czy znasz swoja ciemną strone? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » czy znasz swoja ciemną strone?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 56 ]

1

Temat: czy znasz swoja ciemną strone?

Taki temat chciałam zapodać.

Czy znasz?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Benita72 napisał/a:

Taki temat chciałam zapodać.

Czy znasz?

Może zapodaj pierwsza swoją - tak dla ośmielenia innych:)

3

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Halo, halo smile
Pytanie brzmi, czy znasz swoja wlasną ciemną stronę. Niekoniecznie trzeba wymieniac konkretnie, co na to się sklada - choć jakby ktoś chciał..

4

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Benita72 napisał/a:

Halo, halo smile
Pytanie brzmi, czy znasz swoja wlasną ciemną stronę. Niekoniecznie trzeba wymieniac konkretnie, co na to się sklada - choć jakby ktoś chciał..

halo, halo. A znasz takie powiedzenie: "Kto proponuje, ten wykonuje?"

5

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

smile znam,

ale czekam najpierw na wypowiedzi innych, tak z grzeczności wink

6 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-06-13 22:26:52)

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Nie do końca... I tego się właśnie najbardziej obawiam tongue

7

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Część znam, to znaczy tą, która ujawniła się do tej pory. Część ujawnia się czasem dość nieoczekiwanie. Ot dziś, poszedłem na ulicy zj….ć pewnego pana. Nawet nie liczyłem na jakiś wymierny efekt, po prostu wiedziałem, że mi to dobrze zrobi tongue Złą krew trzeba z siebie wypuszczać co by nie krążyła i nie zatruwała organizmu. Obecność miłej prawniczki przypomniała mi żeby zastrzec, że wszystko złe co w życiu zrobiłem, uczyniłem w stanie wzburzenia i chwilowej niepoczytalności, a w zasadzie, to nic nie pamiętam.

8

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Część znam, tej o którą się podejrzewam, aż sama się boję.

9

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Przypomne może, ze pojęcie "cienia" czy ciemnej strony człowieka, wprowadzil do psychologii Jung, do opisania tych czasci naszej psychiki, których w sobie nie znamy i nie akceptujemy.
Uznanie, ze ma się swój cien (czyli - w uproszczeniu, jest się nie tylko wyłącznie dobrym) ma kluczowe znaczenie w rozwoju osobowości.

Ja dopiero rozeznaje ten temat, I w teorii, i (co trudniejsze), w praktyce.

Dziękuję za dotychczasowe wpisy.

10

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Znam swoją ciemną stronę. Od dłuższego czasu z nią walczę (zaburzenia osobowości). Bywa trudno.

11

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Od dłuższego czasu poznaję ja w terapii. Jestem już tak tym zmęczona... ale warto. Warto spaść na ziemię i potłuc ryj - tak się czuję za każdym razem, gdy odkrywam ile we mnie marności, zazdrości, zwykłości, kompleksów. Nieprzyjemnie się z tym spotkać ale da się to oswoić. I wtedy jest... większy spokój, bo wiem, że jestem taka sama jak inni - ani lepsza ani gorsza. Daję sobie dzięki temu prawo do wielu rzeczy, np. do przemijania, bycia sobą, akceptacji siebie i innych. Przestałam oczekiwać by świat był inni, ludzie lepsi. Miałam zaburzenia osobowości. Długo nie mogłam tego znieść, że je mam. Szarpałam się z tym ze 2 lata. Gdy w końcu zaakceptowałam, one zelżały, zaczęłam zdrowieć. W tej chwili odstawiłam tabletki, nie mam już depresji, pierwszy raz miałam normalny związek, z szacunkiem, akceptacją spokojem.

12

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Ja mam tak, że nie wiem. W sumie to nie rozumiem czym miała by być ta moja "ciemna strona"? Czy chodzi o moralnie złe zapędy? Czy raczej słabości i kompleksy? Rzeczy, których w sobie nie akceptuję? Rzeczy które czasem chciałabym zrobić mimo że wiem, że nie powinnam?

Za mało to zdefiniowane dla mnie w tym wątku, żebym mogła powiedzieć. Np. nie wiem czy uznałabym u siebie zaburzenia osobowości za "ciemną stronę". Jedno to fakt i trudność, a drugie kojarzy się jako coś moralnie niewłaściwego.

