brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

1 Ostatnio edytowany przez jolkaz (2018-12-08 20:43:32)

Temat: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Cześć,
postanowiłam napisać na forum, ponieważ nie wiem już co mam robić i bardzo męczę się psychicznie. Spotykam sie z chłopakiem ok 3 lata, mamy oboje w okolicach 30 lat. jakiś czas temu motylki wyzdychały a ja zaczynam patrzeć na swój związek realnie, szczerze mówiąc z perspektywy czasu stwierdzam że tak się zakochałam, że oszalałam i nie ocenialam sytuacji prawidłowo wink Chłopak pochodzi z rodziny gdzie ojciec pił, nie była to patologia i bieda, raczej tzw. inteligencja, ale fakt faktem jego ojciec jest alkoholikiem. Brata chłopaka dotyczy ta sama przypadłosc, moj tez lubi alkohol, nie raz zdarzało sie ze pil codziennie kilka piw, obecnie juz tego nie robi i wydaje mi się świadomy że jest "zagrożony" i pije zdecydowanie mniej, jednak czasem i tak zdarza mu się przegiąć. Ja natomiast nie mam większych problemów, normalni rodzice itd.
Mieliśmy wyjechać na egzotyczne, wymarzone, wyplanowane wakacje, na które dłuuugo oszczędzaliśmy zarówno pieniądze jak i urlop. Mieliśmy już popłacone, niestety dzień przed wyjazdem matka chłopaka postanowiła popełnić samobójstwo, co jej się nie udało, między innymi dlatego że chłopak odnalazł ją na czas i wezwał pomoc. W efekcie nie mogliśmy wyjechać, co jest dla mnie zrozumiałe (poza tym na początku podejrzewano chorobę a nie próbę samobójczą). Wiem, że to nie jego wina ale nie moge się pozbyć żalu, zarówno do jego matki jak i do niego. Mama po kilku dniach wyszla ze szpitala i juz jest ok, tak naprawdę okazuje się ze moglismy pojechac. Nie mogę sobie tego darować, że tracę teraz czas (urlopu nie mozna odwolac) i stracilam mnostwo kasy i prędko sobie na podobne wakacje nie będę mogła pozwolić. On niezbyt chce jechac na jakis inny, krótszy i tańszy wyjazd, tłumacząc to niewystarczającymi oszczędnościami, że juz nie bedzie tak fajnie itp. A mi sie codziennie odechciewaz zyc. Poczucie tego, co mogłabym robić w tym czasie, a nie robię dobija mnie. Dodatkowo tak naprawdę mam do niego żal, takie wrażenie ze gdyby nie on i jego rodzinka wszystko byloby super. Próbuję z tym walczyc, bo zdarzyła się sytuacja losowa na którą nie miał wpływu, ale wewnętrznie jestem na niego wściekła. Mam wrażenie, że niszczę wszystko co wypracowałam w swoim zyciu wcześniej, że dostałam super start od rodziców i to zaprzepaszczam. Problemy mamy są złożone i na pewno będą się jeszcze długo za nami ciągnęły, dodatkowo mama znajduje w nim oparcie ale mam wrażenie że trochę go nadużywa, dzwoniąc codziennie, on daje jej pieniądze na życie, kupuje jakieś rzeczy, jeździ coś załatwiać. Mam żal do jego matki, że zrobiła nam to wiedząc ze planujemy wyjechać.
Moj chlopak jest bardzo dobrym i pomocnym człowiekiem, nie potrafi jej odmówić, zresztą nie jestem pewna czy powinien, kłócą się we mnie konieczność pomocy własnej matce ale też to, że sama sobie powinna zawdzieczac aktualną sytuację życiową.
Nie potrafię sobie znalezc zajęcia, nie mam ochoty nic robić tylko siedzę i myślę i bardzo mnie to męczy. Nie moge zorganizować zastępczych rozrywek, bo tak bardzo żałuję straconego wyjazdu, że mam wrażenie że już nic nie będzie tak fajne jak wakacje.
Zaczynam myslec ze jestem jeszcze przed ślubem, dziecmi itp że mogę zmienić obecną sytuację, ale wtedy odzywa się głos heeej to nie jego wina, że ma taką rodzinę. Że inny też będzie miał problemy, mniejsze lub większe. Dobrze się dogadujemy, mamy podobne spojrzenie na życie, ale wiem tez ze jest tykającą bombą, że kiedyś może być jak jego ojciec. Że jego rodzina ma wielkie długi i że nie wezmę z nim ślubu ze strachu, że one dotkną także i mnie.
Sorki że pomieszany wielowątkowy post ale mam mętlik z głowie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

matka twojego chlopaka ma na tyle duże problemy/jest tak nieszczęśliwa/chora, że chciała się zabić, a ty masz żal bo nie pojechałaś na WAKACJE (utracona kasa > życie człowieka)? i jeszcze masz żal do chłopaka, że zajmuje się matką, która chciała się ZABIĆ ?
jesteś na Evereście egoizmu, gratuluję.
reprezentujesz zero empatii.
w zakładce psychologia był niedawno temat "co widziałaś ostatnio najbardziej szokującego?" - wrzuciłabym twój wpis.

