Presja otoczenia, pieniądze - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Presja otoczenia, pieniądze

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 119 ]

1

Temat: Presja otoczenia, pieniądze

Witam wszystkie Panie wink

Zacznę od tego, że mam 24 lata, mam narzeczonego z którym mieszkam, wynajmuję mieszkanie i mam w miare stałą prace (wiadomo, że nie na całe życie).
U nas w domu nie ma jakiegoś ULTRA dobrobytu, nie jeździmy na wakacje 3 razy w roku, sukcesem jest jak w ogóle gdzieś pojedziemy.
Nie ubieramy się jakoś mega wystawnie. No i teraz zaczyna się mój problem, całe dnie spędzam w pracy, a nic z tego nie mam. Nawet na zakupy iść nie mogę bo po prostu mnie na to nie stać, szukam dodatkowej pracy ale nikt sie nie odzywa. Chciałabym móc ładnie sie ubrać i jeszcze pojechać na wakacje, a nie ciagle co miesiąc kombinować skąd wziąć...
Mam wrażenie, że moi znajomi żyją w jakiejś innej galaktyce niż ja...
Koleżanki na wakacje do dubaju,na malediwy itp. - mnie nawet nie stać żeby jechać nad morze...
Jeżdżą zajebistymi samochodami - a ja? rozjz*anym klekotem
Chodzą do kosmetyczek, fryzjerów, ubierają się pięknie itd a ja tego nie mam a jesteśmy w tym samym wieku.
Mam dość ciągłego życia w biedzie, całe dnie spędzać w pracy i nic nie mieć...
Mam po prostu dość! Chciałabym mieć jakiś swój ineteres ale nie mam pieniędzy na start...
I teraz mam pytanie... Czy inni naprawde żyją tak kolorowo, skąd ludzie biorą na takie życie pieniądze, czy to ja jestem do niczego ?
Czy to po prostu wykreowane życie w  social mediach, a rzeczywistość jest zupełnie inna?
Po prostu mam wrażenie, że Bóg o mnie zapomniał.
Tak bardzo bym chciała mieć chociaż o ciut lepsze życie.. by coś z tego życia mieć... Nim sie obejrzę będe mieć 30 lat i z życia nic...

Zobacz podobne tematy :
Odp: Presja otoczenia, pieniądze
shewolf napisał/a:

Witam wszystkie Panie wink

Zacznę od tego, że mam 24 lata, mam narzeczonego z którym mieszkam, wynajmuję mieszkanie i mam w miare stałą prace (wiadomo, że nie na całe życie).
U nas w domu nie ma jakiegoś ULTRA dobrobytu, nie jeździmy na wakacje 3 razy w roku, sukcesem jest jak w ogóle gdzieś pojedziemy.
Nie ubieramy się jakoś mega wystawnie. No i teraz zaczyna się mój problem, całe dnie spędzam w pracy, a nic z tego nie mam. Nawet na zakupy iść nie mogę bo po prostu mnie na to nie stać, szukam dodatkowej pracy ale nikt sie nie odzywa. Chciałabym móc ładnie sie ubrać i jeszcze pojechać na wakacje, a nie ciagle co miesiąc kombinować skąd wziąć...
Mam wrażenie, że moi znajomi żyją w jakiejś innej galaktyce niż ja...
Koleżanki na wakacje do dubaju,na malediwy itp. - mnie nawet nie stać żeby jechać nad morze...
Jeżdżą zajebistymi samochodami - a ja? rozjz*anym klekotem
Chodzą do kosmetyczek, fryzjerów, ubierają się pięknie itd a ja tego nie mam a jesteśmy w tym samym wieku.
Mam dość ciągłego życia w biedzie, całe dnie spędzać w pracy i nic nie mieć...
Mam po prostu dość! Chciałabym mieć jakiś swój ineteres ale nie mam pieniędzy na start...
I teraz mam pytanie... Czy inni naprawde żyją tak kolorowo, skąd ludzie biorą na takie życie pieniądze, czy to ja jestem do niczego ?
Czy to po prostu wykreowane życie w  social mediach, a rzeczywistość jest zupełnie inna?
Po prostu mam wrażenie, że Bóg o mnie zapomniał.
Tak bardzo bym chciała mieć chociaż o ciut lepsze życie.. by coś z tego życia mieć... Nim sie obejrzę będe mieć 30 lat i z życia nic...

Kierujesz się zdjęciami na FB lub Instagram? O lepiej przestań.
Nie porównuj się tez do nikogo, każdy ma swoje powody być jakim jest i każdy ma być sobą. Chwalenie się na socialnych mediach jest głupota i tak właśnie biedni ludzie popadają w złe nastroje.
Jeśli sama dla siebie chcesz mieć większe luksusy to sama musisz sie postarać o lepsza prace. Co ci szkodzi powysyłać kilka CV tak poprostu aby sprawdzić się na rynku pracy? A może ci się coś trafi...
I pamiętaj: wszystko po trochu. Stawiaj cele, np: w tym roku pojadę chociaż na tydzień nad Morze.
Albo: do końca roku uzbieram na lepsze auto, itd.

Nie patrz na zdjęcia innych i na to co maja bo to cię zgubi

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Sorry, nie biedni w sensie bez pieniędzy tylko biedni w sensie emocjonalnym

4

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

U mnie w otoczeniu większość młodych ludzi żyjących w dobrobycie po prostu ciągną hajs od starych.

5

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Dobre życie nie polega na posiadaniu określonej ilości dóbr. Masz forda, chcesz mieć volkswagena, masz volkswagena, tęsknisz do mercedesa. Im więcej masz tym więcej będziesz chcieć. Znałem faceta który z prostego wyrobnika stał się właścicielem dużej firmy i miał dochody rzędu kilkunastu milionów. Nie był ani na jotę szczęśliwszy, choć zarabiał więcej rocznie niż większość ludzi zarobi przez całe życie.
Postaraj się polubić swoje życie. Ciesz się tym co masz. Samochód to tylko środek komunikacji. Wakacje- ważne nie gdzie, ale jak. Tydzień z przyjaciółmi w Otwocku jest lepszy niż miesiąc samotnie w Dubaju. Jak weźmiesz drugi etat to więcej zarobisz, ale nie po to żyjesz żeby pracować. Pracujesz po to żeby żyć.

6 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-05-28 18:14:11)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Na początek to witamy na forum po 6 letniej przerwie wink

shewolf napisał/a:

No i teraz zaczyna się mój problem, całe dnie spędzam w pracy, a nic z tego nie mam.

Witamy w Polsce, tutaj ponad milion pracujących ludzi zarabia najniższą krajową i też kompletnie nic z tego nie mają

shewolf napisał/a:

Mam wrażenie, że moi znajomi żyją w jakiejś innej galaktyce niż ja...
Koleżanki na wakacje do dubaju,na malediwy itp. - mnie nawet nie stać żeby jechać nad morze...

Myślisz, że ludzie tak mają siano na wszystko? mi się kiedyś wydawało, że np. jak ktoś jedzie na wakacje (dajmy na to do Dubaju) to opłaca wycieczkę z góry za gotówkę.
Kiedyś czytałem statystyki i wręcz zdębiałem ile ludzi potrafi brać pożyczki by wyjechać gdzieś do Hiszpanii czy Grecji lol
Wiesz, że ludzie najczęściej biorą kredyty na... telefony i komputery? big_smile to teraz wyobraz sobie ile ludzi bierze pożyczki na Malediwy czy Dubaj.

shewolf napisał/a:

Jeżdżą zajebistymi samochodami - a ja? rozjz*anym klekotem

Jak byłem w podstawówce to za każdym razem dziwiłem się skąd ludzie mają pieniądze na te drogie i nowe samochody,
Dopiero jakoś w gimnazjum zrozumiałem, że praktycznie większość nowych aut to samochody brane w leasingi i kredyty.
U nas w pracy jest moda zmieniania auta na nowy model - wszyscy biorą na raty big_smile

To nie jest tak, że ludzie gotówką kupują mercedesy za 200 000 koła i co miesiąc jeżdżą do Dubaju płacąc 10 000 za wycieczkę, większość społeczeństwa robi wszystko na kredyty a na social media wygląda jakby byli królami życia

shewolf napisał/a:

Mam dość ciągłego życia w biedzie, całe dnie spędzać w pracy i nic nie mieć...

W takim razie co dzisiaj zrobiłaś aby polepszyć swoją wartość na rynku pracy? jakich nowych rzeczy się dzisiaj nauczyłaś aby zarabiać więcej?

shewolf napisał/a:

I teraz mam pytanie... Czy inni naprawde żyją tak kolorowo, skąd ludzie biorą na takie życie pieniądze, czy to ja jestem do niczego ?