Jak doprecyzujecie to chętnie pomyślę smile

13

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Nie widzę od dawna tej jasnej strony.

14

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Misinx napisał/a:

Nie widzę od dawna tej jasnej strony.

Strasznie to smutne. Poddałeś się?

15

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Nie tyle znam, co nią jestem

16

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Znam.
Tzw Święty Gniew.Pojawia się kiedy ktoś wyrządza lub chce wyrządzić krzywdę moim bliskim,mnie lub komuś niewinnemu pomimo ostrzeżeń.
To taki moment w którym staję bezduszny, bez poczucia winy, złość zamienia się w paliwo dla silnej koncentracji,motywacji, kalkulacji gdzie i jak kogoś najmocniej 'uderzyć'.Przypominam wtedy trochę bezwzględną  maszynę.

17

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Cyngli napisał/a:
Misinx napisał/a:

Nie widzę od dawna tej jasnej strony.

Strasznie to smutne. Poddałeś się?

Nie wiem. Szczerze mówiąc coraz częściej nie chce mi się już żyć, a myśl o tym, że miałbym się męczyć ze sobą jeszcze kolejne lata jest... jeszcze bardziej dołująca. Czuję się jakby mnie otaczały grube szklane ściany i po prostu znowu wszystkiego się boję. Boję się jak idę do pracy. Boję się co będzie dalej z moją rodziną.

18

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Proponuję na potrzeby watku, czy naszej rozmowy odsunąć na bok hasło" zaburzenia osobowości",  bo pojęcie cienia dotyczy wszystkich ludzi, przynajmniej z takim podejściem w roznych miejscach się spotkałam.

EdmundDantes - to ciekawe, co napisales, - chyba mam podobnie.

19

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Nie wiem jak w Twoim przypadku - w moim to niezbyt ciekawe wydanie. Tym bardziej że niektóre zachowania, podejście oraz bezwzględność zaczęły mi na trwałe już wchodzić w krew.
Drugą sprawą jest dysonans poznawczy u osoby która zna tylko tą 'jasną' stronę i kompletnie nie spodziewała się nawet jako obserwator - że tą ciemną stronę masz.

20

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Benita72 napisał/a:

Proponuję na potrzeby watku, czy naszej rozmowy odsunąć na bok hasło" zaburzenia osobowości" (...)

Mogę odsunąć, ale nie znikną, niestety...
Są właśnie takim cieniem w moim życiu.

21

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Benita72 napisał/a:

Proponuję na potrzeby watku, czy naszej rozmowy odsunąć na bok hasło" zaburzenia osobowości",  bo pojęcie cienia dotyczy wszystkich ludzi, przynajmniej z takim podejściem w roznych miejscach się spotkałam.

EdmundDantes - to ciekawe, co napisales, - chyba mam podobnie.

Wszystko zależy, jak kto definiuje swoją "ciemną stronę".
Mimo wszystko tutaj co osoba, to inna interpretacja

22

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Ośli upór, który jak walec lecący przez wszystko, włączając w to uczucia innych ludzi, jedzie aż do celu.

23

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Znam swoją "ciemną" stronę, ale jej się nie boję. Staram się dostrzec, kiedy zaczyna wyłazić i próbuję to ogarnąć rozumowo.

24

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Ja mam to samo co ED. Ale byle co tego nie wyzwala. Ale jak już... Sama bym z sobą zadrzeć nie chciała.
Czyjś egoizm i brak  refleksji to wyzwalacz..

25

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Cieniem w moim życiu naznaczyła się niepełnosprawność, poczucie dużej inności, bycia kimś gorszym, niedopasowanym. Długo, długo wygrzebywałam się spod tej sterty. Jeszcze wciąż pokutują we mnie stare demony ale odkąd je zidentyfikowałam, coraz lepiej idzie mi ich obłaskawianie.

26

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Ja też znam  ciemną stronę (choć niektórzy może by uznali, ze nie taka ciemna jakby ją piszą wink ), ale nie zdradę na forum publicznym. Nie boję się jej. Jednak czasem wychodzi i utrudnia mi życie. Muszę się pilnować, hamować, walczyć z nią... dobrze, ze coraz rzadziej wychodzi małpa jedna tongue .

