Właśnie, jak z Wami jest? Wstydzicie się masturbować przy swoich partnerach/ partnerkach?
Ja dojrzałam do tego z czasem, kiedyś było to dla mnie nie do przyjęcia, ale teraz nie wstydzę się dotykać przy moim facecie..
A jak jest z Wami? Co wtedy czujecie?
no wiesz jak jestem z moim to wole żeby on mnie dotykał lub na odwrót
No ok, też to wolę, ale czy sama sobie czasami nie "pomagasz" ?
tak ale jak go nie ma
kilka razy robiłam to przy nim bo o to poprosił jednak miałam z tym problem , nie wynikający ze wstydu przed nim jednak z powodu własnych kompleksów.
Jako jeden z elementów upojnej nocy, czemu nie. Jak mnie o to prosi, bo lubi patrzeć to pewnie, ale wolę jak mi pomaga, a potem przejmuję rolę. Nieraz tez sobie jak to ujęłaś "pomagam" bo on pieści inne części
Mój facet z reguły nie patrzy, tylko zerka.. Ale kiedy sie kochamy, to czasami lubię sobie pomóc, wtedy szybciej dochodzę i jest mi przyjemnie
Ja tego nie robie Moj facet zna mnie doskonale, a jak mam ochote na cos specjalnego to mu po prostu mowie lub najezdzam reka i maz rozumie...gdyby mnie jednak o to poprosil to-mimo mojej otwartosci-chyba bym sie krepowala...za pierwszym razem rzecz jasna
Ale właśnie mój partner także doskonale zna moje ciało, także wie czego pragnę, albo to ja po prostu mu pokazuję.. Tylko czasami podczas pełnego stosunku, "pomagam" sobie, żeby było mi przyjemniej. Ale coś w tym jest, że z czasem człowiek przestaje się wstydzić
mój chłopak lubi jak robie to sama,lubi na to patrzeć. i czasami robimy taki wstep że oboje się masturbujemy i jak ja dojde to on kończy we mnie bo wtedy jestem "ciaśniejsza". mi nie sprawia to problemu.
czesto w ten sposob daje mu do zrozumienia ze mam na niego ochote....
Jak to robie, tak go to podnieca, żę zaraz mnie dopada! Nigdy nie mogę sama skończyć... hihi! Zresztą, jak on to robi - też mnie to rajcuje, ale on wtedy uroczo wygląda... I to żaden wstyd! Fantazja w sexie musi być, po potem rodzi się monotomia i wszystko umiera!
Oj tak, to prawda, że wyglądają wtedy rozkosznie Skupienie na maxa Ja się nie wstydzę, wiem, że on uwielbia na mnie patrzeć, kiedy dotykam swoje ciało:)
Tylko, że nie każda ma odwagę to robić! Kobiety, wiecie ile tracicie! Jak partner w związku nie będzie miał tego, czego pragnie (i odwrotnie) to po prostu zacznie szukać innej! I fantazja, raz jeszcze fantazja! Jak kto lubi!
ja przegrałam zakład z moim facetem, a nagroda była taka" kto przegra to masturbuje się przed drugą osobą":D no i przegrałam, ale nie żałuje było fajnie, i zakład wykonałam gdy się kochaliśmy, był wspaniały czuły delikatny i namiętny, a ja chcąc podkręcić sytuacje położyłam swoje paluszki na małej i zaczełam się bawić, na początku widziałam zdziwienie, ale potem czułam jak podniecił się jeszcze bardziej było superrrr!!! On jest wspaniałym kochankiem i zgadza się na różne moje wymyślone dziwactwa, z których jest zadowolony jak to zrobimy:) wiec wychodzi że w łóżku pasujemy do siebie, zwarjowani i zakochani w sobie do szaleństwa!!!
