Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1 Ostatnio edytowany przez Wiaterek (2019-05-26 19:23:33)

Temat: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Niedawno zmieniłam pracę.  Poznałam tam mężczyznę (25 lat). Juz pierwszego dnia zauważyłam że między nami zaiskrzyło - w momencie gdy przedstawiałam się i podałam mu rękę na tzw. "cześć" (o ile dobrze wszystko odebrałam). Cieszył się jak dziecko na mój widok. Widziałam jak promienieje. Ogolenie jest mało mówmy, zdystansowany, zamknięty w sobie. Na przerwie poczęstował mnie słodkościami. Był przeszczęśliwy szkoda do momentu, kiedy wspomniałam że mam córkę i miałam męża ale nie jesteśmy juz razem. Od razu zauważyłam jak po tej informacji nagle posmutniał, spuścił głowę, zamyślił się (jestem dobra obserwatorką ludzkich emocji, nie zawsze czytam ludzi trafnie ale jego wyjątkowo łatwo). Mimo to nadal widziałam jak w trakcie pracy na mnie patrzy, obserwuje ukradkiem. Nie raz otwarcie patrzył się prosto w moke oczy. Uważam że to nie przypadek te spojrzenia. Widziałam jak nie raz szukał mnie wzrokiem.
Kiedy kazano mi wymienić się nr telefonu z innymi pracownikami, on jako jedyny powiedział do mnie "tylko pamiętaj, puść mi strzałkę". Wszystko fajnie się rozwijało - piersze krótkie rozmowy, mało znaczące ale dla rozwoju znajomości istotne (tak mi się wtedy wydawało). Relacja się stopniowo i delikatnie pogłębiała - wymiana spojrzeń. Wspólne tematy. Super nam się rozmawiało - wydawało sie mi że nadajemy na tych samych falach. Jak z pracy wyjeżdżałam pierwsza autem, on całą drogę jechał za mną i nie wyprzedzał mnie. Wjeżdżał na wjazd swojej posesji i tak stał aż znikałam za zakrętem (on mieszka od pracy 5 minut drogi, ja zaś 30 min). Kolejnego dnia powiedział"cześć". Myślałam, że będziemy rozmawiać jak zawsze, ale tego dnia podczas rozmów spuszczał wzrok częściej niż zwykle (wcześniej podczas rozmów rowniez unikał mojego spojrzenia). Zauważyłam że mnie zaczął unikać. Wycofał się...
Napisałam do niego pierwsza (on nigdy nie inicjował rozmowy smsowej), zapytałam : O co chodzi. Przemilczał temat. Napisałam, że go lubię, żeby się nie bał znajomości ze mną, żeby mi zaufał że przecież go nie chce skrzywdzić (dowiedziałam się że miał ciężką przeszłość emocjonalną).
Odpisał "Ja też Ciebie lubię, ale nic z tego nie będzie". Zapytałam o powód. Przemilczał. Znów zapytałam "chodzi Ci o to że mam córkę i męża?"(formalnie a nie w praktyce). Znowu przemilczał. Wkurzyło mnie to podejście. Następnego dnia zachowywał się do mnie jak zawsze- maślane oczy, uśmiechy, spojrzenia. Odprowadził/eskortował mnie po pracy jak zwykle do samego "zakrętu". Wieczorem Napisałam żeby się określił o co mu chodzi, po co te dwuznaczności - tu pisze ze nic z tego a nadal zachowuje się jakby mnie adorował.
Napisał mi żebym "dała mu spokój". Napisał że mam jakieś"urojenia", że. Mam cos z głową. Odpowiedziałam, że. "jak najbardziej dam mu spokoj. Ze jest chamski a ja z chamski się nie zadaje i że to on ma coś z głową". Odpowiedział: "niech Ci będzie,mam z głową. Nie wypisuj już. Narazie pa.".