27

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Mam tego za kilka osób. Generalnie jednak pod kontrolą większość, czasem przytloczy któregoś dnia, ale potem wszystko wraca do normy.

28

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Lucyfer666 napisał/a:

Wszystko zależy, jak kto definiuje swoją "ciemną stronę".
Mimo wszystko tutaj co osoba, to inna interpretacja

Nie wiem, czy chodzi tu o rozne interpretacje (to tez trochę odp. do Cyngli)Ciemna strona to wszystko to, czego nie tolerujesz w sobie, w swojej osobowości. Co np. wypierasz, bo nie chcesz wiedzieć takiej prawdy o sobie.
Np. chcemy wierzyc, ze zawsze jesteśmy bezinteresowni, albo uczciwi, albo ..tu wpisz jakąs zalete, którą cenisz. A tu nagle w pewnych sytuacjach (na drodze rozwoju) okazuje się, ze tak nie jest. Wtedy masz dwie drogi - albo odsuwasz te prawde o sobie, uciekasz, albo przyjmujesz.
Sa tez tacy, którzy myslą o sobie tylko dobrze, (czyli sa przekonani, ze mają tylko dobrą, jasną stronę), ale w istocie nie pokrywa się to z rzeczywistoscia.


Tak ja to rozumiem.

29

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Tak, znam. Ponieważ na większość z tych rzeczy nie ma mocnych, to nauczyłam się tylko z tym żyć, bo nic więcej nie zrobię. Czasem jest łatwiej, czasem trudniej. Zdarzają się momenty totalnego przytłoczenia.

30

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Ja też znam. Niestety nie walczę z nią. W momencie, kiedy się objawia, nie uznaję jej za ciemną. Dopiero po czasie analizując sytuację, przyznaję, że to była ona ...

31

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Jest też element "ciemnej strony" który niestety objawia się również w buduarze.
Niestety nadal mam problem aby się oswoić z tym.

32

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

http://images1.bibsy.pl/Gf7ICReO/bibsy-pl.jpeg

33

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Pojde dalej za naszym mistrzem big_smile, i powiem, ze jeśli nieświadome zmienia się w swiadome, przestaje być zagrozeniem.

34

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Ciemna strona to wszystko to, czego nie tolerujesz w sobie, w swojej osobowości. Co np. wypierasz, bo nie chcesz wiedzieć takiej prawdy o sobie.

I to jest właśnie ta kwestia intepretacji, o której wspominałem. Ja pojęcie ciemnej strony widzę zupełnie inaczej. Dla mnie to uzupełnienie naszych charakterów. Czasami wręcz pozwalającymi porzucić wiele słabości, żeby móc wyjść z życiowego bałaganu.
Dla mnie sztuką jest przestać rozpatrywać "jasną i ciemną stronę", ale być i jednym i drugim z pełną kontrolą tego, kiedy dane cechy chcemy wykorzystywać. Uparcie trzymanie się jednej i tak ostatecznie doprowadza do upadku.

35

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Lucyfer666 napisał/a:

Ciemna strona to wszystko to, czego nie tolerujesz w sobie, w swojej osobowości. Co np. wypierasz, bo nie chcesz wiedzieć takiej prawdy o sobie.

I to jest właśnie ta kwestia intepretacji, o której wspominałem. Ja pojęcie ciemnej strony widzę zupełnie inaczej. Dla mnie to uzupełnienie naszych charakterów. Czasami wręcz pozwalającymi porzucić wiele słabości, żeby móc wyjść z życiowego bałaganu.
Dla mnie sztuką jest przestać rozpatrywać "jasną i ciemną stronę", ale być i jednym i drugim z pełną kontrolą tego, kiedy dane cechy chcemy wykorzystywać. Uparcie trzymanie się jednej i tak ostatecznie doprowadza do upadku.

Zgadzam się z tym, że często nas gubi to, że chcemy być jacyś. Określeni - a lub b. A człowiek po prostu ma w sobie szerokie spektrum odczuć, stanów, i na pewno nie tylko jedną 'stronę'. Uparte trzymanie się jednego aspektu siebie prowadzi do jakiegoś oderwania, zaburzonego kontaktu z samym sobą.