Skoro ludzie masowo biorą nowe Skody o wartości 40 000 PLN na raty by spłacać przez kilka lat to gwarantuję Ci, że z tymi Mercedesami i Dubajami jest bardzo podobnie wink

shewolf napisał/a:

Tak bardzo bym chciała mieć chociaż o ciut lepsze życie.. by coś z tego życia mieć... Nim sie obejrzę będe mieć 30 lat i z życia nic...

W cywilizowanych krajach znajdujących się na naszym kontynencie ludzie otrzymują zasiłki dla bezrobotnych większe niż przeciętne wynagrodzenie za pracę w Polsce.
w Niemczech bezrobotny Arab z bezrobotną żoną i trójką dzieci są w stanie wyciągać z socjalu (przeliczając na PLN) ok 6-8 tys.
Czyli w Niemczech za leżenie na kanapie masz wypłatę jak w Polsce dobry lekarz czy prawnik smile

Pamiętaj, że jeżeli pracujesz i na nic Cię nie stać to miej na uwadze, że żyjesz w jednym z najbiedniejszych państw Europy.
Nastolatek pracując w Niemczech w Lidlu wykładający pampersy na półkę zarabia jakieś 6000 - 7000 PLN miesięcznie - czyli tyle ile w naszym kraju wykwalifikowana osoba smile

Jak ktoś mi powie, że nie powinienem tak porównywać bo w Niemczech jest inne życie to się zgodzę - te same produkty w sklepach o wiele tańsze niż u nas.

7

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Naprawde ludzie biorą kredyty na wycieczki ? No to teraz troche mi to tłumaczy.... Dzięki za oświecenie mnie i nie ukrywam troche mnie to podniosło na duchu.
I fakt strasznie chłone instagrama i facebooka... I faktycznie musze chyba sie wycofać z social media...

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
shewolf napisał/a:

Naprawde ludzie biorą kredyty na wycieczki ? No to teraz troche mi to tłumaczy.... Dzięki za oświecenie mnie i nie ukrywam troche mnie to podniosło na duchu.
I fakt strasznie chłone instagrama i facebooka... I faktycznie musze chyba sie wycofać z social media...

Powtarzam: ludzie najczęściej biorą kredyty na... telefony i komputery (!)
Tak więc branie kredytów na takie rzeczy jak wycieczki czy samochody jest czymś tam powszechnym jak kupowanie chleba w sklepie.
Te nowe mercedesy na ulicach to 90% brane są na raty.
Przychodzisz w gości do wielkiego domu, myślisz sobie, że super im się wiedzie a mało kto wie, że kredyt na 45 lat i jeszcze dzieci wpisane jako żyranty big_smile

Ja np. jestem fanem kupowania za gotówkę (jeżeli jestem w stanie uzbierać) a dopiero w drugiej opcji brania czegokolwiek w kredyt
Jeżeli bierzesz kredyt/pożyczkę to musisz dodatkowo spłacać te procenty a tak jak uzbierasz i kupisz za gotówkę to ,,oszczędzisz" na tych procentach, które byś płaciła przy kredycie.

9

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Znam dziewczyne, ktora placi karta kredytowa za paski i koszulki "guczi".Pozniej musi splacac te debety.. Znam tez osoby, ktore biora od rodzicow na jedzenie i mieszkanie a cala wyplate przeznaczaja na kawke za 15zl w restauracji i modne ciuchy. Po to zeby inni ich odbierali jako bogatych. Normalnie mi o tym mowili wiec to nie jest moja wydumana opinia. Tak naprawde ludzie, ktorzy maja pieniadze, bo na nie zarabiaja nie potrzebuja sie z tym tak obnosic.

10

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Co do aut, to jeszcze dodam, że moje kosztowało mnie całościowo ok 20k z opłatami i podstawowymi naprawami, które od razu wiedziałem, że muszę zrobić. A że był to starannie wybrany egzemplarz, to ładny i dobrze wyposażony. W pracy kobity pytały, czy to nowe auto i ile za nie dałem, skąd mam tyle hajsu. Także czasem to tylko fasada.

11

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Kjara napisał/a:

Znam dziewczyne, ktora placi karta kredytowa za paski i koszulki "guczi".Pozniej musi splacac te debety.. Znam tez osoby, ktore biora od rodzicow na jedzenie i mieszkanie a cala wyplate przeznaczaja na kawke za 15zl w restauracji i modne ciuchy. Po to zeby inni ich odbierali jako bogatych. Normalnie mi o tym mowili wiec to nie jest moja wydumana opinia. Tak naprawde ludzie, ktorzy maja pieniadze, bo na nie zarabiaja nie potrzebuja sie z tym tak obnosic.

Nie ma reguły. Jedni potrzebują, inni nie. Z tym, że w przypadku ludzi naprawdę bogatych, to obnoszenie się nie będzie polegało na piciu kawki w restauracji lub noszeniu na sobie całych zarobków ; )

Obnoszących się trzeba olać, a nie stawać na głowie, żeby dopasować się do nich.

12 Ostatnio edytowany przez Kalvar25 (2019-05-28 22:44:32)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
shewolf napisał/a:

Naprawde ludzie biorą kredyty na wycieczki ? No to teraz troche mi to tłumaczy.... Dzięki za oświecenie mnie i nie ukrywam troche mnie to podniosło na duchu.
I fakt strasznie chłone instagrama i facebooka... I faktycznie musze chyba sie wycofać z social media...




Naprawde to robią, i to częściej niż myślisz.  Ile zarabia przeciętny Polak ? 2000-5000 netto? mieszkanie,jedzenie,ciuchy,samochód - samo to generuje miesięczny wydatek około 3-4 tysięcy jeżeli żyjemy skromnie. Social media to social media, a życie to życie. Pracują we dwójkę, biorą kredyty na wycieczki to i są wstanie pojechać 2-3 razy do roku na wakacje - tylko później trzeba pracować na spłatę tych rat (chyba że rodzice pomagają).  Powinnaś dążyć do tego żeby mieć godne, fajne życie - nie samochód za 200 tysięcy, ale fajny i komfortowy za 30-40, wakacje raz do roku(żeby się odstresować, odpocząć.. może być w Polsce lub za granicą), normalne ubrania(mąż mojej siostry zarabia w Niemczech 18 tysięcy miesięcznie - a nie wydają pieniędzy na wycieczki 4 razy do roku, czy markowe ubrania, ba.. często zdarza im się iść do lumpeksu bo siostra zawsze coś upatrzy dla siebie) i jedzenie - żeby wam nie brakowało, to wszystko. A do tego o czym napisałem możecie na spokojnie dojść - kwestia rozwijania siebie, dokształcania (języki obce - nauka za darmo obecnie) kwalifikacyjne kursy zawodowe (za darmo), awans w pracy, przekwalifikowanie, praca za granicą (jeżeli nie masz szans w przyszłości zarabiać więcej niż średnia krajowa w normalnym wymiarze czasu - uciekaj z tego kraju, za granicą tak jak napisał Rumuński Żołnierz zarobisz 4x tyle, za tą samą pracę.. a jedzenie tam jest w podobnej cenie a nawet często tańsze i dużo lepszej jakości)

13

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

]

w Niemczech bezrobotny Arab z bezrobotną żoną i trójką dzieci są w stanie wyciągać z socjalu (przeliczając na PLN) ok 6-8 tys.
Czyli w Niemczech za leżenie na kanapie masz wypłatę jak w Polsce dobry lekarz czy prawnik smile

Pamiętaj, że jeżeli pracujesz i na nic Cię nie stać to miej na uwadze, że żyjesz w jednym z najbiedniejszych państw Europy.
Nastolatek pracując w Niemczech w Lidlu wykładający pampersy na półkę zarabia jakieś 6000 - 7000 PLN miesięcznie - czyli tyle ile w naszym kraju wykwalifikowana osoba smile

Jak ktoś mi powie, że nie powinienem tak porównywać bo w Niemczech jest inne życie to się zgodzę - te same produkty w sklepach o wiele tańsze niż u nas.

Możesz porównywać, ale nie powinieneś wypisywać głupot. Skoro nastolatek w sklepie, to na Ausbildungu. W pierwszym roku 300-400€ brutto, w drugim bodajże 700, w trzecim coś koło tysiąca. Może do tego dojść dodatek za zakwaterowanie w obcym mieście, ale raczej nie w przypadku Lidla. To są kwoty brutto, więc podatek (pierwsza, najgorsza klasa) i ubezpieczenie powodują że nawet tego nie dostają.
Ale już zasiłek jest tak skonstruowany, że taki arab którego opisałeś może mieć w sumie nawet 2500€ zasiłku (znow- brutto) na rodzinę. Tyle że w to wliczam czynsz, Kindergeld i wszystkie inne świadczenia. Na cztery osoby to nie jest dużo, bo ceny w Niemczech są wyższe niż w Polsce. Wprawdzie można znaleźć wiele produktów które są tańsze, ale podstawowy "koszyk produktów" wychodzi drożej.

