Związek a kasa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Związek a kasa

Witam!
Potrzebuję porady z waszej strony kobiety. Początkiem listopada poznałem fantastyczną kobietę 2 lata młodszą ode mnie, sam mam dwadzieścia parę smile. Razem spędzaliśmy czas niesamowicie wspólne imprezy, wyjścia na miasto, wspólnie spędzony czas przy filmie w domu itd.W towarzystwie przytulała mnie cały czas, całowała, jednym słowem emocjonalnie było nieziemsko, czułem się fantastycznie, lecz po ok 2 tygodniach pojawił się problem z mojej strony, ponieważ odczuwałem szybko płynącą kasę i to mnie bolało, nie chciałem odmawiać jej wszystkiego, nie wyobrażałem sobie sytuacji np. dziewczyna proponuje wyjście na miasto do Jej znajomych a Ja odpowiadam, przepraszam Ja się nigdzie nie ruszam bo już nie mam kasy, muszę czekać do następnej wypłaty. Może to był błąd, bo zabierałem Ją wszędzie gdzie chciała stawiałem cały czas piwo i drinki itd. Oczywiście były rozmowy na ten temat, że nie jestem ''bananem'',nie produkuje hajsu na zawołanie i żeby się na tym nie zawiodła, że np. ktoś z Jej znajomych zaproponuje jakiś wyjazd tam i tam, to My bądź Ja nie pojedziemy/nie pojadę. Tłumaczyła mi cały czas, że moje zarobki kompletnie Jej nie interesują i żebym się tym nie przejmował. Poki co lubię swoją pracę, nie zarobię milionów, ale stać mnie na utrzymanie auta, odpalam rodzicom coś za to, że mieszkam u nich oraz jak jest lepszy  miesiąc to udaję mi się odłożyć parę grosza, nie mówię o tysiącach ale o pare stówkach smile. Generalnie jakoś sobię radzę ale wiadomo zawszę mogło by być lepiej. Natomiast Ona zarobi więcej ode mnie tak bynajmniej mi się wydaje, ponieważ wiem w jakiej branży robi. Teraz o związku, moja jak narazie "była" szukała ułożonego faceta pod względem czułosci, bliskości i bezpieczeństwa, do tej pory miała samych, że tak powiem brzydko debili co jej nie szanowali, musiała ich utrzymywać itd. We mnie zobaczyła, że tak powiem nadzieję na fajnego, czułego i dający bezpieczeństwo faceta.Poznałem Ją przypadkowo, jest przyjaciółką mojej przyjaciółki i na wspólnej imprezie coś nas połączyło smile. Z dnia na dzień było coraz lepiej w sferze emocjonalnej. W końcówce naszej bliższej znajomości widziała po mnie, że coś ze mną jest nie tak, Ja zapewniałem, że jest wszystko OK, tłumaczyłem się gorszym dniem w pracy, że coś mnie bierze itd. Jednak ja przeżywałem piekło w swoim ciele, osądzałem się, że jestem przegrywem nie zapewnię Jej na tą chwilę dobra finansowego, było to tak dla mnie tak ciężkie, że musiałem się z nią rozstać, że na tą chwilę nie dam rady. Powiedziała mi na koniec żebym sobie to wszystko przemyślał. Przez 2 tygodnie wpadłem w lekką depresję ale mi przeszło, obwiniałem się za wszystko, szukałem wsparcia w rodzicach, moich przyjacielach. Minął już równy miesiąc od rozstania, i od kilku dni odzywa się serce sad, brakuje mi strefy emocjonalnej, mam lekkie załamanie. Kiedykolwiek przeglądam Jej zdjęcia to leci mi łezka z oka, Tak jestem wrażliwym,emocjonalnym mężczyzną smile. Potrzebuję od Was porady drogie kobiety, troszkę sie pogubiłem i nie wiem co robić sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek a kasa

Czy ja dobrze rozumiem, że wolałeś zerwać z dziewczyną bez żadnych wyjaśnień niż powiedzieć jej, że nie stać Ciebie na finansowanie całości Waszych wspólnych wypadów na miasto?