Tylko, że to co 'ciemne' może nie poddawać się takiej kontroli, żeby można to było wybiórczo wykorzystywać, tylko, kiedy się chce.

36

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

I właśnie dochodzimy do sedna sprawy - samokontroli. To jest w naszych kręgach sztuka osiągnąć skupienie i opanowanie.
Nigdy nie będzie ona pełna, bo to natura człowieka sprawa, że bywa on chwiejny, ale to od nas zależy jak bardzo.

Człowiek, który ma problemy z agresją może nauczyć się ją kontrolować, lecz kiedy w imię np. obrony rodziny będzie musiał popuścić hamulce to będzie to "ciemna" czy "jasna" strona?
Dla mnie to będzie dalej szarość.

Jestem ciemnością i jestem światłem... jestem sobą.
Ludzie bardzo często wolą ucieczkę w kierunku nieudolnej iluzji, która ostatecznie daje fałszywy obraz. Pedagogika wstydu sprawia, że ludziom wpajane jest, jak muszą się zachowywać, a jak nie powinni.

37

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Małe uzupełnienie. Nie uważam swojej ciemnej strony za coś złego. Bez niej byłbym niekompletny, wybrakowany. Oczywiście przejawy tej ciemnej strony kiedyś mnie zaskakiwały. Mając lat 17-18 w życiu bym się nie spodziewał, że za lat 5-10 mogę się zachować tak, a nie inaczej. A jednak. Zdarzyło się zrobić rzeczy obiektywnie rzecz biorąc głupie i tak też były odbierane. Z drugiej strony częściowo były to działania przemyślane, może błędne ale uruchamiały procesy, które miały małe szanse się zdarzyć bez nich. Tak więc jednak były przydatne. Niektóre objawy ciemnej mocy spadały nagle i to też była nauka. Że mogę i tak jeśli trzeba. Uczyły jak uruchamiać świadomie takie mroczne przejawy jestestwa, a jak je kontrolować kiedy tak się bardziej kalkuluje. To a propos samokontroli. Trudno kontrolować coś czego się nie poznało. Jeśli zna się narzędzia, którymi można się posługiwać, można nimi operować świadomie.

38

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Snake napisał/a:

Małe uzupełnienie. Nie uważam swojej ciemnej strony za coś złego. Bez niej byłbym niekompletny, wybrakowany. Oczywiście przejawy tej ciemnej strony kiedyś mnie zaskakiwały. Mając lat 17-18 w życiu bym się nie spodziewał, że za lat 5-10 mogę się zachować tak, a nie inaczej. A jednak. Zdarzyło się zrobić rzeczy obiektywnie rzecz biorąc głupie i tak też były odbierane. Z drugiej strony częściowo były to działania przemyślane, może błędne ale uruchamiały procesy, które miały małe szanse się zdarzyć bez nich. Tak więc jednak były przydatne. Niektóre objawy ciemnej mocy spadały nagle i to też była nauka. Że mogę i tak jeśli trzeba. Uczyły jak uruchamiać świadomie takie mroczne przejawy jestestwa, a jak je kontrolować kiedy tak się bardziej kalkuluje. To a propos samokontroli. Trudno kontrolować coś czego się nie poznało. Jeśli zna się narzędzia, którymi można się posługiwać, można nimi operować świadomie.

Nie przejmuj się Snake...
Zaraz znajdzie się domorosły lub dyplomowany psycholog który powie Ci i co garsza będzie udowadniał że samokontrola to iluzja  big_smile

39

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Znam i chyba nie mam z tym problemu, choć przyznam, że kiedy kilkanaście lat temu po raz pierwszy ujawniły się pokłady mojej ciemnej strony, to samej siebie nie poznawałam. Wówczas było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, w związku z czym równocześnie musiałam się też jakby od nowa siebie nauczyć i się ze sobą oswoić. W ogóle w tamtym czasie parę kwestii mi się przestawiło i nie wiem czy - obiektywnie oceniając - to aby na pewno lepiej, ale mi z tym lepiej jest na pewno.

