23 2019-08-05 09:43:21 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2019-08-05 10:05:49)
Facetowi musi się chcieć, kobiecie również. Reszta jest wykładniczą potrzeby bycia blisko z druga osoba.