Nie przeczę, że dla Polaka mającego 2000 PLN brutto, to może być kosmos, ale jak się żyje i pracuje w Niemczech, to powyższe kwoty pozwalają bardziej na wegetację niż zycie dlatego osoby na zasiłkach i młode jeżdżą starymi polo, a nie nowymi passatami.

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Lagrange napisał/a:

Możesz porównywać, ale nie powinieneś wypisywać głupot. Skoro nastolatek w sklepie, to na Ausbildungu. W pierwszym roku 300-400€ brutto, w drugim bodajże 700, w trzecim coś koło tysiąca. Może do tego dojść dodatek za zakwaterowanie w obcym mieście, ale raczej nie w przypadku Lidla. To są kwoty brutto, więc podatek (pierwsza, najgorsza klasa) i ubezpieczenie powodują że nawet tego nie dostają.

Już widzę jak nastolatek (19 lat) pracuje w Lidlu w DE za 700€ miesięcznie. Koniec tematu lol

Lagrange napisał/a:

Na cztery osoby to nie jest dużo, bo ceny w Niemczech są wyższe niż w Polsce. Wprawdzie można znaleźć wiele produktów które są tańsze, ale podstawowy "koszyk produktów" wychodzi drożej.

Bzdura kompletna
Robiłem wiele razy zakupy w Niemczech i tam produkty nie dość, że są tańsze niż w PL to jeszcze o wiele lepszej jakości.
Mam tutaj na myśli żywność jak i np. telewizory, aparaty, samochody itp.

Lagrange napisał/a:

Nie przeczę, że dla Polaka mającego 2000 PLN brutto, to może być kosmos, ale jak się żyje i pracuje w Niemczech, to powyższe kwoty pozwalają bardziej na wegetację niż zycie dlatego osoby na zasiłkach i młode jeżdżą starymi polo, a nie nowymi passatami.

Fakt faktem takie 18-19 latki w Niemczech jeżdżą nowymi piątkami i audicami i jest to na porządku dziennym. w Polsce jest to o wiele rzadszy widok.

15

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Autorko, to jakie posiadasz wykształcenie
, w jakim charakterze pracujesz i gdzie pracujesz...i to cały dzień.

Mieszkasz z narzeczonym, w wynajętym mieszkaniu, rozumiem,  że  razem prowadzicie gospodarstwo domowe, zatem wydatki nie ponosisz sama. Przynajmniej tak powinno być.

Stąd moje pytanie: ile zarabiasz pracując przez "cały dzień",  że, cytuję ciebie: nawet na zakupy nie mogę  iść.

16 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-29 05:21:39)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
shewolf napisał/a:

Zacznę od tego, że mam 24 lata, mam narzeczonego z którym mieszkam, wynajmuję mieszkanie i mam w miare stałą prace (wiadomo, że nie na całe życie).
U nas w domu nie ma jakiegoś ULTRA dobrobytu, nie jeździmy na wakacje 3 razy w roku, sukcesem jest jak w ogóle gdzieś pojedziemy.
Nie ubieramy się jakoś mega wystawnie. No i teraz zaczyna się mój problem, całe dnie spędzam w pracy, a nic z tego nie mam. Nawet na zakupy iść nie mogę bo po prostu mnie na to nie stać, szukam dodatkowej pracy ale nikt sie nie odzywa. Chciałabym móc ładnie sie ubrać i jeszcze pojechać na wakacje, a nie ciagle co miesiąc kombinować skąd wziąć...
Mam wrażenie, że moi znajomi żyją w jakiejś innej galaktyce niż ja...
Koleżanki na wakacje do dubaju,na malediwy itp. - mnie nawet nie stać żeby jechać nad morze...
[...]
I teraz mam pytanie... Czy inni naprawde żyją tak kolorowo, skąd ludzie biorą na takie życie pieniądze, czy to ja jestem do niczego ?
Czy to po prostu wykreowane życie w  social mediach, a rzeczywistość jest zupełnie inna?
Po prostu mam wrażenie, że Bóg o mnie zapomniał.
Tak bardzo bym chciała mieć chociaż o ciut lepsze życie.. by coś z tego życia mieć... Nim sie obejrzę będe mieć 30 lat i z życia nic...

Nie mam pewności od czego może to zależeć, moje pierwsze lata studiów wyglądały podobnie, praca, codzienne wydatki, podróże komunikacją miejską. Widziałem studentów podjeżdżających pod wydział własnymi samochodami, często rozmawiali o takich rozrywkach jak imprezy i alkohol, mieli na różne rzeczy na które mi nie wystarczyłoby nawet gdybym chciał. Przypuszczam że wynikało to z ich lepszego podejścia do rynku pracy i zatrudnienia w lepszych miejscach, nie znam szczegółów bo z powodu indywidualnego trybu studiów rzadko się z nimi widziałem. Przy trochę innym zaplanowaniu działań można było osiągnąć więcej w kwestii kariery i wynagrodzenia, aczkolwiek istniały też bariery trudne do pokonania. Gdybym opierał się tylko na dochodach z pracy byłoby słabo. Może dałoby się zorientować, w jaki sposób Twoim znajomym udało się uzyskać aktualny poziom materialny, chociażby patrząc np. na branżę, niestety nie gwarantuje to sukcesu. Presja otoczenia to tylko warunki zewnętrzne, nie ma obowiązku dostosowywać się do tego, a wrażenie tego że są oni bogaci może powstawać np. dlatego że jeśli każdy z nich zamieści nawet z niewielką częstotliwością jakąś treść sugerującą wysoki poziom materialny, wtedy osoba mająca dużo znajomych będzie widziała takie materiały niemal bez przerwy i to może prowadzić do wrażenia (poprawnego lub błędnego) że własny poziom życia jest niższy. Tego typu wydatki niekoniecznie muszą oznaczać komfort, w rzeczywistości nieracjonalne gospodarowanie (np. drogie wczasy za granicą) może prowadzić do zmniejszenia poziomu oszczędności i potencjalnej utraty płynności finansowej np. w przypadku utraty pracy. Życzę powodzenia

17

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Nie do końca jest tak z tymi kredytami, jak piszecie, bo zapominacie o tym, że aby dostać takowy, trzeba mieć wysoką zdolność kredytową ->wysokie zarobki-> dobrą pracę.

Prawdą jest (Burzowy), że wielu młodych ludzi ciągnie od rodziców. Jestem rodzicem 25 latki i w moim wieku wiele osób mocno się wybiło finansowo, a przecież się nie zabierze tego do grobu, więc dzieci korzystają.
Niemniej jednak moje dziecko właśnie wróciło z podróży na egzotyczne wyspy i nie dołożyliśmy do tego ani złotówki. Skąd więc ta kasa? Zarobiła SAMA. Ciężko pracując od 1-go roku studiów, a w zasadzie już od liceum albo nawet gimnazjum. W zawodzie pracuje od 20 roku życia. Da się? Da. Nie jest to jednak za darmo, bo mało kto by potrafił być tak ukierunkowany na cel i tak pracowity. Nadal się uczy, w  niedzielę czy święta nie raz nastawia budzik na 8.00, by przysiąść do nauki.
Auto akurat dostała od Dziadków w nagrodę za dyplom, ale sama też by miała za co kupić.


Również dla Ciebie autorko nie jest za późno, aby się dokształcić, może nawet zmienić zawód na lepiej płatny, porobić kursy, czy też wyjechać za granicę, by zdobyć środki na start w działalności gospodarczej albo na kształcenie.

Lagrange napisał/a:

Dobre życie nie polega na posiadaniu określonej ilości dóbr. Masz forda, chcesz mieć volkswagena, masz volkswagena, tęsknisz do mercedesa. Im więcej masz tym więcej będziesz chcieć. Znałem faceta który z prostego wyrobnika stał się właścicielem dużej firmy i miał dochody rzędu kilkunastu milionów. Nie był ani na jotę szczęśliwszy, choć zarabiał więcej rocznie niż większość ludzi zarobi przez całe życie.
Postaraj się polubić swoje życie. Ciesz się tym co masz. Samochód to tylko środek komunikacji. Wakacje- ważne nie gdzie, ale jak. Tydzień z przyjaciółmi w Otwocku jest lepszy niż miesiąc samotnie w Dubaju. Jak weźmiesz drugi etat to więcej zarobisz, ale nie po to żyjesz żeby pracować. Pracujesz po to żeby żyć.


