Cześć wszystkim! Mam pewien dylemat i nie wiem co zrobić. Problem dotyczy mojego chłopaka. Poznaliśmy sie kilka miesięcy temu, generalnie wszystko było okej. Nie jest niestety moim ideałem z wyglądu, ale zauroczył mnie swoją osobowością. Juz na pierwszym spotkaniu czuliśmy, jakbyśmy znali się od lat. Zaznaczę na wstępie, że to nie jest moj pierwszy chłopak. Przed nim spotykalam sie juz z wieloma facetami. Jednak im dłużej sie znamy, tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że jest najgorszy z moich byłych. Jestem młoda, man 23 lata, on jest 5 lat starszy. Skończył studia, pracuje. Ja nadal sie uczę. Przede wszystkim jest skąpy. Nigdzie mnie nie zbiera (kino, kolacje), nic nigdy nie kupuje. Na początku gdy zwróciłam mu o to uwagę, wymigiwał się tekstami w stylu "jeszcze sie długo nie znamy, potem mnie rzucisz, nie mam pieniędzy". Serio to az taki wydatek, jeśli zabierze mnie raz na miesiąc do kina i kupi bilet za 15zl??? Teraz gdy jesteśmy ze sobą ponad pół roku mówię mu wprost co mi nie pasuje. Jednak zawsze to kończy sie awanturą, bo "równie dobrze ja mogę go zaprosić do kina" - mówi to pracujący na cały etat facet przed 30 do studentki, która musi utrzymać sie ze stypendium socjalnego. Jego teksty są jednak coraz bardziej chamskie- ostanio gdy mu powiedzialam, ze przytyl i mógłby pójść na siłownię stwierdził: "A ty masz małe piersi". Klocimy sie o różne rzeczy, ale moim zdaniem wypominanie komus tego, na co sie nie ma wpływu jest po prostu słabe. Później oczywiście mówił, że to powiedział w nerwach i tak nie mysli. Denerwuje mnie to, jak mnie traktuje. Nie ukrywam ze jestem atrakcyjną kobietą, nigdy nie brakowało mi adoratorów. Do tego studiuje medycynę. Nie jestem byle kim i mam wymagania. A on studiował byle co i oczywiście nie pracuje w zawodzie, zarabia 2 tyś.zł, przy czym jego czy moi znajomi w tym wieku zakładają własne firmy, budują domy... Każdy byly chłopak mnie docenial i rozpieszczal. Smialo mogę powiedzieć- obecny najmniej ma do zaoferowania (wygląd, kultura, wykształcenie itp.) a najwięcej wymaga. Gdy mu to wypominam mówi, że "moi byli to frajerzy, a jak szukam pantofla to nie tutaj, on jest normalny a związek nie polega tylko na dawaniu, a ja jestem księżniczką i tylko oczekuje" . Jak myślicie? Mam za duże wymagania i za duże ego? Po prostu porównuję go z bylymi i uważam, że mogę mieć więcej a moje wymagania nie są z kosmosu. Domagam sie tylko tego, co każda dziewczyna ma w normalnym związku- randki, wsparcie, czułość, a nie tylko obowiązek dawania d**** za darmo. Serio problem jest we mnie?
Dlaczego on ma ci cokolwiek kupować? On nie jest skąpy, on ze swojej pensji najpierw sam musi się utrzymać. Związek to przede wszystkim duchowość, a nie materializm. Skoro in ci nie odpowiada, to z nim zerwij, zwłaszcza że nie jest on dla ciebie, znajdź kogoś ze swojej ligi wśród swoich adoratorów.
Oboje jesteście nienormalni.
Dlaczego więc z nim jesteś? co cię przy nim trzyma? jakie ma zalety?
5 2018-11-07 18:51:33 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-11-07 20:35:08)
Hahaha, jestem ciekawa jakbyście WY czuły się gdyby sprawa dotyczyła was :) Ja rozumiem autorkę :) zdecydowanie. Sama byłam w podobnym związku, chłopak nigdzie mnie nie zabierał. Przysięgam przez cały 2 letni związek nie zabrał mnie ANI RAZU do głupiego kina. Jedyne co miał do zaoferowania to film u niego w domu a w trakcie oglądania seks. Całe nasze spotkania wyglądały właśnie tak. Albo siedzenie w jego samochodzie, rozmawianie, palenie papierosów i seks. I co? W pewnym momencie nie wytrzymałam i postanowiłam się z nim rozstać. Tak samo jestem atrakcyjna i byłam zła kiedy widziałam ze chłopaki moich koleżanek zabierają je w różne miejsca i spędzają jakos czas. I NIE ŻAŁUJE MOJEJ DECYZJI. Jesteśmy młode i powinnismy wychodzić a nie siedzieć w domu. Przyjdzie na to jeszcze czas :) poznałam później chłopaka gdzie zabiera mnie w różne miejsca. Na nowy świat w Warszawie, do kina, do zoo, do restauracji, gramy w tenisa, chodzimy na basen i jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji.
