Od dwóch lat pracuję w pewnej firmie. Mój szef jest po 30, jest to facetem niezwykle pewnym siebie. Zatrudnił mnie praktycznie od razu po naszej rozmowie, jak tylko zostałam z nim sama zaczął mnie zagadywać i komplementować. Wymusza na mnie spojrzenia, stara się mnie delikatnie muskać przy najzwyklejszym podawaniu rzeczy, od samego początku dostawałam podwyżki i premię. Pare razy złapałam go jak zerka mi w dekolt, lub patrzy na moją pupę. Widzę że się mu podobam, ale NIGDY nie dałam mu powodów aby sądził że ja też coś do niego mam. Jestem zaręczona i kocham swojego faceta. Prosił abym przychodziła w soboty do pracy, po czym zagadywał mnie, mówił duuużo o swojej dziewczynie (tak jakby sprawdzał moją reakcję) i chciał mnie odwozić do domu. Im więcej czasu staram się go ignorować, tym bardziej zauważyłam że mi docina. Potrafi na mnie krzyknąć po czym za chwilę przychodzi i przeprasza mnie i się tłumaczy. Kiedy przychodzi z dziewczyną do pracy, jak tylko mnie zobaczy od razu się na mnie gapi, wychodzi sam - to samo spojrzę na chwilę to niestety nie możemy oderwać od siebie wzroku. Czuję się przy nim niezręcznie, często mnie zawstydza, wyczuwam dziwne napięcie miedzy nami które z upływem miesięcy tylko wzrasta. Mam wrażenie że on to widzi i ma z tego pewną satysfakcję (na moje nieszczęście często się rumienię). Jego dzisiejsze zachowanie sprawiło że poczułam się bardzo niezręcznie, czuję do niego pewien niesmak. Wziął ode mnie kopertę, polizał ją (wyciągając przy tym cały język, robiąc to w sposób obsceniczny) patrząc mi prosto w oczy. Następnie dał mi ją do zaadresowania. Może przesadzam, może nadinterpretuję, ale widzę jak traktuje moją współpracownicę. Ona wręcz krzyczy "szefie weź mnie", leci na niego aż miło, chodzi w krótkich miniówkach, wystawia się i wypina a on nic. Kompletnie. Stałam się wycofana bo czuję się w pracy (jeśli szef jest obecny) bardzo nieswojo, nie odzywam się i staram się nie patrzeć na niego. Jedyny kontakt to jedynie w sprawach służbowych. Dodam jeszcze że jestem DDA i byłam w dzieciństwie molestowana, więc takie zachowanie naprawdę źle na mnie wpływa..
Zgłoś to, ignoruj, albo zmień pracę.
A co my tu mamy tobie napisać?? Zmień pracę i po kłopocie. Po co ci praca z taką osobą. Chyba że lubisz wypisywać takie historyjki
Pare razy złapałam go jak zerka mi w dekolt, lub patrzy na moją pupę.
Raczej oczywistym jest, czemu ma służyć takie zachowanie. Na pewno nie po to, by zagrać z Tobą wieczorem w szachy, lub pooglądać nowe znaczki.
Szczera rozmowa z wyjaśnieniem sobie o co chodzi, tzn z potwierdzeniem z jego strony że właśnie o to chodzi. Jeśli jak piszesz jest pewny siebie, to nie powinien mieć z tym kłopotu. Chyba że to tylko pokazówka pewności, a pod spodem ...
Jeśli nie masz odwagi wyjaśnić tej sytuacji, to rozważ zmianę pracy, bo może być tylko gorzej.
Pamiętaj, to on tu jest "szefem".
EwelinAnna napisał/a:Pare razy złapałam go jak zerka mi w dekolt, lub patrzy na moją pupę.
Raczej oczywistym jest, czemu ma służyć takie zachowanie. Na pewno nie po to, by zagrać z Tobą wieczorem w szachy, lub pooglądać nowe znaczki.
Szczera rozmowa z wyjaśnieniem sobie o co chodzi, tzn z potwierdzeniem z jego strony że właśnie o to chodzi. Jeśli jak piszesz jest pewny siebie, to nie powinien mieć z tym kłopotu. Chyba że to tylko pokazówka pewności, a pod spodem ...
