Czesc, mam chłopaka od prawie 4 lat. Uważam ze to moja druga połówka, w większości rzeczy dogadujemy się, ale niestety są tez takie przez które strasznie sie kłócimy. Głównie wtedy kiedy chce gdzies sama wyjść z przyjaciółkami. Najpierw mówi jaka to ja nie jestem, ze po co, potem robi z siebie osobę pokrzywdzona. Od jakiegoś czasu zaczal mówić ze „ma wulgaryzm” gdzie ide. Jak powiedziałam mu ze bede wracała o północy a wracałam o 1 to był wkurzony. Potrafi moje kolezanki wyzwać od „suk” chociaż nic mu nie zrobiły. Tak poprostu wychodzi przy kłótni. Za każdym razem jak ktoś pyta ske mnie czy chce gdzies z ta osoba pojsc to mysle o tym jak on się będzie czuł. Już dużo rzeczy dla niego poświęciłam a wiem ze nie powinnam, moj kontakt z przyjaciółkami trochę się pogorszył chociaż i tak codziennie rozmawiamy. Nie jest złym chłopakiem, wiem ze mnie kocha i kiedy jesteśmy sami jest super. Troszczy się o mnie i ja o niego. Kiedy jednak piszemy kłócąc się, zmienia się o 180 stopni. Kiedy wspominam o terapii to mnie zbywa..Nie wiem co mam robic. Jakieś rady?
1 2018-12-28 02:08:51 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-28 03:05:04)
Cześć jeśli uważasz ze się dusisz to co po co w tym tkwić? Dość długo jesteście razem i jesteś do niego przyzwyczajona spróbuj jakoś z nim pogadać,lub powoli pozwalać sobie na więcej tzn nie od razu wychodzę i do widzenia tylko powiedzenie ze chcesz wyjść z koleżanka np narazie na kawę a potem robic kroki dalej ale nie zawalać spóźnieniami. Sama napisałaś se pogorszyłas kontakt z kolezankami bo bardzo chciałaś nie kłócić ze swoim partnerem i tym samym przyzwyczaiłas go do tego ze ciagle jesteście razem. To ze nagle chcesz naprawić kontakt z koleżankami to twój partner panikuje bo wcześniej czuł się od nich ważniejszy
Czesc, mam chłopaka od prawie 4 lat. Uważam ze to moja druga połówka, w większości rzeczy dogadujemy się, ale niestety są tez takie przez które strasznie sie kłócimy. Głównie wtedy kiedy chce gdzies sama wyjść z przyjaciółkami. Najpierw mówi jaka to ja nie jestem, ze po co, potem robi z siebie osobę pokrzywdzona. Od jakiegoś czasu zaczal mówić ze „ma wulgaryzm” gdzie ide. Jak powiedziałam mu ze bede wracała o północy a wracałam o 1 to był wkurzony. Potrafi moje kolezanki wyzwać od „suk” chociaż nic mu nie zrobiły. Tak poprostu wychodzi przy kłótni. Za każdym razem jak ktoś pyta ske mnie czy chce gdzies z ta osoba pojsc to mysle o tym jak on się będzie czuł. Już dużo rzeczy dla niego poświęciłam a wiem ze nie powinnam, moj kontakt z przyjaciółkami trochę się pogorszył chociaż i tak codziennie rozmawiamy. Nie jest złym chłopakiem, wiem ze mnie kocha i kiedy jesteśmy sami jest super. Troszczy się o mnie i ja o niego. Kiedy jednak piszemy kłócąc się, zmienia się o 180 stopni. Kiedy wspominam o terapii to mnie zbywa..Nie wiem co mam robic. Jakieś rady?
Nie jest złym chłopakiem - owszem. Jest jedynie zakompleksionym kontrolującym bucem. Jest miły i słodki jak ma Cię na oku i jak robisz co każe. Jak robisz coś innego, to nagle jesteś zła, a koleżanki suki.
Z czasem będzie tylko gorzej. Już zauważyłaś, że za dużo poświęciłaś, odpuściłaś. On się już nauczył, że może coś na Tobie wymusić. Ty masz wątpliwości, czy dobrze robisz, wychodząc z kumpelami - a przeciez nic w tym złego. Z czasem będzie wymagał więcej, a Tobie coraz trudniej będzie walczyć o swoje. Bedziesz się nabierać na tą jego pozorną słodycz, gdy jesteście sami.
Co robić? Zwiewać, póki możesz. Mieszkacie razem? Jeśli nie, to to jest najlepszy moment. Jeśli tak, to może być trudniej, ale warto - póki mu całkiem nie odwaliło i póki jeszcze masz odwagę zrobić coś bez jego pozwolenia.
Skoro piszesz ze w innych sprawach jest Ok, to może warto się przyjrzeć tylko tej sytuacji. Wyglada tak jakby był po prostu zazdrosny ze Ty wychodzisz a on w tym czasie siedzi w domu. Czy Twój facet tez tak wychodzi z kolegami? Czy raczej to typ domatora i woli siedzenie w domu? Może jest to jakaś poważniejsza sprawa z tym Twoim wychodzeniem, a on nie potrafi tego wyjaśnić i reaguje kłótnią.