Pamietam jak byłam z tamtym i chodziłam cały czas zła. Czułam się nawet niedoceniona.
A co to taki problem odłożyć 15 zł na kino? To taki duży wydatek? Nie. Daj sobie z nim spokoj, studiujesz trudny kierunek, mówisz ze jesteś atrakcyjna to nie trać na kogoś takiego nerwów
-----------------
Mój to nawet nie pozwala mi za siebie płacić. Jest mi czasami nawet głupio i sama chce za siebie zapłacić. Teraz może mniej gdzieś wychodzimy, fakt. Ale to wynika z tego ze mniej ze sobą widzimy się i wole spedzic z nim czas sam na sam. No ale jak wspominałam wcześniej - nie nudzę się z nim, a związek tez polega na robieniu wspólnie różnych rzeczy.
-----------------
A skoro już teraz na Tobie oszczędza, zamiast Ci zaimponować i pokazać się z lepszej strony to nic dobrego to nie wróży.
-----------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim, łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z pozdrowieniami, Olinka
A czemu nie jesteś z poprzednimi, jak tacy byli heppi?
To dlaczego z nim jesteś jak wogóle Ci nie odpowiada? Przecież nie jesteś do niego kajdankami przykuta. Znajdź takiego mężczyznę, który jest odzwierciedleniem Twoich oczekiwań w związku.
Znajdź takiego mężczyznę, który jest odzwierciedleniem Twoich oczekiwań w związku.
No, ale za wysokie progi... to co szkodzi być z takim, co nie odpowiada, a sobie ponarzekać
Poprzedni Cię rzucili, Autorko, rozumiem, bo nie spełniałaś ich wymagań? Tak sądzę, skoro byli tacy super hiper... to przecież nie rzuciłaś ich Ty
A tak ogólnie to sądzę, że to trollowy temat Albo Autorki w ogóle nie interesuje odpowiedź
Jak tak Ciebie czytam, Autorko, to według mnie niestety Ty nie jesteś godna uwagi.
Masz bardzo roszczeniową postawę. Jesteś złośliwa dla swojego faceta, z którym jesteś dopiero pół roku, a oburzasz się, gdy on odpłaca się tym samym. Takie zachowanie nazywamy hipokryzją.
Co do kupowania i płacenia - mamy równouprawnienie, każdy niech za siebie płaci, wszak to nie jest długa znajomość.
Nie jest niestety moim ideałem z wyglądu, ale zauroczył mnie swoją osobowością.
A potem ściana narzekań .
Kiepskie to prowo. Jakoś nie wierzę żeby tak mało sprytne baby dostawały się na medycynę.
Do tego studiuje medycynę. Nie jestem byle kim i mam wymagania. A on studiował byle co i oczywiście nie pracuje w zawodzie, zarabia 2 tyś.zł, przy czym jego czy moi znajomi w tym wieku zakładają własne firmy, budują domy...
Nooooo ależ przyszła pani doktór się uniosła.
Do tego momentu myślałem sobie: ależ ten facet to dup.k. Ale po tym fragmencie to nie wiem kto jest bardziej odpychający.
Podzielisz się jakie to byle studia skończył luby i co za byle zawód za marne grosze uprawia?
I ile trzeba zarabiać /mc żeby startować do Ciebie?
Aha i jeszcze to: zostaw go, szkoda faceta.
To ile Ty tych facetów zasłużyłaś do wieku lat 23 skoro masz takie szerokie porównanie.
Serio, może i facet to być, ale raczej na dużo więcej nie zasługujesz. Mówi się że ludzie dobierają się podług ogólnej atrakcyjności i charakteru :?
A tak ogólnie to sądzę, że to trollowy temat
Albo Autorki w ogóle nie interesuje odpowiedź
Też myślę, że troll. Pewnie z tego samego IP co dobrze wykształcony gostek co nie może znaleźć dziewczyny na odpowiednim poziomie.
