Wolność w milosci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: Wolność w milosci

Mówi sie, ze milosc to wolność. A ja sie zastanawiam jak to jednak ugryźć? Bo jeżeli  całkowita wolność - to pozwalam partnerowi na wszystko? Nie zapętla nas ta szeroko pojętą modna ostatnio wolność we wszystkim? Te hasła - Ty jestes najważniejszy, to twoje dobro liczy sie najbardziej, dbaj przede wszystkim o siebie? Czy oddanie jakiejś części siebie dla związku jest czymś złym?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Szkot (2019-06-26 21:14:31)

Odp: Wolność w milosci

Moim zdaniem miłość zaczyna się wtedy gdy druga osoba staje dla nas ważniejsza od nas samych co chyba nazwałaś "oddaniem części siebie". Nie uważam że to jest złe.

Czy miłość do wolność? Zależy jak zdefiniujesz wolność, moim zdaniem to jednak ograniczenie no bo w wielu sprawach trzeba się liczyć ze zdaniem drugiej osoby.

3

Odp: Wolność w milosci

No właśnie. Ja jednak również skłaniam sie ku temu, ze jednak milosc to w jakimś stopniu ograniczenie tej wolności- ale w swoim rozumowaniu jednak biore to z innej strony/ to ja z czegos rezygnuje, w drodze wolnego nieprzymuszonego wyboru bo ta rezygnacja wpływa budująco na związek. Zdrowy egoizm/ owszem. Ale on tez mysi miec granice. Ktoś jakiś czas temu napisał mi tutaj bardzo mądre zdanie- wolność kończy sie tam, gdzie zaczyna sie krzywda drugiego człowieka.
I chyba tak rozumiem milosc. Czuje sie wolna, dokonuje wolnych wyborów ale mie zawsze w tych wyborach kieruje sie wyłącznie tym co jest dobre dla mnie ale również co jest dobre dla tego drugiego człowieka, którego kocham

4

Odp: Wolność w milosci

A możesz innej dorosłej osobie czegoś zabronić? Nie pozwolić?

5

Odp: Wolność w milosci

Nie. Nie moge.
Ale przede wszystkim nie chce.
Wszystko powinno być wolnym wyborem.
Jeżeli robię cos, co w jakiś sposób krzywdzi mojego partnera, i on mi daje komunikat, ze to go dotyka- to mam wybór. Nie zawsze to moje „ w zgodzie ze mną” musi być na wierzchu.

6

Odp: Wolność w milosci

Pytanie jak komunikować drugiej stronie że dane działanie nas krzywdzi..? A co jeżeli nic sobie z tego nie robi i uważa że to my mamy problem, ona przecież chce być sobą, nie będzie się przy nas stresować, udawać?

7

Odp: Wolność w milosci

Komunikować wprost- chociaz sztuka komunikacji to odrębny temat.
No właśnie- nie będzie udawać, będzie soba, nie będzie sie przy nas stresować. Tylko ze związek dwojga ludzi którzy sa z już z natury inni, to ścieranie sie różnic. Kwestia na ile jesteśmy w stanie zrezygnować z tego „bycia soba” jesli rozważamy dobrostan ukochanego człowieka?

8 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-06-27 10:47:54)

Odp: Wolność w milosci

Bez wolności nie ma milosci.
Tyle tylko, ze ramy swojej wolności powinien każdy sam dla siebie wyznaczać, a nie partnerzy sobie nawzajem.

9

Odp: Wolność w milosci
Benita72 napisał/a:

ramy swojej wolności powinien każdy sam dla siebie wyznaczać, a nie partnerzy sobie nawzajem.

Czy mówienie o naszych oczekiwaniach to wpływanie na ramy wolności partnera?
Czy jak jest nam źle, bo partner zachował się inaczej niż oczekiwaliśmy, i widać to po nas, to jest to szczerość i nieukrywanie uczuć czy szantaż emocjonalny?
Czy jak słyszałem od żony, że nie chce żebym chodził na comiesięczne wypady do pubu z kolegami z pracy, bo ona chce mnie więcej w domu (wtedy opiekowała się małymi dziećmi w domu i nie pracowała) - to było ograniczanie mojej wolności czy tęsknota? Teraz bym powiedział, że to ograniczenie wolności ale nie szedłem.
Ciężko postawić granicę. Każde mówienie o naszych oczekiwaniach to wpływanie na wybory partnera i ograniczanie w jakiś sposób jego wolności. Zwłaszcza jak dodamy do tego "nagrodę" gdy zrobi inaczej (a przecież mamy prawo pokazywać, że jesteśmy niezadowoleni - w końcu jesteśmy wolni)

