Hej,
Zdecydowałem się napisać do Was, ponieważ mam jakiś dziwny problem chyba z sobą. Nie mam zbyt dużego doświadczenia w związkach, ale mam wspaniałą dziewczynę, ona myśli o mnie, martwi się. Nie można nic jej zarzucić, ja staram się zachowywać podobnie, aby też się czuła ze mną bezpiecznie. Mam jednak ostatnio pewne wahania i nie wiem kompletnie, co się dzieje i jak to zwalczyć.
Ale po kolei, jesteśmy razem 7 miesięcy, przez pierwsze powiedzmy 6 miesięcy bardzo mi na niej zależało, czułem, że wszystko idzie w dobrym kierunku i chciałem w tym kierunku iść. Od jakiegoś czasu mam pewne wątpliwości...
Tak jakby nie kontroluje swoich emocji - jednego dnia jestem totalnie w skowronkach i cieszę się jak nigdy, że ją mam, planuje wspólne życie, drugiego dnia zastanawiam się czy to ma sens, potem znów 1-2 dni euforii i radości, a potem znów dół. Nie umiem sobie poradzić z emocjami. Strasznie mnie męczą te negatywne odczucia, nie umiem skupić się na pracy, próbuję wrócić do stabilności i chcę dać jej jak najwięcej dobrego z siebie, ale... to nie takie proste.
O co chodzi? Czy to jakaś moja niedojrzałość emocjonalna czy co? Jak ustabilizować swoje uczucia?