3

Odp: Związek a kasa

Własnie wyjaśniłem Jej to na wielu przykładach, że nie dam rady np. jak by było jakieś spotkanie z Jej znajomymi to wiadomo coś postawić wypada ale nie w kółko bo po prostu na to mnie nie stać a chciałbym i to bardzo. Ona uważała, że traktuje Ją jak jakąś pustą laskę, bo cały czas poruszam temat hajsu, a wiem, że Ona taka nie jest.

4

Odp: Związek a kasa

Nie mogłeś jej po prostu nie stawiać tylu drinków?
Przecież nie jesteś i nie byłeś zobowiązany do płacenia ciągle za nią.

5 Ostatnio edytowany przez fhyil28 (2018-12-18 19:24:27)

Odp: Związek a kasa

I to był właśnie mój błąd, ale jak mam się inaczej zachowywać przy nowo poznanym towarzystwie z Jej strony, dopijamy po drinku i czekamy z dziewczyną w loży na zbawienie a po chwili byłoby pytanie od Jej znajomego Już nie pijesz ? , albo biorę następnego tylko sobie  a po chwili by było pytanie z Jej strony '' kochanie a dla mnie nic nie wziąłeś '', po prostu nie wyobrażam sobię tego, chociaż żałuję, że tego nie spróbowałem, poznałbym jej pogląd "na żywo" co do pieniędzy.

6

Odp: Związek a kasa

no ja bym zapytała "bierzemy?". Albo dogadałabym się wcześniej, jedna kolejna Ty, druga ona.
Stawianie lasce wszystkiego ciągle jest chore.

A jeszcze bardziej chore jest to, że jej nie powiedziałeś o tym, że Tobie to nie pasuje.

7 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-18 20:06:03)

Odp: Związek a kasa
fhyil28 napisał/a:

Własnie wyjaśniłem Jej to na wielu przykładach, że nie dam rady np. jak by było jakieś spotkanie z Jej znajomymi to wiadomo coś postawić wypada ale nie w kółko bo po prostu na to mnie nie stać a chciałbym i to bardzo.

A co stało na przeszkodzie, żeby zaproponować, że za wypady na miast raz płaci jedno, raz drugie?
Nie rozumiem po co się spinasz, żeby pokrywać wszystkie Wasze wspólne wydatki? Czy Ty jesteś z tej „szkoły”, która uważa, że aby mieć dziewczynę, żonę, rodzinę to trzeba mieć możliwość jej utrzymania?

8

Odp: Związek a kasa
fhyil28 napisał/a:

Jednak ja przeżywałem piekło w swoim ciele, osądzałem się, że jestem przegrywem nie zapewnę Jej na tą chwilę dobra finansowego, było to tak dla mnie tak ciężkie, że musiałem się z nią rozstać, że na tą chwilę nie dam rady. Powiedziała mi na koniec żebym sobie to wszystko przemyślał.

Dzień dobry. Sz.P. uznał, domniemując, konieczność zakończenia przyjaźni, dlatego że dla Sz.P. to było ciężkie? Autor raczy przyjąć moją poradę, iż przyjaciółka słusznie zaleciła przemyśleć wszystko. Warto szczerze zastanowić się, jak dziewczyna czuła się we wspomnianej sytuacji, nasze listy są wsparciem. Po odpowiednich wnioskach może Sz.P. naprawić swój błąd i ponownie spróbować kontaktu, ale nie powtarzać już zrywania z przyczyn domniemanych, co by nie powodować ewentualnych dalszych cierpień swojej przyjaciółki.

9

Odp: Związek a kasa
MagdaLena1111 napisał/a:
fhyil28 napisał/a:

Własnie wyjaśniłem Jej to na wielu przykładach, że nie dam rady np. jak by było jakieś spotkanie z Jej znajomymi to wiadomo coś postawić wypada ale nie w kółko bo po prostu na to mnie nie stać a chciałbym i to bardzo.