14 2018-11-08 07:16:19 Ostatnio edytowany przez molari (2018-11-08 08:13:31)
z moja eks musialem sie podzielic pieniedzmi
eks teraz robi pomaturalne studium medyczne
eks pracowala w sluzbach porzadkowych
ja niby inzynier po politechnice
ja to science&bussines -> directx / lcd / cis / divx / acatus / dreamliner
9ac
ja wiem ze to jest nienormalne ;-) w polsce
Jakoś dwa tygodnie wstecz wybrałam się ze swoim i jego córkami do miasta oddalonego 200 km w jedną stronę. Można powiedzieć, że ja ich zabrałam- benzyna, trochę grosza na pamiątki było na mojej głowie.
I najciekawsze: korona mi z głowy nie spadła, moje kobiece ego nie ucierpiało i nawet świetnie się bawiłam.
Tyle ode mnie, pod warunkiem, że nie trollujesz.
16 2018-11-08 11:26:36 Ostatnio edytowany przez Leokadiaa. (2018-11-08 11:36:04)
santapietruszka napisał/a:A tak ogólnie to sądzę, że to trollowy temat
Albo Autorki w ogóle nie interesuje odpowiedź
Też myślę, że troll. Pewnie z tego samego IP co dobrze wykształcony gostek co nie może znaleźć dziewczyny na odpowiednim poziomie.
To, ze was to nie dotyczy nie oznacza ze autorka od razu chce kogoś oszukiwać. Trochę więcej empatii, naprawdę. Ja sama miałam bardzo podobna sytuacje, która opisałam powyżej. Dlatego wierze ze autorka może mieć podobnie.
Ja tez byłam na początku bardzo zauroczona, ale zaczęłam się nudzić. Przez dwa lata naprawdę nigdy mnie nie zabrał do kina. Nigdzie mnie nie zabrał. (Nie będę liczyła sytuacji w których musiał odwieść gdzieś siostrę, a ja mu w tym tylko towarzyszyłam). Czepiał się mnie o moja szkole, mimo ze sam zaniedbywał swoje szkolne obowiązki i jak się później okazało - on nie zdał, a ja jednak zdałam.
Naprawdę uwierzcie dziewczyny, ze są tacy mężczyźni. A ja naprawdę rozumiem rozczarowanie autorki. Uważam ze związek to nie tylko siedzenie przed tv na kanapie i seks, ale trzeba tez wspólnie się rozwijać, mieć jakieś pasje, nie wiem.. chodzić wspólnie na siłownie, basen no cokolwiek bo ile można?
Nic dziwnego ze autorka nie udziela odpowiedzi. Jak wy tak wszystkie na nią najechalyscie.
Autorko, daj sobie z nim spokój bo wątpię ze cokolwiek między wami się polepszy. Nie ma sensu nie potrzebnie się denerwować na siebie nawzajem. A skoro dobrze radzisz sobie z nauka i jesteś atrakcyjna to myśle ze spokojnie sobie kogoś znajdziesz. Póki nie jesteście jeszcze ze sobą tak długo to zakończ to
Jakoś dwa tygodnie wstecz wybrałam się ze swoim i jego córkami do miasta oddalonego 200 km w jedną stronę. Można powiedzieć, że ja ich zabrałam- benzyna, trochę grosza na pamiątki było na mojej głowie.
I najciekawsze: korona mi z głowy nie spadła, moje kobiece ego nie ucierpiało i nawet świetnie się bawiłam.Tyle ode mnie, pod warunkiem, że nie trollujesz.
To świetnie, ja tez dwa razy sponsorowalam wyjazd z góry, mimo to ze nie pracuje bo tez studiuje i to były moje oszczędności. Ale zrobiłam to, bo chciałam mu się jakos odwdzięczyć. A jak zapewne jest, twój partner tez Cię gdzieś zabierał albo opłacał inne rzeczy. Dlatego nic do tego nie mam. Pod warunkiem ze obydwie osoby coś od siebie dają, ale jak tamta nie chce..
. A ja naprawdę rozumiem rozczarowanie autorki. Uważam ze związek to nie tylko siedzenie przed tv na kanapie i seks, ale trzeba tez wspólnie się rozwijać, mieć jakieś pasje, nie wiem.. chodzić wspólnie na siłownie, basen no cokolwiek bo ile można?
Nic dziwnego ze autorka nie udziela odpowiedzi. Jak wy tak wszystkie na nią najechalyscie.