dziubek- no widzisz, teraz może nie będziecie tego robić tylko w przypadku przegranego zakładu Całe to napięcie, kiedy on patrzy, jest tak niezwykle podniecające, że ja zawsze mam ochotę na więcej i na więcej.. Gratuluję Wam tego dopasowania w łóżku i zapewne w życiu osobistym
wiesz dogadujemy sie fajnie, w ciagu dnia rozmawiamy o sexie otym co bedziemy robic jak sie spotkamy, podniecenie sie wzmaga iwieczoremjest bardzo ciekawie:P nie mowiac o tym ze przyjemnie,wymyslamy rozne rzeczy by nie bylo nudno, oboje jestesmy otwarci na dziwaczne rzeczy, moze jakies pomysly?:) z gory dziekuje:*
Mnie także brakuje jakiś pomysłów, które by rozgrzały sytuację w moim łóżku ..
wiesz my mamy roznie, np. male pieszczoty w lazience, znienacka podchodzisz do niego i rozpinasz spodnie i zaczynasz piescic jego malego, takie akcje znienacka podniecaja, potem sytuacja sama sie rozwija, sex na powietrzu czy w samochodzie,:)
Oj dziubek masz rację nie ma to jak sytuacje spontaniczne...Ale niestety w naszym przypadku nie zdarza się ostatnio bo zawsze z nami jest nasza córcia,a wogóle to osiem osób u nas w domu mieszka i do pózna w nocy nie śpią i zauważyliby że razem do łazienki wchodzimy.A jak gdzieś jedziemy to we troje.Ale od czytania nabrałam ochoty to może coś wymyślę...Oj odmiana baaardzo by się przydała
A dziadkowie lub rodzeństwo na 2 godzinki zostawic małą i wyprawa autkiem na pobocze i do roboty nieźle działa taka wycieczka
U mnie zaszły pewne zmiany od paru dni Moje libido znacznie się poprawiło i już kilka razy "zaatakowałam" mojego faceta bez wcześniejszych zapowiedzi Jemu to się bardzo podobało, a mnie jeszcze bardziej
ja tez mam synia, i sex w jego obecnosci jest krepujacy, ale czego sie nie robi by sie pokochac np. z rana:D my na lóżku on z nami, pozycja boczkiem i heya:P my tez mielismy sytuacje gdy spal brat mego kochanego z nami w pokoju, i poczekalismy az poszedl spac, mam nadzieje ze spal:) i byly pieszczoty znaczy on mnie piescil:P potem ja jego:P byl nawet sex:D ale takiego sexu to juz dawno nie miałam z dreszczami całego ciała. TO BYŁO NIESAMOWITE!!!! i nie raz sie śmiejemy z tej sytuacji.....
ale pamiętajcie przysłowie" głupi nie zauważy, a mądry nic nie powie" dziewczyny grzeszcie ..... nie pozwólcie by rutyna wkradła się wam do łóżka, to zabiło moje małżeństwo. Ale teraz mam gogoś kto o mnie dba i chce by mi było dobrze, to znim przezywam pierwsze minetki przy której doszłam, sex z dreszczami.... KOCHAM GO DO SZALEŃSTWA
dziubek- widzę, że sporo w was odwagi I wasz synek nic nie widzi ?
pewne rzeczy robi się jak niuniek śpi, wtedy można się rozluznić i nie myśleć, że ktoś zaraz wpadnie, albo poprosi o butelkę mleczka:) spokój i nastrój to twoi sprzymierzeńcy...
ja tez mam synia, i sex w jego obecnosci jest krepujacy, ale czego sie nie robi by sie pokochac np. z rana:D my na lóżku on z nami, pozycja boczkiem i heya:P
Radziłabym ci natychmiast przestać uprawiać sex z dzieckiem w łóżku. Jako 3-4 latka kilkakrotnie obudziłam się w analogicznej sytuacji - w łóżku z rodzicami. Do dziś dokładnie pamiętam moje przerażenie, niezrozumienie.. Mam więcej lat, niż ty obecnie i nadal towarzyszy mi niesmak i żal do matki - jak ona mogła ? Ona nawet nie wie, że to pamiętam. A dla mnie był to taki szok, że wryło mi się w mózg na amen
wiecie co.. ja tez tak mialam, raz. Poprostu bylam malutka, mama myslala ze spie, ale do dzisiaj czasem mi sie to przypomina i jakos zle mi z ta mysla brr
Hmm.. przykre
ja tam swoich nigdy nie przyłapałam... i bardzo dobrze.