A co stało na przeszkodzie, żeby zaproponować, że za wypady na miast raz płaci jedno, raz drugie?
Nie rozumiem po co się spinasz, żeby pokrywać wszystkie Wasze wspólne wydatki? Czy Ty jesteś z tej „szkoły”, która uważa, że aby mieć dziewczynę, żonę, rodzinę to trzeba mieć możliwość jej utrzymania?

To chyba kobiety są z tej szkoły haha. Ja tak nie robię, bo raz, że jeszcze nie ta kieszeń, a dwa, że takie rzeczy to na roksie. Natomiast prawie wszystkie kobiety, z którymi się spotykałem miały zawsze nadzieję, że się za nie zapłaci. Dla mnie sprawa prosta. Kto zaprasza ten płaci. Jak druga osoba nie zaprasza, to out, bo nudna albo jej nie zależy.

10

Odp: Związek a kasa

Boże kochany, zmarnowałeś dobrze zapowiadający się związek przez durne kompleksy...
Żal mi tej dziewczyny bardzo.

11

Odp: Związek a kasa

Bardzo proszę o dokładnie wytłumaczenie dlaczego wg Ciebie to ten chłopak zmarnował relację DWOJGA ludzi. I dlaczego tak Ci żal tej dziewczyny.

12

Odp: Związek a kasa
Burzowy napisał/a:

Bardzo proszę o dokładnie wytłumaczenie dlaczego wg Ciebie to ten chłopak zmarnował relację DWOJGA ludzi. I dlaczego tak Ci żal tej dziewczyny.

Bardzo proszę.
Zerwał z dziewczyną, bo według niego (i tylko według niego) nie był w stanie sprostać jakimś wyimaginowanym standardom finansowym.

Dziewczyny mi żal, bo ona od samego początku niczego od Autora nie wymagała pod względem finansowym, dawała mu dużo czułości. Prawdopodobnie zaangażowała się w tę relację.
A Autor zamiast porozmawiać o swoich wątpliwościach, szczerze powiedzieć, jak u niego z kasą i wprowadzić system płacenia za wszystko pół na pół, to zabrał pupę w troki.

To jest według Ciebie normalne, dorosłe i odpowiedzialne zachowanie?

13 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-18 21:20:21)

Odp: Związek a kasa

Autorze, Wasze spotkania to nie tylko kluby i drinki.
Kto płacił za inne rzeczy? Jedzenie w domu, jak ogladaliście filmy, wypady za miasto, czy robiła Ci prezenty? Bo chciałabym mieć jasny obraz- czy Ona nic nie finansowała, czy jednak dbała o jakąś równowagę w tym, a w klubach po prostu nie wyrywała się z portfelem w towarzystwie.

14

Odp: Związek a kasa
Cyngli napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Bardzo proszę o dokładnie wytłumaczenie dlaczego wg Ciebie to ten chłopak zmarnował relację DWOJGA ludzi. I dlaczego tak Ci żal tej dziewczyny.

Bardzo proszę.
Zerwał z dziewczyną, bo według niego (i tylko według niego) nie był w stanie sprostać jakimś wyimaginowanym standardom finansowym.

Dziewczyny mi żal, bo ona od samego początku niczego od Autora nie wymagała pod względem finansowym, dawała mu dużo czułości. Prawdopodobnie zaangażowała się w tę relację.
A Autor zamiast porozmawiać o swoich wątpliwościach, szczerze powiedzieć, jak u niego z kasą i wprowadzić system płacenia za wszystko pół na pół, to zabrał pupę w troki.

To jest według Ciebie normalne, dorosłe i odpowiedzialne zachowanie?

Przecież wiadomo, że tak nie było, bo post OPa nie ma początku ani końca, że tak powiem. Nie interesowały jej finanse, ale jednak KORZYSTAŁA z tego, że on za wszystko płaci. Odpowiadało jej to, chciała tego zatem. A jak mu kasy zaczęło brakować, to zdecydował, że nie może jej już tego dawać i tyle. Wiadomo, że utracił pewność siebie, ale postąpił fair. Gdyby nie chodziło o hajs, to przecież by powiedziała "Ale co Ty Franek pieprzysz, przecież ja też mogę za nas płacić". Nie widzę tu takiej wzmianki. Do tego koleżanka wcześniej wchodziła w relacje z bad boyami. Pół świata męskiego płacze o uczuciową kobietę, a ona taka fajna i akurat pechowo trafiała na samych tumanów i jeszcze wchodziła z nimi w relacje? I to kilkukrotnie? Sorry, ale ja mam bardzo poważne wątpliwości względem tej Pani. Jak dla mnie to jej wcale aż tak nie zależało. Ani nie wyłożyła swojej kasy ani nie walczyła o uratowanie relacji. The end. I tak, koleś zachował się odpowiedzialnie. Nieodpowiedzialne by było gdyby dalej był z nią i się zapożyczał by dalej płacić za wszystko.