Autorko, daj sobie z nim spokój bo wątpię ze cokolwiek między wami się polepszy. Nie ma sensu nie potrzebnie się denerwować na siebie nawzajem.
No jasne. I wszystko powinien organizować i finansować facet. Bo kobieta jest w związku tylko po to, żeby leżeć, pachnieć, czekać na propozycje i narzekać, jak ich nie ma.
18 2018-11-08 11:38:56 Ostatnio edytowany przez Leokadiaa. (2018-11-08 11:44:45)
Leokadiaa napisał/a:. A ja naprawdę rozumiem rozczarowanie autorki. Uważam ze związek to nie tylko siedzenie przed tv na kanapie i seks, ale trzeba tez wspólnie się rozwijać, mieć jakieś pasje, nie wiem.. chodzić wspólnie na siłownie, basen no cokolwiek bo ile można?
Nic dziwnego ze autorka nie udziela odpowiedzi. Jak wy tak wszystkie na nią najechalyscie.
Autorko, daj sobie z nim spokój bo wątpię ze cokolwiek między wami się polepszy. Nie ma sensu nie potrzebnie się denerwować na siebie nawzajem.No jasne. I wszystko powinien organizować i finansować facet. Bo kobieta jest w związku tylko po to, żeby leżeć, pachnieć, czekać na propozycje i narzekać, jak ich nie ma.
Nie nie tylko. W poprzednim związku jak jeszcze chodziłam do liceum robiłam mu różne prezenty, typu bluzka z Adidasa czy coś. Na nic więcej nie było mnie wtedy jeszcze stać.
A teraz tak jak mówię, za to ze partner zabiera mnie do kina i w inne miejsca, odwdzięczyłam się i później to ja opłacałam koszty wyjazdu w góry
santapietruszka napisał/a:Leokadiaa napisał/a:. A ja naprawdę rozumiem rozczarowanie autorki. Uważam ze związek to nie tylko siedzenie przed tv na kanapie i seks, ale trzeba tez wspólnie się rozwijać, mieć jakieś pasje, nie wiem.. chodzić wspólnie na siłownie, basen no cokolwiek bo ile można?
Nic dziwnego ze autorka nie udziela odpowiedzi. Jak wy tak wszystkie na nią najechalyscie.
Autorko, daj sobie z nim spokój bo wątpię ze cokolwiek między wami się polepszy. Nie ma sensu nie potrzebnie się denerwować na siebie nawzajem.No jasne. I wszystko powinien organizować i finansować facet. Bo kobieta jest w związku tylko po to, żeby leżeć, pachnieć, czekać na propozycje i narzekać, jak ich nie ma.
Nie nie tylko. W poprzednim związku jak jeszcze chodziłam do liceum robiłam mu różne prezenty, typu bluzka z Adidasa czy coś. Na nic więcej nie było mnie wtedy jeszcze stać.
A teraz tak jak mówię, za to ze partner zabiera mnie do kina i w inne miejsca, odwdzięczyłam się i później to ja opłacałam koszty wyjazdu w góry
To przeczytaj jeszcze raz post Autorki i zobacz, z czym ona ma problem
Ale może jakby partner lub ona wykonali jakaś inicjatywę od siebie ze strony pierwsi to by to się zmieniło? Bo jak rozumiem, jeszcze nigdzie razem nie wyszli.
A ja uważam, że za wszelką cenę nie powinniście się rozstawać. Po co w przyszłości mają cierpieć jeszcze dwie niewinne osoby ?
Tak na marginesie to jestem ciekaw, gdzie jest kino z biletami po 15 zł ? Może to gdzieś blisko mnie
22 2018-11-08 11:49:25 Ostatnio edytowany przez Leokadiaa. (2018-11-08 11:50:01)
A ja uważam, że za wszelką cenę nie powinniście się rozstawać. Po co w przyszłości mają cierpieć jeszcze dwie niewinne osoby ?
Tak na marginesie to jestem ciekaw, gdzie jest kino z biletami po 15 zł ? Może to gdzieś blisko mnie
Multikino w każda środę bilet 14zl kosztuje. Dla wszystkich
A studenci w multikinie od pon do czw maja bilet za 14zl.
A ja uważam, że za wszelką cenę nie powinniście się rozstawać. Po co w przyszłości mają cierpieć jeszcze dwie niewinne osoby ?
