Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 52 ]

Temat: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Nie mogę poradzić sobie z pewnym problemem w związku. Jestem z moim chłopakiem od 4 lat. Ogólnie się dogadujemy, rozumiemy i miło spędzamy że sobą czas ale wciąż klocimy się o to samo. Nie jestem zbyt towarzyska osoba. Mam paru znajomych z którymi utrzymuje kontakt ale nie czuje potrzeby spotkania się zbyt często. Mój chłopak wychodzi prawie codziennie. Klocimy się prawie co weekend gdy chodzi o jakieś imprezy lub wyjścia że znajomymi. Ja nie lubię jego znajomych i tego nie ukrywam, nie znoszę z nimi wychodzić. Zawsze siedzę obrazona, nie odzywam się i umieram z nudów. On zawsze chce żebym szła z nim i mówi że jak nie pójdę to idzie sam. Gdy wychodzi z kolegami nie jestem zła wkurza mnie jedynie gdy wychodzą jakieś dziewczyny. Ale ok, wkoncu to ja odmawiam To nie powinnam się wściekac. Ale uważam że skoro on wychodzi z jakimiś koleżankami to ja też mam prawi sama chodzić na domowki nie tylko z koleżankami choć najczęściej na imprezy wychodzimy właśnie w babskim gronie. On z kolei ostatnio stwierdził że ja nie będę wychodzić sama. Albo pójdę z nim do jego znajomych albo on ze mną do moich bo on zawsze mnie do swoich chce zabierać. Nie lubię Z nim wychodzić do znajomych. Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi. Zdarzało mi się nawet przez niego poklocic że znajomymi. Chciałam rozwiązać ten problem w ten sposób że będziemy wychodzić osobno ale on twierdzi że w takim układzie lepiej zrobić przerwę bo taki związek jest bez sensu. To co mam zrobić?  Siedzieć w domu do usranej śmierci a on będzie wychodził sam?  Nie będę go ze sobą zabierać do swoich bo psuje mi każda imprezę, to żadna przyjemność. Mimo to nie chce się z nim rozstawać. Zaznaczyłem że towarzystwo nie jest dla mnie najważniejsze ale wkurza mnie ze mi zabrania a sam będzie wychodził z kolegami i koleżankami beze mnie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Nic z tego nie zrozumiałam. W czym problem? Chyba w tym, że nie lubisz jego znajomych i nie lubisz jak on się zachowuje, wychodząc na imprezy, i nie lubisz jak on się zachowuje po alkoholu, jak patrzy na koleżanki i jeszcze "robi ci wstyd"?

Nie rozumiem dlaczego nie możecie się dogadać i zaakceptować siebie nawzajem: macie inaczej. Kłócić się o wyjścia czy warto czy nie to tak jakby kłócić się o to, czy warto oglądać seriale. Jedni lubią i robią to często, inni nie widzą sensu.

Pogadajcie tak na serio, z uwagi na wasz związek i wasze relacje. Powiedzcie sobie nawzajem, co dla was jest ważne. Skoro nie chcesz widywać jego znajomych, to się z nimi nie spotykaj. Czy potrafisz zaakceptować taką sytuację, że on się z nimi widuje bez Ciebie? W końcu gadamy o ludzkich potrzebach: ty potrzebujesz więcej samotności, on potrzebuje więcej kontaktu. Nie ma co iść na kompromisy, bo się unieszczęśliwicie. Chyba, że znajdziecie inne rozwiązanie, np. inne, wspólne grono znajomych.

Nie masz prawa zabronić mu spotykać się ze znajomymi, on też nie ma prawa zabronić tobie wychodzić. Takie stawianie warunków jest bez sensu i rzeczywiście, chyba nic nie jest wart taki związek.
Rozumiem też, że nie wychodzić nigdy razem też nie jest idealne.

Nie ma tu innego rozwiązania niż pogadać o tym jak dorośli.
(Jak dorośli, a nie jak dzieci które się będą obrażać i licytować, kto ma lepszych znajomych).

3 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-06-21 19:17:01)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Nie lubisz chodzić z nim, to pozwól mu wychodzić samemu, a sama rób coś innego.
Na razie zachowujesz się jak pies ogrodnika - wyjść nie, ale żeby on wyszedł sam, to też nie.

Ogarnij się, dziołcha ;-)

Jest w ogóle coś, co Ci się podoba w Twoim facecie? Jeśli nie, to może faktycznie czas się rozstać...

4

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

No ja się trochę Twojemu chłopakowi nie dziwię, bo dziwnie bym się czuła, gdyby mój partner absolutnie nie chciał mnie zabrać na imprezę. Co prawda, ma takie grono znajomych, których nie miałam okazji poznać (spotykają się rzadko) i właściwie nie mam potrzeby się w to wcinać, ale co innego, kiedy to dla mnie jest obojętne, a co innego, gdybym chciała iść z nim np. na domówkę czy inną imprezę (a nie typową męską posiadówę, bez przesady tongue), a on by stwierdził, że mnie nie zabierze, bo się ze mną będzie źle bawić. Coś tu chyba jest nie tak. Na Waszym miejscu zamiast stawiać sprawę na ostrzu noża, kto, kiedy i gdzie z kim może/nie może wyjść, a kto kogo gdzieś zabierze, skupiłabym się na rozmowie o tym, co Ci przeszkadza w jego zachowaniu na imprezach. I przemyślała sprawę, czy rzeczywiście zachowuje się tak fatalnie. To jest Twój chłopak, jak robi coś nie tak, to się o tym rozmawia i naprawia, a nie daje szlaban na wyjścia i udaje, że problemu nie ma.

5

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Tylko po co z nim jesteś skoro nie lubisz tego, jak on zachowuje się w towarzystwie? Całe życie będziesz unikała wychodzenia z nim, bo się go wstydzisz?

Faceta trzeba poznać na osobności, w towarzystwie i po alkoholu. Ty jego dwóch z trzech twarzy nie lubisz...

6 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-06-26 14:14:30)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Kurcze może wyjaśniłem się trochę nie jasno. To inaczej. On jest towarzyski, ja nie. Nie zabraniam mu wychodzić. On zawsze chce mnie ze sobą zabrać a ja najczęściej odmawiam. Tzn on może chodzić na domowki itd. Beze mnie bo ja nie chcę iść a ja bez niego iść nie mogę . Bo on twierdzi że skoro on zawsze chce mnie zabrać to ja też powinnam go zabierać . A ja zwyczajnie jak już gdzieś wychodzę wolę bez niego. Nie lubię z nim imprezowac i nie umiem. On tylko chce żebyśmy razem wychodzili na imprezy. A ja ze skoro pozwalam mu chodzić samemu to on też powinien mi na to pozwalać.

Bo dla mnie życie towarzyskie jest mało istotne. Ze swoim partnerem najchętniej wychodzilabym tylko sam na sam. Dotychczas gdy gdzieś wychodziłam to raz na miesiąc, dwa lub zadziej. Nagle zaczęło mu to przeszkadzać. Jakaś zazdrość. I dla mnie niesprawiedliwym jest ze on będzie wychodził teraz sam z racji tego że ja nie lubię jego znajomych a ja nie będę wychodziła wgl bo nie chce go ze sobą zabierać, ani wychodzić z nimi.

7

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Teraz spróbuj to samo zobaczyć z jego strony.
Chcę się bawić z moją dziewczyną. Na moich imprezach nie mogę, bo ona nie chce. Na jej imprezach nie mogę, bo ona nie chce.
Podsumowując ja, tak jak każdy w normalnym związku, chcę się bawić z moją partnerką ale ona woli się bawić beze mnie.