takie coś odbija się na psychice dziecka, myślcie o tym, mamy.
Ja także nigdy nie widziałam jak kochają się moi rodzice i bardzo dobrze...
wiecie może i racja, ale gdy jest się młodym to pewnych rzeczy się nie zauważa np. że dziecko może takie rzeczy pamiętać, ja też miałam taką sytuacje,ale gdy byłam nastolatką i słyszałam jak moja siortra bzyka się z mężem, odgłosy w głowie mam do dziś:)
Sex rodziców... fuj To dziwne ale o takich rzeczach nawet się nie myśli... często udajemy, że coś takiego nie ma nawet miejsca.
czesto w ten sposub daje mu do zrozumienia ze mam na niego ochote....
otóż to... przykład? choćby wczoraj... ogładamy sobie jakiś nudny film w tv, on wtulił się we mnie niczym dziecko do piersci matki, a mnie akurat jakoś tak naszła ochota na małe co nie co...
sama zaczęłam dotykać się tu i tam... a gdy on to zauważył niczym tygrys przeszedł do ataku
kiedys jak się kochaliśmy, podczas juz kończącej się akcji ON po prostu wziął moją rękę i przesunął nia po moim ciele tak, żeby zatrzymala się w okolicach mojej łechtaczki, spytałam, czy go to podnieca, odpowiedział, że tak
od tamtej pory zero krępacji, a jest to źródlo dodatkowych doznań
35 2009-03-27 11:17:02 Ostatnio edytowany przez castella (2009-03-27 11:19:49)
Moj mężczyzna często zachowuje się tak jakby nie był mną zainteresowany gdy ja delikatnie zaczynam sie do niego łaśić... jest to baaaardzo podniecające dla niego gdy on widzi mnie totalnie napaloną na sex z nim... często gdy oglądamy telewizje na łóżku ja nurkuje ręką pod jego spodnie, wtedy on za chwile robi mi to samo i akcja zaczyna rozkręcać się coraz bardziej... często ja pierwsza zaczynam gre wstępną i zawsze po mojej grze wstępnej wydaje mi sie, ze nasz sex jest lepszy niż wtedy gdy on zaczyna... nie wiem, może to dlatego, ze jak ja to robie on berdziej sie podnieca...
Musze też przyznać, ze czesto gdy kochamy sie w pozycji na boku kieruje jogo ręke w strone mojej najdroższej i tez mu sie to podoba gdy daje mu znak, ze chce poczuć jego palce ))))))))
Drogie Kobiety, a czy zdarzyło się Wam żałować, że zaczęłyście się masturbować przy swoim partnerze? Może zniechęciła Was jego mimika twarzy albo słowa?
