Witajcie, mam dosyć nietypowy "problem".
Poznałem ją 6 miesięcy temu, na stronie dla "dorosłych". Ona 20 lat, mężatka z Ukrainy. Powiem wprost, jak zaczęliśmy pisać ze sobą, od razu było widać że nadajemy na tych samych falach, jakbym pisał ze sobą samym, idealna druga połówka...
I tak jest ciągle przez te 6 miesięcy, piszemy ze sobą codziennie, od rana do wieczora, a jeżeli mam czas po pracy to jeszcze rozmawiamy przez kamerkę internetową. Wiemy o sobie praktycznie wszystko, adresy, nr. telefonów, pełne imiona, a nawet zarobki (żadnych pieniędzy jej nie daje)
Mieliśmy za sobą "małe" rozstanie, z jej strony... mówiła, że tak nie może żyć, bo myślała tylko o mnie a nie o swoim mężu. Były łzy itp. itd.
Trwało to tylko zaledwie tydzień, po czym "wróciliśmy do siebie" i staliśmy się sobie jeszcze bardziej bliscy oraz również przemyśleliśmy parę spraw.
Ona mówi, że kocha męża, ale czasami narzeka na niego. Mówi, że tylko go słucha, sama za dużo do powiedzenia nie ma, a on decyduje o wszystkim. Ona po 12h dziennie pracuje, a on sam siedzi w domu (niby taką prace ma)...
Ogólnie to ona nie za bardzo chce o nim rozmawiać, a mi głupio wypytywać się o niego. Mówi że lepiej się czuje w pracy, rozmawiając ze mną, niż w domu.
Raz pytając ją czy go kocha powiedziała, że tak ale nie czuje "motylków" w brzuchu, ani nic podobnego... Dla mnie to był trochę szok, bo oboje mają po 20 lat, a małżeństwem są od prawie 2 lat, ale później powiedziała że te małżeństwo było potrzebne do czegoś... (nie będę wnikał w szczegóły) i gdyby nie to, to by nie wyszła za niego.
Dodam, że jest to przepiękna dziewczyna pochodzenia azjatyckiego, mądra, inteligentna, wrażliwa mimo że pracuje w takiej "branży" i zrobiłbym wszystko aby z nią być, mógłbym nawet jutro jechać po nią do Ukrainy i zabrać ją do nas, do Polski
Jednakże, szanują ją i jej małżeństwo. Nie jestem nachalny, nie pisze do niej, że ją kocham czy coś w tym stylu, jesteśmy bardziej jak przyjaciele, ale czasami podczas rozmów jest sporo podtekstów...
Prosiłbym o waszą opinie, co o "tym wszystkim" sądzicie.
Zapomniałem napisać, ja mam 27 lat.
Dziękuję i pozdrawiam