Witam Was drogie uzytkowniczki.
Odrazu dodam ze jutro ide do lekarza , ale mam pewne obawy ktorymi musze sie z kims podzielic. Zaczne od tego ze z moim partnerem wspolzyjemy bez zabezpieczenia, nie planujemy jakos specjalnie dzieci , ale wychodzimy z zalozenia ze jak ma być to bedzie. Od jakiegos czasu dokuczalo mi zle samopoczucie , mdlilo mnie od roznych zapachow , stracilam apetyt , piersi mi nabrzmialy ale do miesiaczki bylo jeszcze 7 dni wiec wykluczylam odrazu ciaze. Następnego dnia mnie tknelo i zrobilam test ciazowy ale wyszedl negatywnie. Tego dnia dostalam silnego krwawienia a od kilku dni dokuczal mi straszny bol w podbrzuszu , atakujacy nawet podczas kichania. Krwawie juz 6 dzien bardzo intensywnie jak nigdy wczesniej. Zawsze mialam miesiaczki 5 dniowe i mniej wiecej w 3-4 dniu wystepowala tak zwana przerwa a ostatniego dnia bylo to juz tylko brudzenie. Teraz krwawienie nie ustepuje , ma kolor jasno czerwony , czasami widoczne male " skrzepy" ale nie takie jak przy miesiaczce... podczas prysznica dzisiaj zauwazylam biala kropelke na sutku , pomyslalam ze to zel pod prysznic albo odzywka do wlosow , jednak pozniej po naciśnięciu na sutek pojawilo sie kilka mlecznych kropelek i wystepuja one po kazdym naciśnięciu, ale tylko na jednym sutku. Troche mnie martwi ten stan wiec ide jutro do lekarza , mieszkam jednak za granica i zeby dostac skierowanie do specjalisty trzeba najpierw isc do lekarza rodzinnego i on stwierdzi czy faktycznie specjalista jest tutaj potrzebny. Boje sie ze dramatyzuje ale te krwawienie mnie przeraza i czy mozliwe jest ze bylo to wczesne poronienie mimo iz test w tym dniu wyszedl negatywnie ? Wiem ze tak zwana siara moze sie pojawic ale napewno nie w pierwszych tygodniach i to mnie najbardziej niepokoi. Powiedzcie mi ze po prostu przesadzam i napewno nie bylo zadnej ciazy... dodam jeszcze ze czuje sie bardzo slaba a w pracu dzwigam ok. 5 kg skrzynki przez wiekszosc dnia. Przepraszam jesli w zlym temacie dodalam nowy watek i zarazem pozdrawiam.
Nie wiem co ci dolega, ale poronienie tak nie wyglada. Moje poronienie trwało pare godzin, silny bardzo - duzo mocniejszy niz przy okresie ból. I krwawienie tez pare godzin bardzo obfite. A potem juz tylko drobne ślady krwi na podpasce przez pare dni. Z tym, ze wylądowałam w szpitalu (zrobilo mi sie słabo jak widzialam ta cala krew ze skrzepami i prawie zemdlałam, wezwaliśmy karetkę) i resztki mi wyczyścili, ale to juz bylo w zasadzie po "głównej akcji". Lekarka powiedziała, ze tylko wlasciwie symbolicznie wyczyscili, bo macica sie sama bardzo ladnie opróżniła. Reasumujac poronienie nie trwa kilka dni z równie intensywnym krwawieniem. U mnie byl 8 albo 9 tydzien ciazy, juz nie pamietam dokladnie. Ogolnie ciaza byla juz martwa, ale po wcześniejszych traumatycznych przezyciach z wcześniejszą obumarla ciaza, jak mi niedokładnie w szpitalu zabieg zrobili i potem musialam pare dni leżeć i brać leki przeciwkrwotoczne i krwawiłam jak zarzynana swinia - to przy drugim razie ginekolog mi doradził, żebym poczekała na naturalne poronienie.
Twoje objawy wskazują bardziej na problemy z poziomem prolaktyny niż na poronienie.