Byłam w związku ponad 5 lat. Mój chłopak ze mną zerwał, a po 3 miesiącach poprosił o szansę, aby móc pokazać, że mu zależy, a ta przerwa to był błąd. Przyznał się, że uprawiał seks z pewną dziewczyną. Opowiedział o "wszystkim" co się działo w jego życiu przez ten czas. Dałam mu szansę, gdyż naprawdę go kocham. Niestety nie potrafię mu wierzyć. Dzisiaj (2 miesiące od tego wydarzenia) weszłam na jego Facebooka. Wiem, że nie powinnam, ale chciałam go sprawdzić. Okazało się, że nie był ze mną szczery. Była jeszcze inna dziewczyna, z którą próbował stworzyć związek. Szczegółów nie znam, ale potrzebuję rady: Co mam zrobić? Zapytać go? Przyznać się, że go sprawdziłam? Czy może poczekać jeszcze? Wiem, że temat może wydać Wam się dziecinny, lecz ja naprawdę nie wiem, co robić.
Byłam w związku ponad 5 lat. Mój chłopak ze mną zerwał, a po 3 miesiącach poprosił o szansę, aby móc pokazać, że mu zależy, a ta przerwa to był błąd. Przyznał się, że uprawiał seks z pewną dziewczyną. Opowiedział o "wszystkim" co się działo w jego życiu przez ten czas. Dałam mu szansę, gdyż naprawdę go kocham. Niestety nie potrafię mu wierzyć. Dzisiaj (2 miesiące od tego wydarzenia) weszłam na jego Facebooka. Wiem, że nie powinnam, ale chciałam go sprawdzić. Okazało się, że nie był ze mną szczery. Była jeszcze inna dziewczyna, z którą próbował stworzyć związek. Szczegółów nie znam, ale potrzebuję rady: Co mam zrobić? Zapytać go? Przyznać się, że go sprawdziłam? Czy może poczekać jeszcze? Wiem, że temat może wydać Wam się dziecinny, lecz ja naprawdę nie wiem, co robić.
Pogonić dziada, ta niepewność i brak zaufania będzie trzymał Cię długo, a być może nigdy Ci nie odpuści.
Przede wszystkim przerwa w związku jest niczym więcej tylko objawem jego końca. Rozstaniecie się prawdopodobnie tak czy inaczej.
Druga sprawa - nie grzeb mu na facebooku.
Trzecia sprawa - to co robił jak nie był z Tobą Ciebie nie dotyczy.
Dotyczy, bo przerwa była tylko po to aby spróbować z inną.
To związek mocno podwyższonego ryzyka i prędzej czy później znowu będziesz miała problemy z tym człowiekiem. Zrobił sobie przerwę, żeby spróbować z inna, tymczasem okazało się, że bzykał się wręcz z innymi. Szukał pewnie Bóg wie czego, a jak przekonał się, że drugiej takiej dobroty jak ty nie znajdzie, to nagle przypomniał sobie o tobie. Zakończ to, bo prędzej czy później i tak pożałujesz, że zgodziłaś się na jego wielki powrót. Nie wierz w to, że on cię kocha albo tym bardziej poważa. Niech szuka dalej, a ty idź swoją drogą i nie oglądaj się za nim. Skrzywdzi cię na pewno.
Z tej mąki chleba nie będzie.
Dotyczy, bo przerwa była tylko po to aby spróbować z inną.
Nie dotyczy skoro w czasie przerwy nie byli ze sobą. Mógł robić co tylko mu się podoba.
Jedyne co dotyczy tutaj Autorki to to czy pozwoli na taką sytuację czy nie.
Burzowy napisał/a:Dotyczy, bo przerwa była tylko po to aby spróbować z inną.
Nie dotyczy skoro w czasie przerwy nie byli ze sobą. Mógł robić co tylko mu się podoba.
Jedyne co dotyczy tutaj Autorki to to czy pozwoli na taką sytuację czy nie.
Nie można robić przerwy, żeby próbować z innymi, a potem wracać. To dyskwalifikuje i tutaj ta informacja co robił jest istotna.
Czasami ludzie się rozstają pod wpływem emocji, chociaż tak naprawdę nie ma właściwie powodów do rozstania.
Jeśli wybieramy na partnera jednostkę z silną osobowością i mocnym charakterem, a do tego sami też tacy jesteśmy,
no to nie ma ch*ja we wsi, że nie będzie tarć, sporów, sprzeczek czy kłótni, podczas których często padają niepotrzebne słowa
i taka para, powodowana nerwami, poczuciem krzywdy czy źle pojmowanym rozsądkiem, postanawia ostatecznie się rozstać.
Bo to takie dojrzałe i dorosłe, zakończyć kilkuletni związek z powodu "bo my do siebie nie pasujemy" och jej, cytując klasyka:
- Jak ty mnie w tym momencie zaimponowałeś Wąski...