15

Odp: Związek a kasa

Baardzo jestem ciekawa, co właściwie On powiedział przy tym rozstaniu..;)

16

Odp: Związek a kasa
Ela210 napisał/a:

Baardzo jestem ciekawa, co właściwie On powiedział przy tym rozstaniu..;)

Ja też.
Tymardziej, że mówimy o maksymalnie 4-tygodniowym związku (poznanie na początku listopada, 2 tygodnie od rozstania), gdzie on nie wytrzymał presji, którą sam sobie stworzył.

17

Odp: Związek a kasa

No właśnie, czy ona cokolwiek w tym związku kupowała?

Niektóre dziewczyny są przyzwyczajone do tego, że na mieście facet płaci. Moim zdaniem wystarczyłoby kiedyś, gdy proponowała wyjście na miasto, powiedzieć "a nie możemy posiedzieć w domu? nie mam pieniędzy" i wtedy dałbyś jej możliwość, żeby sama zaproponowała płacenie.

18

Odp: Związek a kasa
Burzowy napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Bardzo proszę o dokładnie wytłumaczenie dlaczego wg Ciebie to ten chłopak zmarnował relację DWOJGA ludzi. I dlaczego tak Ci żal tej dziewczyny.

Bardzo proszę.
Zerwał z dziewczyną, bo według niego (i tylko według niego) nie był w stanie sprostać jakimś wyimaginowanym standardom finansowym.

Dziewczyny mi żal, bo ona od samego początku niczego od Autora nie wymagała pod względem finansowym, dawała mu dużo czułości. Prawdopodobnie zaangażowała się w tę relację.
A Autor zamiast porozmawiać o swoich wątpliwościach, szczerze powiedzieć, jak u niego z kasą i wprowadzić system płacenia za wszystko pół na pół, to zabrał pupę w troki.

To jest według Ciebie normalne, dorosłe i odpowiedzialne zachowanie?

Przecież wiadomo, że tak nie było, bo post OPa nie ma początku ani końca, że tak powiem. Nie interesowały jej finanse, ale jednak KORZYSTAŁA z tego, że on za wszystko płaci. Odpowiadało jej to, chciała tego zatem. A jak mu kasy zaczęło brakować, to zdecydował, że nie może jej już tego dawać i tyle. Wiadomo, że utracił pewność siebie, ale postąpił fair. Gdyby nie chodziło o hajs, to przecież by powiedziała "Ale co Ty Franek pieprzysz, przecież ja też mogę za nas płacić". Nie widzę tu takiej wzmianki. Do tego koleżanka wcześniej wchodziła w relacje z bad boyami. Pół świata męskiego płacze o uczuciową kobietę, a ona taka fajna i akurat pechowo trafiała na samych tumanów i jeszcze wchodziła z nimi w relacje? I to kilkukrotnie? Sorry, ale ja mam bardzo poważne wątpliwości względem tej Pani. Jak dla mnie to jej wcale aż tak nie zależało. Ani nie wyłożyła swojej kasy ani nie walczyła o uratowanie relacji. The end. I tak, koleś zachował się odpowiedzialnie. Nieodpowiedzialne by było gdyby dalej był z nią i się zapożyczał by dalej płacić za wszystko.

Kolega zbanowany, to nie będę się produkować, bo nie ma sensu.

