Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
Myślę, że czasem nie chcą się rozstać z wyidealizowanym obrazem danej osoby i ze wspomnieniami o niej. To chyba nie miłość
Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
To znaczy, ze dana osoba nie chce ruszyc ze swoim zyciem dalej tylko woli sie taplac w blotku. Prawda jest taka, ze mentalne rozstanie to krok, ktory trzeba swiadomie zrobic we wlasnej glowie. Taka filozofia.
4 2019-01-22 23:55:39 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-01-22 23:58:34)
Też się skłaniam ku temu, że niektórzy co najwyźej pielęgnują w sobie wyidealizowany obraz, ale to nie ma nic wspólnego z miłością.
Możliwe że tak jest chociaż znam kilka osób co nie umieją tego zakończyć w głowie na własne życzenie niestety ...
6 2019-01-23 00:29:52 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-01-23 00:30:10)
Możliwe że tak jest chociaż znam kilka osób co nie umieją tego zakończyć w głowie na własne życzenie niestety ...
Pewnie mają powód, żeby tkwić mentalnie w urojonym świecie zamiast poszukać w rzeczywistości tego, na czym im zależy, za czym tak tęsknią, do czego wzdychają.
Miłość z ktorej sie nie można mentalnie uwolnić wydaje mi sie coraz rzadziej spotykana.
Żyjemy w bardzo konsumocyjnych czasach, zachęca sie nas by żyć tu i teraz, nie rezygnować, iść naprzód
Masz 20lat studjuj za granicą, masz 30lat podróżuj, masz 40lat kup dom, psa, rób dziecko, albo zrób implanty, masz 50lat poznaj kubańską pięknośc i zacznij z nią nowe życie pod namiotem etc.
Świat oferuje tak wiele ,że nie widze by "miłość łabedzia" trafiala sie wielu osobom.
Znam 1osobe która po ok.20latach idealizowania miłości przekonała sie że to już tylko wspomnienie.
Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
W sensie, że one cały czas kochają tak "aktywnie", ze nie wchodzą w kolejne związki? Nie wiem, pewnie są i tacy.
I tak, można kochać jedną osobę i być w związku z drugą i też kochać tę drugą mniej lub bardziej, więcmożna kochać parę człowieków naraz. - To wiem na pewno, że i tak też bywa.
A dla mnie osobiście normalny jest jakiś mniejszy lub większy sentyment do przeszłych partnerów i jeśli miłość, to raczej taka "chrześcijańska" - życzenia, aby im się w życiu jak najlepiej powodziło.
Możliwe że tak jest chociaż znam kilka osób co nie umieją tego zakończyć w głowie na własne życzenie niestety ...
Czy ten wątek jest o Tobie?
Nie ma nie umieją. Nie chcą zakończyć To jest cała różnica i cały problem. Żeby to zrobić trzeba zaakceptować to, że ta druga osoba już nigdy nie wróci i życie leci do przodu. Niektórzy nie chcą tego zrobić bo im dobrze w swoim smuteczku.
Obudzą się za 5-10 lat z poczuciem zmarnowanego życia.
Nie , nie jest o mnie.
Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
Tak, istnieje tak miłość.
Moja babcia zmarła 7 dni po dziadku, z rozpaczy....choć zdrowa była.
12 2019-01-23 10:59:52 Ostatnio edytowany przez Entropia (2019-01-23 11:00:20)
Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
Zależy od przyczyn. Jeśli to rzeczywiście jakaś dramatyczna historia typu wojna i rozdzielenie Korei na północną i południową, to nie widzę w takim zachowaniu niczego dziwnego. Ot, czeka się na tę ukochaną osobę, bo może wiatr historii zawieje inaczej i drogi znowu się połączą. Jeśli to jest jakaś codzienna historia typu rozstanie, rzucenie przez drugą stronę, to jest to najczęściej po prostu oszukiwanie się i bajkopisarstwo, idealizowanie relacji, która tak naprawdę była mocno do kitu. (Bo gdyby nie była, toby się nie rozstali).
Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
pewnie są a dlaczego ma nie być?
Czytałam wywiad z aktorką Laura Łącz, która mówiła, że jej zmarły mąż był wielką miłością jej życia i taką pozostanie, że drugi raz nikogo tak nie pokocha, bo raz, że jej serce jest ciągle zajęte a dwa, nawet nie chce, bo nie jest jej to do szczęścia potrzebne.
Albo Nina Andrycz. Jej jedyną miłością życia był Aleksander Wegierko, swego męża Józefa Cyrankiewicza z którym żyła wiele lat, nie darzyla takim uczuciem.
Czytałam wiele autobiografii znanych ludzi i też przewijały się tam miłości na całe życie. Ludzie mimo rozstania i ułożenia sobie życia, nigdy nie przestali kochać tych swoich milosci... Tak więc nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że czasem spotyka się na swej drodze kogos, kto na zawsze pozostanie w naszym sercu kimś wyjątkowym.
sentymentalna9 napisał/a:Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
Tak, istnieje tak miłość.
Moja babcia zmarła 7 dni po dziadku, z rozpaczy....choć zdrowa była.
To nie jest znow taki odosobniony przypadek, starsi ludzie czasem tak maja, ze jeśli jedno umiera, to drugie w niedługim czasie po nim, mimo, ze nie było bardzo schorowane. Być może to chodzi o wolę zycia, albo jeszcze cos innego, nie wiem. Ale zdarza się.
sentymentalna9 napisał/a:Witam was forumowicze mam pytanie odnośnie miłości myślicie że może być tak że są takie typy ludzi którzy przeżywają miłość tak na całe życie mimo nawet że sie rozstaną albo los ich rozdzieli a mimo to nie mogą sie mentalnie z taką osobą rozstać... Co o tym myślicie ?
To znaczy, ze dana osoba nie chce ruszyc ze swoim zyciem dalej tylko woli sie taplac w blotku. Prawda jest taka, ze mentalne rozstanie to krok, ktory trzeba swiadomie zrobic we wlasnej glowie. Taka filozofia.
Dokładnie.
"Starsi ludzie" to inna epoka. I oczywiście babcie i dziadkowie oddani sobie do grobowej deski, ja tskich nawet widziałam. Taka miłość sie w ich czasach zdarzała. Tylko w ich czasach było troszke inaczej, dziś młodzi sie rozstają, bo mają "niezgodność charakterów", "inne cele życiowe", a zauroczenie nazywa sie miłością, stąd uważam że łabędzi będzie coraz mniej.
17 2019-01-24 00:02:41 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-01-24 00:03:56)
"Starsi ludzie" to inna epoka. I oczywiście babcie i dziadkowie oddani sobie do grobowej deski, ja tskich nawet widziałam. Taka miłość sie w ich czasach zdarzała. Tylko w ich czasach było troszke inaczej, dziś młodzi sie rozstają, bo mają "niezgodność charakterów", "inne cele życiowe", a zauroczenie nazywa sie miłością, stąd uważam że łabędzi będzie coraz mniej.
Nieprawda. Ludzie mentalnie nie zmienili się od tysięcy lat. Miłość, zdrada, namiętności, władza, pieniądze. O tym można przeczytać w starożytnych pismach.....
To co jest dzisiaj, jest efektem działania masmediów. Nieustannej propagandy, że każdemu ma być dobrze, ma mieć super sex, a jak problemy to uciekaj. Deprecjacji odpowiedzialności, tradycji, obyczajów i religii.
Bo kiedyś małżeństwo było na dobre i na złe.......dzisiaj tylko na dobre.
W obecnych czasach jest więcej pokus. Łatwiej np.o poznanie kogoś przez internet, używek jest więcej, a godności coraz mniej.
Czasy moich dziadków to czasy ludzi z jakimś honorem który dziś rzadko sie trafia. Kiedyś nie do pomyślenia były rozwody -jak nie bił i nie pił "no to czego sie rozwodzić?" Cytat z Babci.
Nie twierdze że wtedy wszystko było super ale było inaczej.