Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

1

Temat: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Piszę, bo potrzebuję oceny sytuacji kogoś z zewnątrz, liczę na to, że ktoś znajdował się w podobnej sytuacji. Od dziecka mam nerwice (objawia się głównie somatycznie, autoagresja - skubanie skórek ), trująca matkę, która stosowała wobec mnie przemoc fizyczną i psychiczną, która jest hipokrytka - wiecznie aspirujaca, podziwiająca puste bogactwo, nie rozmawia o trudnych sytuacjach, bicia nie było, różne sytuacje nie miały miejsca, wymyslilam sobie. Ojciec olewacz. Alkoholicy i palacze oboje, choć matka ma astmę. Tu piszę w negatywach, choć oczywiście rodzice mają wiele pozytywnych cech, no. wielkodusznosc. Od czasu gdy zostałam mamą kilka miesięcy temu, nasze relacje się pogorszyły, mamie jakby, hm, odwalilo. Właśnie zaczęłam studia podyplomowe, bo chcę że względu na dziecko zmienić niedługo branżę w której pracuję, zadzwoniłam do mamy, by podzielić się radością, a ona zaczęła porównywać mnie do brata, który skończył ten kierunek (nie pamiętałam, bo takie mamy słabe relacje w rodzeństwie) i mówić, że to są trudne studia i w zasadzie insynuujac mi, że ja jestem mniej zdolna od brata. Czara goryczy się przelala.  Relacje z matką pogarszają się w obecności mojego brata, ona mu się próbuje przypodobać. Jest to dla mnie obrzydliwe.  Od zawsze myślę, żeby zdystansowac się od rodziców, ale chyba nie wiem jak. Mieszkamy w tym samym mieście, niedaleko, ale rodzice niewiele mi pomagają, Czasem moja mama zostaje z wnuczka, bo chcę, żeby miały kontakt, ale muszę ją poprosić o to. Myślę o przeprowadzce do innego miasta. Sytuację pogarsza fakt, że mamy bardzo trudne relacje z mężem. On jest furiatem, krzyczy i przeklina przy dziecku, bo np. śmieci musi wynieść. W ciąży bardzo się kłócilismy, on nigdy nie odpuścił, nigdy nie przeprasza. Nagle okazało się, że zmiana pieluch, to damski obowiązek, pomimo, że wcześniej mieliśmy równouprawnieniowe poglądy. Robi dużo przy dziecku, ale z wyrzutem. Ciągle ma pretensje o coś w czym sam sobie zawinił. Potrafił np. Przypadkiem ptrzytrzasnac dziecku paluszek przy składaniu do fotelika i zaczal krzyczeć, przeklinać, obwiniajac mnie, bo poprosiłam, by dokładnie przypiąć i dziecko, bo się rusza. Zamiast uspokoić płacząc dziecko. Kilka razy próbowałam rozmawiać o naszych problemach. Kilka razy rozmawiałam o tym, żeby się rozstać. Groził mi wtedy, m. in. Samobójstwem. Ja jestem silnym człowiekiem, kreatywnym, uzdolnionym, ale od kilku lat tych sił mam coraz mniej, widzę, że to odbija się też na mojej pracy, relacjach na zewnątrz, niepewności siebie, osłabionej koncentracji. Nie wiem, co przekażę dziecku. Dlatego myślę o wyprowadzce do innego miasta, by dziecko nie musiało cierpieć patrząc na te relacje. Wybieram się też do lekarza, gdy tylko będę miała możliwości finansowe. Czy macie może jakieś porady, sposoby na dystansowanie się od trujących uwag rodziców? Jeśli chodzi o męża, to ja juz nie chce mu pomagać, wiele razy próbowałam, ale to on musi chcieć. Ostatnio mówi o psychiatrze, ale nie widzę, żeby realizował ten pomysł. Mam dość naszych kłótni i jego nieprzewidywalności. Czy ktoś miał podobna sytuację? Być może podjeliscie trudna decyzję o rozstaniu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Ja po prostu odcielam sie od rodziny, bo mialam dosc podobna sytuacje. SPotkamy sie moze raz do roku na święta (albo i nie) i to tyle. Ale ja mieszkam w odleglym miescie, wiec to tez pewnie ulatwia sprawe.

3

Odp: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica
Naniszka napisał/a:

Ja po prostu odcielam sie od rodziny, bo mialam dosc podobna sytuacje. SPotkamy sie moze raz do roku na święta (albo i nie) i to tyle. Ale ja mieszkam w odleglym miescie, wiec to tez pewnie ulatwia sprawe.

Czy pozwoliło Ci to odzyskać równowagę? Czy dzięki temu, że mieszkasz daleko, jest Ci lepiej, nie myślisz o tym, ile Ci krzywdy wyrządzili?

4

Odp: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Witaj, ja mieszkam daleko od rodziny, jednak wcale nie jest mi samej łatwej.
Musisz wszystko dobrze przemyśleć. Ja tęsknię bardzo i myślę mimo wszystko o przeprowadzce bliżej, aczkolwiek takie odcięcie się spowodowało, że "zobaczyłam więcej", co się naprawdę w mojej rodzinie dzieje. A więc ustal granicę, rodziców uświadom, że źle się zachowują w stosunku do ciebie. Pisałaś, że mają swoje dobre strony. U mnie tak samo... Myślę, że tacy są bo jest to głównie wina wychowania, nie oszukujmy się, dorastali w trudnych czasach dla naszego kraju. Świadomość ludzi niegdyś była zerowa.

Z mężem porozmawiaj, może ma jakieś problemy i nie radzi sobie ze stresem.
Walcz o swoją rodzinę, rozstać się zawsze możesz...

