Sprawa jest o tyle dziwna, że cały czas widzę lokalizację mojego telefonu a policja milczy.
Tydzień temu skradziono mi w galerii telefon (iphone7) posiadał wszelkie blokady i namierzanie lokalizacji. Na kamerach widać kto i kiedy mi go zabiera ze stolika podczas gdy ja odwracam się za córką, oraz dokąd odchodzi. Sprawę niezwłocznie zgłosiłam policji, ale oni milczą.
Myślicie że takie telefony są w ogóle odzyskiwane przez policję? Przecież na dobrą sprawę mają wszystko jak na dłoni. Ktoś używa mojego telefonu bo od tygodnia zmienia lokalizacje (przemieszcza się) lecz jest wciąż w tym samym mieście.
Czy ktoś z was miał podobną sytuację? Czy policji udało się odzyskać telefon? Przecież to nie może być tak że złodziej bezkarnie bawi się moim telefonem a policja nic z tym nie robi... Może dla nich to błacha sprawa, ale dla mnie ten telefon miał dużą wartość (kupa zdjęć, kontaktów, zapisków).
Myślicie że powinnam mieć nadzieję, że policja coś z tym zrobi czy raczej nie mam na co liczyć?
2 2019-03-10 00:45:28 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2019-03-10 00:45:46)
Nie wiem, jak to jest z kradzieżą. Ja miałam do czynienia z innym czynem karalnym. Otrzymałam taką informację od policji - ponieważ osoba zaprzestała czynności karalnych, jej nazwisko nie może mi być ujawnione. Dla mnie absurd. Powinien być ukarany, np. poprawczakiem (bo to osoba nieletnia).
Koleżance ukradli telefon z szafki w pracy. Widocznie ktoś miał praktykę i potrafił otworzyć. Oczywiście zgłosiła, i kierownictwu, i na policję, telefonu nie znaleziono. Na monitoringu w firmie podobno nie było nic widać. Moim zdaniem dałoby się prześledzić, kto się do tych szaf zbliżał i wyeliminować osoby po kolei.
Policja raczej nie zawraca sobie tyłka kradzieżami telefonów, smutne ale prawdziwe. "Niska szkodliwość", podobnie, jak okradzenie emerytki przez naciągacza chodzącego po domach.
Nie skradziono mi telefonu, ale padłam kiedyś ofiarą oszustwa - zapłaciłam za towar, który do mnie nie dotarł, a sprzedawca uciął jakikolwiek kontakt ignorując mailowe zapytania i próby połączenia się przez telefon. Kwota była niewielka, ale chodzi o zasadę, dlatego wydrukowałam wszystko co miałam dostępne i udałam się z tym na policję. Zgłoszenie przyjęto i już następnego dnia u delikwenta pojawił się dzielnicowy. Tuż po tym ja z kolei dostałam zapytanie czy życzę sobie wysyłkę towaru, czy zwrot wpłaconej kwoty. Sprawa została też z automatu (przez policję) zgłoszona do prokuratury, ale z uwagi na niską szkodliwość czynu oraz naprawę szkody, umorzono ją.
Mam nadzieję, że uda Ci się odzyskać telefon, ale tak na przyszłość - wszystkie cenne dane i zdjęcia warto przesyłać do chmury. Gdyby nie to, to podczas awarii swojego urządzenia już straciłabym wszystkie fotki, które nie zostały zrzucone na komputer. W chmurze zapisuję też wszystkie kontakty i treść sms-ów. Naprawdę warto z tej możliwości korzystać.
Kiedyś zostawiłam telefon w sklepie w koszyku. Następna osoba weszła do sklepu i wzięła sobie ten mój telefon.
W sklepie były kamery.
Zgłosiłam na policję i po przejrzeniu kamer już było wiadomo, kto go sobie przywlaszczyl.
To osoba z tej samej miejscowości, to nie było problemu z rozpoznaniem i odszukaniem jej.
Policja pojechała do domu tej osoby i odzyskała mój telefon. Choć wypierala się, że nie wzięła żadnego telefonu. Ale po oświadczeniu, że są nagrania w końcu się przyznała.
Policja poinformowała, że mogę sama założyć sprawę tej osobie, ale ja odpuściłam.