Jeśli nie masz odwagi wyjaśnić tej sytuacji, to rozważ zmianę pracy, bo może być tylko gorzej.
Pamiętaj, to on tu jest "szefem".
Jak sobie wyobrażasz ''wyjaśnienie'' tej sprawy z szefem?
Przecież on albo zagra głupa i zrobi z Autorki histeryczkę, albo będzie się mścił i zrobi z ich współpracy piekło.
Moim zdaniem powinna to zgłosić gdzieś wyżej, albo po prostu zmienić pracę, skoro ignorowanie tych zachowań jedynie pogarsza sprawę.
Ja bym na Twoim miejscu zaczęła się już rozglądać za nową pracą bo on nie przestanie a będzie coraz gorzej.
Uwodzenie to sztuka........on to co najwyżej chamsko i prostacko podrywa.
Uwodzenie to sztuka........on to co najwyżej chamsko i prostacko podrywa.
nie wiem czy to jeszcze jest podrywanie
Dziękuje za odpowiedzi.. to skoro nie jest to uwodzenie ani podryw to co? Jeszcze przez pare miesięcy pracy nie mogę zmienić, mam pewne problemy finansowe i nie mogę jeszcze pracować za mniej.. mimo ze codziennie marzę aby już tam nie wracać. Im bardziej jestem niedostępna tym bardziej on się w to bawi. Rozmowa z nim nic nie da, zrobi ze mnie tylko idiotkę przy wszystkich.
Chce się z Tobą przespać. Po prostu.
Skoro to Twój szef, a nie chcesz stracić tej pracy to jedyne co możesz zrobić to nie zawracać sobie tym głowy. Patrzy się w dekolt, a niech się patrzy i tak nic nie uzyska.
Jeżeli natomiast przekroczy granicę i będzie Cię molestował to jedyne wyjście uderzyć do jego przełożonego jeżeli go oczywiście ma.
W firmie macie kamery? Jeżeli taki zachowanie się nagra to będzie dowód.
Jeżeli szef jest szefem wszystkich szefów i nie ma przełożonych to niestety szukaj nowej pracy, bo wątpię aby on odpuścił. Z czasem będzie coraz odważniejszy.
Kamer brak. Firma jest jego więc dokładnie szef wszystkich szefów. Najgorzej że stałam się wyobcowana, boje się że pozostali pracownicy będą mnie inaczej traktować. Nie jestem żadnym dzikusem, ale nie czuję się tam dobrze.
Pracy obecnie nie brak. Chyba nie lubisz być molestowana w pracy co? Bo w relacji szef-pracownik nie ma miejsca na słowo UWODZENIE
Przeczytaj uważnie wątek, ze względów finansowych jeszcze przez pare miesięcy muszę tu zostać. Nie mogę sobie pozwolić na zarabianie płacy minimalnej.
czyli musisz polubic zagladanie w deklt i klepanie po ...Twój wybór..tylko nie dopisuj sobie do tego ze on cie uwodzi, podrywa albo się zakochał...
Proszę, nie rozśmieszaj mnie. Zakochanie?NIGDY nie pozwoliłabym mu się dotknąć, widzę że teraz przerzuciłaś się na te wątek aby mi dopiekać. Podziękuję za dalszą dyskusję z Tobą.
Sytuacja niełatwa. Z jednej strony typ, którego zachowanie Ci nie odpowiada-z drugiej praca. Nie wiem czy rozmowa z nim coś by dala-moze się wyprzeć wszystkiego i stwierdzić, że wymyślasz niestworzone historię, a potem robić Tobie nieprzyjemności w pracy.
Miej się na baczności. Według mnie nie wygląda to na flirt, który może się przerodzić w stały związek, a raczej na "podryw" do szybkiej przygody.
Może warto rozglądać się za inna pracą?
Marzę o innej pracy, jednak nigdzie nie dostanę takiego wynagrodzenia jak tutaj. Muszę zostać do czerwca w maju daję wypowiedzenie. Mam pewne problemy które uniemożliwiają mi zmianę pracy już teraz. Ja wiem że on chce mnie zaliczyć, tylko to już naprawdę długo trwa.. pracuję tam ponad dwa lata, każdy facet po takim czasie by sobie już dawno odpuścił.