Karmienie iż jak rozmawialiśmy przez trzy dni smsowo to nie kończył rozmów pożegnaniem. Rozmowy się urwały. A tu nagle to dziwne"narazie.pa."
Następnego dnia widziałam, ze jest wściekły. Odwracam sie plecami jak widział mnie w pobliżu. Później jak mnie znów zobaczył. A akurat strzygł żywopłot, podkręcił obroty silnika na maksa i ciął na całą pete jednym ciągiem (wcześniej przez kilka dni słyszałam i wiem jak pracowała jego maszyna - na niższych obrotach i krótkie cięcia). Pod kojec pracy pojawił się ze swoją "kosiara" w miejscu w którym ja pracowałam. Usłyszałam, że ktoś sie zbliża do mojego miejsca pracy. Podniosłam wzrok i nacięłam sie na jego świdrujący przeszywający mnie wzrok. Zauważyłam go w ostatniej chwili. Nie spuścił wzroku on, ani ja. Na chwilę opuściłam swoją robotę, po czy wróciłam a wracając znów widziała jak sie wpatruje prosto w moje oczy znowu nie spuścił wzroku.

Pomóżcie. Nie wiem o co może mu chodzić..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Spodobałaś mu się, ale 25 lat + rozwódka, to jest zdecydowanie zbyt wiele na faceta w tym wieku i zrezygnował.

3

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Rozwódka to nie problem, ale dziecko już jest problemem, bo zajmuje większość czasu kobiecie, a jeszcze wokół kręci się ojciec dziecka. To jest trudne dla takiego młokosa. Lepiej brać kobietę bez takich obciążeń.

4

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Powinnaś go rozumieć. Bo to chyba absolutnie normalne, że "posmutniał".  Nie wiem, czego się spodziewałaś?

5

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Pewnie mu się podobasz, ale rozwódka w wieku 25 lat i to z dzieckiem nie jest kimś na poważny związek.
Sama do niego piszesz, więc czasami pewnie przychodzi mu do głowy, iż jesteś zainteresowana przelotną relacją wink

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Za duże obciążenie masz dla niego. W tym wieku nie chce pewnie być ojczymem.

7

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Ja  z tego tekstu mam tylko taki wniosek, że jesteś bardzo dziwna i wysnuwasz wnioski na podstawie dziwnych przesłanek (obroty silnika, tym razem napisał "na razie.pa"). Nawet gdyby po jakimś czasie zdecydował, że jest gotów cię poznawać pomimo twojej przeszłości, to szybko wybiłaś mu to z głowy swoją nachalnością i - moim zdaniem - nadinterpretacją jego zachowań. Że niby cię śledził? To dla mnie byłoby niepokojące, gdyby było prawdą. Analizujesz każde spojrzenie, każde cześć, a nawet to, jak pracuje z kosiarką xD to jest trochę straszne. Szukasz męża? Zwolnij trochę.

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Chciałem coś napisać ale widzę, że każdy przede mną wyczerpał temat po kilka razy smile


  • Dla chłopaka 25 letniego rozwódka z dzieckiem to za duży temat. Gdyby miał 20 lat więcej to pewnie nie robiłoby mu to w ogóle różnicy

  • Mam wrażenie, że wyolbrzymiasz każdą bzdurę, jakieś prace silnika kosiarki, pokonywanie zakrętów, no ludzie lol

  • Piszesz, że tylko Ty inicjowałaś z nim jakieś rozmowy SMS. Wiesz co? jakby do mnie jakaś dziewczyna z pracy codziennie wieczorkami wysyłała (sama z siebie) SMSki to też bym gdzieś tam z tyłu głowy pomyślał, że może chce się ,,bliżej" poznać smile

  • Krótka piłka - wpadłaś mu w oko, jesteś młoda i pewnie atrakcyjna to normalne, że się na Ciebie gapi, a na kogo ma się patrzeć na kolegów czy na atrakcyjne koleżanki? smile

No i nic tutaj więcej nie ma co dodać. Spodobałaś mu się, dlatego się na Ciebie patrzy, przecież nie będzie obczajał 40 letnich kolegów z pracy smile jesteś sama więc pewnie chciał coś ugrać na początku ale jak się dowiedział, że masz dziecko a w tle zawsze gdzieś tam będzie latał były mąż to z automatu się wycofał smile No ale, że chłopak młody, hormony buzują, Ty atrakcyjna młoda mu wysyłasz wieczorkami SMSki to zaczął głupieć i zmienia zdanie co do Ciebie w zależności od.... humoru..
Jak go doskwiera mocna samotność to pewnie myśli, że może by jednak z Tobą coś ugrał ale potem pewnie się ogarnia, że ,,rozwódka z dzieckiem" i przechodzi w stan neutralny.