Bazując na własnym doświadczeniu przypuszczam, że pewne zachowania wyzwalają w nas okoliczności, które dopóki nie wystąpią i nie znajdziemy się w określonej sytuacji, pozwalają nam spokojnie żyć w błogiej nieświadomości i w poczuciu, że jesteśmy tylko dobrzy, rozumiejący i postępujący zawsze w zgodzie z sobą samym i ogólnie przyjętymi zasadami. Tak przynajmniej było w moim przypadku i to przez długie lata.

Od tamtej pory wiem już, że są takie sytuacje, kiedy trzeba inaczej, bo stawka jest zbyt duża, żeby położyć po sobie uszy, wejść w rolę ofiary i się poddać. To był również taki moment, kiedy dotarło do mnie, że niektóre z zachowań innych ludzi zwalniają mnie z zasad, które zwykłam stosować i które standardowo stosuję do tej pory. Tym niemniej nigdy nie zrobiłam nic, czego po czasie żałowałam, czułam się z tym źle czy choćby zażenowana, co jest dla mnie wyznacznikiem, że nie posunęłam się dalej niż powinnam. Poza tym czasem zwyczajnie należy wybierać mniejsze zło lub też bardzo stanowczo i wyraźnie wyznaczyć granice, których innym nie pozwalamy przekraczać. 

Dziś nadal włącza mi się 'instynkt mordercy', kiedy w sposób perfidny ktoś chce skrzywdzić mnie samą albo moich bliskich, narusza moje terytorium, pozwala sobie na więcej niż ma do tego prawo. Podobnie jeśli ktoś wykorzystuje swoją siłę i/lub przewagę, by krzywdzić słabszych, bezbronnych, od siebie uzależnionych, kiedy znęca się, by sobie ulżyć. I tak obawiam się, że gdyby na moich oczach ktoś katował dziecko albo zwierzę, to mogłabym narobić sobie niemałych kłopotów. 

Snake napisał/a:

Niektóre objawy ciemnej mocy spadały nagle i to też była nauka. Że mogę i tak jeśli trzeba. Uczyły jak uruchamiać świadomie takie mroczne przejawy jestestwa, a jak je kontrolować kiedy tak się bardziej kalkuluje.To a propos samokontroli. Trudno kontrolować coś czego się nie poznało. Jeśli zna się narzędzia, którymi można się posługiwać, można nimi operować świadomie.

Chciałam coś podobnego napisać, ale że mnie uprzedziłeś, to pozwolę sobie ukraść i się pod tym tylko podpisać. Tak, wiem, złą kobietą jestem wink.

40

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Olinka, fajnie to napisalas, ja czuje wlasciwie podobnie, ale nie umiałam tego tak ladnie napisac.

Jeszcze co do tej samokontroli.. to ja rozumiem to tak, ze jeżeli ciemna strona jest przez nas nieodkryta, nieoswojona, to wtedy nami rzadzi. Jeśli znamy ją, rozumiemy, wtedy możemy nad nią zapanować. Nie ma to nic wspolnego z jakims kontrolowaniem samemgo siebie, czy swoich emocji, lub myśli, na siłę.

41 Ostatnio edytowany przez authority (2019-06-18 01:34:54)

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Uwierzcie mi nikt nie chciał by poznać mej ciemnej strony. widząc co się dzieje człowiek ma różne myśli. Jeśli życie ściągnęło by cię na dno uwierzcie iż najniebezpieczniejszy człowiek to desperat  człowiek który nie ma nic do stracenia. Jak na razie mnie to nie tyczy ale kto wie wielki kryzys choroba nowotworowa śmierć najukochańszej osoby(szczególnie mord gdy wiesz iż ta osoba mogła by jeszcze długo żyć)  wtedy człowiek może pójść o krok dalej w akcie desperacji jakiś czas temu pewien przedsiębiorca np odebrał sobie życie ale równie dobrze mógł postąpić inaczej...

42

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Olinka napisał/a:


Bazując na własnym doświadczeniu przypuszczam, że pewne zachowania wyzwalają w nas okoliczności, które dopóki nie wystąpią i nie znajdziemy się w określonej sytuacji, pozwalają nam spokojnie żyć w błogiej nieświadomości i w poczuciu...

