Dajmy na to,ze pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Pytanie z ciekawosci
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Facet zamawia cole,a dziewczyna piwo- będzie to dziwnie ''wygladało''?
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dajmy na to,ze pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Pytanie z ciekawosci
Prawdopodobnie pomyśli, ze kobita bez kija w dupie. Raczej najbardziej prawdopodobna opcja. Aczkolwiek dla mnie osobiście nieco dziwne.
Prawdopodobnie pomyśli, ze kobita bez kija w dupie. Raczej najbardziej prawdopodobna opcja. Aczkolwiek dla mnie osobiście nieco dziwne.
dllaczego dziwne?
Dajmy na to,ze pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Pytanie z ciekawosci
Sądzę, że zapytałby sam siebie, kto go odwiezie do domu, skoro panna piwa się napiła?
Przypomnę, że kobieta, to nie osobny gatunek, a płcią tylko (abstrahując od drugorzędnych cech dla niej właściwych) od homo sapiens sapiens z zarostem na gębie się różni tylko.
Proszę wybaczyć sarkazm, ale samo założenie i pytanie na koniec sugerują: "Mam pozostać sobą, czy dostosować się do gościa"?
Moim zdaniem - to nie randka przecież, pierwsza opcja, jak najbardziej pasuje. A i na randce również postawiłbym na bycie sobą.
No nie... kobiety wprost niesamowicie mocno różnią się od mężczyzn . Dla mnie dziwne, rozumiem że to nie randka, ale jednak nie zwykle koleżeńskie spotkanie? I tak od razu laska z browarem wylatuje bez ustaleń, ze idziemy na piwo? Dla mnie osobiście zbyt luzackie i budzące lekki hmm niesmak to zbyt mocne słowo, ale nie mam lepszego.
Na kolejnych randkach spoko, na pierwszej nie. Co Ci szkodzi kupić colę?
No nie... kobiety wprost niesamowicie mocno różnią się od mężczyzn
. Dla mnie dziwne, rozumiem że to nie randka, ale jednak nie zwykle koleżeńskie spotkanie? I tak od razu laska z browarem wylatuje bez ustaleń, ze idziemy na piwo? Dla mnie osobiście zbyt luzackie i budzące lekki hmm niesmak to zbyt mocne słowo, ale nie mam lepszego.
Dopowiadasz sobie, Burzowy.
Mowa jest o zamówieniu już w owej knajpce.
On zamawia colę, ona zaś woli piwo. I tyle.
Przecież wyrażam w tej chwili MOJE zdanie. Czyny o nas mówią, nie da się nie dopowiadać .
ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Jakby to było jedno, czy dwa piwa, to nic bym sobie nie pomyślał. Nie raz tak bywało, nie miałem z tym problemu, choć sam nie piję nigdy i niczego,
po prostu wiem, że niewielkie dawki alkoholu są dla niektórych jednostek warunkiem koniecznym spotkań międzyludzkich, bo weszło to im w nawyk.
Ale gdyby wskoczyło kilka następnych i panna byłaby wstawiona... To już inna sprawa, mógłbym stracić chęć do dalszych spotkań
pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo..
Absolutnie nie randka/perspektywy na randkę?
No to NIC. Co mnie obchodzi co np.: nowa współpracownica z roboty pije w knajpie/w czasie wolnym.
Ani piwo, ani cola. Jak coś, to woda. W niektórych knajpach kranówka bywa za darmo.
Nigdy prawie nie piję i mam taką słabą głowę, że po jednym piwie byłabym już wstawiona Wyobrażam sobie taką randkę hahaha
Jako ze kobieta powinna pierwsza zamówić, czyli w tym wypadku piwo to dziwnym by było gdyby facet zamówił colę. Ale ani to o nim złe nie świadczy ani i niej o ile są dorośli.