Tak na marginesie to jestem ciekaw, gdzie jest kino z biletami po 15 zł ? Może to gdzieś blisko mnie
Ja korzystam z bueno czwartków . Co prawda ostatecznie wychodzi drożej niż 15 zł za bilet, ale chociaż ma się dodatkowo słodycze
Misinx napisał/a:A ja uważam, że za wszelką cenę nie powinniście się rozstawać. Po co w przyszłości mają cierpieć jeszcze dwie niewinne osoby ?
Tak na marginesie to jestem ciekaw, gdzie jest kino z biletami po 15 zł ? Może to gdzieś blisko mnie
Multikino w każda środę bilet 14zl kosztuje. Dla wszystkich
![]()
A studenci w multikinie od pon do czw maja bilet za 14zl.
Cholera, faktycznie coś mi się obiło o uszy z tymi środami. Zapomniałem o tym
Niezle prowo trolla albo sfrustrowanego kolesia, ktory wymysla watek takiej pustej laski by potem grzmiec ze wszystkie kobiety za zle,wyrachowane i leca na kase.
26 2018-11-08 13:01:55 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-11-08 13:03:06)
To chyba pytanie retoryczne. Oczywiście nie jest godny uwagi. Trzeba przecież mieć trochę wymagań.
27 2018-11-08 14:22:42 Ostatnio edytowany przez Leokadiaa. (2018-11-08 14:25:51)
Niezle prowo trolla albo sfrustrowanego kolesia, ktory wymysla watek takiej pustej laski by potem grzmiec ze wszystkie kobiety za zle,wyrachowane i leca na kase.
W takim razie należę do złych kobiet; wyrachowanych i tych które lecą na kase, bo mam wymaga i chce więcej niż siedzenie w domu oglądanie filmu i seksu hahaha
Pusta i wyrachowana kobieta to taka, która faktycznie leci na kase, naciąga faceta na ubrania i inne rzeczy, ale nie wiedziałam ze wychodzenie do kina to jest lecenie na kase hahaha. Opowiedziałam o tym mojej babci. I wiecie co powiedziała? Zeby ta dziewczyna zaczęła się szanować i po co jej chłopak. Serio dajcie jej spokój. Ten chłopak tez mógłby się czymś wykazac
feniks35 napisał/a:Niezle prowo trolla albo sfrustrowanego kolesia, ktory wymysla watek takiej pustej laski by potem grzmiec ze wszystkie kobiety za zle,wyrachowane i leca na kase.
W takim razie należę do złych kobiet; wyrachowanych i tych które lecą na kase, bo mam wymaga i chce więcej niż siedzenie w domu oglądanie filmu i seksu hahaha
![]()
Pusta i wyrachowana kobieta to taka, która faktycznie leci na kase, naciąga faceta na ubrania i inne rzeczy, ale nie wiedziałam ze wychodzenie do kina to jest lecenie na kase hahaha. Opowiedziałam o tym mojej babci. I wiecie co powiedziała? Zeby ta dziewczyna zaczęła się szanować i po co jej chłopak.
Ale kto jej bronil isc do kina?Nikt. Tylko ona potrzebowala sponsora na to kino. I tak jestes wyrachowana i lecisz na kase skoro wolasz o kase od chlopaka zamiast zaplacic sama za siebie. Jesli on sam z siebie chce zafundowac bilety to spoko ale oczekiwanie tego od niego jest dla mnie zenujace.
29 2018-11-08 14:34:19 Ostatnio edytowany przez Leokadiaa. (2018-11-08 14:35:07)
Leokadiaa. napisał/a:feniks35 napisał/a:Niezle prowo trolla albo sfrustrowanego kolesia, ktory wymysla watek takiej pustej laski by potem grzmiec ze wszystkie kobiety za zle,wyrachowane i leca na kase.
W takim razie należę do złych kobiet; wyrachowanych i tych które lecą na kase, bo mam wymaga i chce więcej niż siedzenie w domu oglądanie filmu i seksu hahaha
![]()
Pusta i wyrachowana kobieta to taka, która faktycznie leci na kase, naciąga faceta na ubrania i inne rzeczy, ale nie wiedziałam ze wychodzenie do kina to jest lecenie na kase hahaha. Opowiedziałam o tym mojej babci. I wiecie co powiedziała? Zeby ta dziewczyna zaczęła się szanować i po co jej chłopak.Ale kto jej bronil isc do kina?Nikt. Tylko ona potrzebowala sponsora na to kino. I tak jestes wyrachowana i lecisz na kase skoro wolasz o kase od chlopaka zamiast zaplacic sama za siebie. Jesli on sam z siebie chce zafundowac bilety to spoko ale oczekiwanie tego od niego jest dla mnie zenujace.