Od siebie jeszcze tylko dodam, że jak poznaję jakąś dziewczynę i coś zaczyna iskrzyć (albo tak mi się tylko wydaje big_smile) to wycofuję się z automatu jak dowiaduję się, że kobieta ma np. dziecko albo chłopaka, w ogóle urywam jakikolwiek kontakt.

9

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
dobrakobieta90 napisał/a:

Pewnie mu się podobasz, ale rozwódka w wieku 25 lat i to z dzieckiem nie jest kimś na poważny związek.
Sama do niego piszesz, więc czasami pewnie przychodzi mu do głowy, iż jesteś zainteresowana przelotną relacją wink

Może źle ujęłam kwestię wieku - nie mam 25 lat, tylko więcej ale mniej niż 34)

10

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Chciałem coś napisać ale widzę, że każdy przede mną wyczerpał temat po kilka razy smile


  • Dla chłopaka 25 letniego rozwódka z dzieckiem to za duży temat. Gdyby miał 20 lat więcej to pewnie nie robiłoby mu to w ogóle różnicy

  • Mam wrażenie, że wyolbrzymiasz każdą bzdurę, jakieś prace silnika kosiarki, pokonywanie zakrętów, no ludzie lol

  • Piszesz, że tylko Ty inicjowałaś z nim jakieś rozmowy SMS. Wiesz co? jakby do mnie jakaś dziewczyna z pracy codziennie wieczorkami wysyłała (sama z siebie) SMSki to też bym gdzieś tam z tyłu głowy pomyślał, że może chce się ,,bliżej" poznać smile

  • Krótka piłka - wpadłaś mu w oko, jesteś młoda i pewnie atrakcyjna to normalne, że się na Ciebie gapi, a na kogo ma się patrzeć na kolegów czy na atrakcyjne koleżanki? smile

No i nic tutaj więcej nie ma co dodać. Spodobałaś mu się, dlatego się na Ciebie patrzy, przecież nie będzie obczajał 40 letnich kolegów z pracy smile jesteś sama więc pewnie chciał coś ugrać na początku ale jak się dowiedział, że masz dziecko a w tle zawsze gdzieś tam będzie latał były mąż to z automatu się wycofał smile No ale, że chłopak młody, hormony buzują, Ty atrakcyjna młoda mu wysyłasz wieczorkami SMSki to zaczął głupieć i zmienia zdanie co do Ciebie w zależności od.... humoru..
Jak go doskwiera mocna samotność to pewnie myśli, że może by jednak z Tobą coś ugrał ale potem pewnie się ogarnia, że ,,rozwódka z dzieckiem" i przechodzi w stan neutralny.

Od siebie jeszcze tylko dodam, że jak poznaję jakąś dziewczynę i coś zaczyna iskrzyć (albo tak mi się tylko wydaje big_smile) to wycofuję się z automatu jak dowiaduję się, że kobieta ma np. dziecko albo chłopaka, w ogóle urywam jakikolwiek kontakt.


Teraz Kilka moich komentarzy...haha smile
Po pierwsze - znamy się ponad 2 miechy. Napisałam do niego raptem 3 razy. Czyli w sumie trzy dni pod rząd.

Po drugie - może tą kosiarka to śmiesznie zabrzmiało, ale czego wymagać od kobiety która jest mechanikiem z wykształcenia (i nie tylko):)

Po trzecie - zależy mi na poważnej relacji a nie na relacji gdzie bazować będzie seks.