8

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Ja tu widzę Twoją winę, nie jego. To Ty siedzisz sfochana i z nikim nie rozmawiasz. Nie możesz spróbować polubić jego znajomych? Pozwolić mu polubić Twoich? Ja się dziwię jemu, że jeszcze chce Cię zabierać. Jakbym na każdym wyjściu miała kłótliwą, sfochaną księżniczkę to przestałabym proponować wspólne wyjścia.

Ja też najlepiej bawię się sama w gronie moich znajomych. Mój partner w gronie swoich. Czasami spotykamy się z kimś wspólnie, ale raczej to oddzielne wyjścia. Ostatnio pojechałam w koleżankami na weekend na drugi koniec Polski. Gdyby partner chciał na siłę dołączyć się do takiego babskiego wyjazdu, zastanawiałabym się nad sensem relacji.

9

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Ty chyba jakaś niepoważna jesteś.

Widziały gały co brały- on był towarzyski jak go poznałaś, nie zmienił się w ostatnim tygodniu. Zostaw jego wyjścia w świętym spokoju albo znajdź innego partnera, który bardziej odpowiada Twoim wyobrażeniom.

10

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:

Nie mogę poradzić sobie z pewnym problemem w związku. Jestem z moim chłopakiem od 4 lat. Ogólnie się dogadujemy, rozumiemy i miło spędzamy że sobą czas ale wciąż klocimy się o to samo. Nie jestem zbyt towarzyska osoba. Mam paru znajomych z którymi utrzymuje kontakt ale nie czuje potrzeby spotkania się zbyt często. Mój chłopak wychodzi prawie codziennie. Klocimy się prawie co weekend gdy chodzi o jakieś imprezy lub wyjścia że znajomymi. Ja nie lubię jego znajomych i tego nie ukrywam, nie znoszę z nimi wychodzić. Zawsze siedzę obrazona, nie odzywam się i umieram z nudów. On zawsze chce żebym szła z nim i mówi że jak nie pójdę to idzie sam. Gdy wychodzi z kolegami nie jestem zła wkurza mnie jedynie gdy wychodzą jakieś dziewczyny. Ale ok, wkoncu to ja odmawiam To nie powinnam się wściekac. Ale uważam że skoro on wychodzi z jakimiś koleżankami to ja też mam prawi sama chodzić na domowki nie tylko z koleżankami choć najczęściej na imprezy wychodzimy właśnie w babskim gronie. On z kolei ostatnio stwierdził że ja nie będę wychodzić sama. Albo pójdę z nim do jego znajomych albo on ze mną do moich bo on zawsze mnie do swoich chce zabierać. Nie lubię Z nim wychodzić do znajomych. Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi. Zdarzało mi się nawet przez niego poklocic że znajomymi. Chciałam rozwiązać ten problem w ten sposób że będziemy wychodzić osobno ale on twierdzi że w takim układzie lepiej zrobić przerwę bo taki związek jest bez sensu. To co mam zrobić?  Siedzieć w domu do usranej śmierci a on będzie wychodził sam?  Nie będę go ze sobą zabierać do swoich bo psuje mi każda imprezę, to żadna przyjemność. Mimo to nie chce się z nim rozstawać. Zaznaczyłem że towarzystwo nie jest dla mnie najważniejsze ale wkurza mnie ze mi zabrania a sam będzie wychodził z kolegami i koleżankami beze mnie.

Nie rozumiem, przecież On nie chce chodzić sam tylko z Tobą, sama pisałaś.
A że Ty nie chcesz, to On ma się zamknąć w domu na 4 spusty???
Do Twoich nie, bo wstyd, do Jego nie, bo ich nie lubisz.
Daj żyć...

11

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Lady Loka napisał/a:

Ja też najlepiej bawię się sama w gronie moich znajomych. Mój partner w gronie swoich. Czasami spotykamy się z kimś wspólnie, ale raczej to oddzielne wyjścia. Ostatnio pojechałam w koleżankami na weekend na drugi koniec Polski. Gdyby partner chciał na siłę dołączyć się do takiego babskiego wyjazdu, zastanawiałabym się nad sensem relacji.

To w zasadzie tak jak chce autorka.
Swoją drogą zastanawialiście się co takiego fajnego jest w waszych partnerach, że wolicie się bawić bez nich?

12

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Wzl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja też najlepiej bawię się sama w gronie moich znajomych. Mój partner w gronie swoich. Czasami spotykamy się z kimś wspólnie, ale raczej to oddzielne wyjścia. Ostatnio pojechałam w koleżankami na weekend na drugi koniec Polski. Gdyby partner chciał na siłę dołączyć się do takiego babskiego wyjazdu, zastanawiałabym się nad sensem relacji.

To w zasadzie tak jak chce autorka.
Swoją drogą zastanawialiście się co takiego fajnego jest w waszych partnerach, że wolicie się bawić bez nich?

Niektórych znajomych znam dłużej niż partnera. Tak samo on zna dłużej ludzi niż ja. Znamy nawzajem swoich znajomych, czasami ze sobą porozmawiamy, ale nie będę na siłę wprowadzać partnera w moje środowisko. Musiałabym co 5min tłumaczyć mu, o kim i o czym rozmawiamy, a to jest zupełnie bez sensu. Spedzamy razem cały czas, nie widzę nic złego w posiadaniu własnych znajomych wink

13

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:

Bo dla mnie życie towarzyskie jest mało istotne. Ze swoim partnerem najchętniej wychodzilabym tylko sam na sam. Dotychczas gdy gdzieś wychodziłam to raz na miesiąc, dwa lub zadziej. Nagle zaczęło mu to przeszkadzać. Jakaś zazdrość. I dla mnie niesprawiedliwym jest ze on będzie wychodził teraz sam z racji tego że ja nie lubię jego znajomych a ja nie będę wychodziła wgl bo nie chce go ze sobą zabierać, ani wychodzić z nimi.

„Żyj i daj żyć innym” znasz to?
Nie masz ochoty, to nie wychodź ze swoim facetem, ale nie wymagaj od niego dostosowania się do Twoich oczekiwań skoro sama nie masz zamiaru spełniać jego.
Jeśli chodzi o imprezowanie, to nie dobraliście się. Tylko mieć nadzieję, że w innych obszarach życia jesteście bardziej kompatybilni,

14

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Lady Loka napisał/a:

nie widzę nic złego w posiadaniu własnych znajomych wink

Ja też nie.
Zastanawiałem się tylko co może być powodem, że ktoś lepiej bawi się bez swojego partnera niż z nim.

15

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Wzl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

nie widzę nic złego w posiadaniu własnych znajomych wink

Ja też nie.
Zastanawiałem się tylko co może być powodem, że ktoś lepiej bawi się bez swojego partnera niż z nim.

Nie lepiej. Inaczej. W moim przypadku to ploty, nie imprezy. Mojego partnera nie interesuje omawianie spraw, o ktorych nie wie smile
Tak samo jak ja nie mam potrzeby siedziec z jego znajomymi i omawiac gospodarke Maroka. Tak przykladowo.

16

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Wzl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

nie widzę nic złego w posiadaniu własnych znajomych wink

Ja też nie.
Zastanawiałem się tylko co może być powodem, że ktoś lepiej bawi się bez swojego partnera niż z nim.

Spędzam że swoim partnerem mnóstwo czasu, dogadujmy się że sobą w większości innych tematow i jest nam DOBRZE. Jedyne czego chce to świętego spokoju w sferze towarzyskiej. Czy to naprawdę takie ciężkie do zrozumienia że uwielbiam z nim spędzać czas sam na sam bez znajomych?  Czy to jest obowiązkowe?  Ja też się dziwię że chce mnie zabierać, bo proszę go o to żeby mnie nie zmuszał. Szukam tylko rozwiązania żeby zaakceptował oddzielne życie towarzyskie. Którego ja i tak prawie wgl nie mam bo naprawdę wolę czas spędzać inaczej niż znajomymi. Wystarczy mi jakieś wyjście z alkoholem raz na pół roku. Rozumiem że nikt z was nie wyobraża sobie związku bez znajomych czy wspólnych wyjść z nimi?  Bo to jest w związku takie ważne?  Jak dla mnie moglibyśmy wogóle z nikim nie wychodzić ale ja mu tego nie bronie.. To on zmusza mnie do wychodzenia razem, nie ograniczam go. To on zabrania mi tych paru imprez w ciągi roku z racji tego że nie chce chodzić z nim.