Skoro nie chcesz zmienić pracy, to pozostaje powiedzieć mu, że ma się trzymać od Ciebie z daleka i zagryźć ząbki.
19 2019-02-09 13:45:59 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-02-09 13:46:07)
Musisz mu spokojnie, ale stanowczo dać do zrozumienia, że pewne zachowania są nie na miejscu i nie wyrażasz na to zgody.
Jeśli nic się nie zmieni albo będzie jeszcze gorzej, bo on z racji bycia szefem wszystkich szefów czuje, że nic mu nie zagraża, to masz dwa wyjścia, zrezygnować z pracy albo nagrać go i zgłosić odpowiednim instytucjom (ale nie wiem, czy masz siłę na szarpanie się. ja bym prawdopodobne nie miała, tylko odeszła od razu)
Ja bym tego nie nazwala ani uwodzeniem, ani podrywem, tylko (lagodną formą na razie) molestowania. Te gesty na to wskazują.
Ale poki ogranicza się tylko do tego, to nic nie zrobisz, poza zmiana pracy, albo pilnowaniem go, by granic nie przekraczal.
Faktycznie muszę zacisnąć zęby i wytrwać. Chciałam się tylko upewnić że jego zachowanie jest bardzo nie na miejscu i że nie przesadzam. Póki co to same gesty, słownie jeszcze nic nieprzyzwoitego do mnie nie powiedział. Jedynie tak blisko przechodzi oraz w drzwiach mnie nie przepuszcza tylko pcha się razem ze mną..
Szukaj innej pracy. To takie proste.
Faktycznie muszę zacisnąć zęby i wytrwać. Chciałam się tylko upewnić że jego zachowanie jest bardzo nie na miejscu i że nie przesadzam. Póki co to same gesty, słownie jeszcze nic nieprzyzwoitego do mnie nie powiedział. Jedynie tak blisko przechodzi oraz w drzwiach mnie nie przepuszcza tylko pcha się razem ze mną..
Nie usprawiedliwiam tego faceta, ale problem niejako tkwi w Tobie. Brakuje Ci pewności siebie, co on wykorzystuje. Rozumiem, że każdy ma swoje granice, on Twoje przekracza, stąd Twój dyskomfort. Nie lekceważę Twoich odczuć, ale dopóki on nie posuwa się do zachowań typu; próba dotyku, jawnego flirtu, czy niestosownych propozycji, postaraj się po prostu być jak głaz - chłodna, obojętna, ale uprzejma, jednocześnie profesjonalna.
Udawaj, że nie widzisz, nie domyślasz się, a gdy pcha się w drzwiach, po prostu wycofaj się i puść go przodem.
Na ten moment rozmowa z nim nie ma sensu, bo jego zachowanie jest na tyle dwuznaczne, że właściwie nie miałabyś konkretnych argumentów.
Uzbrój się w cierpliwość, wytrzymaj jeszcze te kilka miesięcy i złóż wymówienie, jak planujesz.
Tymczasem już teraz rozglądaj się za nową pracą, może trafisz szybciej na ciekawą propozycję i będziesz mogła zwolnić się wcześniej.
Racja, onieśmiela mnie jego zachowanie (mam problem z nadmierną bliskością obcych mężczyzn) czasami panikuje i nie wiem jak się zachować. Jestem chłodna i niedostępna, pewność siebie zachowuje jedynie wtedy kiedy chodzi o pracę. Udaje ze jego zachowanie mnie nie rusza, jednak moje gesty mogą zdradzać że jakieś „wrażenie” (negatywne rzecz jasna) jego zachowanie na mnie robi
25 2019-02-10 23:29:20 Ostatnio edytowany przez GabrielaKlym (2019-02-10 23:30:48)
To jest molestowanie. A czy on ogólnie zachowuje się normalnie? Czy udaje, że ma klasę? Jeżeli tak, to możesz z nim szczerze pogadać, że czujesz się niezręcznie i żeby traktował cię bez podtekstów... Ja tak raz zrobiłam. Na tę rozmowę szłam z chyba największym stresem, jaki miałam w życiu, ale się opłaciło. Facet powiedział, że rozumie i nie chciał być tak odebrany przeze mnie.
