Nie wiem co o tym sądzić.
Spotykam się ze starszym facetem. Różnica wieku jest duża, dwukrotnie większa. Nie wiem co dla niego znaczy ta relacja i na razie boję się wprost zapytać. Zależy mi na nim. Chciałabym stworzyć z nim normalny związek, być z nim. Łączą nas emocje, uczucia sfera intelektualna i zmierza do tego że również seksualna. Tyle że on mieszka od 10 lat z partnerką w swoim wieku, kobietą z zewnątrz obserwując miłą, całkiem ładną, mądrą. Nie wiem jaka relacja ich łączy, czasu spędzają ze sobą niewiele, on twierdzi że prawie nic z tego związku z nią nie ma. Gdy rozmawiali przez tel słychać było że nie kłócą się ale i nie darzą jakimś uczuciem. Nie wiem co o tym myśleć. Czy się w to dalej angażować. Czy jemu zależy w kontaktach ze mną tylko na przygodzie czy miłości i byciu razem. W jaki sposób podchodzą do tego tematu starsi faceci? Ja jestem młodsza i podobam mu się. Natomiast nie chcę na siłę wyrywać go z tamtego związku bo może ma swoje lata i przyzwyczaił się do niej, zrywając musiałby zmienić miejsce zamieszkania, nawyki itd nie chcę go zmuszać ani naciskać ale nie chciałabym stać się tylko zabawką i kochanką bo naprawdę mi na nim zależy. Decydować się na kolejne etapy wchodzenia w sprawy seksualne? Co o tym sądzicie.
Nie wiem co o tym sądzić.
Spotykam się ze starszym facetem. Różnica wieku jest duża, dwukrotnie większa. Nie wiem co dla niego znaczy ta relacja i na razie boję się wprost zapytać. Zależy mi na nim. Chciałabym stworzyć z nim normalny związek, być z nim. Łączą nas emocje, uczucia sfera intelektualna i zmierza do tego że również seksualna. Tyle że on mieszka od 10 lat z partnerką w swoim wieku, kobietą z zewnątrz obserwując miłą, całkiem ładną, mądrą. Nie wiem jaka relacja ich łączy, czasu spędzają ze sobą niewiele, on twierdzi że prawie nic z tego związku z nią nie ma. Gdy rozmawiali przez tel słychać było że nie kłócą się ale i nie darzą jakimś uczuciem. Nie wiem co o tym myśleć. Czy się w to dalej angażować. Czy jemu zależy w kontaktach ze mną tylko na przygodzie czy miłości i byciu razem. W jaki sposób podchodzą do tego tematu starsi faceci? Ja jestem młodsza i podobam mu się. Natomiast nie chcę na siłę wyrywać go z tamtego związku bo może ma swoje lata i przyzwyczaił się do niej, zrywając musiałby zmienić miejsce zamieszkania, nawyki itd nie chcę go zmuszać ani naciskać ale nie chciałabym stać się tylko zabawką i kochanką bo naprawdę mi na nim zależy. Decydować się na kolejne etapy wchodzenia w sprawy seksualne? Co o tym sądzicie.
Kolejna naiwna.
"W jaki sposób podchodzą do tego tematu starsi faceci?"
W różny. Niektórzy (pewnie większość) szuka młodszego ciała do uciech cielesnych. Inni chcą czegoś więcej.
Tylko, że pytania które zadajesz kierujesz do złego adresata. To od niego powinnaś się dowiedzieć czym jest jego związek, co myśli o was, gdzie chciałby być za 10lat. Proponuję dowiedzieć się tego wszystkiego zanim się bardziej zaangażujesz (czyli zanim pozwolisz się skonsumować)
Autorko,po co Ci dwa razy starszy facet,w dodatku zajęty?
Bo,że łączą go z tamtą relacje koleżeńskie,chyba naprawdę nie wierzysz? I nie dawaj wciskać sobie kitu że nic od niej nie ma...chyba coś ma skoro z nią jest?
Daj sobie spokój,rozejrzyj się za wolnym...
Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe i nie podbieraj komuś partnera życiowego.
Problem nie w tym, że różnica wieku.
Problem w tym, że gość jest zajęty.
Nie idźcie tą drogą!
7 2019-03-30 23:41:11 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-03-30 23:41:37)
Nie mogę ogarnąć sposobu myślenia kobiet, które pakują się w związki z zajętymi/żonatymi facetami. I naiwnej wiary w to, że one będą potraktowane inaczej niż obecna, zdradzana partnerka. Nie ma cudów. Będziesz następna, autorko.
8 2019-03-31 16:01:42 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-03-31 16:03:13)
Nie wiem co o tym sądzić.
Spotykam się ze starszym facetem. Różnica wieku jest duża, dwukrotnie większa. Nie wiem co dla niego znaczy ta relacja i na razie boję się wprost zapytać. Zależy mi na nim. Chciałabym stworzyć z nim normalny związek, być z nim. Łączą nas emocje, uczucia sfera intelektualna i zmierza do tego że również seksualna. Tyle że on mieszka od 10 lat z partnerką w swoim wieku, kobietą z zewnątrz obserwując miłą, całkiem ładną, mądrą. Nie wiem jaka relacja ich łączy, czasu spędzają ze sobą niewiele, on twierdzi że prawie nic z tego związku z nią nie ma. Gdy rozmawiali przez tel słychać było że nie kłócą się ale i nie darzą jakimś uczuciem. Nie wiem co o tym myśleć. Czy się w to dalej angażować. Czy jemu zależy w kontaktach ze mną tylko na przygodzie czy miłości i byciu razem. W jaki sposób podchodzą do tego tematu starsi faceci? Ja jestem młodsza i podobam mu się. Natomiast nie chcę na siłę wyrywać go z tamtego związku bo może ma swoje lata i przyzwyczaił się do niej, zrywając musiałby zmienić miejsce zamieszkania, nawyki itd nie chcę go zmuszać ani naciskać ale nie chciałabym stać się tylko zabawką i kochanką bo naprawdę mi na nim zależy. Decydować się na kolejne etapy wchodzenia w sprawy seksualne? Co o tym sądzicie.
Może jednak warto przezwyciężyć swój strach i zapytać. Boisz się schrzanić dobrze zapowiadającą się znajomość z kimś kto jest w związku, czy boisz się, że jak już zapytasz, to w ten czy inny sposób - zapewne przykry dla Ciebie - dowiesz się prawdy? To nie strach Cię powstrzymuje, ale fakt, że na razie jest Ci miło żyć złudzeniami, a cała sytuacja odpowiada Ci.
Natomiast, jeśli chcesz się pozbyć złudzeń zawczasu, to zapytaj co dla niego znaczy ta relacja. I nie bądź zdziwiona, jeśli dowiesz się że znaczyła "oh, tak wiele", ale Twój pośpiech wszystko zniszczył, i teraz to już nic z tego nie będzie. Ironizuję, lecz that's the way the story goes...
Spotykam się ze starszym facetem.
Chciałabym stworzyć z nim normalny związek, być z nim.
że on mieszka od 10 lat z partnerką w swoim wieku
on twierdzi że prawie nic z tego związku z nią nie ma.
nie chciałabym stać się tylko zabawką i kochanką bo naprawdę mi na nim zależy.
Jak każdej naiwnej młodej kochance, której dojrzały facet wciska takie bzdury.
Ojojojo żona go nie rozumie, jakie to przykre. Serio? I biedaczek się tak męczy zamiast się rozwieść? W XXI wieku?
Opowiadał Ci o dzieciach? że to przez nie? Bo przecież nie może rozrobić rodziny ale to Ciebie kocha. a z żoną to nic go już nie łączy. Tylko papierek.
Znajoma, w czasach LO, też miała takiego kochanka. Żonatego 40 latka, z którym zwiedzała wszystkie miejskie hoteliki... wielka miłość, on zaraz zostawi żonę. Ostatecznie dziewczyna skończyła na kozetce u psychiatry. Chcesz tak skończyć?