Nie ma to żadnego znaczenia co zamówisz. Ja mam ochotę na colę, to pije cole. Ty wolisz piwo, pijesz piwo. Żadnych podtekstów i głupich myśli. Jakbym miał ochotę na kolejne tysiąc randek i małżeństwo, to może, ale tylko może, gdzieś z tyłu głowy pomyślałbym że piwo tuczy, a ja wolę drobne kobietki. No ale to nie randka, więc zakładam że nie planujecie jeszcze małżeństwa.
Dajmy na to,ze pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Pytanie z ciekawosci
Normalny NIC by nie pomyślał.
Biorąc pod uwagę, że kobita ma przynajmniej 18 lat i w tej knajpie nie zapija się w trupa, to ja nie widzę problemu z wyborem trunku. Bo co to za różnica czy pije kawę, colę, herbatę, kieliszek wina czy piwo? Alkohol jest dla ludzi i w lokalach go sprzedają.
No chyba, że gościu jest z tych nawiedzonych abstynentów, którzy na widok Żywca krzyczą "Precz szatanie!". Wtedy pomyśli, że jesteś na drodze do piekła i od jednego piwa staniesz się alkoholiczką
Nie wiem Nigdy się z tym nie spotkałam, zawsze tak naturalnie wychodziło, że albo wszyscy na randce piją alkohol albo nikt, jakoś nie lubię pić sama nawet małych ilości więc bym się nie zdecydowała
facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
ciekawe pytanie, chyba wcale nie zwróciłbym na to uwagi
Dla mnie nie ma znaczenia czy to randka czy spotkanie z kolega. Jesli on ma ochote na cole a ja na piwo to zamawiam i tyle. Wiadomo ze nie szesciopak ale nie uwazam zeby to o mnie zle swiadczylo ze wypije jedno. Jesli on mialby z tym problem to raczej byloby to nasze ostatnie spotkanie i nie dlatego ze nie moge zyc bez piwa tylko nie rozumiem w czym problem a stwarzajacych irracjonalne problemy ludzi zwyczajnie unikam. Zreszta u mnie badzo czesto sie zdarza ze maz zamawia cole a ja piwo. Gdy kelner przynosi zamowienie to czesto stawia piwo oczywiscie przed mezem ale ja wtedy ostentacyjnie i z usmiechem zamieniam szklanki. Lubie lamac stereotypy
Dla mnie nie. Każdy pije na co ma ochotę.
No dobra, a jakby było na odwór, on zamawia piwo, a ona colę to już nic dziwnego?
Pytam tych, co się dziwią.
Jeśli wyszłabym z kimś po pracy, w jakiejś rozsądnej wieczornej godzinie, to byłoby dla mnie dziwne, że ktoś mnie ocenia po tym, że wybrałam piwo / nie wybrałam piwa. To nie jest tak, że każdy pije to, na co ma ochotę?
Ja bym zakupiła to, na co w danym momencie mam ochotę. Albo piwo, albo wódkę z czymś tam, albo wino - raczej nie colę. A co on sobie pomyśli to nie mój problem.
W sumie pytanie typu: ja zamówiłem hot-doga z ketchupem a ona z musztardą, czy jest dalej szansa na związek?
A tak na poważnie
Jakby osoba, z którą przebywam zamówiła sobie alkohol to nic bym do tego nie miał no chyba, że upiłaby się dosyć mocno tak, że konwersacja byłaby utrudniona to wtedy by mi to przeszkadzało.
Przecież wyrażam w tej chwili MOJE zdanie. Czyny o nas mówią, nie da się nie dopowiadać
.
Tutaj zaś, odwróciłeś kota ogonem. Zapowiedzi "czynu" wcześniej nie było. Wszystko w tym założeniu rozegrało się już przy stoliku. Kelner potwierdzi.
Nie rozumiem, nie widzę różnicy. Chodzi mi o to, ze w Twojej glowie zawsze odbywa się ocena tego, co ktoś robi i dlaczego. Tak przecież działamy.