Po czwarte - wiem,że dziecko nie tyle mu przeszkadza (raczej wcale) co facet

Po piąte - jestem niemalże pewna, że On tak łatwo nie odpuści sobie mnie, bo i sam pewnie myśli poważnie o mnie skoro jeszcze nie zechciał zawrzeć znajomości tylko dla seksu. Mniemam, że gdyby chodziło mu tylko i wyłącznie o czysto seksualne doznania nie przeszkadzałby mu mój (ze tak się wyrażę) status ani dzieci ani eks.
Dobrze rozkminiam?

11

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
Monoceros napisał/a:

Ja  z tego tekstu mam tylko taki wniosek, że jesteś bardzo dziwna i wysnuwasz wnioski na podstawie dziwnych przesłanek (obroty silnika, tym razem napisał "na razie.pa"). Nawet gdyby po jakimś czasie zdecydował, że jest gotów cię poznawać pomimo twojej przeszłości, to szybko wybiłaś mu to z głowy swoją nachalnością i - moim zdaniem - nadinterpretacją jego zachowań. Że niby cię śledził? To dla mnie byłoby niepokojące, gdyby było prawdą. Analizujesz każde spojrzenie, każde cześć, a nawet to, jak pracuje z kosiarką xD to jest trochę straszne. Szukasz męża? Zwolnij trochę.


W pewnych kwestiach zgodzę się z Toba, ale nie w kwestii "kosiarki".. Moze gdybym od początku przedstawiła swoje wykształcenie oszczędziłabym wam i sobie zbędnych komentarzy. Cóż, zwracam uwagę na takie szczegół bo jestem mechanikiem.

Tu mój błąd za sformułowanie zdania - nie "śledził", a wodził wzrokiem. To miałam na myśli.

Napisałam do niego raptem trzy razy a znamy się ponad dwa miesiące wink

12

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Bez różnicy, sprawa nadal wygląda tak samo.

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
Wiaterek napisał/a:

Napisał mi żebym "dała mu spokój". Napisał że mam jakieś"urojenia", że. Mam cos z głową. Odpowiedziałam, że. "jak najbardziej dam mu spokoj. Ze jest chamski a ja z chamski się nie zadaje i że to on ma coś z głową". Odpowiedział: "niech Ci będzie,mam z głową. Nie wypisuj już. Narazie pa.".

Nie rozumiem, dlaczego (podobno) dorosła kobieta,"rozkminia" o co może chodzić facetowi, który ją obraża.
Wg mnie nadinterpretujesz jego zachowania, może widzisz coś, co chcesz zobaczyć.
Uważam, że powinnaś skupić się na ewentualnym rozwodzie.

14

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Może mu się spodobałaś, ale wiadomość o rodzinie sprawiła, że przestał Cię rozważać na innej stopie niż koleżeńskiej, bo on wcale nie ma obowiązku wchodzenia w tego typu rzeczy. To duże obciążenie dla młodego faceta. Daj mu spokój po prostu.

15

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Moim zdaniem to całe jego zainteresowanie wzięło się wyłącznie z Twojego myślenia życzeniowego, bo przesłanki o tym zainteresowaniu świadczące są po prostu śmieszne. Widzę to tak: facet poznał koleżankę w pracy, spodobał jej się, więc w zwykłych zdarzeniach doszukała się czegoś, co potwierdziłoby wzajemność, a do tego znalazła powód, dla którego on jest niezdecydowany i zaczęła o to niezdecydowanie maglować, więc facet ze znajomości się wypisał. Tyle.

16

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Facet boi się jak ognia zaangażować. Pewnie wie, że kobieta z dzieckiem i w tle ojciec tego dziecka, to mogą być poważne kłopoty.

