Witajcie... liczę na Waszą pomoc
Otóż "mam problem" właśnie z takim mężczyzną, który nie dość, że jest nieśmiały w stosunku do kobiet, to w dodatku niezdecydowany i nie wiedzący czego chce. Jest dobrym, opiekuńczym mężczyzną. Nadal mu się podobam (piszę, nadal, bo poznaliśmy się 2 lata temu, on stwierdził że to jednak nie to i możemy być TYLKO przyjaciółmi, po czym ani on ani ja nie utrzymywaliśmy tej "niby przyjaźni". Olałam temat). Mija 2 lata i spotykamy się na imprezie u wspólnych znajomych i "zabawa" zaczyna się od nowa: notoryczne obserwowanie, jak najdłuższe utrzymywanie kontaktu wzrokowego (dopóki ja nie przerwę), uśmiechy i długie rozmowy.
Mamy się spotkać na kawie, mówił, że z miłą chęcią się ze mną jeszcze zobaczy.
Dziewczyny co o tym myślicie... To nie jest lovelas, nie miał żadnej dziewczyny w ciągu tych 2 lat, jest raczej typem samotnika, ale ciągle niewiedzącego czego chce... Raz chce, a raz nie. W przeciwieństwie do niego ja spotykałam masę mężczyzn w ciągu tych 2 lat - jednak nic trwałego z tego nie wyniknęło, szkoda gadać, byłam wiele razy oszukiwana. On jest typem dobrego, opiekuńczego faceta, jednak boję się, że z niewiadomych przyczyn, powtórzy się sytuacja sprzed 2 lat... Nie wiem co robić, by go jakoś przy sobie zatrzymać (?) Nigdy nie podrywałam facetów, zazwyczaj to ja byłam podrywana. Mam dość szczeniackich gierek i podchodów,a z drugiej strony nie chce go przestraszyć moją stanowczością i pewnością. Aha i jak ja się nie odezwę, to nikłe szanse, że to on zaproponuje spotkanie, mimo że wcześniej o tym rozmawialiśmy...