A potem jest ból, żal, złość i łzy, bo on już sobie poszedł do innej, bo ona już się z kimś spotyka, jak on mógł mi to zrobić, a mówiła że mnie kocha...
i robi się gnój, taki jak właśnie widzimy na załączonym obrazku powyżej, gdzie dwoje dorosłych i dojrzałych ludzi zachowuje się jak dzieci.
Jest takie powiedzenie, jedno z moich ulubionych - Uważaj o co prosisz, bo może ci się spełnić - co w wolnym tłumaczeniu mniej więcej oznacza,
że zanim wypowiesz pewne słowa, zastanów się trzy razy nad ich potencjalnie możliwymi konsekwencjami, bo potem może być już za późno.
Wypuszczając choć raz ze swoich rąk dziewczynę, chłopaka, nie wiem psa czy ulubionego misia MUSISZ ZAWSZE LICZYĆ SIĘ Z KONSEKWENCJAMI
i być naprawdę przygotowanym na to, że już nigdy jej czy jego nie odzyskasz, bo nie zawsze da się wrócić, nie wszystko da się zapomnieć...
Nie udzielam rad, oferuję sarkastyczne uwagi, ale ten jeden raz zrobię wyjątek. 5 lat to kupa czasu, masa wspomnień, lepszych gorszych,
coś was jednak przy sobie trzymało, być może tym czymś jest właśnie miłość i być może warto jeszcze o to powalczyć. Nie wiem, Ty to wiesz.
Być może ten chłopak rzeczywiście zrozumiał, że z żadną inną nie będzie mu tak jak z Tobą i być może on naprawdę już żadnej innej nie chce.
To że próbował przed Tobą zataić pewne rzeczy, niekoniecznie musi świadczyć o złych zamiarach, może właśnie chciał Cię chronić przed wiedzą,
która nie jest Ci do niczego potrzebna, a na pewno nie do tego, żeby na tym budować cokolwiek, więc... im mniej wiesz, tym lepiej dla wszystkich.
ALE!
Ale może być też tak, że zerwał z Tobą po to, żeby mieć wolną drogę do spotykania się z innymi, a kiedy po 3 miesiącach się przekonał,
że rzeczywistość wygląda trochę jednak inaczej niż w jego fantazjach i filmach porno, że to ani nie jest taki łatwy kawałek chleba, ani żaden raj,
to może rozczarowany tym wszystkim uznał, że w zasadzie może sobie wrócić do laski z którą tak źle nie miał, a potem się zobaczy...
Niewykluczone że wcześniej czy później historia się powtórzy, wiesz no ja nie wiem, nie znam typa, ani nawet okoliczności waszego rozstania.
W życiu bywa różnie i nawet oczywiste oczywistości nie zawsze okazują się tym na co wygląda.
Jednak twoje wątpliwości dotyczą bardziej tego, że coś tam znalazłaś w jego komputerze z okresu kiedy nie byliście chwilowo razem, tak?
Jeśli to nie była "przerwa w związku" jak w tytule, tylko ze sobą zerwaliście, no to nie możesz mieć do niego pretensji o to co w tym czasie robił.
To jest właśnie to o czym pisałem wcześniej. Lekkomyślnie podejmowane decyzje mogą szybko przynieść fatalne w skutkach konsekwencje,
dlatego trzeba z tym uważać, boi to jest bardzo śliski i niebezpieczny grunt, a kiedy już się coś wydarzy, to cofnąć czasu się nie da.
Z technicznego punktu widzenia sprawa jest prosta jak sikanie - albo akceptujesz, że ktoś tam się pojawił i jakoś sobie z tym faktem poradzisz...
albo sobie nie poradzisz i lepiej będzie dla wszystkich, jeśli jednak się pożegnacie, życząc sobie wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.
Nic innego tutaj nie wymyślisz.
No ale oni nie podjęli wspólnie decyzji o przerwie, tylko wyraźnie autorka napisała, że z nią zerwał, a teraz chce wrócić, bo mu jednak z jedną czy drugą niunią nie wyszło.
Nie wchodzi się 2 razy do tej samej wody.
Mogłabyś go przyjąć gdyby nie jego próby stworzenia związku z innymi kobietami – tam mu nie wyszło to wrócił do Ciebie.
Stałaś się znanym, spokojnym portem ale uczucia, motylki to już mu zdechły.
A jaki był powód rozstania?
Lady Loka napisał/a:Burzowy napisał/a:Dotyczy, bo przerwa była tylko po to aby spróbować z inną.
Nie dotyczy skoro w czasie przerwy nie byli ze sobą. Mógł robić co tylko mu się podoba.
Jedyne co dotyczy tutaj Autorki to to czy pozwoli na taką sytuację czy nie.Nie można robić przerwy, żeby próbować z innymi, a potem wracać. To dyskwalifikuje i tutaj ta informacja co robił jest istotna.
No właśnie nie.
Facet z nią zerwał. Mógł się szlajać gdzie tylko chciał, nie miał wobec niej w tym momencie absolutnie żadnych zobowiązań.
