Mam przyjaciółkę , która wozi swoje dziecko z jednych zajęć na drugie do tego stopnia, że jej córka nie ma czasu się z kim spotykać, ma prawie 12 lat, a cały dzień zaprogramowany przez jej matkę jak w zegarku, to dziecko ma w zasadzie same obowiązki...któregoś razu przyjaciółka zostawiła u mnie córkę na parę godzin, bo akurat musiała załatwić cos na mieście, i mała skarżyla się, że ma tak strasznie dużo zajęć.Ogólnie odniosłam wrażenie ,że nie jest szczęśliwym dzieckiem...nie wiem jak porozwamiac o tym z przyjaciółką, wydaje mi się ,że ona źle postepuje w ten sposób, czytałam ,że rodzice często popełniają taki błąd, przerzucając na dziecko swoje kompleksy..
To raczej nie kompleksy- a niespełnione swoje ambicje.Też miałam w rodzinie taką sytuację- dotyczyła jedynaczki,która jest córką mojej kuzynki.Gdy dziewczyna skończyła liceum- wybrała studia byle dalej od domu.Poczuła się - jak nagle "spuszczona" z krótkiego łańcucha. ...... aż strach co robi - o czym rodzice nie mają pojęcia.
Ja wiem jedno- gdybym moim dzieciom coś nakazała - i to tonem nie znoszącym sprzeciwu- zadziałała by przekora- i nici z moich zamierzeń.Jednak ja znam swoje dzieci- i nigdy nic na siłę nie nakazywałam.Powiem,że teraz to procentuje.
Zawsze przy zajęciach dodatkowych, trzeba brać pod uwagę zainteresowanie i chęci dziecka. Mam syna który chodzi na takie zajęcia głownie sportowe i choć nieraz nam się nie chce, staramy się go pozytynie nastawić i pokazać dobre strony ćwiczeń. Mam nadzieję że w ten sposób odciągnę go od komputera i telewizji , że będzie miał swoją pasję w życiu, nabierze pewności siebie, pozna nowych kolegów. Poza tym zawsze staram się żeby zabawa z rówieśnikami była równie ważna. Trzeba więz achować równowagę, jak zresztą we wszystkim
ja tez tak czytalam ,ze jest to udowodnione z tymi kompleksami, znalam nawet kobiete która usilnie probowala przestawic swoje z pisania lewą ręką, bo sama była leworęczna, i dzieci się z nije w szkle śmiały. Brzmi jak absurd, ale często to tak wyglada ;/
Znam dwa przypadki przekładania swoich ambicji na dziecko i oby dwie moim zdaniem spowodowane są tym, że dziecko przeszkodziło w realizacji planów.
1. Ojciec: sportowiec, wiele osiągał, kto wie, może dziś byłby rozpoznawalny. Ale urodziła mu się córka (moja koleżanka) i musiał z tego zrezygnować. Później ona MUSIAŁA chodzić na tenisa, karate i różne takie... córka się buntowała, bo wolałaby chodzić na dodatkowe zajęcia z plastyki. W końcu jakoś poszli na kompromis... ona zaczęła tańczyć. Ale i tak wiele razy wspominała, że były o to kłótnie.
2. Ciocia mojej koleżanki, zawsze się dobrze uczyła, chciała być lekarzem. W klasie maturalnej zaszła w ciążę. Na studia nie poszła. Jej syn nie mógł wychodzić na dwór, spotykać się z nikim, tylko nauka i nauka... bo matka mu mówiła "masz być lekarzem". Nawet na 18stce swojej kuzynki, nie mógł się bawić bo matka miała na niego oko i gdy widziała, że syn się dobrze bawi miała niezadowolona minę.
Moja mama też przeze mnie przerwała studia... ale na szczęście uważa, że to mój wybór co będę robiła w życiu. Chociaż... cały czas mi mówi "masz iść na studia" z taka jakby groźbą... może to to? nie wiem. ale na pewno nie jest to takie męczące jak u niektórych.
Moim zdaniem powinnaś z nia spróbować porozmawiać, jak widać często rodzice popadają w takie skrajności i przesadne myślenia, ostatnio nawet znalazłam nawet wątek gdzie kobieta sądziła ze jej dziecko bez zainteresowań, jest po prostu głupsze od innych dzieci http://www.smyk.com/index.php?option=co … p;Itemid=0
zamiast logicznie pomyśleć ,ze na takie sprawy ma jeszcze czas. Na pewno jestem za tym ze nie wolno do niczego zmuszać dziecka. Pogadaj z przyjaciółką na spokojnie przy kawie, a może sama zapytaj jej córkę, czy o tym rozmawiała z mamą?
Dobrym przykladem na tego typu leczenie kompleksow przez rodzicow na swoich dzieciach są tez konkursy Mala Miss, chyba glownie popularne w USA, widzial to ktos? To dopiero jest porazka...
porozmawiaj z nia szczerze i tyle, masz w koncu dobry argument bo powiedziala ci to jej sama corka. Jeśli jestescie przyjaciolkami to chyba nie oskarzy cie o jakieś klamstwa, tylko zainteresuje się swoim dzieckiem, i samo to ,ze mowila to tobie a nie jej powinno dac do myslenia.
Dobrym przykladem na tego typu leczenie kompleksow przez rodzicow na swoich dzieciach są tez konkursy Mala Miss, chyba glownie popularne w USA, widzial to ktos? To dopiero jest porazka...
A co powiecie na tego typu reklamy?
Ja nie skomentuję, bo musiałabym sama siebie zbanować