hej dzievczyny,
jestem tu nowa i odrazu przychodze z zalami a chetnie bym poprosila o porady czy vyrazenie svojej opini.
Z moim mezem jest raz dobrze raz zle jednak dochodzi czasem to takich prostych zdarze jak dzis ze rozkladam rece i jest mi zvyczajnie przykro chce sie mi vyc ale tego nie robie bo viem ze bedzie myslal ze on vygral...
otoz jestemsy v czasie gdy ja sprzedaje svoje mieszkanie by przeprovadzic sie v strony meza gdzie on teraz mieszka i pracuje przyjezdza do mnie w weekendy pt sob i nd.
dzis przyjechal do domu robilam henne na brvia zadovolona pocalovalam go chcualam utulic ale on nie uvazaj jestem brudny to tyle sobie mysle no oki.
koncze sie pindrovac a z pokoju obok viazanka epitetov bah reka o stol chyba mysle sobie co sie dzieje i krzyczy ze dostal mandat itd. nie ruszylo mnie to i tez do niego nie podeszlam bo tego nie robie jak sie zlosci...poszedl nalac sobie wode do wanny kszatajac sie po domu mnie omija, zadzvonila przyjaciolka porozmavialysmy skonczylam byl v kuchni viec zapytalam bedziesz jesc? no przeciez czekam! oczy zrobilam vielkie ale nie skomentovalam podalam nam zupe. ucieszyalm aie ze pomimo byle jakieko povitania z jego strony vkoncu usiedliamy razem i zjemy a on nagle telefon v rece i pyta sie mnie czy ja viem fdzie jest dobra stacja diagnostyczna i trajkota do siebie. dzievczyny nie vytrzymalam zeobilo sie my przykro vzielam zupe i odeszlam od stolu do kuchi a on v tym czasie jakby nievidzial tego co aie stalo i oglada sobie filmik na telefonie. puscily mi emocje poviedzialm mu ze czekam na niego caly tydzien a on od progu zly chamski i jeszcze navet nie poszanuje tego naszego czasu na vspolnym posilku a on.....przekrecil oczami i tyle. zero slov zero czegokolviek. 10min pozniej przylazi za mna i sie mnie pyta co robi vieczor. Ja na to ze martvi mnie jego zchovanie i jest mi przykro a on znov voda w ustach i odvrocil sie i vyszedl.
Ja chyba zvariuje:( viem ze to tylko takie o sobie pierdoly ale nie vidzac sie co dzien takie rzeczy