17

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:
Wzl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

nie widzę nic złego w posiadaniu własnych znajomych wink

Ja też nie.
Zastanawiałem się tylko co może być powodem, że ktoś lepiej bawi się bez swojego partnera niż z nim.

Spędzam że swoim partnerem mnóstwo czasu, dogadujmy się że sobą w większości innych tematow i jest nam DOBRZE. Jedyne czego chce to świętego spokoju w sferze towarzyskiej. Czy to naprawdę takie ciężkie do zrozumienia że uwielbiam z nim spędzać czas sam na sam bez znajomych?  Czy to jest obowiązkowe?  Ja też się dziwię że chce mnie zabierać, bo proszę go o to żeby mnie nie zmuszał. Szukam tylko rozwiązania żeby zaakceptował oddzielne życie towarzyskie. Którego ja i tak prawie wgl nie mam bo naprawdę wolę czas spędzać inaczej niż znajomymi. Wystarczy mi jakieś wyjście z alkoholem raz na pół roku. Rozumiem że nikt z was nie wyobraża sobie związku bez znajomych czy wspólnych wyjść z nimi?  Bo to jest w związku takie ważne?  Jak dla mnie moglibyśmy wogóle z nikim nie wychodzić ale ja mu tego nie bronie.. To on zmusza mnie do wychodzenia razem, nie ograniczam go. To on zabrania mi tych paru imprez w ciągi roku z racji tego że nie chce chodzić z nim.


Czyli typowy bluszcz.
Szkoda czasu i Faceta.

18

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
MagdaLena1111 napisał/a:
Werczix napisał/a:

Bo dla mnie życie towarzyskie jest mało istotne. Ze swoim partnerem najchętniej wychodzilabym tylko sam na sam. Dotychczas gdy gdzieś wychodziłam to raz na miesiąc, dwa lub zadziej. Nagle zaczęło mu to przeszkadzać. Jakaś zazdrość. I dla mnie niesprawiedliwym jest ze on będzie wychodził teraz sam z racji tego że ja nie lubię jego znajomych a ja nie będę wychodziła wgl bo nie chce go ze sobą zabierać, ani wychodzić z nimi.

„Żyj i daj żyć innym” znasz to?
Nie masz ochoty, to nie wychodź ze swoim facetem, ale nie wymagaj od niego dostosowania się do Twoich oczekiwań skoro sama nie masz zamiaru spełniać jego.
Jeśli chodzi o imprezowanie, to nie dobraliście się. Tylko mieć nadzieję, że w innych obszarach życia jesteście bardziej kompatybilni,

W takim układzie rozumiem że uważasz tak jak on. Skoro nie chce wychodzić z nim nie mam wychodzić wcale?  Trochę nie rozumiem takiego rozumowania. Ja bym na przykład nie wyszła na imprezę gdybym wiedziała że on ma zostać sam, zrezygnowałabym, zdarzało mi się to. On z kolei ma się świetnie bawić świadomie kazać mi siedzieć w domu ewentualnie z przyjaciółką l, bo jemu wolno bo nie chce wychodzić z jego znajomymi?

19

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Beyondblackie napisał/a:

Ty chyba jakaś niepoważna jesteś.

Widziały gały co brały- on był towarzyski jak go poznałaś, nie zmienił się w ostatnim tygodniu. Zostaw jego wyjścia w świętym spokoju albo znajdź innego partnera, który bardziej odpowiada Twoim wyobrażeniom.

Jestem poważna a Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Ja mu pozwalam wychodzić gdzie chce. To on mi nie pozwala bez niego.

20

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Wzl napisał/a:

Teraz spróbuj to samo zobaczyć z jego strony.
Chcę się bawić z moją dziewczyną. Na moich imprezach nie mogę, bo ona nie chce. Na jej imprezach nie mogę, bo ona nie chce.
Podsumowując ja, tak jak każdy w normalnym związku, chcę się bawić z moją partnerką ale ona woli się bawić beze mnie.

Tak, i co z tego. Wspieram go, dbam o niego , spędzamy że sobą miło czas, dobrze się razem bawimy, dobrze nam w łóżku, z rodziną,  nie nudzimy się że sobą, spędzamy praktycznie każda wolna minute razem ale to że ja nie jestem towarzyska i nie chce wspólnie wychodzić, nie sprawia mi to przyjemności to znaczy że jestem beznadziejna i bezużyteczna i że go szkoda?  Dzięki za mnie tak wszyscy osadziliscie.

21

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
TuliPani32 napisał/a:
Werczix napisał/a:

Nie mogę poradzić sobie z pewnym problemem w związku. Jestem z moim chłopakiem od 4 lat. Ogólnie się dogadujemy, rozumiemy i miło spędzamy że sobą czas ale wciąż klocimy się o to samo. Nie jestem zbyt towarzyska osoba. Mam paru znajomych z którymi utrzymuje kontakt ale nie czuje potrzeby spotkania się zbyt często. Mój chłopak wychodzi prawie codziennie. Klocimy się prawie co weekend gdy chodzi o jakieś imprezy lub wyjścia że znajomymi. Ja nie lubię jego znajomych i tego nie ukrywam, nie znoszę z nimi wychodzić. Zawsze siedzę obrazona, nie odzywam się i umieram z nudów. On zawsze chce żebym szła z nim i mówi że jak nie pójdę to idzie sam. Gdy wychodzi z kolegami nie jestem zła wkurza mnie jedynie gdy wychodzą jakieś dziewczyny. Ale ok, wkoncu to ja odmawiam To nie powinnam się wściekac. Ale uważam że skoro on wychodzi z jakimiś koleżankami to ja też mam prawi sama chodzić na domowki nie tylko z koleżankami choć najczęściej na imprezy wychodzimy właśnie w babskim gronie. On z kolei ostatnio stwierdził że ja nie będę wychodzić sama. Albo pójdę z nim do jego znajomych albo on ze mną do moich bo on zawsze mnie do swoich chce zabierać. Nie lubię Z nim wychodzić do znajomych. Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi. Zdarzało mi się nawet przez niego poklocic że znajomymi. Chciałam rozwiązać ten problem w ten sposób że będziemy wychodzić osobno ale on twierdzi że w takim układzie lepiej zrobić przerwę bo taki związek jest bez sensu. To co mam zrobić?  Siedzieć w domu do usranej śmierci a on będzie wychodził sam?  Nie będę go ze sobą zabierać do swoich bo psuje mi każda imprezę, to żadna przyjemność. Mimo to nie chce się z nim rozstawać. Zaznaczyłem że towarzystwo nie jest dla mnie najważniejsze ale wkurza mnie ze mi zabrania a sam będzie wychodził z kolegami i koleżankami beze mnie.

Nie rozumiem, przecież On nie chce chodzić sam tylko z Tobą, sama pisałaś.
A że Ty nie chcesz, to On ma się zamknąć w domu na 4 spusty???
Do Twoich nie, bo wstyd, do Jego nie, bo ich nie lubisz.
Daj żyć...

Jeszcze raz powtarzam, ja praktycznie nie wychodzę.  To nie ja próbuję go zmieniać tylko on mnie. Ja się nie zmienię, jestem praktycznie aspoleczna. Żeby mieć jakikolwiek kontakt z koleżankami wychodzę z nimi na imprezę raz na pół roku a on chce mi tego zabronić. Uważam że to nie fair bo ja go nie ograniczam.

