Witam wszystkich
Muszę to w końcu z siebie wyrzucić. Ostatnio po prostu nie daje sobie rady z tym wszystkim. Przyjaciółka się ode mnie odwróciła i znalazła sobie nowych przyjaciół, z facetem związek wisi na włosku wgl się nie możemy dogadać a znajomi? Czy ja wgl mam znajomych? Na fb nawet sporo... Szara rzeczywistość.
Zacznijmy od początku zawszę odstawałam od rówieśników, człowiek zakompleksiony bez znajomych i tak jest do dzisiaj. Ciągle dążę do doskonałości czy to zbędne kilogramy czy wygląd lub charakter ciągle martwię się opinią ludzi i czy mnie polubią i dlatego może nie mam znajomych... Boję się odtrącenia, boję się iść gdzieś w miejsca publiczne bo zrobię z siebie idiotkę, boje się jeść w miejscach publicznych bo się pobrudzę i tak cały czas... Sama ze sobą już nie daje rady, mój facet też chociaż uwierzcie mi staram się być dla niego ideałem kobiety. Nienawidzę sama siebie swojego wyglądu jak i charakteru.
Nie mam pojęcia jak z tego wyjść. Chce ale nie wiem jak....