Czesto zdarza sie, ze moj maz podczas stosunku bierze moja reke i kladzie ja w "moje"miejsce. Kilka razy zdarzylo sie tez, ze podczas gry wstepnej kazde z nas zajelo sie swoimi "miejscami" obserwujac sie przy tym nawzajem. Poczatkowo bylo to odrobine krepujace, ale po czasie - fajne nowe przezycie ;-)
osobiście nie widzęnic wstydliwego w masturbacji przy osobie którą się kocha z moim M wychodzimy z założenia że kiedy ludzi łączy mocne uczucie i bliskość można łamać granice [oczywiście o ile obojgu partnerom sprawia to przyjemność];)
Przemogłam się tylko raz, wiedziałam że go to strasznie podnieca i po nie da mi do kończyć samej i tak też właśnie się stało. Z początku się krępowałam, ale z czasem nie zwracałam uwagi po prostu. A że wolimy dotykać się wzajemnie to się to nie powtórzyło jeszcze
40 2009-10-09 14:44:21 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-04-27 11:59:38)
przy M. robie to bardzo często! i lubie patrzeć jak on to robi sobie strasznie mnie to kręci obserwuję jaksię dotyka, kiedy mocniej i gdzie, jakie ma tempo - to jest dobra szkoła dla mnie jak masturbuję sie przy nim proszę go żeby mi szeptał do ucha sprośne rzeczy! czasami robię też tak że jak M. już nie może bo musi odsapnąć a mieliśmy chwilę wcześniej razem orgazm a ja jeszcze czuje że mogę znowu szczytować (jak ja się cieszę w takich chwilach że jestem kobietą ;P)to się przy nim doprowadzam a on mi w tym pomaga tak jak napisałam wcześniej nie mogę go prosić o więcej np o seks oralny bo widze że zlany potem ledwo zipie heh więc dla samej siebie ruszam "do dzieła"
W sumie to i może dobra zabawa ale myślę, że niestety nie dla wszystkich aż tak dobra
W sumie to i może dobra zabawa ale myślę, że niestety nie dla wszystkich aż tak dobra
Dlaczego nie?
Żeby nie było, że nie wnoszę nic do tematu : ja bardzo lubię takie zabawy, tzn. zdecydowanie bardziej wolę patrzeć bo jak sama to przy nim robię, to jednak podniecenie ze mnie trochę uchodzi i nie czuję wtedy zbytniej przyjemności (fizycznie). Ale czego się nie robi, żeby zobaczyć jak jego to kręci
Nieee... wstydziłabym się. Krępowało by mnie to, że chłopak mi się tak przygląda kiedy to robię
Dziewczyny faceci to lubia naprawd:) nie wstydzcie sie jesli Wy to lubicie to my na pewno tez:) pozdrawiam kochane kobietki
Wogóle nie wstydzę się zrobić sobie dobrze przy moim facecie Wręcz przeciwnie - bardzo go to podnieca, a ja rozpalam się, bo wiem, że nie da mi skończyć samej Bardzo dobry wstęp do gorącego i upojnego sexu Ja zresztą też uwielbiam patrzeć jak on bawi się sam swoim berłem.
Jak najbardziej, ale jako element gry wstępnej i "zabaw" łóżkowych. Bywa też tak, ze on zajmuje się pochwą, ja łechtaczką i wtedy osiągam siódme niebo Wszystko zależy od ochoty danego dnia i nastroju. Uwielbiamy bawić się sobą i spędzać długie godziny odkrywając się wzajemnie kawałek po kawałku... więc i w zakamarki masturbacji też docieramy
Bywało tak, że pieściliśmy razem moją łechtaczkę. Sama jakoś nie mogę się odważyć, ale już chyba niewiele mi brakuje:) Fajna sprawa, P. pieści się przy mnie, co bardzo mnie kręci. Myślę, że gdyby role się odwróciły, też byłby zadowolony.
Mojego faceta baaaardzo podnieca jak sama się dotykam, a robie też czasami tak że jedną ręka dotykam siebie, a drugą jego. On jest wtedy w 7 niebie widząc mnie i przerzywając za razem swoja rozkosz. Kiedyś było to dla mnie wstydliwe, ale co jakiś czas wprowadzamy jakieś nowe rewolucje w nasze życie intymne, żeby nie wkradła się rutyna. To takie podniecające kiedy widzę zadowoloną minke swojego faceta...