22

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Oczywiście, że go ograniczasz. Mieć partnerkę, która najchętniej by z domu nie wychodziła? Dla mnie to porażka, sorry. Nie wytrzymałabym z kimś takim, miałabym dość samotnych wyjść albo siedzenia w domu.

23 Ostatnio edytowany przez Werczix (2019-06-26 15:46:21)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Cyngli napisał/a:

Oczywiście, że go ograniczasz. Mieć partnerkę, która najchętniej by z domu nie wychodziła? Dla mnie to porażka, sorry. Nie wytrzymałabym z kimś takim, miałabym dość samotnych wyjść albo siedzenia w domu.

Czyli ktoś kto nie jest towarzyski nie nadaje się do związku?  mam się na siłę zmuszać żeby wychodzić, udawać że wszystkich lubię i że się dobrze bawię gdy wewnętrznie będę się modlila o powrót do domu? Dla mnie to też nie jest miła sytuacja,  nienawidzę się kłócić. Nie chce nikogo ograniczać. Przecież próbuje dać mu tyle swobody ile potrzebuje. Każdy ma swoje wady, ja nie jestem towarzyska. To mnie wyklucza z związków? A razem najczęściej wychodzimy a nie siedzimy w domu. Do kina na spacer do restauracji na basen nad jezioro no wymyślam cokolwiek się da bo też nie lubię się nudzić. W towarzystwie innych ludzi nie czuje się sobą i nie czuje się komfortowo. Dlaczego mam się do tego zmuszać? I mię siedzę w domu na tyłku i nic nie robię. Zamiast bezsensowne siedzenia z ludźmi wolę rozwijać swoje pasje i zainteresowania.

24

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Oczywiście, że go ograniczasz. Mieć partnerkę, która najchętniej by z domu nie wychodziła? Dla mnie to porażka, sorry. Nie wytrzymałabym z kimś takim, miałabym dość samotnych wyjść albo siedzenia w domu.

Czyli ktoś kto nie jest towarzyski nie nadaje się do związku?  mam się na siłę zmuszać żeby wychodzić, udawać że wszystkich lubię i że się dobrze bawię gdy wewnętrznie będę się modlila o powrót do domu? Dla mnie to też nie jest miła sytuacja,  nienawidzę się kłócić. Nie chce nikogo ograniczać. Przecież próbuje dać mu tyle swobody ile potrzebuje. Każdy ma swoje wady, ja nie jestem towarzyska. To mnie wyklucza z związków?

Tak, to Cię wyklucza. Imprezy rodzinne, spotkania, różne okazje, grille, ogniska. Wiecznie będzie kwas, bo Ty się nie poświęcisz i nie wyjdziesz. Ludzie będą dopytywać, jemu będzie przykro, będziecie się kłócić.

Nie do zaakceptowania jest ktoś, kto nie potrafi iść na kompromis.

25

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Lady Loka napisał/a:
Wzl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

nie widzę nic złego w posiadaniu własnych znajomych wink

Ja też nie.
Zastanawiałem się tylko co może być powodem, że ktoś lepiej bawi się bez swojego partnera niż z nim.

Nie lepiej. Inaczej. W moim przypadku to ploty, nie imprezy. Mojego partnera nie interesuje omawianie spraw, o ktorych nie wie smile
Tak samo jak ja nie mam potrzeby siedziec z jego znajomymi i omawiac gospodarke Maroka. Tak przykladowo.

Ja tylko komentuję to co czytam

Lady Loka napisał/a:

Ja też najlepiej bawię się sama w gronie moich znajomych.

Werczix napisał/a:

to że ja nie jestem towarzyska i nie chce wspólnie wychodzić, nie sprawia mi to przyjemności to znaczy że jestem beznadziejna i bezużyteczna i że go szkoda?  Dzięki za mnie tak wszyscy osadziliscie.

To nie chodzi o to, że jesteś mało towarzyska i nie chcesz wychodzić tylko o to, że jak wychodzisz nie chcesz mieć obok siebie partnera.
I tak z tego powodu szkoda go. Tak po ludzku. To nic fajnego, że twój partner bawi się lepiej bez ciebie niż z tobą.

26

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Werczix napisał/a:

Bo dla mnie życie towarzyskie jest mało istotne. Ze swoim partnerem najchętniej wychodzilabym tylko sam na sam. Dotychczas gdy gdzieś wychodziłam to raz na miesiąc, dwa lub zadziej. Nagle zaczęło mu to przeszkadzać. Jakaś zazdrość. I dla mnie niesprawiedliwym jest ze on będzie wychodził teraz sam z racji tego że ja nie lubię jego znajomych a ja nie będę wychodziła wgl bo nie chce go ze sobą zabierać, ani wychodzić z nimi.

„Żyj i daj żyć innym” znasz to?
Nie masz ochoty, to nie wychodź ze swoim facetem, ale nie wymagaj od niego dostosowania się do Twoich oczekiwań skoro sama nie masz zamiaru spełniać jego.
Jeśli chodzi o imprezowanie, to nie dobraliście się. Tylko mieć nadzieję, że w innych obszarach życia jesteście bardziej kompatybilni,

W takim układzie rozumiem że uważasz tak jak on. Skoro nie chce wychodzić z nim nie mam wychodzić wcale?  Trochę nie rozumiem takiego rozumowania. Ja bym na przykład nie wyszła na imprezę gdybym wiedziała że on ma zostać sam, zrezygnowałabym, zdarzało mi się to. On z kolei ma się świetnie bawić świadomie kazać mi siedzieć w domu ewentualnie z przyjaciółką l, bo jemu wolno bo nie chce wychodzić z jego znajomymi?

Uważam, że żadne z Was nie powinno podporządkowywać sobie drugiego. Zazdrość Twojego faceta jest jego problemem, a nie Twoim, ale w sumie nie dziwi mnie to, że on ma obiekcje do Twoich wyjść bez niego, skoro zrobiło się to nagminne, a Ty nie życzysz sobie, aby on Tobie towarzyszył, bo wygląda to tak, jakbyś go ukrywała przed znajomym, wstydziła się go lub coś w ten deseń, albo z innego niezrozumiałego powodu było Ci to nie na rękę. On po prostu czuje się odtrącany i pomijany, a Ty totalnie tego nie pojmujesz, że ludzie w związkach pragną być uwzględniani i żeby partner liczył się z ich emocjami. Zatem dopóki Twoje wyjścia bez niego były sporadyczne, od czasu do czasu, to jakoś to przełykał a teraz po prostu jest mu przykro, że go pomijasz i pewnie zupełnie tego nie rozumie.
Trochę te Wasz przepychanki wyglądają jak byście nie potrafili ze sobą rozmawiać o uczuciach, tylko suche fakty i oczekiwania każdej ze stron.

27

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Nie widzę w autorce niczego złego. Po prostu nie dobrała się z partnerem. Rozumiem jej podejście co do spotkań, sama nie za bardzo lubię i nie mam czasu na wychodzenie ze znajomymi, nie lubię plotkować, a znajomi mojego partnera - nuda. Wychodzę z nimi tylko wtedy gdy są jakieś atrakcje, jak kręgle, wycieczka... jak mają zamiar rozmawiać sobie przy piwie to po prostu zostaję w domu albo latam po galerii.
Nie nazwałabym też jej bluszczem, to jest przesada. Przecież niczego mu nie broni. Fakt, wścieka się o to gdy jej facet wychodzi z koleżankami, to jest nieco niedojrzałe. Ale tyle samo podbnych rzeczy można zarzucić zarówno jej jak i jej facetowi. Dlatego chyba największym problemem w tym związku jest niedobranie się. Zarówno jedna jak i druga osoba nie chce też iść na kompromis. Jego szkoda, ale i jej nie mniej.