Z drugą częścią się zgadzam , z pierwszą niekoniecznie.
Nie zawsze jest tak, że im więcej masz, tym więcej będziesz chcieć.
Znam milionerów, którzy nie mają czasu popływać w przydomowym basenie, ani nawet zadbać o własne zdrowie, liczy się tylko firma.
Znam też bogatych ludzi, którzy porzucają w pewnym momencie pracę, są rentierami i korzystają z życia, delektując się nim.

Póki autorko jesteś młoda i masz siły, to zadbaj o swoje zasoby materialne, bo bez pieniędzy owszem, można też spędzić fajne i tanie wakacje na wsi pod namiotem, ale już o zdrowie nie zadbasz, dzieci nie wykształcisz, na pasje może nie starczyć.

18

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Masz 24 lata więc wakacje w Dubaju z wypłaty są jeszcze nie dla Ciebie, chyba że masz ukończony jakiś top kierunek studiów. Jeżeli twoi rówieśnicy mają na takie wakacje to prawdopodobnie ktoś im jakoś pomaga (nie płacą za mieszkanie, mieszkają z rodzicami) Na jednorazowe wybryki nie patrz bo jak ktoś tyrał 5 lat po zajęciach żeby zarobić na Dubaj to nie znaczy że zarabia dobrze.

Błąd który popełniasz już teraz to szukanie dodatkowej pracy i siedzenie w obecnej przez cały dzień. Zastanów się jakie masz możliwości rozwoju w obecnej pracy i co będzie ci do tego potrzebne. Nie sztuka jest tyrać 10 godzin dziennie żeby mieć przyzwoitą wypłatę, teraz jest czas aby zyskać takie kwalifikacje, które pozwolą ci zdobyć pracę w której odsiedzisz 8 godzin i zarobisz na podstawy + kosmetyczkę, jakiś ciuch i wakacje raz w roku. To nie jest jakieś nieosiągalne marzenie - wymaga tylko trochę przemyślanych kroków i pracy smile

Druga sprawa to twój partner, czy on chce podążać również w takim kierunku czy pasuje mu to co ma. Bo sama tego nie pociągniesz.

19

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Wejdź na travelplanet, zobacz wycieczki do dubaju - cena za osobę All Inclusive to około 3000 złotych na 7 dni, 2-3 tysiące dla siebie... 5000 złotych rocznie na wycieczke to nie jest wiele, to jest 500 złotych odkładania miesięcznie. Więc nie wiem co miało by być szczególnego w wyjazdach zagranicznych, w Egipcie jest jeszcze taniej, tutaj ceny wahają się od 1500-2500 za osobę.  Polskie sprzątaczki za granicą latają sobie na zagraniczne wycieczki 2 razy do roku, tylko w Polsce jeżeli nie trafiłaś w dobry kierunek studiów i w dobrem miejsce zarabia się takie kwoty które nie pozwalają na normalny ludzki zarobek - dlatego się z tego miejsca ucieka za lepszym życiem a nie niewolnictwem - po co mam pracować za 4000 złotych netto, licząc że za 10 lat będę zarabiał 7000... skoro z miejsca dostanę w Niemczech 10 ? - wracając do tematu, bardziej bym się dziwił skąd ludzie mają samochody za 200 tysięcy, niż tym że jeżdżą na wycieczki.

20 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2019-05-29 11:07:52)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Niewiele osób ma takie auta kupowane za gotówkę, zwykle na kredyt albo w leasingu. Z młodych ludzi nie znam w otoczeniu nikogo, nawet córka milionerów o których wspominałam, ma tańszy, zwykły samochód.

A propos tych luksusowych ciuchów, to sklepy wysyłkowe mają coraz większy problem z kupującymi tylko i wyłącznie po to, aby zrobić zdjęcie w necie i potem odesłać.
"Według sondażu przeprowadzonego przez brytyjską firmę Barclaycard, aż 9 proc. klientów w Wielkiej Brytanii kupuje ubrania tylko po to, aby jednorazowo pokazać się w nich na Instagramie. Po tym, jak strój zbierze odpowiednią ilość polubień, zostaje zwrócony z powrotem do sklepu."

21 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-05-29 11:49:52)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Powiem tylko jedno: syndrom zwany Hiacyntą Buket.
O, przepraszam, Bukiet!
Brytyjczycy zerżnęli z Zapolskiej. Dowodów nie mam, zastrzegam!
Zastaw się, a postaw się, po naszemu mówiąc. smile
Skromnie, choć spokojnie wolę egzystować, niż milionów cudzych pilnować. Ale mi się zrymowało! smile

22 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-05-29 11:56:54)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
shewolf napisał/a:

Tak bardzo bym chciała mieć chociaż o ciut lepsze życie.. by coś z tego życia mieć...

To może być neverending story. Zawsze będzie coś o ciut lepszego niż to, co już masz.
Paradoksem bogacących się ludzi jest to, że wcale nie stają się bardziej szczęśliwi, bo nieustannie wzrostają im aspiracje i ciągle odczuwają jakieś braki. Aspiracje rosną szybciej niż ich status.
Ponoć gdy zapytano bogaczy. Forbesa, co daje im szczęście to odpowiedzialni głównie, że relacje z innymi ludźmi. Jasne, zawsze można powiedzieć, że jak ma się zabezpieczone na maxa potrzeby bytowe, to jest przestrzeń na mniej przyziemne sprawy, ale może jest tak, że jak nie potrzebują sobie materialnie potwierdzać własnej wartości, to dopiero mogą skupić się na tym, co istotne i co daje prawdziwą satysfakcję.

shewolf jesteś zadowolona ze swojej relacji z partnerem, z przyjaciółmi, z rodziną?

23

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Tylko brak kasy dosłownie rujnuje wszystko wokół. Kasa... to jest tak naprawdę najważniejsza rzecz na świecie. Bo bez niej nie działa nic.

24

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Burzowy napisał/a:

Tylko brak kasy dosłownie rujnuje wszystko wokół. Kasa... to jest tak naprawdę najważniejsza rzecz na świecie. Bo bez niej nie działa nic.

Ale tutaj nie mówimy o kompletnym braku kasy, tylko o stworzonej przez otoczenie presji, że powinno się mieć więcej kasy, żeby więcej wydawać...tu zaczyna się cała lista kreowanych przez otoczenie potrzeb i przyjemności.

25

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
MagdaLena1111 napisał/a:
shewolf napisał/a:

Tak bardzo bym chciała mieć chociaż o ciut lepsze życie.. by coś z tego życia mieć...

To może być neverending story. Zawsze będzie coś o ciut lepszego niż to, co już masz.
Paradoksem bogacących się ludzi jest to, że wcale nie stają się bardziej szczęśliwi, bo nieustannie wzrostają im aspiracje i ciągle odczuwają jakieś braki. Aspiracje rosną szybciej niż ich status.
Ponoć gdy zapytano bogaczy. Forbesa, co daje im szczęście to odpowiedzialni głównie, że relacje z innymi ludźmi. Jasne, zawsze można powiedzieć, że jak ma się zabezpieczone na maxa potrzeby bytowe, to jest przestrzeń na mniej przyziemne sprawy, ale może jest tak, że jak nie potrzebują sobie materialnie potwierdzać własnej wartości, to dopiero mogą skupić się na tym, co istotne i co daje prawdziwą satysfakcję.

shewolf jesteś zadowolona ze swojej relacji z partnerem, z przyjaciółmi, z rodziną?

Nie wrzucajmy proszę wszystkich bogatych i dobrze zarabiających do jednego worka.

26

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Owszem Magdaleno, tylko obecnie zarabianie minimum, czy trochę więcej jest w zasadzie... Niczym. Ciężko cokolwiek z tego mieć, dach nad głową l, kobietę, przyjemności. Także jak najbardziej trzeba dążyć do więcej.

27

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Mój partner bardzo o mnie dba i tak gospodarstwo domowe dzielimy na pół ale ma też zobowiązania wobec dziecka z pierwszego małżeństwa, przyjaciołki takie od serca mam dwie i one żyją tak jak ja , a rodzina no cóż siostra która zarabia 8 tysięcy miesięcznie i brat który jest prawą ręką prezesa dużej firmy... i taka ja która zarabia najniższą krajową, A pracuje w butiku w którym nie ma możliwości rozwoju. Sęk w tym, że ja mam wrażenie, że sie do niczego innego  nie nadaje. Nic innego nie umiem...
Brat z siostrą mają zupełnie inne charaktery niż ja stąd też mysle ich sukces. ja jestem raczej takie lelum polelum co sie boi świata , że krąży nade mną złe fatum

28 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-05-29 13:12:05)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Burzowy napisał/a:

Owszem Magdaleno, tylko obecnie zarabianie minimum, czy trochę więcej jest w zasadzie... Niczym. Ciężko cokolwiek z tego mieć, dach nad głową l, kobietę, przyjemności. Także jak najbardziej trzeba dążyć do więcej.

