Nie dawno zdarzyła się taka sytuacja że po prostu nie chcący udostępniłam swój pesel były tam moje dane na jednym z portalu społecznościowym chciałam pokazać ważny dokument i tam ten pesel miałam zamalować ale nie chcący kliknęłam i poszło .Bardzo się wystraszyłam bo od razu dużo znajomych do mnie dzwoniło teraz nie trudno o wyłudzenie kredytu :(Moja nieuwaga i się stało nie lubię telefonów dotykowych palcem nie w te miejsce i już poszło .
Nie dawno zdarzyła się taka sytuacja że po prostu nie chcący udostępniłam swój pesel były tam moje dane na jednym z portalu społecznościowym chciałam pokazać ważny dokument i tam ten pesel miałam zamalować ale nie chcący kliknęłam i poszło .Bardzo się wystraszyłam bo od razu dużo znajomych do mnie dzwoniło teraz nie trudno o wyłudzenie kredytu :(Moja nieuwaga i się stało nie lubię telefonów dotykowych palcem nie w te miejsce i już poszło .
No to sama sobie odpowiedziałaś. Wystarczy uważać.
Jeśli na dokumencie poza PESEL-em nie było innych danych, a osoba, która mogłaby się nim posłużyć ich nie zna, to niewielkie jest ryzyko, że ktoś zaciągnie na Ciebie jakieś zobowiązanie.
Odpowiadając jednak wprost na zadane pytanie, powtórzę za Pietruszką - uważać na to, co robisz oraz chronić swoje dokumenty, innego sposobu nie ma.
Jeśli na dokumencie poza PESEL-em nie było innych danych, a osoba, która mogłaby się nim posłużyć ich nie zna, to niewielkie jest ryzyko, że ktoś zaciągnie na Ciebie jakieś zobowiązanie.
Odpowiadając jednak wprost na zadane pytanie, powtórzę za Pietruszką - uważać na to, co robisz oraz chronić swoje dokumenty, innego sposobu nie ma.
Trzeba utworzyć konto w BIKu, gdy ktoś z twoim PESELem zapyta się o kredyt dostaniesz SMS lub email
Dobrze, a co powiecie na to, ze np. pesel i szereg innych danych jak numer dowodu osobistego udostępniamy w rożnego rodzaju umowach np. najmu, gdzie nie wiemy co ta osoba bo znamy ja od 2 spotkań zrobi z tymi danymi teraz, za rok, po skończeniu najmu. Nawet się nie dowiemy, ze to ona je wykorzystała jak się wtedy chronić? Nasze dane posiadają tez pracownicy instytucji itp może to jest trochę absurdalny scenariusz, ale nie wiemy jakie cele maja ludzie. Może chcą się gdzieś zatrudnić tylko dlatego by spisywać dane.
Trzeba utworzyć konto w BIKu, gdy ktoś z twoim PESELem zapyta się o kredyt dostaniesz SMS lub email
Każde zapytanie jest odnotowywane w systemie BIK, co w razie zaistnienia jakichkolwiek podejrzeń można zweryfikować. Można o to poprosić nawet pracownika banku, który ma dostęp do bazy BIK, by po wyrażeniu zgody na sprawdzenie naszej historii sprawdził czy przypadkiem nie pojawiły się zapytania, o których wiemy, że my ich nie dokonywaliśmy. Czasem zresztą wychodzi to zupełnym przypadkiem, gdy rzeczywiście staramy się o kredyt czy innego rodzaju usługę finansową.
Warto przy tym pamiętać, że jeśli mamy konto, a kto go dzisiaj nie ma, to zdarza się, że chcąc dostosować do profilu klienta ofertę bankową (polecenie pożyczki, karty kredytowej, itp.) sam bank dokonuje takiego logowania, co również zostanie zaznaczone.
Dobrze, a co powiecie na to, ze np. pesel i szereg innych danych jak numer dowodu osobistego udostępniamy w rożnego rodzaju umowach np. najmu, gdzie nie wiemy co ta osoba bo znamy ja od 2 spotkań zrobi z tymi danymi teraz, za rok, po skończeniu najmu. Nawet się nie dowiemy, ze to ona je wykorzystała
jak się wtedy chronić? Nasze dane posiadają tez pracownicy instytucji itp może to jest trochę absurdalny scenariusz, ale nie wiemy jakie cele maja ludzie. Może chcą się gdzieś zatrudnić tylko dlatego by spisywać dane.
Niestety nie można tego wykluczyć i obawiam się, że nie jesteśmy w stanie takiego ryzyka zupełnie wyeliminować.
W poważnych instytucjach (na przykład urzędy państwowe, banki, innego typu instytucje finansowe i tym podobne miejsca) istnieją określone procedury, dopiero po spełnieniu których pracownik ma dostęp do danych, ale istnieje jeszcze szereg takich firm i firemek, które pomimo że są do tego zobligowane prawem, to aż tak skrupulatnie tego prawa nie przestrzegają. Zresztą w każdym środowisku może znaleźć się ktoś, kto połasi się na łatwy zysk. Przykre, ale prawdziwe.