28

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Jak to Jemu można zarzucić niedojrzałość?
Przecież On chce spędzać czas z ukochaną osobą również wśród innych ludzi.
To Ona nie chce, bo koleżanki, bo ich nie lubi, bo jest aspołeczna.
Jak pojadą na wakacje, to też będą sami w hotelu i nie będzie można się do nikogo odezwać?
A jak wezmą ślub? Nie będzie wesela, bo ona ludzi nie lubi?
A jak będzie dziecko, to nie wyjdzie z Nim na salę zabaw, bo co? Bo jest aspołeczna???
To w Niej jest problem, Facet ma do Niej zaufanie i chce Ją zabierać w swoje miejsca i swoje towarzystwo, tak samo chce chodzić w Jej rejony. A Ona chce tylko postawić na swoim.

29

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
MagdaLena1111 napisał/a:
Werczix napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

„Żyj i daj żyć innym” znasz to?
Nie masz ochoty, to nie wychodź ze swoim facetem, ale nie wymagaj od niego dostosowania się do Twoich oczekiwań skoro sama nie masz zamiaru spełniać jego.
Jeśli chodzi o imprezowanie, to nie dobraliście się. Tylko mieć nadzieję, że w innych obszarach życia jesteście bardziej kompatybilni,

W takim układzie rozumiem że uważasz tak jak on. Skoro nie chce wychodzić z nim nie mam wychodzić wcale?  Trochę nie rozumiem takiego rozumowania. Ja bym na przykład nie wyszła na imprezę gdybym wiedziała że on ma zostać sam, zrezygnowałabym, zdarzało mi się to. On z kolei ma się świetnie bawić świadomie kazać mi siedzieć w domu ewentualnie z przyjaciółką l, bo jemu wolno bo nie chce wychodzić z jego znajomymi?

Uważam, że żadne z Was nie powinno podporządkowywać sobie drugiego. Zazdrość Twojego faceta jest jego problemem, a nie Twoim, ale w sumie nie dziwi mnie to, że on ma obiekcje do Twoich wyjść bez niego, skoro zrobiło się to nagminne, a Ty nie życzysz sobie, aby on Tobie towarzyszył, bo wygląda to tak, jakbyś go ukrywała przed znajomym, wstydziła się go lub coś w ten deseń, albo z innego niezrozumiałego powodu było Ci to nie na rękę. On po prostu czuje się odtrącany i pomijany, a Ty totalnie tego nie pojmujesz, że ludzie w związkach pragną być uwzględniani i żeby partner liczył się z ich emocjami. Zatem dopóki Twoje wyjścia bez niego były sporadyczne, od czasu do czasu, to jakoś to przełykał a teraz po prostu jest mu przykro, że go pomijasz i pewnie zupełnie tego nie rozumie.
Trochę te Wasz przepychanki wyglądają jak byście nie potrafili ze sobą rozmawiać o uczuciach, tylko suche fakty i oczekiwania każdej ze stron.

Mimo wszystko moje wyjścia i tak są sporadyczne. To prawda, nie możemy się dogadać a mój partner w mówieniu o uczuciach jest raczej kiepski. Woli na siebie nakrzyczec, postawić jakiś warunek i zamieść sprawę pod dywan. Nie pozwolę się kontrolować. Jak będę chciała to wyjdę na imprezę z koleżankami, mam nadzieję że to zaakceptuje. Nie wiem tylko czy to o co mu teraz chodzi to próba wyciągnięcia mnie na wspólne wyjścia ( żebym zaczęła wychodzić z nim z braku innych możliwości),  czy jakiś akt zazdrości. Nie rozumiem zatem czemu ja mu ufam na tyle żeby pozwalać wychodzić z innymi a on mi nie. I szczerze, nie widzę po nim żeby mi było przykro, nie żebym się w ten sposób broniła. Mam wrażenie że robi mi na złość i że w zasadzie idę mu na rękę że może wychodzić sam..

30

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
TuliPani32 napisał/a:

Jak to Jemu można zarzucić niedojrzałość?
Przecież On chce spędzać czas z ukochaną osobą również wśród innych ludzi.
To Ona nie chce, bo koleżanki, bo ich nie lubi, bo jest aspołeczna.
Jak pojadą na wakacje, to też będą sami w hotelu i nie będzie można się do nikogo odezwać?
A jak wezmą ślub? Nie będzie wesela, bo ona ludzi nie lubi?
A jak będzie dziecko, to nie wyjdzie z Nim na salę zabaw, bo co? Bo jest aspołeczna???
To w Niej jest problem, Facet ma do Niej zaufanie i chce Ją zabierać w swoje miejsca i swoje towarzystwo, tak samo chce chodzić w Jej rejony. A Ona chce tylko postawić na swoim.

Chociażby przez to, że on bawi się w jakieś szantażowanie i jej nie pozwala iść samej na imprezę, bo ona z nim nie wychodzi, to wyczytałam z pierwszego postu autorki.
Jeśli jest aspołeczna, w co wątpie, to co z tego? uważasz, że to jest problem? ona z tym problemu nie ma. Są różni ludzie, o różnych temperamentach, charakterach. Ja jestem typową introwertyczką i autorkę rozumiem. Faktycznie nie lubię większości ludzi. Takie wyjście do innych, których nie lubię kosztuje mnie tak dużo siły, że dochodzę do siebie następny cały dzień. Czuję, że ludzie wysysają ze mnie energię swoim pier....m, a osób, które mają coś ciekawego do powiedzenia jest mała garstka... Chłopak autorki jest jest odwrotnością, domyśłam się, że jak nie wyjdzie ze znajomymi to mu źle. Jeśli oboje nie pójdą na kompromisy, i nie postarają się zmienić to związek się z czasem rozpadnie. Bo frustracja będzie narastać z obu stron.
Nie rozumiem, dlaczego tylko autorkę obwiniacie i wieszacie na niej psy... Oni są po prostu inni.

31

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
TuliPani32 napisał/a:

Jak to Jemu można zarzucić niedojrzałość?
Przecież On chce spędzać czas z ukochaną osobą również wśród innych ludzi.
To Ona nie chce, bo koleżanki, bo ich nie lubi, bo jest aspołeczna.
Jak pojadą na wakacje, to też będą sami w hotelu i nie będzie można się do nikogo odezwać?
A jak wezmą ślub? Nie będzie wesela, bo ona ludzi nie lubi?
A jak będzie dziecko, to nie wyjdzie z Nim na salę zabaw, bo co? Bo jest aspołeczna???
To w Niej jest problem, Facet ma do Niej zaufanie i chce Ją zabierać w swoje miejsca i swoje towarzystwo, tak samo chce chodzić w Jej rejony. A Ona chce tylko postawić na swoim.

Proszę mnie w ten sposób nie oceniać. Mam 4 rodzeństwa więc z opieką  sobie radzę akurat rozpoczynam pracę w przedszkolu . Nie byłam szara myszą w szkole ani w pracy. Radzę sobie dobrze, ludzie mnie lubią. Rodzina partnera także. Chodzi tylko i wyłącznie o wspólne wyjścia. A dziecko akurat mogłoby dużo zmienić bo wtedy trzeba się zająć nim i rodzina a nie znajomymi. Facet nie ma do mnie zaufania tylko ja do niego. To on nie pozwala mi wychodzić samej. Co do wakacji pewnie zdarzałoby mi się rozmawiać bo po to uczę się języków ale wolałabym wakacje w dwójkę niż grupa. Ślub też wolałabym kameralny lub z rodziną. Naprawdę nie róbcie że mnie wariatki. I ja nie chcę stawiać na swoim tylko się dogadać.