10

Odp: Wolność w milosci

Mowienie o oczekiwaniach i własnych emocjach to bardzo dobry sposob komunikacji. Ale już jakakolwiek presja, czy wywieranie nacisku już nie. Nie mówiąc o szantażach emocjonalnych lub dyktowaniu partnerowi, co ma robic i jak się zachowywać. To raczej prowadzi do buntu, i osiąga się raczej przeciwny skutek do zamierzonego. Czasem tez partnerzy znaja się na tyle dobrze, ze nawet nie musi być jakiejś szczególnej rozmowy, tylko najwzajem wyczuwają nastroj czy to, ze partnerowi "o cos chodzi". I mogą wtedy (choc nie muszą) na to reagować.
W Twoim przypadku nie wiadomo, co kierowalo Twoją zoną - może faktycznie Cie potrzebowala, a może była zaborcza. Wtedy zgadzales się na to, dziś bys się postawil, a jeszcze gdzies po drodze moglaby być proba zrozumienia - dlaczego? Dlaczego zona nie chce, zebys gdzies tam chodzil - czego się obawia albo czego jej brakuje.
Ale to są trudne tematy.
Najgorsza, mysle, jest postawa typu - ma być tak, bo ja tak chce. Albo z drugiej strony - nie, bo nie. Bez zadnych wyjasnien, prob rozwiązania konfliktu, czy dowiedzenia się, co za tym stoi.

11

Odp: Wolność w milosci
Benita72 napisał/a:

Mowienie o oczekiwaniach i własnych emocjach to bardzo dobry sposob komunikacji. Ale już jakakolwiek presja, czy wywieranie nacisku już nie. Nie mówiąc o szantażach emocjonalnych lub dyktowaniu partnerowi, co ma robic i jak się zachowywać. To raczej prowadzi do buntu, i osiąga się raczej przeciwny skutek do zamierzonego. Czasem tez partnerzy znaja się na tyle dobrze, ze nawet nie musi być jakiejś szczególnej rozmowy, tylko najwzajem wyczuwają nastroj czy to, ze partnerowi "o cos chodzi". I mogą wtedy (choc nie muszą) na to reagować.

To trochę teoria, w praktyce (u mnie) wyglądało to tak, że na spokojnie mówię: ranisz mnie gdy robisz to i tamto. Przy kolejnym razie, znów, spokojna rozmowa pt: jest mi przykro kiedy robisz to i tamto. Po dwudziestym mówię: stop, to koniec związku, coś we mnie pękło... a z drugiej strony szok: przecież tak spokojnie mi o tym mówiłeś, myślałam że to jakiś drobiazg...

12

Odp: Wolność w milosci
MalaMi2 napisał/a:

Wszystko powinno być wolnym wyborem.

Sama sobie narzuciłaś płytkość rozumowania. A może by tak z innej beczki podejść i założyć, że wszystko w życiu jest wymuszone. A wolny wybór to mit. Stać Cię na taki wybryk w swoim myśleniu?
Nasz wybór jest uzależniony od sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.
Oglądałaś taki film Wielki Szu? Tam jest fajna scena gdzie Szu mówi: ty oszukiwałeś i ja oszukiwałem - wygrał lepszy.

13

Odp: Wolność w milosci
Szkot napisał/a:
Benita72 napisał/a:

Mowienie o oczekiwaniach i własnych emocjach to bardzo dobry sposob komunikacji. Ale już jakakolwiek presja, czy wywieranie nacisku już nie. Nie mówiąc o szantażach emocjonalnych lub dyktowaniu partnerowi, co ma robic i jak się zachowywać. To raczej prowadzi do buntu, i osiąga się raczej przeciwny skutek do zamierzonego. Czasem tez partnerzy znaja się na tyle dobrze, ze nawet nie musi być jakiejś szczególnej rozmowy, tylko najwzajem wyczuwają nastroj czy to, ze partnerowi "o cos chodzi". I mogą wtedy (choc nie muszą) na to reagować.

To trochę teoria, w praktyce (u mnie) wyglądało to tak, że na spokojnie mówię: ranisz mnie gdy robisz to i tamto. Przy kolejnym razie, znów, spokojna rozmowa pt: jest mi przykro kiedy robisz to i tamto. Po dwudziestym mówię: stop, to koniec związku, coś we mnie pękło... a z drugiej strony szok: przecież tak spokojnie mi o tym mówiłeś, myślałam że to jakiś drobiazg...

No tak tez może być. Dla tej dziewczyny może to tez była jakas lekcja zycia. Nie mowie tez, ze w każdym związku się to sprawdza - warunkiem powyższego musi być bliskość. Partnerzy, którzy sa sobie bliscy, którzy czuja względem siebie bliskosc, nie będą ignorować uczuc drugiej strony, tylko przeciwnie, raczej będą zainteresowani tym, by druga strona tez się czula dobrze w tym związku.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024