Naprawdę molestowanie? Już po raz kolejny pada to określone, a szef przecież mnie nie dotyka. Rozmowa nic nie da, facet jest pewny siebie i jest przekonany że zawsze ma racje. Po za tym zawsze dostaje to co chce, nie ma rzeczy niemożliwych dla niego. Jest obrzydliwie bogaty więc część dziewczyn leciała na kasę. Z tego co wiem (plotki w firmie) żadna jeszcze mu nie odmówiła..
27 2019-02-11 14:54:45 Ostatnio edytowany przez Dziob (2019-02-11 14:55:22)
Jeżeli jest tak jak piszesz, że żadna mu się nie oprze, to stałaś się dla niego wyzwaniem, i czym bardziej będziesz niedostępna, tym bardziej on będzie napierał. Widzi Twoją nieśmiałość i robi to po prostu specjalnie.
Może aby ostudzić jego zapędy, napomknij że masz bardzo zazdrosnego chłopaka...
Napomknij mu przy okazji, że masz łuszczycę albo półpasiec.
...ale w jakich sytuacjach autorka ma straszyć go łuszczycą, półpaścem, czy jakimś grzybem , a nawet zazdrosnym narzeczonym, wtedy gdy on w nią wlepia wzrok, obleśnie liże kopertę, czy może zderza się z nią w drzwiach?
Jego zachowania są bardzo dwuznaczne i zakamuflowane, że pozostaje je jedynie ignorować, bo nawet nie ma się do czego oficjalnie przyczepić.
Co miałaby mu ewentualnie powiedzieć; nie życzę sobie, żeby pan patrzył na mnie w taki (jaki?) sposób, proponował podwózkę, czy wystawiał język przy zaklejaniu koperty???
Prawdopodobnie on robi to celowo, jednak, w tak sprytny sposób, że w efekcie trudno mu cokolwiek zarzucić.
Wydaje się że ta historia jest zmyślona.
Pamiętam że identyczna historia była na jednym z forum kiedyś.
Tyle że końcówka była trochę inna.
A początek był identyczny taki sam, kropka w kropkę.
Po prostu podczas rozmowy niech mu się zwierzy... w zaufaniu, że ma łuszczycę/półpasiec.
Odczepi się koleś natychmiast.
Dlaczego zmyślona? Szkoda byłoby mi czasu na pisanie takich rzeczy. Nie zwierzam mu się z niczego, ignoruję go. Rozmawiam z nim tylko na tematy służbowe. O narzeczonym wspominałam jak chciał mnie odwieźć, jak z koleżanką rozmawiam to też głośniej mówię o moim facecie żeby słyszał. Znam go na tyle i wiem że rozmowa nic nie da, wyjdę tylko jak ktoś wyżej napisał na histeryczkę.
Od dwóch lat pracuję w pewnej firmie. Mój szef jest po 30, jest to facetem niezwykle pewnym siebie. Zatrudnił mnie praktycznie od razu po naszej rozmowie, jak tylko zostałam z nim sama zaczął mnie zagadywać i komplementować. Wymusza na mnie spojrzenia, stara się mnie delikatnie muskać przy najzwyklejszym podawaniu rzeczy, od samego początku dostawałam podwyżki i premię. Pare razy złapałam go jak zerka mi w dekolt, lub patrzy na moją pupę. Widzę że się mu podobam, ale NIGDY nie dałam mu powodów aby sądził że ja też coś do niego mam. Jestem zaręczona i kocham swojego faceta. Prosił abym przychodziła w soboty do pracy, po czym zagadywał mnie, mówił duuużo o swojej dziewczynie (tak jakby sprawdzał moją reakcję) i chciał mnie odwozić do domu. Im więcej czasu staram się go ignorować, tym bardziej zauważyłam że mi docina. Potrafi na mnie krzyknąć po czym za chwilę przychodzi i przeprasza mnie i się tłumaczy. Kiedy przychodzi z dziewczyną do pracy, jak tylko mnie zobaczy od razu się na mnie gapi, wychodzi sam - to samo spojrzę na chwilę to niestety nie możemy oderwać od siebie wzroku. Czuję się przy nim niezręcznie, często mnie zawstydza, wyczuwam dziwne napięcie miedzy nami które z upływem miesięcy tylko wzrasta. Mam wrażenie że on to widzi i ma z tego pewną satysfakcję (na moje nieszczęście często się rumienię). Jego dzisiejsze zachowanie sprawiło że poczułam się bardzo niezręcznie, czuję do niego pewien niesmak. Wziął ode mnie kopertę, polizał ją (wyciągając przy tym cały język, robiąc to w sposób obsceniczny) patrząc mi prosto w oczy. Następnie dał mi ją do zaadresowania. Może przesadzam, może nadinterpretuję, ale widzę jak traktuje moją współpracownicę. Ona wręcz krzyczy "szefie weź mnie", leci na niego aż miło, chodzi w krótkich miniówkach, wystawia się i wypina a on nic. Kompletnie. Stałam się wycofana bo czuję się w pracy (jeśli szef jest obecny) bardzo nieswojo, nie odzywam się i staram się nie patrzeć na niego. Jedyny kontakt to jedynie w sprawach służbowych. Dodam jeszcze że jestem DDA i byłam w dzieciństwie molestowana, więc takie zachowanie naprawdę źle na mnie wpływa..