32

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:
TuliPani32 napisał/a:

Jak to Jemu można zarzucić niedojrzałość?
Przecież On chce spędzać czas z ukochaną osobą również wśród innych ludzi.
To Ona nie chce, bo koleżanki, bo ich nie lubi, bo jest aspołeczna.
Jak pojadą na wakacje, to też będą sami w hotelu i nie będzie można się do nikogo odezwać?
A jak wezmą ślub? Nie będzie wesela, bo ona ludzi nie lubi?
A jak będzie dziecko, to nie wyjdzie z Nim na salę zabaw, bo co? Bo jest aspołeczna???
To w Niej jest problem, Facet ma do Niej zaufanie i chce Ją zabierać w swoje miejsca i swoje towarzystwo, tak samo chce chodzić w Jej rejony. A Ona chce tylko postawić na swoim.

Proszę mnie w ten sposób nie oceniać. Mam 4 rodzeństwa więc z opieką  sobie radzę akurat rozpoczynam pracę w przedszkolu . Nie byłam szara myszą w szkole ani w pracy. Radzę sobie dobrze, ludzie mnie lubią. Rodzina partnera także. Chodzi tylko i wyłącznie o wspólne wyjścia. A dziecko akurat mogłoby dużo zmienić bo wtedy trzeba się zająć nim i rodzina a nie znajomymi. Facet nie ma do mnie zaufania tylko ja do niego. To on nie pozwala mi wychodzić samej. Co do wakacji pewnie zdarzałoby mi się rozmawiać bo po to uczę się języków ale wolałabym wakacje w dwójkę niż grupa. Ślub też wolałabym kameralny lub z rodziną. Naprawdę nie róbcie że mnie wariatki. I ja nie chcę stawiać na swoim tylko się dogadać.

A właśnie, dziecko sposobem na zatrzymanie faceta w domu. Brawo.
Nikt nie robi z Ciebie wariatki, natomiast teraz jak fala krytyki uderzyła w Ciebie piszesz że On się awanturuje itp. Próbujesz przerzucić uwagę na Niego.
Co z tego, że jest aspołeczna? A no nic.
Tylko niech nie obciąża swoim charakterem drugiej osoby i niech nie zmusza Jej do swojego trybu życia.

33 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2019-06-26 19:21:05)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Jacyś straszliwie krytyczni jesteście. To jej wina, że spędzanie czasu z nieznajomymi ludźmi i w dużym gronie jest wyzwaniem? Ludzie są różni. Macie introwertyków i ekstrowertyków, nie ma dobrej i złej strony. I to, że nie lubi znajomych chłopaka to też nie świadczy o niej źle - wy lubicie wszystkich ludzi bez wyjątku? Lubię moją stałą grupę znajomych i wszelkie zmiany wymagają wysiłku. Oczywiście dla partnera się poświęcę i pójdę na te wesela, urodziny itd. i  będę uśmiechać się do ludzi ale nie będę udawać też, że jest to coś, co zrobię z własnej nieprzymuszonej woli i sprawi mi to dziką radość.

Nie ma nic złego w tym wszystkim co napisała TuliPani32. Naprawdę. Tylko warto wtedy mieć tego świadomość,wiedzieć, kto na jakie kompromisy może pójść a na jakie nie. Nosz kurde, nie ma obowiązku bycia super społecznym, chodzenia na wesela, wielkie urodziny i rozmawiania  z obcymi ludźmi jak się jest na wakacjach.

34

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Monoceros napisał/a:

Jacyś straszliwie krytyczni jesteście. To jej wina, że spędzanie czasu z nieznajomymi ludźmi i w dużym gronie jest wyzwaniem? Ludzie są różni. Macie introwertyków i ekstrowerstyków, nie ma dobrej i złej strony. I to, że nie lubi znajomych chłopaka to też nie świadczy o niej źle - wy lubicie wszystkich ludzi bez wyjątku? Lubię moją stałą grupę znajomych i wszelkie zmiany wymagają wysiłku. Oczywiście dla partnera się poświęcę i pójdę na te wesela, urodziny itd. i  będę uśmiechać się do ludzi ale nie będę udawać też, że jest to coś, co zrobię z własnej nieprzymuszonej woli i sprawi mi to dziką radość.

Nie ma nic złego w tym wszystkim co napisała TuliPani32. Naprawdę. Tylko warto wtedy mieć tego świadomość,wiedzieć, kto na jakie kompromisy może pójść a na jakie nie. Nosz kurde, nie ma obowiązku bycia super społecznym, chodzenia na wesela, wielkie urodziny i rozmawiania  z obcymi ludźmi jak się jest na wakacjach.

Nie ma, ale już chodzenie i siedzenie naburmuszonym jak małolata jest bez sensu. Trzeba się właściwie dobierać, byłoby o połowę dramatów mniej.

35

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
MagdaLena1111 napisał/a:

Zazdrość Twojego faceta jest jego problemem, a nie Twoim,

Zazdrość jej faceta?
"Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi. Zdarzało mi się nawet przez niego poklocic że znajomymi."
To jest powód dla, których nie bierze go ze sobą na imprezy.Jeżeli ktoś ma problem z tym jak jej partner patrzy na jej koleżanki a później pisze jak to mu ufa to chyba jednak problem nie jest po stronie tego pana.

36

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Wzl napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Zazdrość Twojego faceta jest jego problemem, a nie Twoim,

Zazdrość jej faceta?
"Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi. Zdarzało mi się nawet przez niego poklocic że znajomymi."
To jest powód dla, których nie bierze go ze sobą na imprezy.Jeżeli ktoś ma problem z tym jak jej partner patrzy na jej koleżanki a później pisze jak to mu ufa to chyba jednak problem nie jest po stronie tego pana.

Bo ufam mu mimo wszystko na tyle żeby go puszczać samego. To chyba dobrze bo nie jeden z was na mnie najezdzal pisząc że go zatrzymuje w domu podczas gdy ja tego nie robię. To jaki jest mój problem?  Tak przeszkadzają mi takie nieprzyjemne sytuację dlatego ich unikam.

37

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Troche sama nie wiesz, czego chcesz.
Chlopak chyba nie do końca Ci pasuje, ze swoim charakterem i sposobem bycia, ale na silę nie zmienisz.
W tym momencie przerwa zasugerowana przez niego jest dobrym rozwiązaniem.

38

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
TuliPani32 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Jacyś straszliwie krytyczni jesteście. To jej wina, że spędzanie czasu z nieznajomymi ludźmi i w dużym gronie jest wyzwaniem? Ludzie są różni. Macie introwertyków i ekstrowerstyków, nie ma dobrej i złej strony. I to, że nie lubi znajomych chłopaka to też nie świadczy o niej źle - wy lubicie wszystkich ludzi bez wyjątku? Lubię moją stałą grupę znajomych i wszelkie zmiany wymagają wysiłku. Oczywiście dla partnera się poświęcę i pójdę na te wesela, urodziny itd. i  będę uśmiechać się do ludzi ale nie będę udawać też, że jest to coś, co zrobię z własnej nieprzymuszonej woli i sprawi mi to dziką radość.

Nie ma nic złego w tym wszystkim co napisała TuliPani32. Naprawdę. Tylko warto wtedy mieć tego świadomość,wiedzieć, kto na jakie kompromisy może pójść a na jakie nie. Nosz kurde, nie ma obowiązku bycia super społecznym, chodzenia na wesela, wielkie urodziny i rozmawiania  z obcymi ludźmi jak się jest na wakacjach.

Nie ma, ale już chodzenie i siedzenie naburmuszonym jak małolata jest bez sensu. Trzeba się właściwie dobierać, byłoby o połowę dramatów mniej.

