Ja i córka - on i córka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ja i córka - on i córka

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Ja i córka - on i córka

Witam mam 21 lat i 3 letnia córkę (X) ojciec dziecka płaci tylko alimenty i nie interesuje się córka jak reszta jego rodziny, mieszkam z rodzicami, i dorabiam weekendami.

Mój partner ma 30 lat jest 5 lat po rozwodzie i ma 8 letnia córkę(S) , która od 3 miesięcy mieszka z nim a mamę odwiedza sporadycznie.

Znamy się od dziecka.

Zacznę od sytuacji początkowej, na początku spotykaliśmy się w 4, my jako przyjaciele a nasze córki super się rozumialy. Przyszedł czas ze coś nas do siebie zbilzylo bardzo go kocham. Jest naprawdę przykładem ojca jakich mało. Moja córka kocha go jak tatę i tak samo uwielbia z nim spędzać czas.

Jestemy razem 7miesiecy, przez te pierwsze 4 miesiące było to tak że jezdzilismy po jego córkę w piątek a wniedziele ja odwozilismy do mamy całe feriie przerwy świąteczne, nowy rok wszystko siedziala z nami. Bylo przyjemnie, on zabierał mnie do kina czy też kupił mi róże. Jego córka nie do końca była swiadoma że Jestemy razem. Choć przyszedł i czas i się dowiedziała, akceptuję mnie niby w całości ale no właśnie ale.

3miesiace temu zawozac ja do mamy nagły płacz i lamet że nie chce mieszkać z mama że boi się partnera matki(faktycznie było tak że uderzył jej mamę)
Jej mama ma ja 8lat drugiego syna 4letniego ojciec nie wiadomo gdzie. I za 2 miesiace będzie miała kolejne dziecko z tym wujkiem którego jego córka się boi. Tylko on nigdy na nią nie krzyczał ani jej nie uderzył, ponad to (S) często opowiadała jak z wujkiem i mama i bratem byli na basenie, lodach, placach zabw i że go lubi.
Partner jak to ojciec odrazu zgłosił policje i zabrał na stałe (S) która zamieszkała z nim, matka dziewczynki nie daje za wygraną, ponad to opowiada (S) na mój temat nie stworzone historie. Partner oczywiście odrazu złożył pismo o odebranie praw rodzicielskich. Pierwszej rozprawy jeszcze nie było. Partner ma pieniądze i własny dom. Jest bardzo porządny i radzi sobie sam doskonale we wszystkim. Często czuje się nie potrzebna.
Wracając do senda sprawy.
Moja córka od 2 miesięcy jest negatywnie nastawiona na jego córkę nie chce tm jedzic a na widok skrętu w stronę jego miejscowosi płaczę każe mi nawrócić (mało mówi niestety) nie chce wyjść z auta, jak już ją wyciagne na widok partnera bardzo się cieszy ale by pozostać z jego córka gdziekolwiek na sekundę sama nie ma szans. Wszędzie na ogródek muszę siedzieć na ławce na którą mnie ciągnie i każe mi siedziec i cały czas patrzeć. Wydaje mi się że wydarzyło się coś, że ona boi się z jego córka być sama.
Jest to dla mnie bardzo ciezkie bo gdy Jestemy tam nie mogę odejść na krok nawet sama do łazienki.

Partner tak jak wspomniałam ma pieniądze, ja takich kwot nie mam niestety. A jak jedno dziecko widzi coś u drugiego to też by Chcialo mieć. Staram się by moja corka nie czuła się gorsza nie zawsze się tak da, boję się że za chwilę zacznie bardziej rozumieć i będzie gorzej. Partner nie żałuję na nią pieniędzy i nigdy nie żałował 4 pary nowych oryginalnych butów w miesiącu, tatuś dasz stowke na ciuchy to ma, nowy rower, teraz robi jej full wypas pokój nad którym już tydzień po pracy codziennie siedzi. (S) chce pizze ma chce McDonald ma, chce kino ma, chce telefon ma, jakieś byle gówna w sklepie też ma. Nie wspomnę że naprawdę nie szanuje butów ani cichow czy drogich zabawek. Buty z 2tyg ponoszone i nadają się do wyrzucenia buty za 150zl..