Tacy szefowie niestety też są , a ostatnio ciągle się o takich mówi w mediach,wg mnie to jawne molestowanie,obawiam się,że szef nie da Tobie spokoju i radziłabym zmienić pracę,bo z każdym następnym dniem będzie coraz gorzej i Twój chłopak może to opacznie zrozumieć, no chyba ,że powiedziałaś mu o tym co się w pracy u Ciebie dzieje,bo jeśli nie powiedziałaś, to efekt może być niezbyt dla Ciebie pozytywny,a tego chyba nie chcesz, bo jak napisałaś sama jesteś zaręczona.
Póki co dał mi spokój. Może mu się znudziło? Traktuje mnie normalnie, jedynie ostatnio jak pytałam się o wolne to się zapytał czy "kiedykolwiek mi czegoś odmówił" Staram się w ogóle na niego nie patrzeć, robię swoje może odpuścił bo widzi że nic nie zdziała
To jest molestowanie. A czy on ogólnie zachowuje się normalnie? Czy udaje, że ma klasę? Jeżeli tak, to możesz z nim szczerze pogadać, że czujesz się niezręcznie i żeby traktował cię bez podtekstów... Ja tak raz zrobiłam. Na tę rozmowę szłam z chyba największym stresem, jaki miałam w życiu, ale się opłaciło. Facet powiedział, że rozumie i nie chciał być tak odebrany przeze mnie.
Dziewczyna potrzebuje trzech miesięcy. Po dwóch latach które wytrzymała da radę.
Tak naprawdę jedyne co można zrobić, to zadbać aby nie mial gdzie zaglądać i zakładać stroje raczej ukrywające niż podkreślające pupę.
No i wypada życzyć sił do wytrwania
Zazwyczaj chodzę w spodniach, sukienki noszę naprawdę sporadycznie. Nie stroje się ani nie noszę obcasów. Dam radę, póki mnie nie zaczepia to robię swoje.
Autorko, spójrz na swoją historię z innej perspektywy. Możliwe, że uroiłaś sobie jego zamiary w stosunku do Twojej osoby. Otrzymałaś od niego kilka komplementów i przyłapałaś go na paru spojrzeniach co jest akurat całkowicie naturalne wśród mężczyzn, jeżeli kobieta jest w jakiś sposób atrakcyjna. Dotyk, który nazywasz smyraniem może być całkiem przypadkowy. Propozycja odwiezienia do domu w ramach pracy w sobotę to może być okazywanie zwykłej wdzięczności. Jak widzisz współpracowniczka wdzięczy się jak może, a on nie podejmuje żadnych działań. Motyw z kopertą mógł być po prostu niesmacznym żartem. Tak bywa, ludzie prezentują różny poziom poczucia humoru.
Jeśli na początku prezentowałaś inne zachowanie, odwzajemniałaś spojrzenia etc. a potem zmieniłeś stosunek, zaczęłaś go ignorować to nie dziw się, że jego zachowanie też się zmienia w stosunku do Ciebie. O swojej dziewczynie mówi, może dlatego że jest szczęśliwy w swojej relacji - w jaki sposób niby miałby Ciebie sprawdzać dzieląc się z Tobą informacją na jej temat?