Jak już pisałam wielokrotnie to jedyny aspekt w którym się nie dogadujemy. Księcia na białym koniu nie znajdę więc problem próbuje rozwiązać. I dlatego tych wyjść staram się unikać, nie chce nikomu psuć humoru tylko dlatego że nie pasuje do towarzystwa.

39

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Benita72 napisał/a:

Troche sama nie wiesz, czego chcesz.
Chlopak chyba nie do końca Ci pasuje, ze swoim charakterem i sposobem bycia, ale na silę nie zmienisz.
W tym momencie przerwa zasugerowana przez niego jest dobrym rozwiązaniem.

Ja uznaje rozstanie a nie przerwę.

40 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-06-26 19:45:34)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Przerwa czasem pozwala przyjrzeć sie trochę z dystansu, czy Wam będzie lepiej samym czy ze sobą.

Czasem konczy się rozstaniem, ale nie zawsze.

41

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Benita72 napisał/a:

Troche sama nie wiesz, czego chcesz.
Chlopak chyba nie do końca Ci pasuje, ze swoim charakterem i sposobem bycia, ale na silę nie zmienisz.
W tym momencie przerwa zasugerowana przez niego jest dobrym rozwiązaniem.

Facet ma problem, nie autorka wątku. Ona nie robi problemu z jego wyjść. On robi problem gdy wychodzi ona. Że się nie dobrali to fakt, ale różni ludzi, przy odrobinie tolerancji, mogą spędzić ze sobą pół wieku. Tyle że do tego trzeba przyjąć że partner też człowiek i ma swoje prawa, swój charakter i swoje ograniczenia. Nie nauczysz konia śpiewać, podobnie jak nie pojedziesz na kanarku, ale czy to oznacza że któreś z tych zwierząt jest gorsze?

42 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-06-26 19:58:00)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Ja to widze trochę inaczej, facet chce wychodzić z dziewczyną, ona nie chce, bo nie podoba jej się jego zachowanie, a wiec jest to trochę zamiatanie problemu pod dywan w stylu, czego oczy nie widzą. Tak naprawdę ona go nie akceptuje, a to będzie się potem ciągnac za nimi. Kon nie zawsze dogada się z kanarkiem, co nie oznacza, ze ktores z nich jest gorsze. Moim zdaniem nie pasuja do siebie.

43

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Lagrange napisał/a:

Facet ma problem, nie autorka wątku. Ona nie robi problemu z jego wyjść.

To, że on ma problem to na pewno. Ma problem z kobietą, która jest zazdrosna o swoje koleżanki.
Jeżeli ktoś myśli, że unikanie wspólnej zabawy rozwiąże ten problem (jej zazdrość lub jego nieodpowiednie zachowanie, nie wiem co gorsze, bo mamy za mało szczegółów) to się prędzej czy później mocno zdziwi.

44 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-06-26 21:29:59)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Werczix napisał/a:

W takim układzie rozumiem że uważasz tak jak on. Skoro nie chce wychodzić z nim nie mam wychodzić wcale?  Trochę nie rozumiem takiego rozumowania. Ja bym na przykład nie wyszła na imprezę gdybym wiedziała że on ma zostać sam, zrezygnowałabym, zdarzało mi się to. On z kolei ma się świetnie bawić świadomie kazać mi siedzieć w domu ewentualnie z przyjaciółką l, bo jemu wolno bo nie chce wychodzić z jego znajomymi?

Uważam, że żadne z Was nie powinno podporządkowywać sobie drugiego. Zazdrość Twojego faceta jest jego problemem, a nie Twoim, ale w sumie nie dziwi mnie to, że on ma obiekcje do Twoich wyjść bez niego, skoro zrobiło się to nagminne, a Ty nie życzysz sobie, aby on Tobie towarzyszył, bo wygląda to tak, jakbyś go ukrywała przed znajomym, wstydziła się go lub coś w ten deseń, albo z innego niezrozumiałego powodu było Ci to nie na rękę. On po prostu czuje się odtrącany i pomijany, a Ty totalnie tego nie pojmujesz, że ludzie w związkach pragną być uwzględniani i żeby partner liczył się z ich emocjami. Zatem dopóki Twoje wyjścia bez niego były sporadyczne, od czasu do czasu, to jakoś to przełykał a teraz po prostu jest mu przykro, że go pomijasz i pewnie zupełnie tego nie rozumie.
Trochę te Wasz przepychanki wyglądają jak byście nie potrafili ze sobą rozmawiać o uczuciach, tylko suche fakty i oczekiwania każdej ze stron.

Mimo wszystko moje wyjścia i tak są sporadyczne. To prawda, nie możemy się dogadać a mój partner w mówieniu o uczuciach jest raczej kiepski. Woli na siebie nakrzyczec, postawić jakiś warunek i zamieść sprawę pod dywan. Nie pozwolę się kontrolować. Jak będę chciała to wyjdę na imprezę z koleżankami, mam nadzieję że to zaakceptuje. Nie wiem tylko czy to o co mu teraz chodzi to próba wyciągnięcia mnie na wspólne wyjścia ( żebym zaczęła wychodzić z nim z braku innych możliwości),  czy jakiś akt zazdrości. Nie rozumiem zatem czemu ja mu ufam na tyle żeby pozwalać wychodzić z innymi a on mi nie. I szczerze, nie widzę po nim żeby mi było przykro, nie żebym się w ten sposób broniła. Mam wrażenie że robi mi na złość i że w zasadzie idę mu na rękę że może wychodzić sam..

A nie moglibyście po prostu usiąść i porozmawiać.
Mega słabe jest to, co piszesz odnośnie tego, że on Ci robi na złość. Po co miałby to robić? Po co być w związku z kimś, komu robi się na złość lub kto robi na złość drugiemu. Nikt normalny nie ma frajdy z uprzykrzania życia drugiemu, więc po co to robi? Przychodzi mi do głowy, że może w ten sposób chce zakomunikować coś, czego nie potrafi w inny sposób, ale obawia się reakcji drugiej strony. To by zresztą pasowało do tego, co piszesz o unikaniu rozmowy o emocjach przez Was. A jeśli nie rozmawiacie o emocjach, to trudno się otworzyć i powiedzieć, że „jest mi przykro, gdy wychodzisz beze mnie, nie chcesz mnie przy sobie, czuję się odtrącony”, bo to okazywanie słabości/miękkiego podbrzusza, które nie wiadomo jak partner wykorzysta. Jak ma się jeszcze wcześniejsze doświadczenia, z których wynika, że nie warto się odsłaniać, bo zostanie to wykorzystane przeciwko, to wtedy lepiej zastosować inne środki typu złośliwości lub krzykiem wymusza się uwzględnienie swoich potrzeb.



Wzl napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Zazdrość Twojego faceta jest jego problemem, a nie Twoim,

Zazdrość jej faceta?
"Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi. Zdarzało mi się nawet przez niego poklocic że znajomymi."
To jest powód dla, których nie bierze go ze sobą na imprezy.Jeżeli ktoś ma problem z tym jak jej partner patrzy na jej koleżanki a później pisze jak to mu ufa to chyba jednak problem nie jest po stronie tego pana.

Ale przecież to tylko tłumaczy dlaczego autorka nie chce zabierać swojego partnera na spotkania z przyjaciółkami. I może też pokazuje dlaczego jej partner tak bardzo chce uczestniczyć w tych spotkaniach, bo jak ładne koleżanki, to miło popatrzeć :-D

45

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
TuliPani32 napisał/a:

Jak to Jemu można zarzucić niedojrzałość?
Przecież On chce spędzać czas z ukochaną osobą również wśród innych ludzi.

