Mam problem i proszę o rady.
Wiem, że każdy jest inny i patrzy z innej- własnej perspektywy. Jestem współuzależniona albo i uzależniona...
Mój mąż napisał mi w wiadomości sms "Bo tak jest sama kiedyś nie dawno powiedziałeś że chcesz być wulgaryzm jak żadna inna z moich poprzednich lubisz rzucać słowa na wiatr więc Sory twoją poprzedniczka lubiła się wulgaryzm w dupe i nie tylko sory ja na księdze nie chciałem iść". Zraniło mnie to...
Może od początku: Mąż nie należy do osób posiadających empatię, ma jej bardzo mało. Tak na prawdę nie dbał o mnie nigdy specjalnie, nie troszczył się ani przed ani po ślubie. A nawet gdy byłam w ciąży... Jesteśmy w związku 12 lat , małżeństwem prawie 8 lat, mamy dwójkę dzieci. Zauważyłam, że często mną manipuluje, ponieważ wie że mi zależy i zawsze wybaczę i wyciągnę pierwsza rękę do zgody. K...często wybucha, czasem jest agresywny ale mnie nie bije, bardziej jest to przemoc emocjonalna i ekonomiczna. Ja nie pracuję, ponieważ mąż wyjechał dwa lata temu za granicę a ja z dziećmi i trochę ciężko, bo chodzą do dwóch różnych szkół. Młodszy syn nie dostał się do zerówki blisko domu trzeba go wozić do szkoły oddalonej ponad 3 km od miejsca zamieszkania. Mąż nie za bardzo potrafi okazywać czułość mnie a nawet i dzieciom. Ostatnio zdenerwował się na córkę(9 lat), że nie chciała zobaczyć się z tatą i wykrzyczał jej w twarz że jest egoistyczna, chciałaby tylko brać a nic z siebie nie dawać i ma wulgaryzm on już nie ma córki , wypisuje się i takiego dziecka nie chce. Oczywiście po tym incydencie córka go jeszcze bardziej znienawidziła, bo nigdy nie był dobrym tatą. Na 9 lat córki mieszkaliśmy tylko 3 lata razem całą rodziną. Reszta to delegacje męża i powroty raz na tydzien lub dwa. Mąż potrafi być hamski ja staram się z nim rozmawiać bez unoszenia głosu, ale czasem unosi się on z błahego powodu. Zawsze myślałam, że jest uczciwym i wiernym mężem ale już rok po urodzeniu pierwszego dziecka znalazłam w jego telefonie wiadomošci do kobiet z ogłoszeń i zdj od nich. Oczywiście okłamał mnie, że to tylko żarty z kolegami się bawił. Przez te wszystkie lata znajdowałam wiele takich rzeczy jak numery telefonów do różnych kobiet w portfelu, założył sobie konto na portalu sex bez zobowiązań. Dwa lata temu chciał się ze mną rozwieść ale udało się nam pogodzić i jakoś dojść do porozumienia. Nie wiem czy rzeczywiście z nikim nie pisze bo pracuje za granicą, zarzeka się ze nie ale trudno zaufać. Na razie nie chce mnie i dzieci ściągnąć do siebie(mieszka z dwoma kolegami).
Jeśli chodzi o sprawy sexu to sam mówi, że jest lepiej niż było, jest mną nadal zainteresowany ale nie wiem czy innymi też nie...Uważa siebie za sexoholika, pornole oglądane i nie wiem co jeszcze. W sexie jest bardzo wymagający chciał sexu analnego i spróbowałam dla niego ok 15 razy było na pewno. Ja nie odczuwam w tym żadnej przyjemności a nawet ból i czasem płaczę, ale on nie zraca wtedy uwagi i chce dokończyć- czysty egoizm. Od niedawna postanowiłam, że więcej na to nie pozwolę, ponieważ sex to obopólna przyjemność a nie jedne strony. Niestety cały czas mnie namawia, że w takim razie lipa bo on tak to kocha, moje tłumaczenie że sprawia mi to ból lub zero przyjemności a dyskomfort w najlepszym wypadku zbywa i dalej namawia. I w końcu dziś ten sms że była lubiła- Oj bardzo zabolało i coś we mnie pękło. W końcu...
Wiem byłam młoda i naiwna jak go poznałam i klasyczny przykład kobiety, która uważa że swoją miłością go zmieni. Nie zabiera nas nigdzie mnie i dzieci pomimo moich prób zorganizowania czegoś, choćby spaceru zazwyczaj jest na nie. Mąż ma DDA i DDD- nie zawsze jest łatwo oprócz tego pali marihuanę niemal codziennie i wciąga amfetaminę ale nie wiem jak często. Wiem źle to wszystko brzmi i biję się z myślami co robić? Ostatnio mi powiedział, że będzie o mnie dbał i mnie szanował i spełnię jego pragnienia seksualne, które wiążą się znowu z sexem analnym. Czy on mnie może kochać bo zdarzało się nawet tydzień temu: rano mówi ze mnie kocha a wieczorem stanowczym głosem" chcę rozwodu, daj mi rozwód" , następnego dnia gdy z nim rozmawiam i " głaskam" to przechodzi mu. Minął tydzień i znowu rano pisze " kochanie" a wieczorem chce rozwodu. To co piszę jest na poważnie.
Proszę o wypowiedzi szczere jakiekolwiek miały by nie były.