To nie jest nic dziwnego, masz na to ochotę, to dlaczego miałabyś nie zamówić piwa.
Dlaczego zaraz dziwnie?
Każdy kupuje to na co ma ochotę. Równie dobrze facet jest na lekach i nie może pić alkoholu... To niczyja sprawa w to wnikać.
Jezeli ktos wyciaga pochopne wnioski na 1szej randce to znaczy, ze jest ultra kwadratowy, a mnie to nie kreci.
Po drugie - robienie syntetycznego, pierwszego wrazenia na drugiej osobie nie ma sensu, bo nie jest niczym pozytywnyn - albo ktos nie jest szczery z samym soba, albo nie akceptuje siebie takim jakim jest, opiera poczucie wartosci na opinii innych, NAWET obcych osob.
Poza tym, ja na pierwszej randce staram sie kogos poznac, a takie sprzedawanie sciemy tylko mi to utrudnia i zastanawiam sie - po co?
Dajmy na to,ze pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Pytanie z ciekawosci
Pij pij będziesz łatwiejsza.
Dziwi mnie, że w czasach, kiedy po pierwsze zmieniła się kultura picia, co wpłynęło również na to, że piwo przestało być postrzegane jako 'napój samców', który kobiecie odbiera klasę, a po drugie uważa się je niemal za płyn orzeźwiający, ktoś mógłby mieć z tym problem. Oczywiście mowa o jednym piwie, a nie trzech czy pięciu, co z wiadomych względów zmienia jednak postać rzeczy.
Biorąc dodatkowo pod uwagę, że spotkanie nie jest randką, to co komu do tego? Analogicznie można byłoby zresztą dywagować nad sytuacją, kiedy dwie osoby idą na obiad czy kolację (zwykły, koleżeński, razem zjedzony posiłek), a każda z nich czuje wzrok tej drugiej skupiony na swoim talerzu i jest oceniania na podstawie tego, co zamówiła. Nie głupie?
..........ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
.....że lubi wypić
Oczywiście mowa o jednym piwie, a nie trzech czy pięciu, co z wiadomych względów zmienia jednak postać rzeczy.
Dla kobiety jedno piwo (6% alkoholu) to ponad 0,7 promila we krwi......według przepisów stan nietrzeźwości.
To tak gwoli informacji.....
Olinka napisał/a:Oczywiście mowa o jednym piwie, a nie trzech czy pięciu, co z wiadomych względów zmienia jednak postać rzeczy.
Dla kobiety jedno piwo (6% alkoholu) to ponad 0,7 promila we krwi......według przepisów stan nietrzeźwości.
To tak gwoli informacji.....
Tak, gwoli informacji nie przypuszczam, że dziewczyna przywiozła potencjalnego absztyfikanta, lecz odwrotnie było lub spotkali się na miejscu.
A 0,7 %o, w rozmowie lub zabawie, nie przeszkadza.
Nawet u pań. Niekiedy, choć to obrazoburcze, pomaga.
Sądzę, że temat opiera się na kwestii, co kobiecie wypada, a co, nie. I ocenie z góry "przydatności" takiej dziewczyny do zwrócenia na nią większego zainteresowania z powyższej przyczyny.
Jeżeli jest to luźne spotkanie to raczej bez znaczenia co dana osoba zamówi, gorzej jakby to było na randce, dla mnie dziewczyna by była już skreślona.
A 0,7 %o, w rozmowie lub zabawie, nie przeszkadza.
Nawet u pań. Niekiedy, choć to obrazoburcze, pomaga.)
Niekiedy aż za bardzo pomaga.....
Dla kobiety jedno piwo (6% alkoholu) to ponad 0,7 promila we krwi......według przepisów stan nietrzeźwości.
To tak gwoli informacji.....
I co w związku z tym? Przecież my tu mówimy o sytuacji stricte towarzyskiej.
Poza tym można jeszcze zamówić tzw. małe piwo i to też będzie robić różnicę .