3 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-09 10:27:08)

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Na to najbardziej zwrocilam uwage sosenek.Nie pojmuje. To jest Mendre w wersji hard

Mam żal do jego matki, że zrobiła nam to wiedząc ze planujemy wyjechać.

4

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Próba samobójstwa to raczej nie jest nic zaplanowanego celowo, tylko choroba na podłożu psychicznym. Na pewno jest to dla Ciebie trudne, że facet ciągle pomaga mamie, to tak jakby nieprzecięta pępowina, ale w tym przypadku ona jest chora. Wakacje raz są, raz nie ma, a to jednak życie człowieka. Spróbuj się postawić w jego sytuacji jakby to twoja mama zrobiła coś takiego i "przez nią" wakacje by się nie odbyły, a twój partner miałby do Ciebie o to pretensje.

5 Ostatnio edytowany przez jolkaz (2018-12-09 10:59:15)

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Wiem że to choroba i nigdy nie wyraziłam na głos tego co czuje i źle się czuję że swoimi myślami. Nie mogę się ich pozbyć. Już wcześniej pomagał mamie finansowo, u nas też się nie przelewa, oszczedzalismy ponad 2 lata, a przez to co zrobiła straciliśmy kilka tys zł, które teraz by się jej przydały i nam również.
Jest to dla mnie b. Trudna sytuacja, nie radzę sobie. Chciałbym zrozumieć co myśli osoba chcąca popełnić samobójstwo. Mam przed oczami zaplakanego chłopaka który skłania się na nogach i pyta mnie co robić i dlaczego ona mu to zrobiła. To ja wytłumaczylam mu ze nie może 'opieprzyc' matki, że to choroba, ale już sama się gubię. Mam żal że mu to zrobiła, widzę jak bardzo to przeżywa.

6

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści
sosenek napisał/a:

matka twojego chlopaka ma na tyle duże problemy/jest tak nieszczęśliwa/chora, że chciała się zabić, a ty masz żal bo nie pojechałaś na WAKACJE (utracona kasa > życie człowieka)? i jeszcze masz żal do chłopaka, że zajmuje się matką, która chciała się ZABIĆ ?
jesteś na Evereście egoizmu, gratuluję.
reprezentujesz zero empatii.
w zakładce psychologia był niedawno temat "co widziałaś ostatnio najbardziej szokującego?" - wrzuciłabym twój wpis.

A może ta próba samobójcza to taka walka o syna. Bo przychodzi młoda, chce matce syna zabrac, na fajny urlop maja razem pojechac i .... co by tu wymyslic aby on z nią nie pojechał. Nastepna proba samobójcza bedzie gdy on bedzie sie chciał do autorki wyprowadzic. Skoro matka wyszła po paru dniach i jej stan zdrowia jest ok to ja bym na to spojrzał jak na próbe manipulacji synem a nie próbe samobójczą.

7 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-09 14:19:22)

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści
foggy napisał/a:
sosenek napisał/a:

matka twojego chlopaka ma na tyle duże problemy/jest tak nieszczęśliwa/chora, że chciała się zabić, a ty masz żal bo nie pojechałaś na WAKACJE (utracona kasa > życie człowieka)? i jeszcze masz żal do chłopaka, że zajmuje się matką, która chciała się ZABIĆ ?
jesteś na Evereście egoizmu, gratuluję.
reprezentujesz zero empatii.
w zakładce psychologia był niedawno temat "co widziałaś ostatnio najbardziej szokującego?" - wrzuciłabym twój wpis.

A może ta próba samobójcza to taka walka o syna. Bo przychodzi młoda, chce matce syna zabrac, na fajny urlop maja razem pojechac i .... co by tu wymyslic aby on z nią nie pojechał. Nastepna proba samobójcza bedzie gdy on bedzie sie chciał do autorki wyprowadzic. Skoro matka wyszła po paru dniach i jej stan zdrowia jest ok to ja bym na to spojrzał jak na próbe manipulacji synem a nie próbe samobójczą.

Zgadzam się z foggym. To była manipulacja ze strony mamy. Dwie pieczenie na jednym ogniu - kasy na wyjazd już nie macie i nie pojedziecie. Syn uziemiony - status quo zachowane. A umierający ludzie zawsze wzbudzają współczucie i wzmożona troskę otoczenia. Ciekawe jakie jeszcze numery Wam wywinie.
Nie masz zamiaru z nim zakładać rodziny. To chyba odpowiedź na wszystkie Twoje wątpliwości.

8

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Również obstawiam manipulacje i grę na współczucie. Domyślam się, że czekają Was trudne chwile.