Dokładnie tak jest. Przez większość roku żyję sobie jako przykładna żona i matka, a jedna okoliczność, bodziec, obraz, dźwięk ... i wyłazi z głębi duszy ciemna strona. Mało tego... jak wylezie to nie chce się zbyt szybko schować. Dręczy, męczy i na pewien czas rujnuje obraz przykładnej matki i żony hmm .

Benita72 napisał/a:

Jeszcze co do tej samokontroli.. to ja rozumiem to tak, ze jeżeli ciemna strona jest przez nas nieodkryta, nieoswojona, to wtedy nami rzadzi. Jeśli znamy ją, rozumiemy, wtedy możemy nad nią zapanować. Nie ma to nic wspolnego z jakims kontrolowaniem samemgo siebie, czy swoich emocji, lub myśli, na siłę.

Całe szczęście, że tak jest. Dopóki pozwalałam sobie na to, by rządziła mną ciemna strona, to rożnie się w życiu układało. Przede wszystkim byłam rozbita, zagubiona. Musiałam najpierw nauczyć się z nią żyć, potem znaleźć na nią sposób, w pewien sposób dogadać się/porozumieć, a dopiero potem zaczęło się wszystko jakoś układać. Żyjemy sobie tak w harmonii jasna strona z ciemną, dopóki coś/ktoś nie wytrąci tej zołzy z równowagi tongue .

43

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Benita72 napisał/a:

Jeszcze co do tej samokontroli.. to ja rozumiem to tak, ze jeżeli ciemna strona jest przez nas nieodkryta, nieoswojona, to wtedy nami rzadzi. Jeśli znamy ją, rozumiemy, wtedy możemy nad nią zapanować. Nie ma to nic wspolnego z jakims kontrolowaniem samemgo siebie, czy swoich emocji, lub myśli, na siłę.

Zgadzam się z tą częścią, która mówi, że nie musimy swojej ciemnej strony kontrolować, bo - jak już wspólnie ustaliłyśmy wink - ona pozostaje uśpiona, nawet jeśli tylko tymczasowo, dopóki nie zdarzy się coś, co ją z tego letargu wybudzi. Jednak wydaje mi się, że w moim przypadku ta ciemna strona mojej osobowości nigdy mną nie rządziła, nawet wtedy, gdy jej jeszcze nie odkryłam. W tamtym czasie naprawdę miałam wrażenie, jakbym była tylko dobra i życzliwa, nic mną wewnętrznie nie targało i nie kazało szukać czegoś jeszcze.

Zauważyłam też taką prawidłowość, że odkąd wiem o swojej mrocznej stronie, stałam się w pewien sposób silniejsza. Brzmi to być może absurdalnie, ale sama świadomość, że w razie potrzeby mogę i potrafię, już mi wystarcza, by nie odczuwać dyskomfortu, dopóki ktoś naprawdę nie dotrze do granicy tego, co jestem w stanie znosić. Muszę przy tym napisać, że generalnie trzeba naprawdę bardzo mocno się o to postarać, by mnie do tego zmusić.
To coś jak broń trzymana w sejfie - można jej nie użyć, ale sama wiedza o jej posiadaniu i możliwości wykorzystania, daje spore poczucie bezpieczeństwa i komfortu.

44

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Olinka, no pewnie mialas to szczęście, ze u Ciebie ciemna strona nie rządzila (choć nie wiem, czy to można nazwac szczęściem - bo mysle, ze cos na to jednak sklada się innego, niż tylko przypadek). W każdym razie nie przecze, ze istnieja ludzie, którzy od początku dobrze sobie z wlasną ciemną strona radzą, tacy rzeczywiście mogą czuc się silni.
Ja, patrząc wstecz miałam czas, kiedy mysle, ze ciemna strona nie była u mnie tak calkiem pod kontrolą wink.

45

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Moja ciemna strona, to ta pięcioletnia przerwa, między gwałtownym wdowieństwem, a nowym, trwałym związkiem z drugą kobietą mojego życia.
Okres ten, to "carpe diem" było, bez oglądania się na uczucia innych i konsekwencje tego. sad

46

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Też mam ciemną stronę, o dziwo już od dzieciństwa i ciągle ta sama.
Ale też, o dziwo, nie doszła do tej ciemnej strony żadna inna.