Nie podoba mi się też fakt że najpierw ustala coś z nią później mnie uświadamia o fakcie dokonanym lub gdy już odwrotu nie ma. Np. Zabrał ją i jej przyrodniego brata oraz jej mamę do parku rozrywki dla dzieci. Oczywiście dowiedziałam się w trakcie. Ale przebolalam zrozumiałam. Nie wazne że nie widziałam go wtedy tydzień bo był na wyjeździe, i pojechał zaraz tam. Przecież ja mogłam poczekać ok. Boli mnie fakt też że nie mogę nic powiedzieć jego córce nawet gdy robi źle, bo ta Zaraz mówi mamie i zaczynają sie kolejne SMS z obrażaniem mnie i mojej córki. Partner nie przytuli mnie, nie chwyci za rękę, zwraca się normalnie po imieniu i traktuje jak koleżankę przy swojej córce, usprawiedliwiajac to faktem że do czasu zakończenia rozprawy, bo (S) będzie rozmawiac z psychologiem, ale co nasz związek ma do tego, skoro my byliśmy juz 5miesiecy razem przed tą sytuacja. Ostatnio spytał mnie czy pojedziemy w 4 nad morze, no jasne bardzo jestem za no ale. Wybrał już termin i domek na 4 dni za 1500zl, niestety odmówiłam nie stać mnie by moja córka tam korzystała z tych wszystkich atrakcji co jego córka i bym jej kupywala wszystko to co on jej. Bo jak wiadomo dziecko jak widzi u dziecka tez chce. Partner już tak nauczył swoja córkę że co chce to praktycznie ma. Nie chcę by było mojej córce przykro, partner też mojej nie kupi, bo nawet nie pozwalam na to ponieważ już kilka razy padły słowa z ust jej mamy że jestem z nim dla kasy że sponsora szukam, a (S) to wszystko też słucha, i później tata a czemu ty kupiłeś jej ona ma mamę. Różnica spora bo ja mam 1500zl a on o zero więcej nieraz nawet lepiej.
Nie czuje się jak jego partnerka życiowa, tylko jak piąte koło u wozu gdy jego córka jest obok, zaczynam czuć dyskomfort, by nie powiedzieć czegoś źle lub nie wykonać nie prawidłowego ruchu. Wczoraj poklocilismy się właśnie o to że coś musiało się stać że moja córka nie chce do nich jeździć. To powiedział mi "to nie przyjeżdżaj z (X) do nas" i to powiedział przy swojej córce też. Jest mi cholernie przykro, próbuję go w jakiś sposób zrozumieć, za każdym razem to ja przepraszam choć już sama niekiedy nie wiem za co.
Gdy śpimy ja i moja córka u niego to ja z moją mala na dole, a on z córką w łóżku bo ona sama się boi, musi bóg wie do której ja drapac po plecach i leżeć koło niej. Nie opuszcza go na krok gdy ja z moją córka przyjadę, ale gdy nas nie ma to rządzi z jego siostrzenicami po mieście sklepach, lata po dworze. Rozumiem że może być zazdrosna o tatę, on jej podobno wszystko tłumaczy a ona to rozumie. I nie pokazuje zazdrości, a jednak Wiele się zmieniło.
Poświęcam się dla nich bardzo cały dzień sprzatalam pomagałam mu w remontach robiłam pranie, naczynia wszystkie do skrzynek, bo po pokoju dla niej robi remont całego domu. Moja mama została mi z córką cały dzień, bym mogła mu pomóc. Kocham go bardzo chciałabym stworzyć z nim szczęśliwa rodzinę ale coś psuje wszystko... Tylko co to jest. Nie potrafię ocenić tej sytuacji. Czy to ja za wiele wymagam, przesadzam czy poprostu my to dwa inne światy i powinnam dać sobie spokój.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ja i córka - on i córka

Jesteś młoda. Wykręć się z tej relacji. Jakby mi partner powiedział"nie przyjeżdżaj" to poprostu bym już więcej się nie pokazała. Kwestia szacunku kuleje. Ewentualnie twój facet jest sfrustrowany całą sytuacją. A jak traktuje teraz Twoja corcie?

3

Odp: Ja i córka - on i córka

Chaotyczny jest Twój post. Sądzę, że podobny chaos panuje w Twojej głowie.
Moim zdaniem powinnaś sobie porozdzielać poszczególne relacje i popatrzyć na nie najpierw w kontekście tych 2 osób a potem ewentualnie na możliwość wpływania na nie osób trzecich. Popatrz na relacje:
- Ty i Twój partner
- Twója córka i jego córka
- Ty i Twoja córka
- Twój partner i jego córka
- Twoja córka i Twój partner
- Ty i córka Twojego partnera
Do tego wszystkiego dochodzi wpływ ex partnera na poszczególne osoby.

Na niektóre z tych relacji masz duży wpływ i możesz je budować, kształtować i rozwijać, a inne możesz tylko obserwować, bądź ewentualnie podzielić się swoimi spostrzeżeniami bez oczekiwać, ze będą uwzględniane.