Zgoda. Pytanie tylko gdzie jest granica tego „więcej” i kiedy sobie powiedzieć stop. Trzeba być uważnym ile z tego, do czego dążymy to są rzeczywiście nasze potrzeby i pragnienia, a ile to potrzeba, ale udowodnienia sobie czegoś ;-)
Potem mamy tutaj wysyp ludzi w średnim wieku, którzy w pogoni za czymś tam potracili swoje związki i relacje.



mallwusia, wybacz, ale albo Ty mnie nie zrozumiałaś, albo ja Ciebie nie rozumiem



shewolf napisał/a:

Mój partner bardzo o mnie dba i tak gospodarstwo domowe dzielimy na pół ale ma też zobowiązania wobec dziecka z pierwszego małżeństwa, przyjaciołki takie od serca mam dwie i one żyją tak jak ja , a rodzina no cóż siostra która zarabia 8 tysięcy miesięcznie i brat który jest prawą ręką prezesa dużej firmy... i taka ja która zarabia najniższą krajową, A pracuje w butiku w którym nie ma możliwości rozwoju. Sęk w tym, że ja mam wrażenie, że sie do niczego innego  nie nadaje. Nic innego nie umiem...
Brat z siostrą mają zupełnie inne charaktery niż ja stąd też mysle ich sukces. ja jestem raczej takie lelum polelum co sie boi świata , że krąży nade mną złe fatum

Wiesz, gdy czytam to co napisałaś, to mam wrażenie, że źródłem Twoich problemów wcale nie są rzeczywiście odczuwane przez Ciebie jako osobę braki, ale to, że czujesz się gorsza od innych. Nieustannie porównujesz się z osobami z otoczenia i wyłapujesz to, co jest na Twoją niekorzyść.
Przyglądałaś się, czy Twoje rodzeństwo jest szczęśliwe, czy to, że zarabiają więcej od Ciebie i mogą sobie pozwolić na więcej przyjemności, za które trzeba zapłacić czyni ich naprawdę szczęśliwymi i zadowolonymi ludźmi, czy tylko tak chcą się prezentować, żeby wpisać się w facebookowo-instagramowy nurt?

29 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-05-29 13:20:57)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Autorko mi bliżej do Twojego życia niż tego "bajkowego". Jesteś młoda, wszystko się może zmienić w ciągu kilku lat. Pieniądz raz jest a raz nie. Wiele zależy od tego też gdzie mieszkasz. Ja na wschodzie więc u nas jest naprawdę biednie w moich okolicach. I pomimo tego, że ja też ciągnę od pierwszego do pierwszego, jeżdżę starym autem, wakacje spędzam nad jeziorem kilkadziesiąt km od domu , jeśli w ogóle gdzieś, to wierz mi - ludzie u mnie na wsi uważają nas za bogaczy , co mnie śmieszy. Ale po prostu mam wokół taką biedę. Znam osoby majętne, znam też takie które mają mieszkania na kredyty czy inne dobra, ale wiesz to są nadal kredyty.. tak naprawdę własnością będą za kilka ładnych lat i nie zazdroszczę im tej presji spłacania ich, to ogromny stres, szybkie tempo życia w dużych miastach. Może zamiast porównywać się do innych zastanów się co możesz zmienić w swoim życiu, a też doceń to co masz. Wiele osób jest takich co nawet na wynajem nie stać. Jesteś na dorobku, wszystko się może zmienić, głowa do góry smile może warto przemyśleć zmianę miejsca zamieszkania? my wyprowadziliśmy się na wieś pod miasto, opłaty zmalały, komfort życia się poprawił.
Nie wierz też w to co widzisz na fb, to nie jest tak że duże pieniądze się łatwo zarabia, to ma też swoją cenę. Ładnie się tylko na to patrzy.

30

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

MagdaLena1111
Chyba faktycznie masz racje, że czuje sie gorsza od innych. Całe życie w sumie się porównywałam z innymi. Że inni mają lepiej ode mnie, że inni mają więcej, że ktoś ma lepsze ciuchy, że ktoś więcej dostaje od rodziców itd ...

31

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Ja to własnie całe życie  w gorącej wodzie kompana jestem. Chce wszystko mieć teraz , zaraz a najlepiej to już, a jak nie mam to jestem PRZEOGROMNIE nieszczęśliwa

32

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Każda odpowiedź mnie podniosła na duchu i pomogła. Już teraz wiem, że po 1. muszę przestać porównywać się z innymi 2. zrobić jakieś doszkolenia bądź kursy, by być bardziej atrakcyjna na rynku pracy 3. Nie pochłaniać wszystkiego z internetu 4. Jestem młoda i faktycznie moge zmienić swoje życie!
Bardzo wszystkim dziękuje dodaliście mi dużo sił !!

33

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Shewolf rozumiem Cię. Fajnie byłoby mieć już smile powiem Ci tak: 8 miesięcy temu wynajmowałam jeszcze mieszkanie bez żadnych perspektyw na zmianę, wywalaliśmy 1400 zł na czynsz dla kogoś , a mamy małe dziecko. Dziś mieszkam we własnym domu, tak się nam życie błyskawicznie potoczyło bo trafiła się okazja. Nigdy nie wiesz co się stanie. Doceniaj każdy dzień, realizuj drobne cele a będzie dobrze. Jesteście we dwójkę, to już dużo.

34 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2019-05-29 18:37:22)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Zgadzam się, że chyba większym problemem jest nieakceptacja siebie i porównywanie się do innych niż uboższe życie. Czy Ty siebie lubisz za to jaka jesteś?

Potwierdzam, że wielu żyje na wyrost. Chwilówki, kredyty, karty kredytowe to metoda na szybkie zdobycie widzi mi się.  Ty widzisz tylko ich bogactwa, ale konsekwencji nie widzisz. Jako kadrowa mogę zapewnić, że wielu ma nabrane kredytów i pożyczek tyle, że mają komorników na głowie. Nie ma tygodnia, abym nie dostała jakiegoś zajęcia komorniczego.

Prawdą jest też, że umiejętne gospodarowanie może pomóc w osiąganiu celów. Wyznacz sobie cel, że za rok jedziesz na tydzień nad morze i co m-c regularnie odkładajcie...razem bo razem pojedziecie. Raz odłożysz 20 zł, potem 50 zł, a innym razem stówkę, aż się uzbiera.

Nie sztuką jest się porównać z kimś...sztuką jest zaakceptować swoje życie i robić co możesz.

35

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Tajemnicza ma całkowitą rację. Spójrz na siebie i swoje życie łaskawszym okiem. Małe cele tak jak mówiłam, drobne marzenia a kiedyś przyjdzie czas na te większe. Ja marzę o wakacjach takich 2-3 tyg all in w jakiś tropikach , bo nigdy takich nie miałam. Patrzę od lat na kolorowe zdjęcia zamożniejszych znajomych i czasem mi przykro, że mnie na nie nie stać, ale założyłam sobie, że jak spłacę kredyty za 7 lat to na takie pojadę. W między czasie może uda mi się odłożyć pieniądze. Jak macie w ogóle dalsze plany na życie?

36 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-05-29 18:18:20)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Burzowy napisał/a:

Owszem Magdaleno, tylko obecnie zarabianie minimum, czy trochę więcej jest w zasadzie... Niczym. Ciężko cokolwiek z tego mieć, dach nad głową l, kobietę, przyjemności. Także jak najbardziej trzeba dążyć do więcej.

Zarabianie średniej to już dzisiaj nic Burzowy. wink

Droga autorko jeśli mam Ci coś poradzić to :

1. Przestań się nad sobą użalać. Jeśli chcesz iść na swoje i poprawić swój byt to zrób to. Przynajmniej spróbuj. Zawalcz o siebie
2. Przestań porównywać się do innych. Porównuj się do swojej poprzedniej wersji z poprzedniego dna, miesiąca czy roku. W przeciwnym razie depresja i nerwica oraz kompleksy gwarantowane. Skąd wiesz czyje są te super fury, którymi się wożą i za czyje pieniądze ? Daj sobie spokój z bananowymi dziećmi.
3. Instagram to jest mit. Większość tych atencjuszek ma sponsora albo potrafi się przykleić do jakiegoś alvaro czy innego szejka. Większość tam kreuje się kogoś kim nie jest w rzeczywistości. Tam jest tylko siłownia-instagram-podróże, siłownia-instagram-podróże. I tak w kółko.

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
shewolf napisał/a:

taka ja która zarabia najniższą krajową, A pracuje w butiku w którym nie ma możliwości rozwoju.

