Cześć,
nie wiem czy ktokolwiek tu zaglądnie i się wypowie ale spróbuję
Mam 31 lat nazywam się Karolina, mój facet ma 42 lata. Znamy się 4 lata. Od kilku miesięcy on nie pracuje. Staram się jakoś utrzymać dom.
Od kilku tygodni obserwuję, że podczas zakupów mój facet wrzuca do koszyka wszystko na co ma ochotę, planuje na co wyda moją wypłatę itp. Jak idziemy na obiad płacę ja, w sklepie płacę ja, w kinie płacę ja, za paliwo płacę ja. Kocham go ale powoli nie jestem w stanie tego udzwignąć. Dodam, że do koszyka w sklepie wrzuca również produkty dla swoich rodziców.
Facet jest po rozwodzie ale często wspomina, że jego była żona była piękna, że wyglądem potrafiła załatwić wszystko... Nadmienię, że zdradzała go na prawo i lewo. Ja niestety modelką nie jestem, mam swoje wady i przykro mi się tego słucha. Po rozwodzie był związany z jeszcze jedną kobietą. Ponoć poznał ją jak była w ciąży. Ona ma dwoje dzieci córka 7 lat i syn 4 lata. Poznał ją jak była w pierwszej ciąży. To skąd się wzięło drugie dziecko?
Ostatnio jego mama powiedziała mi, że on wcale nie jest pewien czy to nie są jego dzieci... Kłamstwo? Mama zna prawdę? Ponoć ta kobieta nigdy nie zgodziła się na badanie DNA. Ale to też wiem od mamy.
Obecnie facet szuka pracy za granicą bo nie chce pracować w Polsce ze względu na niskie zarobki. Jak coś znajdzie to pewnie wyjedzie.
Pewnie powiecie - porozmawiaj z nim.
Próbowałam.
Zbywa mnie milczeniem.
Nie okazuje mi czułości nigdzie indziej niż poza domem. I to rzadko. Nie chce nigdy iść ze mną za rękę. Przykro mi bo czuję się gorsza. Na pewno gorsza od byłej żony, od partnerki z dziećmi niewiadomego pochodzenia. Często mam wrażenie, że się mnie wstydzi, brzydzi.
Nie mam pojęcia co mam z tym zrobić...
Czy ktoś może przechodził przez coś podobnego?
Z góry dziękuję za odpowiedzi/podpowiedzi
Pozdrawiam
Karola