4

Odp: Ja i córka - on i córka

Jesteś taka młoda, a już drugi raz weszłaś w związek, który nie spełnia twoich oczekiwań.
Śmiem twierdzić, że nawet gorzej. Ze strony ojca dziecka masz alimenty, ale też i spokój z nim i jego rodziną. Oczywiście, że to przykre dla ciebie i dziecka.
W obecnym związku chwilami czujesz się niepotrzebna, jak piąte koło u wozu.Ta sytuacja
bardzo niekorzystnie odbija się na psychice twojej córeczki. Może przystopuj z tymi związkami, a  zajmij się jej  rozwojem, w miarę bezstresowym.
Pracujesz tylko weekendowo?

5

Odp: Ja i córka - on i córka

Greta 21 jestes taka mlodziutka a juz masz mega zycie powazne.
I tyle przeszlas juz w  zyciu.
Powinnas byc kochana i szanowana,a le niestety nie kazdy facet wie i umie to robic, a niektorzy tego nawet nie chca.

Mysle ze powinnas myslec o corce...ona jest najwazniejsza nie facet.
Faceta mozesz miec innego, jestes mloda przed  Toba cale zycie. I wydaje mi sie ze on powinien to odczuc. Ze dla Ciebie corka i jej wychowanie samopoczucie jest najwazniejsze. Oczywiscie on jest wazny ale nie na pierwszym miejscu. Skup sie na sobie pokaz ze masz tez swoje zdanie i cos do powiedzenia i przede wszystkim nie pokazuj ze tylko co on powie to tak bedzie. Daj Wam czas, jesli wroci jesli bedzie sie interesowal to super. jesli nie to trudno... Uwierz mi jest duzo fajnych ludzi ktorzy beda Cie szanowac i kochac.
Warto tez duzo rozmawiac i tlumaczyc. Mow czego oczekujesz i jakie masz potrzeby (ja tak robie). Ludzie nie znaja swoich potrzeb wiec trzeba im to uzmyslowic.
Pamietaj walczyc o siebie. Rozmawiaj duzo z corka zobacz sobie jakies poradniki psychologiczne, mozesz tez spotkac sie z psychologiem. Kolezanka przez rok wspolpracowala z psychologiem i jej dzieci maja mega zmiane w sobie.
Moze Wam sie zwiazek ulozy aczkolwiek uwazam ze jestes zbyt mloda zeby juz teraz decydowac, zyj i ciesz sie zyciem a takie powazne sprawy ulaza sie w Twoim zyciu na pewno...
A facet chyba Cie nie szanuje i lekcewazy moze mu malo zalezy kto wie...
Pozdrawiam i sciskam goraco !!!!
Kazda z nas potrzebuje wsparcia bo zycie czasem jest trudne i smutne. Wspierajmy sie wzajemnie buziaczki!!!!

6

Odp: Ja i córka - on i córka

Dziękuję  bardzo za pomoc. Wzięłam sobie każde słowo do przemyślenia. Tak pracuje weekendami bo tylko tak mam szansę żeby zostawić córkę z dziadkami którzy mi bardzo pomagają. Zazwyczaj od 7 w sobotę na rano do 7 w niedzielę i niekiedy na parę godzin w niedzielę po południu jeszcze. Mam dobrą pracę bardzo dobrze płatna, i jak tylko dam córkę za rok do przedszkola idę na pełen etat. Chyba pora odpuścić sobie, zresztą tak jakby żyjemy ostatnio osobno. . Córka pomoże podnieść mi się. Nie ma sensu na siłę wchodzić w ich życie. Nie mogę powiedzieć bo on dla mojej córki jest jak dla swojej oczywiście gdy jego córki w pozlizu nie ma. A jak jest to jest też dobry względem jej.

7

Odp: Ja i córka - on i córka

Twoj partner to następny przykład faceta, który swoją córkę stawia na miejscu partnerki.
On sam musi zrozumieć, że dziecko się wychowuje i stawia granice dla jego dobra.

Ostatnio miałam okazję obserwować parkę, on ma córkę, ona ma syna. Powiem tak, ciężko było patrzeć na szaleństwo tego kolesia, córka- lat 10 robi z nim co chce. Jego partnerka została zepchnięta na tor boczny, jej syn w ogóle jest totalnie ignorowany przez niego.
Tatuś nawet mnie i mój dom usiłował podporządkować woli córki bo ona chce i musi dostać natychmiast.
Takiego kolesia należy jak najszybciej wywalić z życia, to straszny szkodnik, demoralizuje swoje dziecie i niszczy wszystkie relacje dookoła, ludzie mu ustępują z przyzwoitości.

8

Odp: Ja i córka - on i córka

Ten związek Cię prędzej czy później wyniszczy. Zaczekaj, spotkasz kogoś kto będzie szalał na Twoim punkcie. Pokocha Ciebie i Twoje dziecko. Jeśli nie chcesz tego kończyć daj mu czas. Ja z doświadczenia wiem że władze ma ten komu mniej zależy. Niech się postara a jak nie to trudno. Niech szuka innej do takiego układu.