Na biedronce widziałem reklamę: ,,dołącz do zespołu, 3000 brutto na start" - To jest jakieś 2100 - 2200 PLN na rękę
Do tego w Biedrze mają jakieś paczki żywnościowe, bony na święta, dodatki wszelkiego rodzaju i jakby to wszystko zebrać i podzielić na 12 miesięcy to spokojnie wyjdzie jakieś 2400 - 2500 na rękę czyli o 1000 złotych miesięcznie więcej niż masz teraz.
Jakie są wymagania do biedry? dwie ręce, dwie nogi, umiejętność mówienia łamanym polskim smile

Więc nie rozumiem jakim cudem ludzie pracują za najniższą krajową skoro w pierwszym lepszym markecie mają już kilkaset złotych więcej na start.

Może po prostu... trzeba poszukać tej lepszej pracy zamiast siedzieć za najniższą?

Jak chodziłem na rozmowy kwalifikacyjne to jedne firmy proponowały najniższą a inne proponowały kilka razy więcej na ,,dzień dobry" mimo iż nie posiadam jakichś szczególnych umiejętności.
Może po prostu trzeba powysyłać trochę CV, pochodzić na rozmowy?

Jak szukałem pracy to cały dzień siedziałem i wysyłałem CV, a Ty ile dzisiaj wysłałaś?

38

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Tiaaa, kilka x najniższa krajowa przy braku kwalifikacji. A teraz się obudziłem.

39 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-05-29 20:26:30)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
mallwusia napisał/a:

Tiaaa, kilka x najniższa krajowa przy braku kwalifikacji. A teraz się obudziłem.

Nie napisałem: brak kwalifikacji
Tylko napisałem: bez szczególnych kwalifikacji, np. prawo jazdy na TIR, programowanie Java itp.

Życzę miłego dnia.

40 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-05-29 20:40:48)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

No to ja bym chciał zobaczyć normalną pracę 5x8 bez szczególnych kwalifikacji gdzie można dostać choćby 3x minimalną krajową. Bo 2x to może jeszcze... ale nawet z budowy Cię pogonią, jak niewiele umiesz.

41

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Nie wiem czemu, jak czytam takie wątki, ogarnia mnie niepohamowana chęć ziewania.

Masz zaspokojone potrzeby życiowe, nie brakuje ci nic z niezbędnych rzeczy, wystarcza, nie musisz pożyczać, czasem możesz kupić sobie coś ekstra i gdzieś pojechać? Ciesz się tym co masz i nie marudź, człowieku, kimkolwiek jesteś...

Za gołą najniższą obecnie mało kto pracuje. A już za tę pensję z Biedry da się żyć.

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
niepodobna napisał/a:

Za gołą najniższą obecnie mało kto pracuje. A już za tę pensję z Biedry da się żyć.

Szacuje się, że ok 1 500 000 osób w PL zatrudnionych na umowę o pracę dostaje wynagrodzenie w wysokości minimalnej krajowej.

43 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2019-05-30 10:46:14)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Tiaaa, kilka x najniższa krajowa przy braku kwalifikacji. A teraz się obudziłem.

Nie napisałem: brak kwalifikacji
Tylko napisałem: bez szczególnych kwalifikacji, np. prawo jazdy na TIR, programowanie Java itp.

Życzę miłego dnia.


Rumunski_Zolnierz

Rozumiem, że chciałeś pocieszyć i zmotywować, ale nie zakłamujmy proszę rzeczywistości. W swoim wątku piszesz coś zupełnie przeciwnego (właśnie go czytam).
Lepsza praca nie znajdzie się od samego wysyłania CV, choćbyś tych cefałek wysłał milion i wspomógł naszą upadającą Pocztę Polską.
Szanse możesz zwiększyć wyłącznie poprzez zdobycie kwalifikacji i doświadczenia. Oczywiście jakieś tam widełki będą, ale przedsiębiorcy nie są idiotami i dobrze się orientują, ile za co komu mogą zapłacić.

Burzowy napisał/a:

Tylko brak kasy dosłownie rujnuje wszystko wokół. Kasa... to jest tak naprawdę najważniejsza rzecz na świecie. Bo bez niej nie działa nic.

Najważniejsze to jest ZDROWIE, tylko i wyłącznie. Zdrowy człowiek, który ma siłę i chęci zarobi na życie, a jeśli się postara, to mu wystarczy także na przyjemności.


tajemenicza75
"...Potwierdzam, że wielu żyje na wyrost. Chwilówki, kredyty, karty kredytowe to metoda na szybkie zdobycie widzi mi się.  Ty widzisz tylko ich bogactwa, ale konsekwencji nie widzisz. Jako kadrowa mogę zapewnić, że wielu ma nabrane kredytów i pożyczek tyle, że mają komorników na głowie. Nie ma tygodnia, abym nie dostała jakiegoś zajęcia komorniczego."

To prawda, że bardzo wiele osób ma komornika na karku, nie mogłabym jednak powiedzieć, że są to osoby, które żyły na wyrost. Czasem rzeczywiście tak (bo ktoś np. zrobił wesele na 2 dni i zadłużył się w oszukańczych firmach), ale najczęściej to są przypadki losowe. W tym kraju po prostu strasznie mało się zarabia i wystarczy np. choroba, chwilowa utrata pracy i kłopoty gotowe.  Z tych marnych pensji, z których ludzie żyją z dnia na dzień, nie są w stanie odkładać na czarną godzinę.

nudny.trudny

"...Tego typu wydatki niekoniecznie muszą oznaczać komfort, w rzeczywistości nieracjonalne gospodarowanie (np. drogie wczasy za granicą) może prowadzić do zmniejszenia poziomu oszczędności i potencjalnej utraty płynności finansowej np. w przypadku utraty pracy."

Dokładnie tak! Zarabiając mało, nie odkładałabym na wczasy na Seszelach czy na Dubaj, ale np. na kurs zawodowy, na coś, co przyniesie mi jakiś dochód (np. sprzęt do wykonywania dorywczej pracy) lub na czarną godzinę.

44

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

A jak chcesz utrzymać zdrowie bez kasy?

45

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Dobrze Ci tu piszą, że to co widać na insta i na fejsie to często sprytnie robiona manipulacja. W końcu nikt nie wrzuca zdjęć na których ma rozmazaną szminkę, fałdy tłuszczu na brzuchu ani prawie wyzerowanego konta w banku. To jest normalna reklama samego siebie i swojego lajfstajlu big_smile

W realu, o ile masz zapewniony dach nad głową, pełną lodówkę, kasę na rachunki, jakieś drobne na przyjemności/ hobby i możliwość odłożenia oszczędności, to jesteś w dobrym miejscu w życiu. Jeżeli Twój związek jest dobry i generalnie jesteś z siebie zadowolona, będziesz szczęśliwa i żaden większy szmal tego szczęścia nie powiększy. Natomiast jak siebie nie lubisz, porównujesz z innymi, czujesz się gorsza, to nawet mając setki tysięcy złotych, będziesz sie czuła goofnianie.

46

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Burzowy napisał/a:

A jak chcesz utrzymać zdrowie bez kasy?

pisałam Burzowy stronę wcześniej:

"Póki autorko jesteś młoda i masz siły, to zadbaj o swoje zasoby materialne, bo bez pieniędzy owszem, można też spędzić fajne i tanie wakacje na wsi pod namiotem, ale już o zdrowie nie zadbasz, dzieci nie wykształcisz, na pasje może nie starczyć."

Można mieć jednak miliardy na koncie jak Steve Jobs i cóż...

47

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

No to sama widzisz, że jednak kasa na 1 miejscu.

48 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2019-05-30 11:29:10)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Nie, zdrowie. Bo jak go nie masz, to nawet możesz nie mieć szans się dorobić czegokolwiek i cieszyć się czymkolwiek.

49

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Burzowy napisał/a:

No to sama widzisz, że jednak kasa na 1 miejscu.

Przepraszam, na co mi miliony jak jestem nieuleczalnie chora, okaleczona albo sparaliżowana? Kantem o doopę roztrzaść, bo zapewniam Cię, że każdy w takiej sytuacji wolałby być zdrowy i pełnosprawny, a mieć bylejaką pensję.

Były takie badania na temat szczęścia w UK ileś lat temu i dowiodły jasno, że zarabianie więcej niż przeciętnie nie powieksza niczyjego szczęścia. Ono wzrastało proporcjonalnie tylko do średniej krajowej, a potem... zonk, nic się nie działo, a niektórzy badani wręcz stwierdzali, że jest im gorzej, bo mają długie godziny pracy, nie spędzają czasu z rodziną i żyją w ciągłym stresie.