9

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Z drugiej strony czy można mówić o manipulacji w przypadku tak dramatycznego czynu jak samobójstwo?
kłóci się to z obrazem matki która chce dobrze dla swojego syna, a zaprzepaszcza plany dzień przed 4 tygodniowym wyjazdem. Doskonale wiedziała że mamy już poplacone l, wiedziała też że dzień przed przyjedziemy do niej w pewnej sprawie.
Próbowałam poczytać o samobojacach i wiem że to może być krzyk o pomoc. Jednak jak sobie myślę że ja miałabym tak zrobić to na pewno nie w sposób który odbił by się na moich dzieciach. Nie jest przyjemnym znalezienie własnej matki w ciężkim stanie.

10

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści
jolkaz napisał/a:

Z drugiej strony czy można mówić o manipulacji w przypadku tak dramatycznego czynu jak samobójstwo?
kłóci się to z obrazem matki która chce dobrze dla swojego syna, a zaprzepaszcza plany dzień przed 4 tygodniowym wyjazdem. Doskonale wiedziała że mamy już poplacone l, wiedziała też że dzień przed przyjedziemy do niej w pewnej sprawie.
Próbowałam poczytać o samobojacach i wiem że to może być krzyk o pomoc. Jednak jak sobie myślę że ja miałabym tak zrobić to na pewno nie w sposób który odbił by się na moich dzieciach. Nie jest przyjemnym znalezienie własnej matki w ciężkim stanie.

Gdyby chciała popełnić samobójstwo, twój chłopak by jej nie miał szans jej uratować. Gdyby nie robiła tego dla siebie, poczekała by, żeby zrobić to po waszym wyjeździe.
A tak cwaniaczka wiedziała, że przyjdziecie i ją uratujecie, znajdziecie konającą i kto w tej sytuacji będzie najważniejszy dla synusia? Ty i wyjazd?

11

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Wedle mnie wołaniem o pomoc jest w skrajnym przypadku mówienie o samobójstwie tak jak często słychać w związkach, jak odejdziesz ja się zabije. Jednak jeśli ktoś chce to zrobić raczej nie informuje o tym a robi to w taki sposób aby nikt nie przeszkodził w osiągnięciu celu.

12 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-09 16:45:26)

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Zaraz, kiedy cała sytuacja miała miejsce?
Hotel zarezerwowany? To leć, z chłopem albo bez, ale szkoda urlopu smile
Ludzie walczą o tydzień urlopu i sa szczęśliwi, jeśli dostaną, a Tobie zostały trzy tygodnie wspaniałych wakacji! Pakuj się i jedź. Masz już wszystko opłacone.
Takie wakacje z dla od domu mm... ale się rozmarzyłam...
A jeśli chłopak chce zostać w domu to kij mu w d***. Jedź się bawić!
Kasy nie odzyskasz.

13

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Tak, poplacone. Przecież nie mogę w takiej chwili go zostawić i pojechać, poza tym wycieczka miała być w egzotyczne miejsce i balabym się jechać sama.

14

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Ja bym pojechała.
Mama już cała i bezpieczna.
Zostały trzy tygodnie... szkoda by mi było.
No, ale podjęłaś decyzję smile

Ps. kurczaki! Trzy tygodnie w cieniu palemek i z piaseczkiem pod stopami, gdy tu zima nadciąga... ach żal.

15

Odp: brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Jesteś w na tyle dobrej sytuacji, że masz wybór. Nie łączą was dzieci, wspólny kredyt czy małżeństwo. Jezeli teraz jest źle, w momencie kiedy jesteście związkiem, to gwarantuje Ci, że jak weźmiecie ślub i będziecie wiedli wspólne życie będzie jeszcze trudniej i jeszcze gorzej. Ale wtedy już nie będzie tak "łatwo" wszystkiego zostawić, bo dzieci, ślub, zobowiązania. Ciężko jest oceniać ludzi pochodzących z rodzin z problemami, bo kazdemu trzeba dać szanse. Niestety z moich doświadczeń wynika że większość złych zachowań i sytuacji ludzie wynoszą ze swoich domów i później przenoszą to na swoje rodziny. Nie potrafią porzucić tego wzorca i czasami sami sobie tworzą problemy, nawet nie będąc tego świadomi.
Jeżeli chodzi o próbę samobójczą, to raczej postrzegałabym to jako chęć zwrócenia na siebie uwagi i niechęć żeby synek odciął pępowine. Zawsze znajdzie się jakiś pretekst dla którego powinien przyjechać. Do momentu kiedy on nie będzie widział problemu, tylko Ty na tym będziesz cierpieć.
Osobiście uważam że jezeli teraz masz takie wątpliwości i obawiasz się swojej przyszłości z nim, to powinnaś dla swojego dobra zrezygnować z takiego związku. Wszedzie jest wiele samotnych mężczyzn i prędzej czy później znajdziesz kogoś dla siebie. To jest takie patrzenie na długoterminowe korzyści.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » brak satysfakcji ze związki, poczucie utraconych korzyści

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024