17

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Ja podobnie jak wiekszosc tu piszacych uwazam, ze facet moze i byl poczatkowo zainteresowany ale ostudzil go status rodzinny Autorki a jeszcze bardziej jej zachowanie i wkrecanie sobie ze to juz "rozwijajaca sie znajomosc a wrecz prawie zwiazek i to oparty na czyms powaznym a nie sexie" big_smile Troche to smiesznie brzmi a troche przerazajaco.Czlowiek od razu zaczyna sie zastanawiac czy w takim razie jest "w zwiazku/na drodze do" bo spojrzal na kogos w pracy lub ktos na niego i usmiecha sie na korytarzu.
Nawet gdybym byla meganiesmiala ale NAPRAWDE kims zainteresowana to w zyciu nie odpisalabym" masz cos z glowa"lub "daj mi spokoj" zeby nie zranic uczuc mojego obiektu westchnien a  tu Autorka jest pewna ze ten facet sobie jej nie odpusci. Moze i pierwotnie patrzyl na nia z zainteresowaniem ale sadze ze teraz bardziej jak na dziwadlo, ktore cos od niego chce ciekawe co znowu wymysli.
Ja tak czesto mam ze jak ktos sie dziwnie zachowuje w tramwaju to sie mu mimowolnie przygladam i uciekam wzrokiem gdy na mnie spojrzy. Po tym watku zaczne sie chyba pilnowac bo nie chce zostac uznana za zainterwsowana znajomoscia :0

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Autorka, ma chyba większy problem.
Zacytuję jej wypowiedź z wątku obok:

Wiaterek napisał/a:

Ostatnio w pracy poznałam kogoś takiego z tym plusem że oprócz ciekawej odpowiadającej mi osobowości gratisem jest również jego fizyczność. Podoba mi się i z wyglądu i z charakteru. U mnie seks schodzi na dalszy plan.
Gdyby udało się nam (a bardzo bym tego chciała bo to naprawdę wyjątkowa relacja, coś zupełnie innego niż dotychczasowe moje związki) na pewno seks byłby dodatkiem do całości. Widzę również po nim, że nie bierze mnie pod uwagę czysto seksualną. Gdyby był nastawiony na "zaliczenie mnie" potraktowanie jako nowe doświadczenie nie przeszkadzało by mu to że jestem po nieudanym toksycznym małżeństwie i mam dzieciątko - tak sądzę.

Wiaterku, mi jednak się wydaje, że jest to Twoje myślenie życzeniowe, lub wybujała wyobraźnia.
Jego zachowanie wskazuje jednak, że nie jest Tobą zainteresowany.

19

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
BulgGirl napisał/a:

Powinnaś go rozumieć. Bo to chyba absolutnie normalne, że "posmutniał".  Nie wiem, czego się spodziewałaś?

Pewnie też bym tak zareagowała, gdybym dowiedziała się ze obiekt moich westchnień kogoś ma.

20

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Autorka, ma chyba większy problem.
Zacytuję jej wypowiedź z wątku obok:

Wiaterek napisał/a:

Ostatnio w pracy poznałam kogoś takiego z tym plusem że oprócz ciekawej odpowiadającej mi osobowości gratisem jest również jego fizyczność. Podoba mi się i z wyglądu i z charakteru. U mnie seks schodzi na dalszy plan.
Gdyby udało się nam (a bardzo bym tego chciała bo to naprawdę wyjątkowa relacja, coś zupełnie innego niż dotychczasowe moje związki) na pewno seks byłby dodatkiem do całości. Widzę również po nim, że nie bierze mnie pod uwagę czysto seksualną. Gdyby był nastawiony na "zaliczenie mnie" potraktowanie jako nowe doświadczenie nie przeszkadzało by mu to że jestem po nieudanym toksycznym małżeństwie i mam dzieciątko - tak sądzę.

Wiaterku, mi jednak się wydaje, że jest to Twoje myślenie życzeniowe, lub wybujała wyobraźnia.
Jego zachowanie wskazuje jednak, że nie jest Tobą zainteresowany.


Pewnie masz rację.

21 Ostatnio edytowany przez SaraS (2019-05-27 19:46:21)

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
Wiaterek napisał/a:
BulgGirl napisał/a:

Powinnaś go rozumieć. Bo to chyba absolutnie normalne, że "posmutniał".  Nie wiem, czego się spodziewałaś?