Jako tako nigdy nie przepadałam za tego typu zabawami "sam z sobą" czy to byłam sama czy z partnerem, ale może spróbuję. Ciekawi mnie reakcja męża
Cześć dziewczyny
Chciałem Was zapytać czy podczas masturbacji Waszych facetów zwracacie uwagę na obfitość wytrysku? Czy ma to jakieś znaczenie? Czy odległość na jaką wytryska sperma też ma jakieś znaczenie dla "męskości" Waszych facetów?
Proszę Was dziewczyny o szczere odpowiedzi:)
Cześć dziewczyny
Chciałem Was zapytać czy podczas masturbacji Waszych facetów zwracacie uwagę na obfitość wytrysku? Czy ma to jakieś znaczenie? Czy odległość na jaką wytryska sperma też ma jakieś znaczenie dla "męskości" Waszych facetów?
Proszę Was dziewczyny o szczere odpowiedzi:)
Nie. Wręcz nie przyszło mi nawet w życiu do głowy, żeby oceniać męskość mojego faceta po wytrysku (tym bardziej, że przecież nie tryska "pa wsiech" przez pół pokoju...)
nie, nigdy na to uwagi nie zwracalam
Mart - dla "męskości" faceta nie ma to najmniejszego znaczenia Zresztą dla mnie nie ma to w ogóle znaczenia. Wielkość męskiego wytrysku mogę sobie co najwyżej z ciekawości poobserwować
mart123
Widzę,że należy wyjaśnić kilka spraw odnośnie Twojego pytania.Nie bardzo rozumiem pojęcie męskości w kontekście spermy.Męskość(jak sądzę chodzi o wielkość)nie ma nic wspólnego ze spermą czy jej ilością czy też odległością wytrysku.Prawidłowa ilość spermy to ok 5 ml(norma 2-8).Oczywiście wielkość ta jest zmienna i zależy od ilość wytrysków a tym samym jest związane z odległością wytrysku(który jest bez znaczenia)Istotne w spermie jest spermiogram.(a tu jest kilkanaście istotnych składników)
Ja myślę, ze chodzi tu o skojarzenie witalność = daleki strzał.
Mierzenie "odległości wystrzału" (?!) jest dla mnie taką samą abstrakcją jak mierzenie członka. Ja nie chciałabym, żeby mój facet oceniał moją kobiecość po stanie wilgotności, ani mojej "pojemności".
Dzięki za odpowiedzi. W ciągu doby uzbierało się ich kilka:)
Nie zmieniając na razie zbytnio tematu - czy podczas stosunku jesteście w stanie określić wielkość wytrysku w sobie, chodzi mi o to czy potraficie ocenić, że np. ostatnim razem był on większy, zdecydowanie większy czy mniejszy? Moment wytrysku to zapewne jesteście w stanie określić co do milisekundy (tak mi się wydaję, jeśli nie to mnie sprostujcie:))
Chyba się starzeję:( bo z wiekiem staje się coraz słabszy. Nie wiem czy jest to spadek wprost proporcjonalny do wieku ale jest on zdecydowanie mniej obfity niż wtedy gdy miałem lat kilkanaście. Co o tym sądzicie bo chciałbym poznać Wasze opinie. Fajnie, że takie forum jak to istnieje bo chyba mogę pytać Was o wszystko bez skrępowania (taką mam nadzieję) Z góry dzięki za odpowiedź i mam nadzieję, że nie zawracam Wam głowy moimi głupimi problemami (jeśli jest inaczej to dajcie mi to do zrozumienia swoimi komentarzami:))
Mart - szczerze mówiąc Twoje problemy faktycznie są głupie Ale kto powiedział, że wszyscy mają się mądrymi problemami zajmować?
Tak więc - odpowiadając na Twoje pytanie - my kobiety NIE ZASTANAWIAMY się nad wielkością wytrysku. Nigdy nawet o tym nie pomyślałam, żeby to szacować/oceniać/mierzyć! I nie zapamiętujemy czy ostatnio był większy, mniejszy, czy był idealną średnią z ostatniego miesiąca.