50

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Beyondblackie napisał/a:

Dobrze Ci tu piszą, że to co widać na insta i na fejsie to często sprytnie robiona manipulacja. W końcu nikt nie wrzuca zdjęć na których ma rozmazaną szminkę, fałdy tłuszczu na brzuchu ani prawie wyzerowanego konta w banku. To jest normalna reklama samego siebie i swojego lajfstajlu big_smile

W realu, o ile masz zapewniony dach nad głową, pełną lodówkę, kasę na rachunki, jakieś drobne na przyjemności/ hobby i możliwość odłożenia oszczędności, to jesteś w dobrym miejscu w życiu. Jeżeli Twój związek jest dobry i generalnie jesteś z siebie zadowolona, będziesz szczęśliwa i żaden większy szmal tego szczęścia nie powiększy. Natomiast jak siebie nie lubisz, porównujesz z innymi, czujesz się gorsza, to nawet mając setki tysięcy złotych, będziesz sie czuła goofnianie.


Tak mi się przypomniało, że przecież moja młodsza, małolata, zarabia dzięki insta big_smile Prawdę mówiąc mnie samą to zdziwiło i aż założyłam tam sobie konto, aby się przyjrzeć, jak to funkcjonuje big_smile  To jest bardzo często reklama samego siebie, sposób na zarabianie, czysty marketing. Opieranie na tym opinii, jak żyją inni, może tylko zaprowadzić na manowce.

51 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-05-30 12:54:59)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

No właśnie, bo to godziny pracy im zabierał szczęście, które dawały pieniądze. Plus z czasem człowiek przestaje doceniać to co ma. Dotknij biedy, wtedy jest szansa, że jednak docenisz. Mając X milionów na koncie nie ma co się spinać o kolejne, tylko czas odcinac kupony.

Co do chorób, to wiadomo są ciężkie przypadki. Pytanie czy nieuleczalnej choroby nie można porównać do spędzania 1/3 życia w pracy za 2000zl. Obie te rzeczy ucinaja możliwości. Na co Ci samo zdrowie wtedy? Na chodzenie do pracy? Kasa taka na już daje największe możliwości, bo zaraz poprawia się zdrowie, znajduje się miłość (szok, może nawet wierna), znajomi bardziej otwarci, nic nie musisz. Ja teraz w obecnej sytuacji gdybym miał wybierać, to raczej kasę, bo najwięcej by mi pomogła big_smile.

52

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Burzowy, na własnym domowym przykładzie mogę Ci napisać, że się mylisz. Mój facet jest partnerem w dużej firmie. Praca ta daje mu o wieeele wiekszą kasę niż dostawał jako głowa departamentu gdzie indziej, plus dochodzą roczne bonusy, prywatne ubezpieczenie zdrowotne, prywatny fundusz emerytalny i firmowy samochód. Wcale od tego całego szmalu szczęścia mu nie przybyło. Wręcz przeciwnie: przytył, stał się ciągle zmęczony, zestresowany i narzekający, bo pomimo pełnego konta w banku ma ograniczony czas na siłkę, którą uwielbia, jest kompletnie wypruty z energii w weekendy, a o wakacjach to wogóle może zapomnieć hmm Do tego dochodzi niesamowita presja bycia odpowiedzialnym za pracę innych ludzi i finanse całej firmy (ponieważ jest udziałowcem, jakiekolwiek odszkodowania zasądzone wobec firmy są jego i jego czterech kolegów odpowiedzialnością).

Nieraz wzdycha jak to fajnie było kilka lat temu, kiedy kasiory było mniej, ale za to był czas na hobby i rodzinne życie.

53

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

a tutaj to akurat się zgodzę z Burzowym:

"Mając X milionów na koncie nie ma co się spinać o kolejne, tylko czas odcinac kupony."

54

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Beyond, to czemu nie zluzuje gaci? Ciężko jest się wspinać po szczeblach kariery, ale w drugą stronę jest łatwiej. Niech sobie wróci na etat za 1/3 tej kasy.

55

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Burzowy napisał/a:

Beyond, to czemu nie zluzuje gaci? Ciężko jest się wspinać po szczeblach kariery, ale w drugą stronę jest łatwiej. Niech sobie wróci na etat za 1/3 tej kasy.

Bo z jednej strony jest to szczyt jego zawodowej kariery, a po drugie nie ma wcale tak daleko do emerytury (planuje wczesną), a potem będzie sobie tylko partnerem na papierku, który zbiera bonusy i weźmie klienta jak mu się zachce. Ale są to niesamowite wyrzeczenia, mimo wszystko.

Oczywiście to jego wybór, jednak jest niezaprzeczalnym, że plusy dużej kasiory są na teraz niemal kompletnie zrównane do zera poprzez obowiązki, stres i brak czasu. Ja poszłam w drugim kierunku i kilka lat temu zaczęłam pracować z domu, na swoim i choć mniej zarabiam, to jakość mojego życia się niesamowicie poprawiła.

56

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

A widzisz, czyli to jego wybór. Czyli jest zadowolony. Tak samo zapewne jego zarobki pomogły Tobie w wystartowaniu ze swoim pomysłem. Dobrze Wam się żyje, bo nie dążycie do zmian. A każdy kto narzeka na brak kasy desperacko próbuje to zmienić i żyje w stresie. A stres znacząco pogarsza zdrowie. Wybór i możliwości to najwspanialsze co może być. A to dziś jest niemal synonimem kasy.

57 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2019-05-30 14:43:12)

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Ale, widzisz, jego wybór kasy ponad komfort, szczęścia mu większego nie przyniósł. Może odżyje na emeryturze, jednak jak na teraz, nic mu z tych pieniedzy nie sprawia przyjemności, bo i tak jest zbyt zmęczony, żeby je wydawać hmm

Jakby został w poprzedniej pracy, to i tak nie mielibyśmy żadnych problemów finansowych, nawet przy wtedy mojej rozkręcającej się działalności.

Zgoda, to wybór, ale widać jak na dłoni, że taktyczny wybór preferowania szmalu na przyszłość zamiast pewnej wolności od stresu nie równa się szczęściu. No, chyba, że Ty sobie wyobrażasz, że kasa Ci sama spadnie z nieba i będziesz sobie mógł jej używać jak Ci się zachce wink Ale nawet to nie jest gwarancją szczęścia, bo nieograniczona kasa=nieograniczny brak wyzwań. Ludzie, z natury, lubią mieć cele i najczęstszym powodem depresji, szczególnie u mężczyzn, jest poczucie bezcelowości i braku zdobywania.

58

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

Z tym szukaniem pracy coś jest na rzeczy. Ja przez 7 lat tkwiłam w zakładzie, gdzie nie dostałam podwyżki ani grosza. W tym czasie odebrano nam pewne przywileje pracownicze, kilkakrotnie w górę szedł bilet m-czny, najniższa krajowa co roku też w szła w górę... aż moja pensja dorównała tej najniższej. Gdybym odliczyła miesięczny, to by wyszło mniej niż najniższa, a roboty tam było od chuga i ciut wink . Powiedziałam sobie kategorycznie DOŚĆ i zaczęłam zamieszczać ogłoszenia o pracę, wysyłałam cv w odp. na ogłoszenia i rozwoziłam je osobiście (bez ogłoszeń, tak na ślepo) tam gdzie uważałam. Kilka miesięcy intensywnego szukania i znalazłam. Na wstępie zaoferowali więcej niż tam otrzymywałam, po okresie próbnym kolejna podwyżka. Zaznaczam, że nie zarabiam grubych tysięcy, ale więcej niż było i to jest już wielki plus. Mogę więcej odłożyć niż kiedyś.

Po pierwsze nabierz pewności siebie i zdecyduj, że chcesz odejść z tej pracy, bo stać Cię na coś lepszego, bo zasługujesz na coś lepszego.
Po drugie zacznij działać z tą wypracowaną pewnością siebie, nie poddawaj się i nieustannie miej wiarę, że znajdziesz coś lepszego.
Po trzecie układaj sobie plan, miej marzenia, cele, koncepcje. Nie żyj z dnia na dzień.

59

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Beyondblackie napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Beyond, to czemu nie zluzuje gaci? Ciężko jest się wspinać po szczeblach kariery, ale w drugą stronę jest łatwiej. Niech sobie wróci na etat za 1/3 tej kasy.

Bo z jednej strony jest to szczyt jego zawodowej kariery, a po drugie nie ma wcale tak daleko do emerytury (planuje wczesną), a potem będzie sobie tylko partnerem na papierku, który zbiera bonusy i weźmie klienta jak mu się zachce. Ale są to niesamowite wyrzeczenia, mimo wszystko.

Oczywiście to jego wybór, jednak jest niezaprzeczalnym, że plusy dużej kasiory są na teraz niemal kompletnie zrównane do zera poprzez obowiązki, stres i brak czasu. Ja poszłam w drugim kierunku i kilka lat temu zaczęłam pracować z domu, na swoim i choć mniej zarabiam, to jakość mojego życia się niesamowicie poprawiła.