9

Odp: Ja i córka - on i córka
kejt38 napisał/a:

Twoj partner to następny przykład faceta, który swoją córkę stawia na miejscu partnerki.
On sam musi zrozumieć, że dziecko się wychowuje i stawia granice dla jego dobra.

Ostatnio miałam okazję obserwować parkę, on ma córkę, ona ma syna. Powiem tak, ciężko było patrzeć na szaleństwo tego kolesia, córka- lat 10 robi z nim co chce. Jego partnerka została zepchnięta na tor boczny, jej syn w ogóle jest totalnie ignorowany przez niego.
Tatuś nawet mnie i mój dom usiłował podporządkować woli córki bo ona chce i musi dostać natychmiast.
Takiego kolesia należy jak najszybciej wywalić z życia, to straszny szkodnik, demoralizuje swoje dziecie i niszczy wszystkie relacje dookoła, ludzie mu ustępują z przyzwoitości.

Myślę, że to jest główny problem, który w przyszłości skutecznie zatrułby Ci życie, Twojej córce także. On bezmyślnie demoralizuje własne dziecko, manipuluje nią przekupując, w celu uzyskania opieki nad nią. Jednak dziewczynka jest już na tyle skrzywiona, że trudno będzie ją z powrotem sprowadzić na właściwe tory. Wątpię zresztą, żeby on próbował, lepiej przecież i wygodniej wyskoczyć z kasy, gdy się ją posiada i spełnić każdy  kaprys rozpuszczonego dziecka, niż wysilić się i wpoić córce jakieś zasady, dyscyplinę i szacunek do innych i pieniądza.
Gdzie w tym wszystkim Ty i Twoje dziecko? Załóżmy, że za jakiś czas będzie stać Cię na wiele więcej, chciałabyś w podobny sposób wychować własną córkę? Nie ma możliwości, żeby Twoje dziecko nie ucierpiało i nie oczekiwało podobnego traktowania jak córka partnera, gdybyście zamieszkali razem. Gdy jeszcze do tego dodamy nastawianie jego córki przeciw Tobie i Twojej córce przez jej matkę i jego lekceważący stosunek do Ciebie i Twojego dziecka, to masz mieszankę wybuchową zamiast szczęśliwego związku i życia.

Odp: Ja i córka - on i córka

Ten facet nie traktuje cię jak kobiety. On cię traktuje jak przynieś podaj pozamiataj, a przy okazji fajnie się z tobą gada.
Córka bo córka, rozumiem, ale on przekracza granice. Nie szanuje ani ciebie, ani twojego dziecka, a swoją córkę traktuje jak bogini z tego co czytam. Młoda nie nauczy się szacunku do ludzi i pieniędzy. Widzę, że matka ma też na nią zły wpływ. Nie ma prawa wmawiać swojej córce, że jesteś zła,skoro nic złego nie zrobiłaś.
Rozmawiałaś że swoim dzieckiem, co się stało że nie chce tam jeździć? Albo spróbuj ją wziąć na rozmowę do psychologa. Będzie Ci łatwiej podjąć odpowiednie decyzje odnośnie twojego związku, jeśli będziesz wiedziała czego boi się twoja córka i czemu nie czuje się tam dobrze.

Pogadaj ze swoim facetem, powiedz czego oczekujesz i jakie będą konsekwencje, jeśli oleje twoje słowa. Bądź silna dla corki
Jeszcze nie jeden facet będzie umiał traktować cię jak kobietę smile

11

Odp: Ja i córka - on i córka

Twoja historia ma coś z kopciuszka.  Tylko role odwrócone- Ty ( mimo że macocha) to razem ze swoją coreczką - jakby przypisano Wam los kopciuszka.
Głupie, wiem, ale takie bylo moje pierwsze wrażenie.
Poza tym, podpinam się do opinii pozostałych. Jeśli Twój partner nie zmieni zachowania to odpuść sobie dla własnego dobra a przede wszystkim dobra dziecka. Krzywda dziecka ( mimo że prawdopodobnie niezamierzona - bo tamta dziewczynka to przecież tez jeszcze dzievko, tyle że bardzo zazdrosne i zaborcze) powinna być dla Ciebie powodem wycofania z tej relacji.
Oczywiście to co opisałas mozna naprawić i ułożyć sobie życie - ale tylko jak jest wola obu stron.
Z jego strony tej woli nie widać. Jest tylko on i jego córka, jej potrzeby i jego. Ty i Twoja córeczka tak na prawdę nie liczycie się dla niego i sama zauważyłaś że on kompletnie nie liczy się z Tobą.

12

Odp: Ja i córka - on i córka

Zgadzam się z przedmówcami, daruj sobie tę relację. Nic dobrego dla Ciebie i dziecka z niej nie wyniknie. A tak w ogóle to kolejnego szukaj bezdzietnego.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ja i córka - on i córka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024