Cześć, proszę pomóżcie ocenić mi sytuację, ponieważ sama już się pogubiłam. Jakieś 2 tygodnie temu zerwał ze mną chłopak, z którym byłam 8 miesięcy, a wcześniej przyjaźniliśmy się rok. Związek był udany, praktycznie 0 kłótni, super się dogadywaliśmy, jednak był problem- mój chłopak ma depresję, możliwe też że jest DDA, w czasie związku miał wiele złych momentów, łącznie z baardzo częstymi myślami samobójczymi, od ok miesiąca bierze większe dawki leków antydepresyjnych. Żeby nie przedłużać, nakreślę wam sytuację:
-nazywał mnie przyszłą żoną, nie tylko na samym początku, też jakiś tydzień przed zerwaniem, miał ze mną plany na przyszłość
-mówił, że kocha mnie nad życie, wręcz bardziej niż na początku, mówił sam z siebie "kocham" tego samego dnia, w którym zerwał
-często bał się, że go zostawię, że nie wytrzymam jego choroby, bo często miał zmiany humorów, ja się bardzo bałam o niego, on nie miał ochoty nigdzie wychodzić, poznać moją rodzinę, nie miał kasy na wyjazdy, randki itp
-mówił, że marnuję się przy nim, że powinnam znaleźć kogoś normalnego
-kilka dni przed rozstaniem mówił, że jestem zakodowana w jego sercu oraz "bądź zawsze"
-miał duże problemy z kasą, długi które zaciągnął, żeby zrealizować samobójstwo, ja mieszkając u niego robiłam większość zakupów
-po kryzysie, w którym chciał się zabić, jego miłość do mnie i moja miłość do niego go powstrzymała, mówił potem, że żyje już tylko dla mnie
Zerwanie wyglądało tak, że w czasie małej sprzeczki, w której mnie zirytował, powiedział, że może już mnie nie kocha i nie czuje się tak jak kiedyś, dalej wyszło, że przestał to czuć może w ciągu ostatniego tygodnia lub dwóch, że mnie nie okłamuje w tym, że już nie pokocha, coś się wypaliło, jest przytłoczony, że chce być sam, spłacić swoje długi, zastanowić się czy w ogole chce żyć, wyleczyć się. Mieszkamy jeszcze chwilowo razem, w tym czasie zachowywał się tak:
-po zerwaniu czuł się źle, nie mógł spać, był smutny, często zły, nierozmowny
-płakał, kiedy rozmawialiśmy o zerwaniu
-interesuje się, co robie na telefonie, czy z kimś piszę, specjalnie zerka na telefon lub laptopa
-patrzy się na mnie, kiedy się przebieram, jak się myję, nazywa mnie piękną
-dzień czy dwa po zerwaniu wymsknęło mu się słowo "skarbie", później powiedział, że to z przyzwyczajenia
-kiedy wychodziłam gdzieś sama, patrzył jak wyglądam i mówił, że dla niego tak się nie stroiłam, był jakiś smutny
-jednocześnie pyta się, czy już czegoś szukam, czy planuję wyprowadzkę, tak jakby chciał mnie pospieszyć
-chciałby utrzymać ze mną kontakt, wiedzieć co u mnie, interesował się czy będę w tym samym mieście
-rozmawia ze mną normalnie, opowiada jak się czuje, co go przytłacza, powiedział, że jestem super i przeprasza, że jest czasami niemiły, że nie chodzi o mnie, tylko po prostu jest zły, i dziękuje mi
-ma ze mną małe plany, takie jak oglądanie meczów za ok miesiąc, tak jakby nie chciał się odciąć
-zerwał dla mnie gałązkę z kwiatami, bo wie że kocham ten wiosenny zapach
-kiedy jest w sklepie to bierze coś dla mnie, dokładnie wie co lubię
Czy on zerwał, żeby mi było lepiej bez niego, żeby nie być ciężarem?