Ja niestety rozstałam się z mężem, szantażował mnie, zabijał się, byłam przy nim, pomagałam, niestety wszystko co robił obrzydziło mnie po prostu do niego... Czułam się tak, jakby ktoś usiłował mnie na siłę zamknąć w puszce. Do tego doszło poniżanie z jego strony, ja walczyłam cały czas o małżeństwo, by syn miał zdrową i pełną rodzinę.
Dopiero odkrycie jego romansu otworzyło mi oczy, postanowiłam, że to koniec. Wtedy on zaczął rzekomo o nas walczyć, ze mnie nie było już co zbierać.

Jednak po dziś dzień uważam, że warto walczyć, póki jest nadzieja, może coś się zmieni.

Nie musisz mieć pieniądze na terapeutę. Zapisz się na NFZ lub do Kryzysowego Centrum Pomocy Rodzinie. Męża też wink

5

Odp: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Nie gniewaj się, ale moim zdaniem większym problemem jest Twój mąż, jego zachowanie w stosunku do Ciebie i dziecka.

Chcesz, żeby dziecko dorastało przy ojcu, który jest brutalnym agresywnym chamem?

Toksyczni rodzice to przy tym pikuś, bo z nimi nie mieszkasz, kontakt możesz z nimi mieć ograniczony.

6

Odp: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Ja tez mieszkam daleko od rodziny i po prostu czuje, ze dzieki temu moge oddychac bo nie maja mozliwosci wiedziec co robie, wiecznie mnie oceniac i naciskac na takie a nie inne decyzje.

7

Odp: Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Wiesz, ja mam troche podobna sytuacje do Ciebie.
Trudne dziecinstwo, przemoc domowa, psych i fizyczna, matka alkoholiczka, ojciec narkoman... Mlodsza siostra, ideal wg rodziców, a ja zakal rodziny.
Ze sama nie zeszlam na zla droge zawdzieczam babci  ze sama rozumialam, ze to co sie dzieje jest zle.
Teraz mam prawie 35 lat i widze jak wiele wyrzadzono mi krzywdy. Od 8 lat mieszkam sama, od 7 1000km od mojej rodziny, bo poznalam przyszlego meza wtedy, ktory jest obcokrajowcem i wyprowadzilam sie z moim synem z poprzedniego zwiazku do niego.
NIestety moj maz jest materialista, najchetniej by wszystkimi rzadzil i mowil co maja zrobic, a jesli mowie, czy moglbys isc do dziecka, ja akurat siedze przy kompie i pracuje (jestem nauczycielka) mam duzo pracy, to on z wyrzutami idzie do niego... Robi duzo przy dzieciach ale czesto z wyrzutami i zloscia ze musi cos zrobic, ze ja go prosze i czemu nie moge tego sama zrobic. Ogolnei jest spokojny, nei jest brutalny, nie pije, ma swietna prace, baaardzo dobrze zarabia, dobrze wyglada... ale potrafi tak.. nie wiem... do czlowieka podejsc, ze w piety wejdzie... Zadaje mi wiele bolu psychicznego, ciagle przez niego placze...
Jak pisalam jestem nauczycielka, ale w kraju w ktorym mieszkam bardzo trudno jest dostac staly etat w szkole, wiec co roku pracuje gdzies indziej... Uwazam, ze to rowniez przez moja kondycje psychiczna nie idzie mi dobrze, przez to jaki moj maz jest, dzieci tez mamy nieusluchane, wieczny chaos i halas u nas, klotnie dzieciaków, przez to my, bo oboje czasem mamy serdecznie dosyc i wyzywamy sie na sobiem, mysle, ze wiele razy niewswiadomie.
Kiedys przed tym zwiazkiem i na poczatku bylam przebojowa, radosna, weslona, zmotywowana. A teraz nie mam psych sily... Przytlacza mnie to wszystko. Moja rodzina mimo ze daleko potrafi tez utrudnic, bo jesli np wysle im zdjecie dzieci to moja matka i babka zawsze doszukaja sie czegos i wymyslaja niestworzone choroby dzieci, sieja panike, zadreczaja mnie wrecz ze mam lepiej dbac o nie, ze mam isc do lekarz, bo syn ma np cienie pod oczami i tak nie wygladaja chore dzieci, a syn akurat wtedy zle spal...
Z mezem tez probowalam rozmawiac o tym zeby cos zmienic, inaczej zrobic, zeby mi powiedzial wtedy bede wiedziala co ja moge inaczej zrobic, moj maz zawsze mowi ze wszystko jest okej, nic nie trzeba zmieniac, a jednak nie okazuje mi tyle uczuc jak wczesniej. Czuje ze cos jest nie tak. Mowi ze kocha ale tak.. bez przekonania, jakby mu te slowa przez gardlo nie chcialy przejsc. Czasem mysle, ze on juz dawno by mnie zostawil gdyby nie to do czego razem doszlismy, bo mamy fajne dzieci, dom, dobre zycie... Ale uwazam ze on mnei nie kocha i stad brak cierpliwosci, mniej pokazywania uczuc itp.
Maz czesto powtarza ze mam schudnac. A jak jem to zwraca mi uwage z irytytacja ze znowu jem a brzuch mi urusl czy cos..A sam ma brzuch, serio...
Ja tym wszystkim sie nakrecam. Chce schudnac ale inne stresty zajadam... Takie bledne kolo...
Po prostu zrobilam sie przykra.. smutna, ciagle placze, ciagle, codziennie praktycznie. NIe mam nawet ochoty sie z nim bzykac... NIe ma nic w srodku, pusta jestem.
I mam wrazenie ze to przez zwiazek z moim mezem, jakis wampir energetyczny, toksyczna relacja... nie wiem...

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Trujący rodzice, trudny mąż, dziecko i nerwica

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024