47

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Może trochę dziwne ale moją ciemną stroną są słodycze, dosłownie. Jeśli jestem gdzieś na urodzinach i jest tort to nie umiem się opędzić, uwielbiam czekolade do tego stopnia że podbieram swojej córce..

48 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-06-19 16:14:25)

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Tak sądziłam, że założycielce wątku chodziło raczej o ten rodzaj cienia, o którym mówią psycholodzy, m. in Jung (o ile się nie mylę), jednak poczytałam kilka postów i poszłam w stronę "lżejszą".
Tak, mam swój cień, jestem go świadoma, kilka razy mocno dał o sobie znać, zaskakując mnie ogromnie, lecz jest to sprawa zbyt osobista, by się na ten temat rozpisywać. Gdybym jednak stwierdziła, że swój cień znam, wykazałabym się brakiem pokory i pychą.
Wiem, że nic nie wiem, że tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono - i tym bardziej zobowiązuje nas to do czuwania nad swoimi czynami i kodeksem moralnym.

49 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-06-19 14:27:55)

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Nie wolno podobno pisać postów pod postami, ale nie chce zbytnio zaciemniać swoich wypowiedzi.
Szymborska napisała, że "różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody", a moja ulubiona Katarzyna Miller twierdzi, że my, ludzie, choć tak różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. To również moje refleksje: w każdym z nas jest WSZYSTKO - i mroki, i blaski, i szlachetność, i podłość. Aktem woli jest wybierać, co nami kieruje. Bez tej świadomości - to znowu często przytaczana myśl Carla Gustava Junga - będziemy powtarzać swoje błędy, schematy i nazywać to przeznaczeniem.

50

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Mój ostatni związek pokazał jak bardzo dobrze mi jest być kimś zupełnie innym niż normalnie jestem. Do tego stopnia jest to dla mnie pociągające, że tęsknie za byciem zupełnie cichym, ponurym typem, który nie mówi, ignoruje otoczenie. Nigdy nie myślałem, że sprawi mi to satysfakcję i że będę tęsknił za takim sobą.

W pewien sposób moja Ex która taka była dała mi przyzwolenie i radość z bycia takim.

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Właśnie zmieniłem Avatar - to skutek uświadomienia sobie swojej ciemnej strony i mrocznych zakamarków duszy.
Aż strach się bać....co można tam znaleźć......lepiej nie zasypiać, bo ona wtedy wypełza.....i ogarnia otoczenie.....

52

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
jetipack napisał/a:

Może trochę dziwne ale moją ciemną stroną są słodycze, dosłownie. Jeśli jestem gdzieś na urodzinach i jest tort to nie umiem się opędzić, uwielbiam czekolade do tego stopnia że podbieram swojej córce..

To uzależnienie, a nie ciemna strona wink .

53 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-06-20 13:07:28)

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Uzależnienia chyba często powodowane są nieuświadomionym cieniem.

54

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
jetipack napisał/a:

Może trochę dziwne ale moją ciemną stroną są słodycze, dosłownie. Jeśli jestem gdzieś na urodzinach i jest tort to nie umiem się opędzić, uwielbiam czekolade do tego stopnia że podbieram swojej córce..

Mam podobnie. Byłabym w stanie ukraść batonika.
Potrafię w nocy przeszperać wszystkie szafki w poszukiwaniu czegoś słodkiego gdy jestem gdzieś gościnnie. Nie umiem tego powstrzymać. To jest silniejsze ode mnie. Choć i tak dobzre, ze coraz rzadziej taka wielka chcica mnie bierze.

55

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?
Piegowata'76 napisał/a:

Uzależnienia chyba często powodowane są nieuświadomionym cieniem.

Możliwe, ale samo uzależnienie nie jest ciemną stroną, to jej efekt. Każde uzależnienie (od tytoniu czy alko) też może być spowodowane ciemna stroną. Nie chodzi  w wątku o konsekwencje tego cienia, tylko o tę ciemną stronę samą w sobie. Jeśli ją się znajdzie i zapanuje nad nią, to z nałogami też sobie poradzimy.

56

Odp: czy znasz swoja ciemną strone?

Tajemnicza, zgadzam się z Tobą.

Posty [ 56 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » czy znasz swoja ciemną strone?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024