Prawdę mówiąc nie rozumiem właśnie takiego podejścia, a często go obserwuję. Bardzo często.
Przy takim trybie życia, bez wypoczynku  regeneracji i dbania o zdrowie, zamiast korzystać potem z życia, pracoholicy reperują zrujnowany organizm.

60

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
Beyondblackie napisał/a:

Może odżyje na emeryturze.

JEŚLI dożyje... Przy takim trybie życia, poziomie stresu i braku możliwości regeneracji...

61

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
mallwusia napisał/a:

Prawdę mówiąc nie rozumiem właśnie takiego podejścia, a często go obserwuję. Bardzo często.
Przy takim trybie życia, bez wypoczynku  regeneracji i dbania o zdrowie, zamiast korzystać potem z życia, pracoholicy reperują zrujnowany organizm.

Ja rozumiem powód takiego zachowania. Mój partner pochodzi z biednej rodziny i całe życie chciał każdemu udowodnić, że się można wybić. Wybić się wybił, ale zamiast korzystać z tego co mamy, to ciągle ma masywną presję na robienie więcej i więcej kasy sad

Co mnie wkurza, to to, że przecież w widoczny sposób tyra jak osioł, jest zajechany na amen i jego tryb życia nie jest zdrowy, a on poza narzekaniem (a narzekać potrafi!), nie wyciąga z tego żadnych wniosków.

Pieniądze szczęścia nie dają, one jedynie zapewniają wypełnienie podstawowych potrzeb, które stanowią podwaliny do samorealizacji. Dlatego też, o ile podstawowe bazy człowiek ma zapewnione, a jego zdrowie, związek i rodzina mają się dobrze, to ciągłe latanie za kasiorą jedynie generuje kłopoty.

62

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
mallwusia napisał/a:

tajemenicza75
"...Potwierdzam, że wielu żyje na wyrost. Chwilówki, kredyty, karty kredytowe to metoda na szybkie zdobycie widzi mi się.  Ty widzisz tylko ich bogactwa, ale konsekwencji nie widzisz. Jako kadrowa mogę zapewnić, że wielu ma nabrane kredytów i pożyczek tyle, że mają komorników na głowie. Nie ma tygodnia, abym nie dostała jakiegoś zajęcia komorniczego."

To prawda, że bardzo wiele osób ma komornika na karku, nie mogłabym jednak powiedzieć, że są to osoby, które żyły na wyrost. Czasem rzeczywiście tak (bo ktoś np. zrobił wesele na 2 dni i zadłużył się w oszukańczych firmach), ale najczęściej to są przypadki losowe. W tym kraju po prostu strasznie mało się zarabia i wystarczy np. choroba, chwilowa utrata pracy i kłopoty gotowe.  Z tych marnych pensji, z których ludzie żyją z dnia na dzień, nie są w stanie odkładać na czarną godzinę.

Są takie przypadki, nie zaprzeczam. Jednak uwierz, że wielu, jak nie większość to żyje na wyrost. Sama znam takie 2 osoby. Korzystają z karty kredytowej bez opamiętania, potem biorą chwilówki, aby spłacić dług na karcie (bo zżerają ich odsetki). Nie są w stanie ich spłacić i wsiada komornik. Jeszcze jednego nie spłacą, a już jest drugi dług.... tak w kółko. Chodzą po znajomych, rodzinie, ale już nikt nie chce pożyczać. Wiem, że to co kupują za kartę kredytową nie jest niezbędne do życia. Pracowałam z nimi to wiem wink .
Nawet mój brat dał się kiedyś wpędzić w taki kozi róg. Na szczęście był mądry i zrezygnował z karty po spłaceniu długu. Wiele osób tego nie robi i nadal żyje na krechę, tak jakby karta kredytowa była studnią bez dna. Wg zasady: nic nie muszę-wszystko mogę, postaw się a zastaw się.

Capricornus napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Może odżyje na emeryturze.

JEŚLI dożyje... Przy takim trybie życia, poziomie stresu i braku możliwości regeneracji...

Niestety muszę się pod tym podpisać. Kilka znanych mi osób nie dożyło emerytury, a ten pracoholik, który dożył to na emeryturze raczej się nie cieszy. Ma styrane zdrowie. Jeden mi kiedyś powiedział, że chciał się w życiu dorobić... a dorobił się garba na starość sad .
Ja sama jestem zdania, że przed emeryturą należy zwolnić tempo. Pracować spokojnie, bez stresu i nerwów, oby tylko doczekać do emerytury. Jednak wiem, ze wielu jest innego zdania i życzę im, aby tego w przyszłości nie żałowali.

63

Odp: Presja otoczenia, pieniądze

tajemnicza75
W sumie może i racja, ja aż na tyle tych osób nie znam, a komuś do portfela nie zaglądam, ale wiem, ile zarabiają i jest to najniższa krajowa plus premia. O ile jeszcze jestem w stanie sobie wyobrazić, że można za takie pieniądze egzystować samotnie, to już w przypadku rodziny z dziećmi nie dziwią mnie wcale komornicy na karku.

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
tajemnicza75 napisał/a:

Powiedziałam sobie kategorycznie DOŚĆ i zaczęłam zamieszczać ogłoszenia o pracę, wysyłałam cv w odp. na ogłoszenia i rozwoziłam je osobiście (bez ogłoszeń, tak na ślepo) tam gdzie uważałam. Kilka miesięcy intensywnego szukania i znalazłam. Na wstępie zaoferowali więcej niż tam otrzymywałam, po okresie próbnym kolejna podwyżka.

Takie wypowiedzi to ja rozumiem.
Tak jak pisałem wcześniej w jednych firmach na start oferowali najniższą a w innych kilka razy tyle bez jakichś szczególnych umiejętności.
Po prostu trzeba szukać tak długo aż się znajdzie odpowiednią pracę za pieniądze, które będą dla nas satysfakcjonujące.
Oczywiście trzeba też mieć świadomość swoich umiejętności, bo jak ktoś nie potrafi kompletnie nic to niech nie oczekuje wypłaty neurochirurga big_smile

mallwusia napisał/a:

W sumie może i racja, ja aż na tyle tych osób nie znam, a komuś do portfela nie zaglądam, ale wiem, ile zarabiają i jest to najniższa krajowa plus premia. O ile jeszcze jestem w stanie sobie wyobrazić, że można za takie pieniądze egzystować samotnie, to już w przypadku rodziny z dziećmi nie dziwią mnie wcale komornicy na karku.

Samemu z najniższą jest o wiele trudniej niż w dwójkę z najniższą
Najniższa krajowa to jakieś 1600 PLN na rękę, jak ktoś jest sam to będzie mieć niewyobrażalny problem aby przetrwać miesiąc,
Jak już jest związek dwóch osób to mamy dwie najniższe krajowe co łącznie daje nam 3200 PLN na rękę i mimo, że tzw. ,,dwie gęby" do wyżywienia to znacznie łatwiej jest przeżyć miesiąc we dwójkę niż samemu (przy wariancie najniższych zarobków) smile

65

Odp: Presja otoczenia, pieniądze
tajemnicza75 napisał/a:

Niestety muszę się pod tym podpisać. Kilka znanych mi osób nie dożyło emerytury, a ten pracoholik, który dożył to na emeryturze raczej się nie cieszy. Ma styrane zdrowie. Jeden mi kiedyś powiedział, że chciał się w życiu dorobić... a dorobił się garba na starość sad .
Ja sama jestem zdania, że przed emeryturą należy zwolnić tempo. Pracować spokojnie, bez stresu i nerwów, oby tylko doczekać do emerytury. Jednak wiem, ze wielu jest innego zdania i życzę im, aby tego w przyszłości nie żałowali.

Zawsze wiedziałam, że mój Misiek żyje dla pracy, ale przed zostaniem partnerem w firmie miał też normalne życie: wycieczki rowerowe, siłownia pięć razy w tygodniu, wieczorne spacery z psem, wypady do rodziny i na wakacje. Od kiedy jeden z partnerów przeszedł na emeryturę kilka miesięcy temu, to zonk, totalne wyczerpanie i deprecha. Nie dziwię się, bo z domu wychodzi o 7.30 rano, wraca o 8 wieczorem (często z dokumentami na wynos) i jest na telefonie nawet w weekendy. Jedyna rozrywka to drink ze znajomymi raz w tygodniu, lekcja pianina i jakiś koncert. Reszta to kompletne wyczerpanie i ciagnięcie siebie na siłę do ćwiczeń w sobote czy niedzielę.

I taki Burzowy mi mówi, że ta cała kasa powiększa nam szczęśćie. Koń by się uśmiał.

Posty [ 1 do 65 z 119 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Presja otoczenia, pieniądze

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024