hej... jestem tu nowa
znam sie z chlopakiem od 1,5roku, a jestesmy razem w zwiazku od 8 miesiecy, bardzo sie kochamy... kilka dni temu ponioslo nas lekko milosnie w lozku... co prawda mamy sztywne zasady - zero 'prawdziwego' seksu bo wiaze sie to z duzym ryzykiem - wiadomo, nie chcemy miec dzieci. ale ogolnie , w skrocie byl oral - on zrobił mi dobrze językiem - minetka... ja jemu pod koniec ręką... wczoraj gdy zadzwonił do mnie mówi mi że wyszly mu jakieś chrosty w jamie ustnej , pod jezykiem, na wargach itd... i troche mi głupio, bo boje sie że to przez to, że namawiałam go do tego i mógł sie czymś zarazić.. fakt faktem, oboje bardzo, ale to bardzo dbamy o higiene w tych miejscach - golimy sie, myjemy, nawilzamy itd... on powiedzial, ze bylo swietnie, ze dziwi sie ze niektorzy mezczyzni tego nie lubia robic kobiecie, bo zapach itd. a jemu sie podobało... i powiedzial ze chetnie by mogl mi sprawiac tak przyjemnosc caly czas, bo to polubił...
ale zmartwilismy sie tym faktem, bo te wrzody to mu wyszły w ustach naprawde dosyc powazne, nie moze nic jesc przez to... jestem zestresowana, ktos cos doradzi? powiedzial ze sie wstydzi isc pokazac to lekarzowi, bo co ma powiedziec? że lizał ... dziewczynie? ogolnie on ma dosyc slaba odpornosc...
nie wspolzylam jeszcze z nikim, to moj pierwszy chlopak... wiec nie moge byc na nic chora. jestem zdrowa... chyba... wprawdzie nigdy sie nie badalam, ale chyba nie moglam go czyms zarazic, skoro sama nie mam zadnych objawow np. opryszczki, kiły? u ginekologa jeszcze nigdy w zyciu nie bylam, nie bylo takiej potrzeby... ale moze czas najwyzszy? przeciez gdyby sie czyms zarazil, to ja bylabym najpierw chora i bym wiedziala nie wiem sama... prosze o pomoc jakiejs madrej osoby, eh...