Rozmowy ważne i nieważne - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozmowy ważne i nieważne

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: Rozmowy ważne i nieważne

Jestem ciekawa jak to jest u was, jak często rozmawiacie ze sobą
"o niczym" - czyli takie codzienne rozmowy, jakiś telefon w ciągu dnia, by dowiedzieć się jak partner czuję się, jak sobie poradził z jakimiś sprawami, czy też "techniczne" kto robi zakupy, a kto odbiera dzieci, ogólnie rozmowy - by podtrzymać dobry nastrój, by mieć kontakt z mężem/żoną/chłopakiem/dziewczyną
względem poważnych rozmów - czyli takich związanych z np. pewnymi postawami życiowymi (np. postępowanie wg zasad religii), przyszłość, czy problemy z przeszłości (np. zdrada, nałogi, brak zaufania, czy jakieś inne poważne problemy, które wystawiły na próbę relację). Szczególnie te poważne rozmowy, czy są dla was elementem codziennych rozmów, czy raczej rzadko wracacie do trudnych, poważnych tematów? Czy te trudne rozmowy zbliżają was w związku, czy dokładnie na odwrót - oddalają (np wypominanie zdrady przy każdej najmniejszej sprzeczce)?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

ciekawy temat, chętnie poczytam wypowiedzi.
rozmowy "o niczym" trwają cały dzień- rano po obudzeniu kilka zdań jak się spało, co się komu śniło albo kto chrapał bardziej. kiedy jesteśmy w pracy to via sms albo fb (z różną częstotliwością w zależnosci kto ile ma roboty) - podsyłamy sobie linki do smiesznych czy ciekawych tematów (czasem jakiś telefon w drodze powrotnej co kto ma kupić albo żeby wstawić obiad tej drugiej osobie czy wode na herbatę, albo że się wróci ciut później), później zawsze po powrocie z pracy wymiana informacji jak minęła nam wzajemnie ta pierwsza połowa dnia. później każdy zamuje się swoimi sprawami, ale często się zagadujemy na temat tego co robimy. wieczorem w łożku znowu podsumowanie dnia i gadanie o tym co bedzie nastepnego dnia albo w najbliższych dniach. w sumie dość schematycznie to wygląda i takich rozmów chyba nie brakuje.
co do głębszych tematów to zależy od sytuacji. same z siebie rzadko wypływają, częsciej przy okazji jakiś wydarzeń. na początku związku było ich więcej, kiedyś też się sporo kłóciliśmy i wtedy też ich było więcej, teraz jest spokojniej i jest ich mniej i przebiegają lepiej. mój partner nie lubi takich tematów i wciąż go "uczę" sztuki takich rozmów bo on się szybko nimi stresuje i unosi. kiedyś takie rozmowy bardziej nas oddalały, teraz chyba nie, ale nadal idealnie nie jest i musimy nad tym pracować. zazdroszcze parom które o ciężkich "związkowych" tematach potrafią się świetnie dogadywać:)

3

Odp: Rozmowy ważne i nieważne
Averyl napisał/a:

Jestem ciekawa jak to jest u was, jak często rozmawiacie ze sobą
"o niczym" - czyli takie codzienne rozmowy, jakiś telefon w ciągu dnia, by dowiedzieć się jak partner czuję się, jak sobie poradził z jakimiś sprawami, czy też "techniczne" kto robi zakupy, a kto odbiera dzieci, ogólnie rozmowy - by podtrzymać dobry nastrój, by mieć kontakt z mężem/żoną/chłopakiem/dziewczyną
względem poważnych rozmów - czyli takich związanych z np. pewnymi postawami życiowymi (np. postępowanie wg zasad religii), przyszłość, czy problemy z przeszłości (np. zdrada, nałogi, brak zaufania, czy jakieś inne poważne problemy, które wystawiły na próbę relację). Szczególnie te poważne rozmowy, czy są dla was elementem codziennych rozmów, czy raczej rzadko wracacie do trudnych, poważnych tematów? Czy te trudne rozmowy zbliżają was w związku, czy dokładnie na odwrót - oddalają (np wypominanie zdrady przy każdej najmniejszej sprzeczce)?

a ja nie uznałabym rozmów "o niczym" jako rozmów "o niczym" jeśli są to pytania o samopoczucie czy tam inne wszelkie przejawy zainteresowania drugą osobą. jest to wg mnie bardzo ważny element dobrze funkcjonującego związku, więc mieści się w obrębie "poważności". byle nie co chwilę.

u nas nie ma tego typu poważnych, o których piszesz, bo weszliśmy w związek bez jakichś doświadczeń z przeszłości, które by negatywnie wpływały na teraźniejszość.
a sprawy światopoglądowe, polityka, jakieś dyspuciki pseudofilozoficzne itp. - też nie ma z tym problemów, bo spojrzenie mamy  na ogół podobne, co najwyżej różnimy się w szczegółach. Ale zajmują one czasem i kilka godzin, zwłaszcza w nocy, choć głównie są one przy okazji jakichś zewnętrznych zdarzeń.

4

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

Ja bardzo lubię rozmawiać z moją żoną... przez telefon jak jadę samochodem. Nie odzywam się cały dzień w pracy, wsiadam w samochód jadąc do domu i od razu dzwonię. Przyjeżdżam i zapadam w milczenie lol Niestety moja żona nie lubi rozmawiać przez telefon. Ma chyba jakiś problem z kobiecością, bo kobiety ciągle trajkoczą przez telefon tongue O politykę się pary razy pokłóciliśmy choć nie o same polityczne wybory, bo te zawsze mieliśmy odmienne. Ona głosowała na swoich, ja na swoich. Na temat byłych czasem rozmawiamy ale wychodzi, że moich ale to było ćwierć wieku temu więc rozmawiamy o prehistorii. O jej niby byłym nie rozmawiamy, bo mnie jakoś nigdy temat nie interesował. Przyjąłem do wiadomości dawno temu co mi tam powiedziała i więcej mnie to nie interesowało. Z moimi temat o tyle wraca wink, że moja uważa jedną z nich za moją prawdziwą, niespełnioną miłość i takie tam. Od czasu do czasu mi wytyka, że ja ponoć chodzę i wzdycham do niej. Wydaje mi się, że z parę razy przedstawiałem jej tą historię we właściwych barwach ale chyba jest na to odporna. Może temat jest dla niej po prostu wygodny. Inna interesuje ją ze względu na to jak podle ją potraktowałem i z babskiej solidarności co jakiś czas mi to wypomina, że jak mogłem. Było, że popełniałem błąd taktyczny i opowiadałem anegdotki o koleżankach co miały w pracy fikuśną bieliznę. Wydawało mi się, że to zabawne ale okazywało się, że mało to śmieszne tongue Bywa, że któreś z nas się nadąsa, to nie odzywamy się do siebie z tydzień. Trzeba wtedy angażować dzieci do pomocy - ej, idź powiedz matce, że.... wink

5

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

My z mężem codziennie do siebie dzwonimy. I gadamy... O tych najważniejszych sprawach zawsze przez telefon.
Po pierwsze: Specyfika jego i mojej pracy nie daje nam okazji do posiedzenia sobie w spokoju i rozmawiania. Mój mąż pracuje w tygodniu, nie ma go cały dzień, ja zaś wybywam na zlecenia w weekend. W domu mamy często oprócz własnej szarańczy, jeszcze szarańczę sąsiadów, drugich sąsiadów i/lub przyjaciół ze szkoły. lol No, ciężko sie skupić na czymkolwiek, poza tym, żeby opanować sztukę survivalu lol Poza tym, po całym dniu za kierownicą, nie chcę jeszcze męża zamęczać filozoficznymi przemyśleniami, czy hasłami grubego kalibru, które wymagają skupienia. Jemu wtedy potrzeba obiadu i zwykłych rozmów o codzienności, jak minął nam dzień etc. ale i to z umiarem. Czasem lepsze jest włączenie filmu i odesłanie małych włóczykijów do swych domów big_smile Organizacją ja się zajmuję, bo mam więcej czasu po prostu smile Więszkość spraw związanych ze sprawunkami, dziećmi, zakupami, chałupą też sama ogarniam, bo mąż cały dzień w pracy, więc co on może na odległość?

Po drugie: obydwoje zdajemy sobie sprawę, że jeśli jest jakis ciężki temat to warto go najpierw przemyśleć z samym sobą, niż walić z grubej rury, bo u nas rozmowy na gorąco nie wychodzą lol Zaczynamy sie kłócić jak włoskie małżeństwo, latają talerze, rozwodzimy się, później się przepraszamy cały dzień, kochamy nad życie etc. lol Przecież dzieci szkoda-  nie mogą patrzeć na taką patologię lol Dlatego ja mam czas wieczorami na przemyślenia, bo cała moja rodzina na tygodniu max o 21 już śpią, a mój mąż właśnie w ciągu dnia za kierownicą, lub gdy czeka na załadunek. I wtedyteż do siebie dzwonimy. Ma to plus taki, że gdy rozmowa toczy się znowu w złym kierunku, to się można rozłączyć i ochłonąć, a w domu już na spokojnie dojść do jakiegoś sensownego rozwiązania. smile

Jeśli zdarzy nam się wspólny weekend, to wykorzystujemy go na maksa. Nawet rozmowy przy winie nie wychodzą, bo mamy za dobry nastrój i wieczór kończy się zawsze tak samo wink

Wyjątkiem jest sytuacja, gdy mnie coś osobiście poruszy, to muszę się wygadać. Zawsze pada na męża,bo jest wyjątkowym słuchaczem- nawet, gdy nie słucha, to chociaż patrzy współczująco, albo przytuli lol Złapałam się nawet na tym, że wcale nie musi mnie słuchac tak na 100%, tylko ja musze mieć okazję powiedzieć na głos,co mnie boli. Troche taka schizofreniczna rozmowa z samą sobą, bo i tak sama wyciągam wnioski i znajduję rozwiązanie big_smile Ale samo to, że mogę o tym mówić daje mi bardzo wiele smile

Uff, taka krótka charakteryzacja smile
Wiemy, że trudne tematy są dla nas zapalnikiem, dlatego staramy się bardzo nad tym pracować. Powoli, powoli się to zmienia, ale do ideału jeszcze daleka droga smile

6

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

Rozmowy o "niczym" jak słusznie zauważyła Marakujka nie są tak dosłownie o niczym, one są o codziennym życiu, są ważne, potrzebne i zdecydowanie nie każdy związek musi mieć "trudne" tematy. Daleka jestem od takich uproszczeń.
Jeśli jednak poczyta się nawet to forum to jest wiele par, które tracą tę lekkość codziennych rozmów, czułe pytania jak się spało, na rzecz  "technicznych" kto gotuje, a kto sprząta itp. a z czasem nawet i te zanikają - jest wiele związków, gdzie partnerzy czują się samotni, gdzie problemem jest brak tych poważnych rozmów, albo są takie związki, którym po drodze się coś wydarzyło np. zdrada i temat jest wałkowany przy każdej okazji, nie zawsze konstruktywnie. Do tego nawet nie trzeba dużego "stażu" czasem problemem jest młode małżeństwo, w którym jedno np. chce dziecko, a drugie rozwinąć karierę, zarobić na dom, itp. Być może te konflikty nie narastałyby, nie byłyby tak dotkliwe, gdyby ludzie umieli rozmawiać również o tych trudnych tematach. Stąd moje pytanie - jak często zdarza się wam rozmawiać również na te trudne tematy, co wnoszą one w związek - czy jest to tylko wylanie żalu, czy nakręcają się skrajne stanowiska, czy może zrozumienie drugiej strony zbliża ludzi.

7

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

Codziennie nie da się chyba rozmawiać o ważnych sprawach. Ale chyba tak jak większość, codziennie po pracy jest rozmowa o tym jak minął dzień, co się wydarzyło w ciągu dnia. Podczas oglądania filmu czy serialu nawiązywanie do sytuacji. Rozmowa o przyszłości dość często, temat szachów codziennie. Codziennie też sms, czasem więcej czasem mniej, zależy od nawalu pracy.

8

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

U mnie inaczej – nie umiemy z małżonkiem się dogadać…  malo jest rozmow o niczym, z czasem coraz gorzej komunikacja jakos trudniej nam wychodzi... a niestety jestesmy w trakcie wykanczania (się) domu i terenu, duzo mamy powaznych spraw ale wszystko czeka, materiały się przeterminowały (np folia w plynie, klej do gresu)... terminy poleciały - tak sie umowil z glazurnikiem ze sie nie umowil a mnie mowil ze sie umowil... malo skutecznie tu pilnowalam, tylko nie mowcie mi ze ja mam sie tym zajmowac bo potem ja musze umawiac fachowca i byc i gadac z fachowcem o rzeczach o ktorych nie mam pojecia... a moj mi potem mowi ty zalatwialas to zalatwiaj do konca..  mojego to nie rusza, jemu się nie spieszy.. ma czas mnie czasu szkoda na takie .. odwlekanie..... ciezko, sie dogadac, malo wiec rozmawiamy bo się klocimy, mijamy się,   wciaz nie wypracowałam sposobu jak ..spokojnie ..z  nim porozmawiac .. konstruktywnie, nie zabiore sie za wszystko sama (dziecko ma chorobę przewlekła – teraz to jest dla mnie priorytet) a on będzie gral bo sie odstresowuje, owszem pomaga, podwiezie jak przypomnę – koncepcyjnie odbieram że ja kombinuję...   jak dzwonimy to z przypomnieniem, odbierz dziecko, dzis zajęcia, czasem on wysle mi filmik na poprawe humoru smieszny - dobrze ze choc jeszcze jego dowcipy mnie smieszą...:)  jest ciezko, nie bylo az tak ciezko przed slubem...ale wiadomo inne problemy są po slubie...
Averyl... u nas ewidentnie komunikacja kuleje -  terapia malzenska, ale no.. on nie ma problemu, a ja troche dalam juz na luz, odpuscilam ...wczesniej ... prawie kazda rozmowa klotnia, nawet emaile pisalam i to mu dawało do myslenia .. na krótko, nie potrafimy sie dogadac, dzieci to widzą... zyjemy obok siebie –  generalnie jest ... poprawnie...  odczuwam jednak dużą samotność w związku..
chyba znowu wpadlam w offtop... bo to chyba inne priorytety? brak szacunku?? niedopasowanie charakterow…..

9

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

U nas nie ma jakiś ciężkich traum, czy problemów. Nie przydarzyło mi się (albo nie wiem, że się przydarzyło lol ) nic, co nadwyrężyłoby moje zaufanie do męża i vice versa. Ważne sprawy przegadujemy, nawet gdy mamy inne zdanie, to podczas jednego dnia-dwóch znajdujemy rozwiązanie. Nauczyliśmy się iść sobie na ustępstwa, nie mam poczucia, że jak z czegoś zrezygnuję, to mi korona z głowy spadnie smile O i bardzo ważna zasada: nie wypominamy sobie "błędów". Skoro już jest przegadane, to jaki cel ma powracanie do tego?
Oczywiście ja to piszę tylko ze swojej perspektywy, bo jestem z człowiekiem, który nie ucieka od rozmów i mam poczucie, że razem ciągniemy nasz wózek.

10 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-01-24 17:31:02)

Odp: Rozmowy ważne i nieważne

Ja tam lubię wyłożyć wszystko od razu kawa na ławę na samym początku, sam bym wolał różnych rzeczy dowiadywać się także od razu, niż potem męczyć bułę. Chociaż przyznam, że sam trochę męczybuła jestem i niektóre tematy potrzebuję przerobić kilkukrotnie. Co do rozmów o niczym, to kiedyś miałem tak, że mnie to wkurzało, to znaczy nadmiar takich rozmów. Gdy jednak kobieta przestała codziennie do mnie pisać/dzwonić, to umarłem... ale przeżyłem.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozmowy ważne i nieważne

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024