Mój facet się czepia że dużo wydaje. Fakt jest to około 500zl miesięcznie często mniej.
On jednak pali. Paczkę dziennie. Stoluje się na mieście a i piwkiem nie pogardzi.
Więcej zarabia to fakt ale chyba jeżeli ja pracuje mam prawo kupić sobie nową bluzkę kosmetyk czy buty?
Awanturuje się do mnie często że nie ma w co się ubrać a ja mam pełną szafę mimo iż może sobie jechać do sklepu i kupić...
To jest wybór. Albo papieroski i piwo albo fajny fajny wygląd.
Ja zarabiam 2,4tys on 5
Co sądzicie
Oczywiście, że każdy wydaje na siebie ile uważa za słuszne. Rozumiem, że nie mieszkacie razem tzn. nie prowadzicie wspólnego budżetu? Wasze "zachcianki" nie wpływają na niezapłacony czynsz itp?
Mój facet się czepia że dużo wydaje. Fakt jest to około 500zl miesięcznie często mniej.
On jednak pali. Paczkę dziennie. Stoluje się na mieście a i piwkiem nie pogardzi.
Więcej zarabia to fakt ale chyba jeżeli ja pracuje mam prawo kupić sobie nową bluzkę kosmetyk czy buty?
Awanturuje się do mnie często że nie ma w co się ubrać a ja mam pełną szafę mimo iż może sobie jechać do sklepu i kupić...
To jest wybór. Albo papieroski i piwo albo fajny fajny wygląd.
Ja zarabiam 2,4tys on 5
Co sądzicie
Ja sądzę, że jak wydajesz swoje pieniądze, to jemu nic do tego.
To, że on nie ma na ubrania to jest efekt jego zarządzania własnymi finansami - tak samo, nic Ci do tego i on nie ma prawa Ci wypominać, że ty masz, a on nie.
4 2019-06-05 16:28:22 Ostatnio edytowany przez madoja (2019-06-05 16:28:46)
Uważam że tak. Mój mąż pali i co weekend pije alkohol, ja ani nie piję ani nie palę, za to "odbijam" sobie w zakupie kosmetyków, ciuchów.
Dzięki temu odczuwam równowagę - że każdy wydaje podobną kwotę na swoje zachcianki.
A co do Twojej sytuacji - nie wiem dlaczego, ale faceci bardzo często nie uznają papierosów jako swój wydatek.
Mam koleżankę, której mąż też wszystko wypomina, każdą jedną bluzkę czy gdy pójdzie sobie zrobić paznokcie (a ona naprawdę rzadko to robi), natomiast on kopci jak smok i uważa że to nie liczy się do jego wydatków.
On zarabia dwa razy więcej.
Jak się do budżetu składacie? Wspólnie wszystko, czy po równo, czy jeszcze inaczej?
Mój facet się czepia że dużo wydaje. Fakt jest to około 500zl miesięcznie często mniej.
On jednak pali. Paczkę dziennie. Stoluje się na mieście a i piwkiem nie pogardzi.
Więcej zarabia to fakt ale chyba jeżeli ja pracuje mam prawo kupić sobie nową bluzkę kosmetyk czy buty?
Awanturuje się do mnie często że nie ma w co się ubrać a ja mam pełną szafę mimo iż może sobie jechać do sklepu i kupić...
To jest wybór. Albo papieroski i piwo albo fajny fajny wygląd.
Ja zarabiam 2,4tys on 5
Co sądzicie
Myślę że związek to nie moje, twoje, nasze, a wspólnota. Ty potrzebujesz kosmetyczki, sukienki, spodni, bluzki, on t-shirta i dżinsów. Za to on kupi sobie jakieś gadżety, zapali fajeczke, czy pójdzie na piwo. Kto, ile wyda to drugorzędną sprawa. Ważne ile kto potrzebuje i czy w sumie wam na to wystarczy. Jak on nie rozumie że ty musisz się ubrać, to może niech poszuka sobie mężczyzny na partnera?
Co jakiś czas zabierasz faceta na zakupy i kupujesz mu ciuchy (on płaci). Odpadnie argument braku ciuchów.
A tak na marginesie - jak wy niepalące wytrzymujecie z palącym facetem? Przecież od tego dymu wszystko śmierdzi....
Nie wiem. Mnie mąż nie rozlicza, ani ja jego. Ba on wydaje na mnie więcej niż ja na siebie...
9 2019-06-06 01:44:46 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-06-06 01:52:53)
Mój facet się czepia że dużo wydaje. Fakt jest to około 500zl miesięcznie często mniej.
On jednak pali. Paczkę dziennie. Stoluje się na mieście a i piwkiem nie pogardzi.
Więcej zarabia to fakt ale chyba jeżeli ja pracuje mam prawo kupić sobie nową bluzkę kosmetyk czy buty?
Awanturuje się do mnie często że nie ma w co się ubrać a ja mam pełną szafę mimo iż może sobie jechać do sklepu i kupić...
To jest wybór. Albo papieroski i piwo albo fajny fajny wygląd.
Ja zarabiam 2,4tys on 5
Co sądzicie
Najgorszym wyjściem dla Ciebie to podejmowanie decyzji na podstawie tak wyświechtanych stwierdzeń jak "mam prawo".
Tym bardziej porównywanie tego z nałogiem partnera. Najprościej to przeanalizuj swoje wydatki w kontekście jedynie swojej osoby. Przy zarobkach 2,5 i wydawaniu 500 zł jest sumą sporą, jeśli jest to regularny wydatek to znaczny procent Twojego dochodu tj. 6k rocznie. Możesz spojrzeć od drugiej strony i zastanowić się ile odkładasz. Czy z takimi decyzjami biznesowymi byłabyś wstanie utrzymać się sama itd.
Ja z mężem mamy oddzielne konta, nikt z nas nie wnika w wydatki drugiej połówki