Nie spodobało się i wrócił. Dla mnie dyskwalifikuje go sam fakt, że zerwał.
Ale Autorka pozwoliła mu wrócić. Więc to jest jej decyzja. Nie zdradzał jej, bo nie byli wtedy razem. Nie skrzywdził jej niczym poza tym zerwaniem.
Tak z technicznego punktu widzenia to wygląda.
Skoro zerwali (a nikt z nas nie wie czy on zerwał i potem zaczął sypiać z kim popadnie, czy zerwał po to, żeby to zrobić) to ona nie ma prawa mu wypominać tego, co było po zerwaniu a przed zejściem się. Skoro wie, jak sytuacja wygląda, to tak naprawdę wybór jest bardzo zero-jedynkowy. Albo tego nie akceptuje i sayonara proszę pana, albo to akceptuje i dalej z nim jest, ale to nie daje jej prawa do dopytywania, sprawdzania i robienia wyrzutów o to, co on robił przez te 3 miesiące.
No.
Byłam w związku ponad 5 lat. Mój chłopak ze mną zerwał, a po 3 miesiącach poprosił o szansę, aby móc pokazać, że mu zależy, a ta przerwa to był błąd. Przyznał się, że uprawiał seks z pewną dziewczyną. Opowiedział o "wszystkim" co się działo w jego życiu przez ten czas. Dałam mu szansę, gdyż naprawdę go kocham. Niestety nie potrafię mu wierzyć.
Jakbyś się chwilę na tym zatrzymała i zastanowiła, co było powodem Twojego braku wiary? Co Ci nie stykało zanim jeszcze zajrzalaś na FB? Miałaś jakieś konkretne sygnały, które przemawiały za tym, żeby nie do końca ufać w jego słowa? Czy to jego zerwanie i nagły powrót wzmogły Twoją czujnoąść? Czy to bardziej intuicyjne wrażenie spowodowane niuansami?
Dzisiaj (2 miesiące od tego wydarzenia) weszłam na jego Facebooka. Wiem, że nie powinnam, ale chciałam go sprawdzić. Okazało się, że nie był ze mną szczery. Była jeszcze inna dziewczyna, z którą próbował stworzyć związek. Szczegółów nie znam, ale potrzebuję rady: Co mam zrobić? Zapytać go? Przyznać się, że go sprawdziłam? Czy może poczekać jeszcze? Wiem, że temat może wydać Wam się dziecinny, lecz ja naprawdę nie wiem, co robić.
Czy chcesz zapytać go o znajomość z tą drugą dziewczyną po to, żeby zobaczyć jego reakcję na złapanie go na kłamstwie? Czy potrzebujesz dodatkowego potwierdzenia? Bo on chyba anie będzie na tyle ... głupi, żeby zaprzeczać, skoro widziałaś fakty czarno na białym.
Ogólnie cała sprawa wygląda mało ciekawie. Facet wydaje się jakiś śliski. Zrywa, potem wraca, niby mówi wszystko a tak naprawdę zataja istotne informacje, a wystarczyło powiedzieć, że nie chce opowiadać o tym, co było, gdy nie byliście razem. Chyba wpadłaś w pułapkę utopionych kosztów i nie chcesz odpuszczać czegoś, czemu poświęciłaś 5 lat swojego życia, ale zastanów się, czy nie lepiej wyciągnąć z tych 5 lat to, co było w nich najlepsze i iść na spotkanie czemuś nowemu, bo teraz to już wygląda jak odgrzewany, średniej jakości kotlet.
Byłam w związku ponad 5 lat. Mój chłopak ze mną zerwał, a po 3 miesiącach poprosił o szansę, aby móc pokazać, że mu zależy, a ta przerwa to był błąd. Przyznał się, że uprawiał seks z pewną dziewczyną. Opowiedział o "wszystkim" co się działo w jego życiu przez ten czas. Dałam mu szansę, gdyż naprawdę go kocham. Niestety nie potrafię mu wierzyć. Dzisiaj (2 miesiące od tego wydarzenia) weszłam na jego Facebooka. Wiem, że nie powinnam, ale chciałam go sprawdzić. Okazało się, że nie był ze mną szczery. Była jeszcze inna dziewczyna, z którą próbował stworzyć związek. Szczegółów nie znam, ale potrzebuję rady: Co mam zrobić? Zapytać go? Przyznać się, że go sprawdziłam? Czy może poczekać jeszcze? Wiem, że temat może wydać Wam się dziecinny, lecz ja naprawdę nie wiem, co robić.
Nie jesteś zabawką, która można odłożyć, żeby pobawić się jakąś inną. Tamta zabawka się popsuła, to wrócił do Ciebie.
Istotne są motywy jego zachowania: zerwania i powrotu. I pewność, że sytuacja się nie powtórzy.
To, co się działo z nim po zerwaniu to już inne życie, którego nie mógł mieć będąc z Tobą.
Nie wiesz co masz robić?
Chcesz żyć całe życie z kimś kto jest nie pewny i nie wiesz jaki ci odwali numer?