Cześć Dziewczyny,
Jakiś czas temu przez internet poznałam chłopaka. Widzieliśmy się 4 razy, sporo pisaliśmy w międzyczasie, wszystko bardzo dobrze się zapowiadało. Na drugim spotkaniu powiedział mi, że "może mieć zaburzenia obsesyjno kompulsywne" (nigdy nie był u lekarza, nie ma oficjalnej diagnozy, twierdzi, że to nie wpływa na jego życie). Nie widziałam jeszcze u niego objawów. Powiedział tylko, że kiedyś sprawdzał zamek kilkukrotnie przy wychodzeniu z domu. Kiedy wracaliśmy po naszym ostatnim spotkaniu (był późny wieczór, niewiele osób na ulicach), w pewnym momencie powiedział żebyśmy skręcili w boczną uliczkę. Początkowo nie wiedziałam o co chodzi, ale on powiedział "myślałem, że ten facet miał bombę". Nie widziałam kto obok nas przechodził, ale generalnie mnie zmroziło. Rozumiem, że zamachy bombowe się zdarzają, ale nie na niemal pustej ulicy. Prędzej spodziewałabym się chociażby nożownika. Zmienił temat, ale jednak mnie to zaniepokoiło. Podjęłam ten temat kiedy później pisaliśmy, powiedział, że ten facet miał paczkę, że słyszał syczenie (ja nic nie słyszałam) i że ten facet wyglądał dość podejrzanie. Twierdzi, że pierwszy raz mu się to zdarzyło i prosi żebym dała mu szansę.. Bardzo go polubiłam i pasujemy do siebie, ale nie wiem czy to nie za duże ryzyko, bo to może świadczyć o poważnych zaburzeniach. Co o tym myślicie?