19

Odp: Związek a kasa

Autorze, a czy powiedziałeś wprost tej dziewczynie o co ci chodziło? Dlaczego postanowiłeś to zakończyć? Czy też krazyles dookoła świata licząc na to, że ona sama się domysli, bo było ci wstyd tak po prostu powiedzieć jej prawdę? Może nie chciałeś wyjść na centusia albo jakąś fałszywa męska ambicją cię przyhamował a? Ci z tego, że w czasie gdy się spotykaliście ty wiele razy dawałeś jej do zrozumienia albo mówiłeś wprost, że nie chcesz wywalać tyle kasy. Przecież ona może nawet teraz nie łączyć twoich narzekań czy tam wywodów na temat kasy z faktem zerwania. Wyszedłeś więc na doopka i chytrego. Jeśli była to mądra dziewczyna, to zrozumialaby twoja niechęć do szastania pieniędzmi.
A teraz inaczej do ciebie napiszę. Są tacy ludzie, którzy mają jakąś dziwną właściwość, że ilekroć pojawiają się w czymś życiu, to w zadziwiającym tempie drenują kieszenie tych osób i to na takie typowe marnotrawstwa bo ani sami nic z tego nie mają, a nam ubywa kasy w zastraszającym tempie. Uwierz mi są tacy ludzie. Patrząc więc z tej perspektywy, to nie powinieneś płakać za nią, ponieważ wasz ewentualny związek nie miałby racji bytu. Ty znasz wartość pieniądza i jesteś rozsadny w wydatkach, ona kupowałaby do domu różne pierdoły i prędzej garba byś dostał niż sdolalbys zaspokoić jej wymagania i kaprysy. Ta dziewczyna to wór bez dna.
Także nie przejmuj się. Postąpiłeś słusznie, tylko popełniłeś błąd, bo nie powiedziałeś jej wprost o co ci chodzi.

20

Odp: Związek a kasa

Witam ponownie przepraszam że nie odpisywałem, praca. Generalnie chodziło o to, że mówiła mi wprost, że ona jest rozrzutna, nie ma problemu na wydawanie na swoje zachcianki i żebym się tym nie martwił. Nie chce robić z siebie ofiary ale to wyglądało tak, że tłumaczyłem jej że nie dam jej wszystkiego co by chciała. Były tematy wprost, nie chciałem od tego uciekać i maskować, chciałem jej dać jasno do zrozumienia że nie będę jej sponsorem. Znam wartość pieniadza mam swoje wydatki pomagam rodzicom i jestem rozsądny w tej kwestii. Przychodziło co do czego to tak, ja stawiałem wszystko np. Alkohol, wejście do klubu, taksówkę do domu i nawet jakieś żarcie na stacji w drodze do domu  była nawet sytuacja, wypiliśmy piwo w klubie, po chwili powiedziała że idzie po piwo myślałem spoko, poczekałem i patrzę przyniosła tylko sobie, troszkę mnie poirytowało. Jak jej to wspomniałem przy rozmowie w trakcie rozstania to tłumaczyła mi, że przecież nie chcialem żadnego piwa, na wszystkich wypadach na miasto nie otrzymałem z jej strony nic nawet głupiego piwa. No sorry ale laska która mówi że kasa nie jest ważna dopuszcza mnie do tego bym na nią wydawal. Kolejna sytuacja siedzimy w pubie z Jej znajomymi, dopilismy swoje alkohole i tak czekam 20 25 min i nic w końcu mówię bo już nie wytrzymałem co chcesz do picia, liczyłem na delikatny krok z jej strony a nie otrzymałem żadnego sygnału np. Ja kupię teraz potem Ty czy coś w tym stylu. Troszkę irytował mnie ten fakt że mówi że pieniądze to nie wszystko a wszystko sponsorowałem, trochę bezsensowne gadanie. Idziemy do znajomego na domowke-Jej pomysł myślę ok. Jestem w sklepie biorę browarki fajki jakieś gumy do żucia a Ona zaś nic. Generalnie o to się rozchodzi, nie mówie, że jestem dusigroszem ale cholera za coś trzeba żyć a nie tylko przepuszczać całą wypłatę na alkohol zabawe itd.