Momentu wytrysku jestem w stanie określić dość precyzyjnie, ale na pewno nie co do milisekundy. Zresztą w łóżku jakoś niespecjalnie czuję potrzebę analizy każdej sekundy
Zapewne to, że z wiekiem wytrysk jest mniej obfity jest uwarunkowany biologią i kilkoma innymi czynnikami. Zapewniam Cię jednak, że dla większości kobiet nie ma to najmniejszego znaczenia. Nawet więcej - większość kobiet w ogóle nie zwraca na to uwagi i nie potrafi określić wielkości wytrysku partnera.
59 2010-07-05 09:53:50 Ostatnio edytowany przez a_normalna (2011-01-26 21:51:13)
Moment wytrysku to zapewne jesteście w stanie określić co do milisekundy (tak mi się wydaję, jeśli nie to mnie sprostujcie:))
Nie wiem czym to jest spowodowane, ale nie każda kobieta jest w stanie wyczuć wytrysk.
A co do mierzenia obfitości tego wytrysku - głupota.
A_normalna - mi się wydaje, że to w dużym stopniu zależy od mężczyzny. Niektórzy są bardzo "potajemni" w tej kwestii i czuć to bardzo słabo, a czasami wcale.
Potajemni - tak cichaczem i żeby nie zauważyła? <rotfl>
mart123
Nie potrzebnie sie nakręcasz,wszystkie te sprawy(nie nazywam tego problemem)są bez znaczenia.Nie mają najmniejszego wpływu na życie seksualne.Podejrzewam,że przeżywasz kryzys wieku i niepotrzebnie o tym myślisz.Odżywiaj się zdrowo,wypoczywaj a wszystko będzie oki.
ja nie orientuje sie kiedy moj partner ma wytrysk we mnie, co to ma do tego??ale jestem w stanie rozroznic czy jest wiecej czy mniej nasienia niz wczesniej, ale przez mysl mi nie przeszlo zeby to analizowac:P co to ma do jego witalnosci czy czego kolwiek w naszy pozyciu:P poprostu raz jest wiecej raz mniej... tak samo jest z kobietami czasami sa bardziej wilgotne a czasami mniej, nie sadze zeby nasi partnerzy to analizowali.
mart123, nie zapszataj sobie glowy takimi problemami:P zadna kobieta nie analizuje tego i nie ocenia Twojej meskosci w ten sposob. i uprzedze kolejne pytanie, wiek nie jest wyznacznikiem meskosci czy zdolnosci w lozku:D
To mi przyszło z czasem.
Podczas stosunku, albo gry wstępnej mu "pomagam"
65 2010-07-05 16:42:38 Ostatnio edytowany przez P&P (2010-07-05 16:45:54)
Z racji tego, że wątek o nazwie "Masturbacja naszych panów" został zamknięty, wypowiem się tutaj.
Cieszę się Natalio1710, że jesteś akurat tutaj aktywna, bo chciałam coś wyjaśnić.
Autorka tamtego wątku martwiła się o częstotliwość masturbacji jej partnera, wspomniała też o "towarzyszeniu" mu w tych momentach, ale nie było mowy o jakimkolwiek zniesmaczeniu samym widokiem. Wątpię, że była do tego zmuszana, bo o tym nie napisała. Ja nie widzę w tym nic zboczonego, powiem więcej- to mnie podnieca. I jeszcze raz podkreślę: JEŚLI KOGOŚ TO BULWERSUJE, TO PO PROSTU SIĘ NA TO NIE GODZI i otwarcie o tym mówi. Wracając do tematu tego wątku, bo dotyczy on tego, co zostało poruszone w tamtym, nie wstydzę się dotykać przy partnerze i on przy mnie też. Jeśli przeszkadzałby mi jego widok w takim momencie, to powiedziałabym, żeby tego nie robił.
Podsumowując, dla mnie to jest sprawa wysokiego libida, a nie uzależnienia.