Ty jesteś żenująca. Zawsze proponuje ze zapłace, nie wiesz to nie wypowiadaj się. Skoro mnie zaprasza do tego kina, to oczekuje ze zapłaci mimo to i tak proponuje. Poza tym dobrze wie ze studiuje dziennie i nie mam dochodów własnych. Zacznij się szanować i skończ się upokarzac zycze ci tego. Wielki mi sponsor, bo zapłaci 14 zł. Brak mi słów
feniks35 napisał/a:Leokadiaa. napisał/a:W takim razie należę do złych kobiet; wyrachowanych i tych które lecą na kase, bo mam wymaga i chce więcej niż siedzenie w domu oglądanie filmu i seksu hahaha
![]()
Pusta i wyrachowana kobieta to taka, która faktycznie leci na kase, naciąga faceta na ubrania i inne rzeczy, ale nie wiedziałam ze wychodzenie do kina to jest lecenie na kase hahaha. Opowiedziałam o tym mojej babci. I wiecie co powiedziała? Zeby ta dziewczyna zaczęła się szanować i po co jej chłopak.Ale kto jej bronil isc do kina?Nikt. Tylko ona potrzebowala sponsora na to kino. I tak jestes wyrachowana i lecisz na kase skoro wolasz o kase od chlopaka zamiast zaplacic sama za siebie. Jesli on sam z siebie chce zafundowac bilety to spoko ale oczekiwanie tego od niego jest dla mnie zenujace.
Ty jesteś żenująca. Zawsze proponuje ze zapłace, nie wiesz to nie wypowiadaj się. Skoro mnie zaprasza do tego kina, to oczekuje ze zapłaci mimo to i tak proponuje. Poza tym dobrze wie ze studiuje dziennie i nie mam dochodów własnych. Zacznij się szanować i skończ się upokarzac
zycze ci tego. Wielki mi sponsor, bo zapłaci 14 zł. Brak mi słów
Dziecko nie ucz ojca dzieci robic bo smieszna jestes. Jestes jeszcze mlodziutka dziewczynka, ktorej sie wydaje ze rozumy pozjadala. A co do placenia to ja tez bylam studentka gdy poznalam meza ale w zyciu nie przyszloby mi do glowy wolac zeby mnie zabral do kina bo ma wyplate a ja tylko stypendium. Skoro mnie na cos nie stac to poprostu tego nie mam a nie wymagam zeby mi ktos to ogarnal. Maz mimo to zabieral mnie do kina ale nigdy nie traktowalam tego jako jego obowiazku i zawsze bylam wdzieczna a nie roszczeniowa.
To Ty sie zacznij szanowac Dziewczyno bo jesli uwazasz ze to sponsorowanie partnerki oznacza ze facetowi zalezy a nie patrzysz na inne wartosci to kiedys sie mozesz mocno zdziwic.
31 2018-11-08 16:38:11 Ostatnio edytowany przez molari (2018-11-08 16:41:12)
kawe czy kino mozna postawic !
ale dom za 600 tys zl to ponad moje sily
Mam takiego kolegę. Zarabia normalnie, ale... cham. Jak ma zaprosić kobietę do kina to się trzęsie, bo ma wydać 15 zeta na bilet. Ale na alko i ciągłe naprawy swego samochodu- złomu ładuje bez limitu.
Kiedyś był z kobietą, ładna, mądra. Chciała być z nim. Na święta mówiłem mu, by kupił pierścionek i się oświadczył... a on, że za drogo. I kupił jej DEZODORANT!!!!
Olała go. Skąpiec to skąpiec. Życia nie ma.
Co Ty jesteś z kimś po to, by Cie zabierał i kupował prezenty? Dorośnij troszkę.
34 2018-11-08 17:25:41 Ostatnio edytowany przez molari (2018-11-08 17:34:33)
35 2018-11-08 17:31:39 Ostatnio edytowany przez Leokadiaa. (2018-11-08 17:53:40)
Co Ty jesteś z kimś po to, by Cie zabierał i kupował prezenty? Dorośnij troszkę.
A kto tu mówi o prezentach? Mowa tu o rozrywce, chyba ze przywykłaś do siedzenia w domu i nic nie robienia. Wy pewnie jesteście wogole zadowolone z tego ze ktoś was chce, ale gdzie tu mówić o godności