21

Odp: Związek a kasa

Mam wrażenie jakby ten związek toczył się cały czas na imprezie i wypadach jakiś dla mnie dosyć dziwne, bo raczej ludzie jak się poznają też chcą po przebywać tylko sami we dwoje.


Szczerze to trochę zawaliłeś leży u Ciebie asertywność mogłeś jej powiedzieć nie raz weź mi piwo lub drinka jeśli Ty tak często stawiałeś. "ja stawiałem wszystko np. Alkohol, wejście do klubu, taksówkę do domu i nawet jakieś żarcie na stacji w drodze do domu" No właśnie gdzie z jej strony inwestycja? Może ona też chciała sprawdzić czy jesteś konkretnym facetem i wyznaczysz jakieś granice? Ona po prostu korzystała i tak ją nauczyłeś, że za wszystko niemalże zapłacisz.


Mam wrażenie jakbyś był sponsorem płacił praktycznie za wszystko.

22

Odp: Związek a kasa

Jak mnie denerwuje,  jak ktoś pisze Ja, My, Oni...

23

Odp: Związek a kasa
fhyil28 napisał/a:

Witam ponownie przepraszam że nie odpisywałem, praca. Generalnie chodziło o to, że mówiła mi wprost, że ona jest rozrzutna, nie ma problemu na wydawanie na swoje zachcianki i żebym się tym nie martwił. Nie chce robić z siebie ofiary ale to wyglądało tak, że tłumaczyłem jej że nie dam jej wszystkiego co by chciała. Były tematy wprost, nie chciałem od tego uciekać i maskować, chciałem jej dać jasno do zrozumienia że nie będę jej sponsorem. Znam wartość pieniadza mam swoje wydatki pomagam rodzicom i jestem rozsądny w tej kwestii. Przychodziło co do czego to tak, ja stawiałem wszystko np. Alkohol, wejście do klubu, taksówkę do domu i nawet jakieś żarcie na stacji w drodze do domu  była nawet sytuacja, wypiliśmy piwo w klubie, po chwili powiedziała że idzie po piwo myślałem spoko, poczekałem i patrzę przyniosła tylko sobie, troszkę mnie poirytowało. Jak jej to wspomniałem przy rozmowie w trakcie rozstania to tłumaczyła mi, że przecież nie chcialem żadnego piwa, na wszystkich wypadach na miasto nie otrzymałem z jej strony nic nawet głupiego piwa. No sorry ale laska która mówi że kasa nie jest ważna dopuszcza mnie do tego bym na nią wydawal. Kolejna sytuacja siedzimy w pubie z Jej znajomymi, dopilismy swoje alkohole i tak czekam 20 25 min i nic w końcu mówię bo już nie wytrzymałem co chcesz do picia, liczyłem na delikatny krok z jej strony a nie otrzymałem żadnego sygnału np. Ja kupię teraz potem Ty czy coś w tym stylu. Troszkę irytował mnie ten fakt że mówi że pieniądze to nie wszystko a wszystko sponsorowałem, trochę bezsensowne gadanie. Idziemy do znajomego na domowke-Jej pomysł myślę ok. Jestem w sklepie biorę browarki fajki jakieś gumy do żucia a Ona zaś nic. Generalnie o to się rozchodzi, nie mówie, że jestem dusigroszem ale cholera za coś trzeba żyć a nie tylko przepuszczać całą wypłatę na alkohol zabawe itd.

Chłopie, powiem Ci tyle, masz nieźle narąbane. Jak nie chciałeś płacić, to było nie płacić. Jak chciałeś piwo, to było powiedzieć, że chcesz piwo. Do tego służy gęba, żeby wyartykułować swoje potrzeby. Nikt się nie będzie domyślał, że Ty może nie masz kasy, ale udajesz, że masz, bo masz kompleksy. No weź się w łeb walnij.

24

Odp: Związek a kasa

Mógł powiedzieć. Ale ona też mogła się domyślić. Mowa o kasie była, żadnych pozytywnych gestów ze strony Pani nie było- więc albo szukała sponsora, albo po prostu nierozgarnięta. W aspekcie tego, co napisał w ostatnich postach- nie szkoda tego układu.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024