Hej dziewczyny. Mam 23 lata, dokładnie za 3 dni będzie 3 rocznica rozstania z moim byłym chłopakiem. Byliśmy razem 4 lata (całe liceum i 1 rok studiów). Mimo młodego wieku był to poważny związek, zwiedzaliśmy świat, uczucie było bardzo silne, wyjątkowe z pewnością - nasz 1 związek. To był bardzo toksyczny związek, rozstawaliśmy się już z 10 razy . Był bardzo specyficznym człowiekiem, toksycznym manipulatorem, tyranem, nie szanował mnie kompletnie, schudłam przy nim 10 kg i byłam cieniem samej siebie, wiecznie pod strachem, po alkoholu dostawał białej gorączki, wyzwiska, kłótnie były codziennością. Pewne wydarzenie 18 maja skończyło nasz związek, a on trafił na izbę wytrzeźwień. Mimo tego, że już nie byliśmy ze sobą (bardzo ciężko nam było "odpuścić" spotykaliśmy się później jeszcze w lipcu-sierpniu, październiku-listopadzie, ale finalnie nie wróciliśmy do siebie. On wtedy już spotykał się ze swoją obecną dziewczyną (mi mówił, że to koleżanka i, że prędzej by posądził ją o posiadanie "penisa" niż miałby z nią być, twierdził, że jest brzydka). Ostatni raz był u mnie w styczniu 2,5 roku temu. Całowaliśmy się, nalegał na seks, ale do niego nie doszło. W pewnym momencie zadzwoniła do niego ta dziewczyna i szybko wrócił do siebie - jak się później dowiedziałam z facebooka - od 28 grudnia byli razem. Dzwonił do mnie jeszcze tydzień po tym, ale nie odebrałam. Ostatni kontakt miałam z nim w tym roku - zamówiłam rzecz z zalando i podany miałam jego numer telefonu Napisał mi o tym na fecebooku, na końcu napisał "Wszystkiego dobrego, myszko" - myszko... zawsze tak do mnie mówił. Jak się z nim rozstawałam to wszyscy mi powtarzali, ze żadna dziewczyna z nim nie będzie itp. A jednak jest z dziewczyną już ponad 2 lata, chyba tworzą szczęśliwy związek, mieszkają razem, wstawiają pełno zdjęć - on zawsze uśmiechnięty, zadowolony na nich, ze mną nigdy nie chciało mu się robić zdjęcia, zawsze zły na każdym zdjęciu. Mają ustawiony status związku na facebooku - to nie w jego stylu, on jest incognito, wielki Pan Prawnik. Czemu tak, powiedzcie mi? Uchyliłabym mu nieba gdy z nim byłam, a jednak zawsze było coś źle. Do brzegu... Jestem ze swoim nowym chłopakiem 2 lata, to super chłopak, czuły, kochający, szanuje mnie, grzeczny. Kocham go, bardzo, ale to nie jest to samo... Początkowo myślałam, że tak. Od kilku miesięcy (może 3-4?) odczuwam znów jakąś tesknotę za byłym, nie kocham go już zdecydowanie. Ale został jakiś taki sentyment, śni mi się bardzo często. Studiujemy w jednym mieście - (ja, dziewczyna mojego byłego i mój obecny chłopak na jednym wydziale...), mój były na wydziale obok. Od czasu rozstania nie spotkałam go w mieście nigdy, w ostatnim czasie sporo o nim myślałam, wczoraj wracałam z zajęć i minęliśmy się. Uśmiechnął się i powiedział cześć, a ja jak wróciłam do domu to płakałam. Co mi jest? Czy to minie kiedyś? Czemu na początku było lepiej niż teraz, po 3 latach?
Nie minie bo Ty nie pozwalasz na to, żeby minęło.
Przestań się z nim kontaktować. Zablokuj na facebooku, zablokuj nr telefonu. Wywal wszystko co masz z nim związane zanim rozwalisz swój obecny związek.
Dopóki go nie puścisz to on nie odejdzie.
Przestań myśleć o tej jego nowej dziewczynie.
Nie minie bo Ty nie pozwalasz na to, żeby minęło.
Przestań się z nim kontaktować. Zablokuj na facebooku, zablokuj nr telefonu. Wywal wszystko co masz z nim związane zanim rozwalisz swój obecny związek.
Dopóki go nie puścisz to on nie odejdzie.
Przestań myśleć o tej jego nowej dziewczynie.
Ale ja się z nim nie kontaktuję przecież... Rozmawiałam z nim ostatnio ponad 2 lata temu. Nie mam jego numeru, na facebooku nie mamy się w znajomych. Rzeczy "po nim" też już dawno nie mam.
Lady Loka napisał/a:Nie minie bo Ty nie pozwalasz na to, żeby minęło.
Przestań się z nim kontaktować. Zablokuj na facebooku, zablokuj nr telefonu. Wywal wszystko co masz z nim związane zanim rozwalisz swój obecny związek.
Dopóki go nie puścisz to on nie odejdzie.
Przestań myśleć o tej jego nowej dziewczynie.Ale ja się z nim nie kontaktuję przecież... Rozmawiałam z nim ostatnio ponad 2 lata temu. Nie mam jego numeru, na facebooku nie mamy się w znajomych. Rzeczy "po nim" też już dawno nie mam.
Ale jakos widzisz status ich związku i to, ile zdjęć razem wstawiają. I jakoś się z Tobą skontaktował odnośnie zalando...
Musisz sama go ze swojej głowy wywalić. Nikt tego za Ciebie nie zrobi, a jak Ty przeglądasz ich zdjęcia, to jak chcesz to zrobić.
To proste,
Nowy facet nie zapewnia Ci takiej sinusoidy emocji, które tak bardzo niezbędne są kobiecie do życia, a które miałaś zapewnione w tamtym związku.
Człowiek a zwłaszcza kobieta zawsze tęskni za tym czego aktualnie nie ma, nie doceniając tym samym tego co aktualne.
Inna sprawa, że być może sama nie wiesz czego oczekujesz od życia.
Jestem w podobnej sytuacji do Twojej. Też byłam w toksycznym związku.
Wyszło na to, że ja kochałam, a dla niego byłam nie wiadomo kim? Tak samo jak Ty, zrobiłabym dla niego wiele.
Mówił, że nikogo już sobie nie znajdzie po mnie, ale naprawdę nie minęło dużo czasu, a teraz jest w jakże szczęśliwym związku.
Wiem, że łatwo mówić, kiedy myśli same pędzą nie w tę stronę co trzeba. Musisz się zmusić, żeby o nim nie myśleć, żeby zdjąć go z piedestału idealnego człowieka. Dla tej nowej dziewczyny się nie zmieni. To nadal ten sam on. Nie masz pewności, że to nie jest na pokaz. Ja też nie mam, ale chce w to wierzyć, bo ludzie się nie zmieniają. Nie da się z dnia na dzień zmienić swojego charakteru, temperamentu czy zachowań. Być może ona zaciska zęby, tak jak Ty, kiedy dzieje się źle, bo też myśli, że to miłość i trzeba o nią walczyć.
Nie zaglądaj na jego profil, żyj swoim życiem, bo będziesz się tylko smucić i zamiast iść naprzód, będziesz stać w miejscu.
Poświęciłaś już temu samemu chłopakowi swoje wcześniejsze wątki, dlatego zakładając kolejny w sposób wyraźny łamiesz regulamin. Z tego samego powodu ten temat zamykam, a Ciebie proszę o kontynuację dyskusji w którymś z już istniejących, zapoznanie się z naszymi zasadami (z naciskiem na punkt 4 RF) i stosowanie do ich zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka