Witajcie.
Spróbujmy może założyć wątek zbiorczy na temat sposobów pokonywania kompleksów, podnoszenia swojej samooceny. Co wy na to?
Mi się udało (po wielu latach ciężkiej pracy, samozaparcia).
Nie będę się rozpisywać nad stanem wyjściowym - było tragicznie.
Zaczęłam od sportu. Najbardziej pomogły mi ćwiczenia w samotności, przed dużym lustrem. Zwłaszcza energetyczny taniec. Do tego dodałam rower (w lesie, nad rzeką), ćwiczenia ogólne. Każdego rana sto pompek, sto brzuszków, sto przysiadów + szaleńczy taniec do utraty tchu.
Na rowerze właśnie poznałam mego obecnego partnera. Z nim udało mi się zaakceptować i rozwinąć moją kobiecość (tak, tak - chodzi o udany seks). Teraz całe nasze miasto jeździ rowerami (hi hi!).
Dzisiaj jestem pewną siebie osobą. Podobam się sobie szalenie. Kocham siebie, moje ciało.
Zmieniłam pracę. Mam teraz dużo kontaktu z ludźmi. Stałam się otwarta, wygadana, radosna.
Zerwałam też wszystkie toksyczne relacje. Co za ulga!
Pozdrawiam wszystkich.