Pewnie też bym tak zareagowała, gdybym dowiedziała się ze obiekt moich westchnień kogoś ma.


Raczej wyciszył się z grzeczności. Różnie kobiety przeżywają rozwody, facet jest tego świadomy, więc pewnie nie chciał kontynuować rozmowy jak gdyby nigdy nic, żeby nie sprawiać wrażenia, jakby go to nie obeszło, a jednocześnie nie był pewien, jak zareagować. Ja mam podobnie, jeśli mowa o ludziach, którzy nie są mi bliscy - sama nie lubię żadnych słodziastych pocieszeń, mało rzeczy zresztą mnie rusza, więc w sytuacjach, w których ktoś mówi o czymś, co mogło powodować smutek/cierpienie, często nie wiem, jak reagować, a przecież totalne zignorowanie takiej wiadomości często nie wchodzi w grę, bo wyszłabym na pozbawionego empatii potworka. Tutaj to samo - trudno oczekiwać, żeby na informację o rozpadzie Twojego małżeństwa zareagował pytaniem o pogodę czy rubasznym żartem. Zwłaszcza że Cię nie znał zbyt dobrze i nie wiedział, jakie do tego rozwodu masz podejście. Nie chciał Cię urazić, innymi słowy.
Swoją drogą, i tak mam wrażenie, że niezależnie od tego, co by nie zrobił, Ty dorobiłabyś do tego na użytek własny wytłumaczenie z efektownym "...bo mu zależy" na końcu. Serio, szkoda Twojego czasu. Wyjdziesz tylko (albo już wyszłaś) na nachalną desperatkę, co to nie rozumie odmowy. Przecież on Ci wprost napisał, co myśli na ten temat. Tam nie było miejsca na żadne wątpliwości czy inne warunki typu "ach... gdyby nie dziecko i mąż...".

22

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Wszyscy macie racje - nie ma co dalej drążyć tego tematu.

23

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Grama zainteresowania z jego strony nie potrafie zobaczyc. Facet sie usmiecha pierwszego dnia pracy bo jest mily, a Ty juz masz scenariusz w glowie

24

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

A dlaczego nikt nie pomyślał że ten chłopak może się z kimś juz spotyka lub pisze ? Może narazie nie jest zainteresowany związkiem może chce sobie życie prywatne ułożyć? A może kolega jest nieśmiały a ty do niego z grubej rury walisz ? Nie można za kogoś myśleć, może ten kolega sobie myśli rozwódka, z dzieckiem sama zagaduje może jej tylko o 1 chodzi, proponowałbym rozmawiać na neutralnym  gruncie i obserwować jego reakcje nie naciskając

Odp: Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię
Wiaterek napisał/a:

Może źle ujęłam kwestię wieku - nie mam 25 lat, tylko więcej ale mniej niż 34)

Kwestię wieku można ująć w informacjach na profilu, którą obecnie masz sprzeczną z rzeczywistością.

Żeby podsumować temat, chyba dla większości 25 latków kobieta z dzieckiem to problem do tego jeszcze rozwódka, pewnie po przejściach z bagażem emocjonalnym.

Chłop po prostu nigdy nie będzie w 100% przekonany w takiej sytuacji czy pchać się z torbami.

Osobiście proponowałbym by nie flirtować w miejscu swojej pracy.
Uważam, że w pracy się pracuje a nie zakochuje, po prostu najzdrowsza sytuacja w takim środowisku/miejscu jest wtedy, kiedy z otaczającymi nas osobami posiadamy tylko i wyłącznie pracownicze relacje.

W firmie, w której pracuję jest masa par/małżeństw, naprawdę komicznie to wygląda jak się któraś pokłóci na maksa albo wezmą rozwód, jeden wielki cyrk gdzie każdy udaje, że go nie widzi lol

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mężczyźni wytłumaczcie mi, o co jemu chodzi, bo się już gubię

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024