Excop napisał/a:A 0,7 %o, w rozmowie lub zabawie, nie przeszkadza.
Nawet u pań. Niekiedy, choć to obrazoburcze, pomaga.)Niekiedy aż za bardzo pomaga.....
Doświadczeń indywidualnych, komentował nie będę, Zwyczajny, bo to tajemnica, przez szacunek dla pań z moich doświadczeń i bardziej wątpliwy dla mnie samego.
Tyle, że piwo zamiast coli, nie było kryterium przy wyborze partnerki. Zdecydowanie.
Dajmy na to,ze pierwsze spotkanie [nie randka] idą do jakieś knajpki,facet zamawia cole a dziewczyna prosi o piwo.. Wiem,że to jest indywidualna sprawa,ale co by sobie facet pomyslał o takiej dziewczynie?
Pytanie z ciekawosci
Uważam, że nie ma w tym nic dziwnego. A już zwłaszcza jeśli nie jest to randka.
zwyczajny gość napisał/a:Dla kobiety jedno piwo (6% alkoholu) to ponad 0,7 promila we krwi......według przepisów stan nietrzeźwości.
To tak gwoli informacji.....I co w związku z tym? Przecież my tu mówimy o sytuacji stricte towarzyskiej.
Poza tym można jeszcze zamówić tzw. małe piwo i to też będzie robić różnicę.
Hmmm, co byś powiedziała w sytuacji odwrotnej.....na PIERWSZYM spotkaniu .....ona colę a ja 150g wódki
Jeśli się z kimś znam, to OK.....ale nie alkohol na pierwszym spotkaniu.....to zły pomysł.....
Hmmm, co byś powiedziała w sytuacji odwrotnej.....na PIERWSZYM spotkaniu .....ona colę a ja 150g wódki
Jeśli się z kimś znam, to OK.....ale nie alkohol na pierwszym spotkaniu.....to zły pomysł.....
Ja sama nie piję, ale nie mam problemu z tym, że ktoś inny to robi - pod warunkiem, że nie przesadza i nie naraża mnie na swoje towarzystwo, kiedy jest pijany. Alergicznie nie znoszę pijanych facetów, ale kto będąc trzeźwym ich lubi?
Odpowiadając jednak na pytanie, to sądzę, że wiele by tu zależało od charakteru spotkania, bo to może nie być randka, ale może mieć taki podtekst, a może być zupełnie luźne, koleżeńskie wyjście. W tym drugim przypadku nie zrobiłoby to na mnie najmniejszego wrażenia, jednak w tym pierwszym całkiem możliwe, że właśnie wtedy, gdybyś zamówił colę, przebiegłaby mi przez głowę myśl, że to świadome, bardzo zamierzone "pilnowanie się".
Z drugiej strony piwo jest jednak bardziej neutralnie odbierane od wódki, więc gdybyśmy pozostali przy pierwotnym przykładzie, a tylko podmienili bohaterów, byłoby łatwiej. Dlaczego? Bo piwo odebrałabym tak samo jak colę, wódkę niekoniecznie, choć i to nie jest wykluczone. Zresztą sam pomyśl - zapewne inaczej odbierzesz dziewczynę, która zamawia piwo, a inaczej taką, która od razu sięga po wódkę. Argument, że na kobietę piwo może bardziej zadziałać niż na mężczyznę wódka też nie do końca będzie miał uzasadnienie, bo nie sama ilość alkoholu jest istotna, ale dodatkowo szereg innych czynników. I tak na 'dużą' kobietę jedno piwo, zwłaszcza sączone przez cały wieczór, może zadziałać słabo lub w ogóle, a głodnego, zmęczonego i będącego chuchrem mężczyznę takie 150 g wódki może rozweselić i to całkiem szybko.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Facet zamawia cole,a dziewczyna piwo- będzie to dziwnie ''wygladało''?
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024