To, że chce spędzać z nią czas to spoko, ale nie może jej zabraniac iść samej do koleżanki, a o to chodzi autorce wątku, że czemu on jej tego zabrania. Czy będąc w związku trzeba wszędzie chodzić razem? Wydaje mi się, że nie wink

46

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Jesli nie odnajdujecie się razem na imperazch to chodzcie osobno, musicie sobie zaufać, w zwiazku nie wszytsko trzeba robić razem

47 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-06-27 11:40:28)

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:

Gdy wychodzi z kolegami nie jestem zła wkurza mnie jedynie gdy wychodzą jakieś dziewczyny.
....

Nie podoba mi się jak się zachowuje po alkoholu, jak się patrzy na moje koleżanki i najczęściej kończy się to kłótnia, wstydem przed wszystkimi albo po prostu siędze zniesmaczona a on się świetnie bawi.

To pokazuje, że problemem jest już nie samo wychodzenie, ale KOLEŻANKI, które rozumiem - on podrywa? Nie chcesz go zabierać, bo czujesz się zazdrosna. On może wychodzić z kolegami, z koleżankami już nie, bo czujesz się zazdrosna. Teraz pytanie, czy to Twoja chorobliwa zazdrość, czy to on przesadza? Opisz dokładniej jak on zachowywał się w stosunku do Twoich koleżanek.

To, że zamkniemy oczy nie znaczy, że coś zniknie.

48

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Jestem zazdrosna, fakt. Mama mówi że to u nas rodzinne wink niekoniecznie podrywa, przy mnie by się na to nie zdobył. Miewam czasem poczucie że się trochę zbyt często na którąś patrzy lub zbyt często rozmawia. Moje przeczucia kończą się na tym że po jakimś czasie dowiadują się że ta akurat koleżankę wyszukiwal na fb lub ma więcej z nią zdj z imprezy niż że mną. Nie wiem czy jestem przewrazliwona ale przyjemne to dla mnie nie było dlatego wyjścia ze znajomymi zaczęłam redukować raczej do zera. Czego oczy nie widzą temu sercu nie żal. Ponadto na imprezach często jest tak, jakbyśmy tam wgl razem nie przyszli. Zostawia mnie i siedzi gdzieś sam z kolegą ( jakbyśmy nie mogli wszyscy razem) .  Ostatnio gdy go zabrałam na posiadowke do swoich znajomych  to zniknął gdzieś w nocy na godzinę bo po niego kumpel podjechał. Ponadto jego znajomi to troche taka banda osiedlowych gamoni. Ale naprawdę nie chcę nikogo oceniać. To ludzie którzy musza się ostro napić coś sobie zapalić lub i więc  i rozmawiają że tak powiem trochę nie na moim poziomie. Tak więc po tym wszystkim..  Nie nie chce wychodzić.. Teraz to z kimkolwiek zaproponuje mi wyjście jestem nastawiona negatywnie. Ja również nie mam ochoty go zabierać. Jestem osobą dla której wyjścia że znajomymi i tak zawsze są  stresujace. Ja chcę sobie po prostu oszczędzić przykrości. Jest mi tylko przykro ze chce zabronić mi teraz jakiejkolwiek zabawy. Ludzie wkobcu przestaną mnie gdziekolwiek zapraszać. Chcę czasem wychodzić z koleżankami lub w większym gronie. I nie chce tego przed nim ukrywać bo tak to czasem robiłam. Nie jesteśmy idealnie dobrani ale przeciwieństwa się przyciągają. On również widział że wiąże się z osobą niezbyt towarzyska. Nie chce się rozstawać w końcu lubi się kogoś za coś a kocha mimo czegoś..

49

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem
Werczix napisał/a:

Jestem zazdrosna, fakt. Mama mówi że to u nas rodzinne wink niekoniecznie podrywa, przy mnie by się na to nie zdobył.

I tu dochodzimy do meritum.
Zazdrość jest waszym problemem.
Skoro przy tobie "by się na to nie zdobył" oznacza, że jednak przy tobie wcale tak źle się nie zachowywał.

Werczix napisał/a:

Miewam czasem poczucie że się trochę zbyt często na którąś patrzy lub zbyt często rozmawia.

Z tym trzeba walczyć podnosząc swoją samoocenę a nie zostawiając go w domu.

Werczix napisał/a:

On również widział że wiąże się z osobą niezbyt towarzyska.

To akurat nie jest żadnym problemem tylko niepotrzebnie zamazuje istotę konfliktu i ściągnęło rozmowę na boczne tory.
Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że nie jesteś fanką jego znajomych (nie twój poziom, ok, partner też nie twój poziom?) natomiast gdy twoja zazdrość powoduje, że on nie może z tobą iść do twoich znajomych to jest już mocno niedojrzałe i powinnaś tym się zająć.

50

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

A ja autorkę rozumiem, bo sama jestem introwertyczka i również wolę robić coś innego niż wychodzić do znajomych.
Autorko, nie zmuszaj się do wyjść jeśli nie masz na to ochoty. Ja się zmuszalam przez większość życia, bo bliscy mi wyrzuty robili. Nabawiłam się przez to choroby i obecnie przechodzę psychoterapię. Do tej pory jak czegoś nie zrobię, bo po prostu nie mam ochoty, to czasem pojawiają się u mnie wyrzuty sumienia i duży stres, który powoduje u mnie zaburzenia snu... Zanim zaczęłam psychoterapię, przesypialam może jedną całą noc w ciągu tygodnia mimo, że zmęczenie jest u mnie ogromne bo pracuję fizycznie. Także nie warto. Dla większości ludzi niezrozumiałe jest, że dla nas inny tryb życia będzie spełnieniem a dla nich nie. Tak po prostu. Trzeba siebie akceptować, akceptować innych i żeby inni akceptowali nas. Niestety, najczęściej się tego nie doświadcza (choćby na moim przykładzie).

Jako introwertyczka rozumiem też, że idąc na imprezę nie lubisz zostawać sama wśród znajomych Twojego chłopaka, bo po prostu nie wiesz o czym z nimi rozmawiać. Ja przynajmniej tak miałam. Jeden z kolegów kiedyś, jak jeszcze próbowałam imprezowac zapytał mnie, czemu udaję taką niedostępna i dziwną osobę. Jak mu powiedziałam, że po prostu się nie czuję, to nie chciał mi uwierzyć.. Twierdził, że buntuje się celowo (wtedy akurat nie miałam nikogo, wychodziłam z moim przyjacielem który zabierał mnie do swoich znajomych).

Co do zachowania Twojego faceta.. Może po prostu mu powiedz, że nie podoba Ci się jego zachowanie w stosunku do koleżanek. Powiedz, że chciałabyś aby się przy Tobie tak nie zachowywał bo źle się z tym czujesz. Wtedy możecie iść na kompromis, że Ty go ze sobą czasem zabierzesz, ale on będzie zachowywał się przy Tobie z klasą.

Uwierz mi, że jak się w tej kwestii nie dogadacie to i tak ze sobą nie będziecie. Tobie w pewnym momencie tak zacznie to przeszkadzać, że przestaniesz z nim wychodzić gdziekolwiek.

51

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

No to wyszło, że jednak głównym problemem jest jego zachowanie na tyh imprezach. Moim zdaniem to dużo mówi o człowieku. Wie, że nie znasz tych ludzi, a zostawia cię samą. Nie świadczy to o nim dobrze...

Poza tym zazwyczaj trzymamy się z ludźmi podobnymi do siebie. Skoro ty nie lubisz jego znajomych, a on jest do nich podobny, to coś jest nie tak...

Nie lepiej byłoby mieć chłopaka, z którym dobrze byś się bawiła nie tylko na osobności, ale także w towarzystwie?

52

Odp: Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Skoro to taki kłopot, to z nim nie wychodź i tyle smile

Posty [ 52 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nie lubię wychodzić na imprezy z chłopakiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024