EllaElla napisał/a:Dobrze, a co powiecie na to, ze np. pesel i szereg innych danych jak numer dowodu osobistego udostępniamy w rożnego rodzaju umowach np. najmu, gdzie nie wiemy co ta osoba bo znamy ja od 2 spotkań zrobi z tymi danymi teraz, za rok, po skończeniu najmu. Nawet się nie dowiemy, ze to ona je wykorzystała
jak się wtedy chronić? Nasze dane posiadają tez pracownicy instytucji itp może to jest trochę absurdalny scenariusz, ale nie wiemy jakie cele maja ludzie. Może chcą się gdzieś zatrudnić tylko dlatego by spisywać dane.
Niestety nie można tego wykluczyć i obawiam się, że nie jesteśmy w stanie takiego ryzyka zupełnie wyeliminować.
W poważnych instytucjach (na przykład urzędy państwowe, banki, innego typu instytucje finansowe i tym podobne miejsca) istnieją określone procedury, dopiero po spełnieniu których pracownik ma dostęp do danych, ale istnieje jeszcze szereg takich firm i firemek, które pomimo że są do tego zobligowane prawem, to aż tak skrupulatnie tego prawa nie przestrzegają. Zresztą w każdym środowisku może znaleźć się ktoś, kto połasi się na łatwy zysk. Przykre, ale prawdziwe.
100% szacunku w Waszym kierunku, ale czy to jest naprawdę aż takim problemem? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, co z moim peselem robią ludzie w urzędzie. Prawdopodobnie nie robią nic. Nie każdy jest potencjalnym oszustem. Ja pracowałam 2 lata na rejestracji placówki medycznej i też miałam dostępy do danych pacjentów i najnormalniej w świecie nie miałam czasu ani okazji, żeby cokolwiek stamtąd wynieść. Nie żebym na okazje czekała
Ja bym jakoś się tutaj niepotrzebnie nie spinała, bo jak zaczniemy się zastanawiać czy pracownik instytucji publicznej nie wyniesie naszych danych, to równie dobrze możemy zamknąć się w jaskini na całe życie i jeść tylko to, co się samemu sobie wyhoduje.
Ja bym jakoś się tutaj niepotrzebnie nie spinała, bo jak zaczniemy się zastanawiać czy pracownik instytucji publicznej nie wyniesie naszych danych, to równie dobrze możemy zamknąć się w jaskini na całe życie i jeść tylko to, co się samemu sobie wyhoduje.
Prawdę mówiąc ja też nigdy nie panikowałam, pomimo że pracowałam tu i ówdzie i mam świadomość jak łatwo można mieć dostęp do teoretycznie zastrzeżonych informacji. Z zasady jestem relatywnie ostrożna, ale na pewno nie jestem panikarą .
Z drugiej strony mąż mojej przyjaciółki padł ofiarą oszusta, który posługując się jego danymi zaciągnął kilka pożyczek. Sprawa wydała się dopiero wtedy, gdy pewnego dnia zauważyli na swoim koncie zajęcia komornicze.
Lady Loka napisał/a:Ja bym jakoś się tutaj niepotrzebnie nie spinała, bo jak zaczniemy się zastanawiać czy pracownik instytucji publicznej nie wyniesie naszych danych, to równie dobrze możemy zamknąć się w jaskini na całe życie i jeść tylko to, co się samemu sobie wyhoduje.
Prawdę mówiąc ja też nigdy nie panikowałam, pomimo że pracowałam tu i ówdzie i mam świadomość jak łatwo można mieć dostęp do teoretycznie zastrzeżonych informacji. Z zasady jestem relatywnie ostrożna, ale na pewno nie jestem panikarą
.
Z drugiej strony mąż mojej przyjaciółki padł ofiarą oszusta, który posługując się jego danymi zaciągnął kilka pożyczek. Sprawa wydała się dopiero wtedy, gdy pewnego dnia zauważyli na swoim koncie zajęcia komornicze.
Jak brałam na raty urządzenie elektroniczne to musiałam milion rzeczy potwierdzać łącznie ze zrobieniem przelewu z konta o dokładnie tych samych danych, jak te, które podałam łącznie z adresem zameldowania.
Nie wiem jak to wygląda w parabankach, ale wątpię, żeby wszędzie wystarczył sam pesel.
Ostatnio widziałem taką reklamę
"Weź pożyczkę, wystarczy tylko dowód, bez ZUS US KRUS BIK itp., zapraszamy"
I tak sobie pomyślałem: ,,i weź tu teraz zgub dowód osobisty..."
W ogóle to jest chore, że na dowód można brać kredyt, powinny być jakieś inne metody weryfikacji.