Dzień dobry wszystkim, jestem po bardzo burzliwym związku który trwał 7 lat i z którego została mi dwójka dzieci. Było dużo dobrego, ale też dużo złego... Rozstałem się z partnerką ponad rok temu. Ona międzyczasie poznała jakiegoś nowego gościa z którym się spotykała. Po pół roku ja wyjechałem do innego miasta. Przyjeżdżałem średnio co 2 tygodnie i pewnego razu zaczęliśmy od tak się całować bez słów, rozmów itp. Narosło to do takiego stopnia, że za każdym razem jak zjeżdżałem to gdyby można było to robilibysmy to na środku drogi. Zauważyłem, że porzuciła kontakt również z tamtym gościem z racji mnie. Po pewnym czasie napisała smsa, że może byśmy się zeszli itp że chciałaby żeby było jak dawniej itp. Zgodziłem się. ... 2 miesiące było ok, pisala smsy, ze kocha itp. Z racji mojej odległości zaczęło się psuć zpowrotem i napisała, że nie jest szczesliwa. Po czym odrazu zaczęła spotykać się z całkiem nowym gościem, kochać go po uszy itp.
Czy to była tęsknota ? Jak to rozumieć ? Zaburzenia emocjonalne ? Zabawa ?