Witajcie moje drogie Panie Trafiłam na to forum pełna nadzieji, że uzyskam na forum podpowiedzi co do killku bardzo mnie nurtujących tematów. Przeglądalam trochę tematy i co nieco mogłabym porównać do mojej obecnej sytuacji, chodź wiadomo że każdy problem jest inny i nie wiem dalej co robić.
Moim największym problemem jest moja osoba Mam 30 lat a od ładnych kilku mam chyba problem z alkoholem. Piszę chyba, bo nie uważam się za jakąś pijaczke ale zdaje sobie sprawe ,że picie kilka dni w tyg jest bardzo szkodliwe dla mnie. Wiem to ale nie potrafie przestać. Poprostu wieczorem otwieram kolejne piwo albo robie kolejnego drinka.
Mam starszego faceta (38) on też lubi wypić kilka piw więc nawet nie zauważa problemu. Ja widzę ale się wstydzę, a chciałabym żeby ktoś powiedział" zostaw to. Jutro znowu będzie Cię bolała głowa. Szkodzisz sobie." Chce dac przykład córce. Ma 13 lat i sprawia spore problemy. Nie wiem z czego to wynika( Nie wie, że piwo które otwieram nie jest 1 a np 3. Sama pochodzę z rodziny patologicznej i nie chce aby była tak nie szczęśliwa jak ja. Staram sie ja dobrze wychować. Pracuje, dbam o dom, gotuje6, pieke. Pragne spędzać czas z rodziną. Z córka jest problem. Ja mam problem. Kółko się zamyka. Podejrzewam że bieze narkoryki. Jak mam jej zrobić test? Jeśli wyjdzie negatywny, straci do mnie całe zaufanie. Ale mam złe przeczucia. Matczyne. To wszystko jest takie skomplikowane. Nie wiem czy jak pójdę z moją osobą do psychologa, on będzie tak cierpliwy mnie wysłuchać. Moja historia, to gdzie jestem twraz zaczęła się juz2 w dzieciństwie. Nie wiem w sumie po co tutaj ro pisze... Jeśli ktoś dotrwal do końca- dziękuję
Pozdrawiam wszystkich.
Psycholog jest od tego, żeby cię wysłuchać i ci pomóc. Ewentualnie skierować do innego specjalisty, jeśli sam nie będzie w stanie.
Ale na pewno cię wysłucha i pomoże znaleźć rozwiązanie.
Mimo wszystko on tak zarabia na życie - ty płacisz, on wypełnia usługę.
Problemy Twojej córki mają początek w Tobie, tak jak Twoje problemy biorą się z Twojego dzieciństwa. Jeśli chcesz coś zmienić, przerwać ten łańcuch, to musisz zacząć od siebie. Pijąc alkohol uciekasz od problemów a nie rozwiązujesz ich. Pomyśl jak możesz zmienić swoje życie. Urodziłaś córkę mając 17 lat. Jeśli przez to zaniedbałaś swoją edukację to pomyśl czy nie warto by było teraz to uzupełnić i na przykład zdać maturę. Albo rozwijać się w jakiś inny sposób, choćby przez sport. A jeśli czujesz że sama sobie nie poradzisz to idź do psychologa, zrób to dla siebie i dla córki.
Uwierz mi, że nastoletnia córka dobrze się orientuje, że nadużywasz alkoholu. Tobie może sie wydawać, że po trzech piwach nic po Tobie nie widać, ale dziewczyna dobrze to wyczuwa. Nie ma się co dziwić, że mając taki wzorzec w domu, ucieka w złe towarzystwo i sama bierze się za dragi. Jaki Ty jej przykład dajesz?
Weź się za siebie, a pomożesz najlepiej dziecku.
Witajcie moje drogie Panie
Trafiłam na to forum pełna nadzieji, że uzyskam na forum podpowiedzi co do killku bardzo mnie nurtujących tematów. Przeglądalam trochę tematy i co nieco mogłabym porównać do mojej obecnej sytuacji, chodź wiadomo że każdy problem jest inny i nie wiem dalej co robić.
Moim największym problemem jest moja osobaMam 30 lat a od ładnych kilku mam chyba problem z alkoholem. Piszę chyba, bo nie uważam się za jakąś pijaczke ale zdaje sobie sprawe ,że picie kilka dni w tyg jest bardzo szkodliwe dla mnie. Wiem to ale nie potrafie przestać. Poprostu wieczorem otwieram kolejne piwo albo robie kolejnego drinka.
Mam starszego faceta (38) on też lubi wypić kilka piw więc nawet nie zauważa problemu. Ja widzę ale się wstydzę, a chciałabym żeby ktoś powiedział" zostaw to. Jutro znowu będzie Cię bolała głowa. Szkodzisz sobie." Chce dac przykład córce. Ma 13 lat i sprawia spore problemy. Nie wiem z czego to wynika( Nie wie, że piwo które otwieram nie jest 1 a np 3. Sama pochodzę z rodziny patologicznej i nie chce aby była tak nie szczęśliwa jak ja. Staram sie ja dobrze wychować. Pracuje, dbam o dom, gotuje6, pieke. Pragne spędzać czas z rodziną. Z córka jest problem. Ja mam problem. Kółko się zamyka. Podejrzewam że bieze narkoryki. Jak mam jej zrobić test? Jeśli wyjdzie negatywny, straci do mnie całe zaufanie. Ale mam złe przeczucia. Matczyne. To wszystko jest takie skomplikowane. Nie wiem czy jak pójdę z moją osobą do psychologa, on będzie tak cierpliwy mnie wysłuchać. Moja historia, to gdzie jestem twraz zaczęła się juz2 w dzieciństwie. Nie wiem w sumie po co tutaj ro pisze... Jeśli ktoś dotrwal do końca- dziękuję
Pozdrawiam wszystkich.
Bardzo często w rodzinach, w których źle się dzieje, to własnie dziecko delegowane jest do 'posiadania problemów'. Dzięki temu dorośli spokojnie mogą swoje problemy odłożyć na półkę i ich nie rozwiązać, bo przecież "dziecko jest ważniejsze" lub "mój problem nie jest tak duży, zajmę się nim później".
Nie wiem, dlaczego zatytułowałaś ten wątek - Problem z nastolatką. To Ty masz problem, a problemy Twojej córki wynikają z Twoich.
Jeżeli nic nie zrobisz z nimi, to będzie tylko gorzej.
Moniko> zgadzam się z poprzednikami, ze zmiany należy zacząć od siebie Skoro nie umiesz przestać pić to jesteś alkoholiczką... to nic, że się nie zataczasz i nie śpisz zasikana w rowie. Wystarczy, ze nie potrafisz przestać. Czas zapisać się do AA, iść do psychologa. Piszesz, ze gotujesz, pieczesz, oporządzasz dom i starasz się czas spędzać z rodziną... a w jaki sposób? Otwierasz piwo i grasz z rodziną w chińczyka? Czy idziesz na spacer z piwem w ręku? Ironicznie trochę napisałam, ale rodzinne spędzanie czasu z kilkoma piwami dziennie inaczej mi się nie kojarzy.
Proponuję szczerą rozmowę z córką. Przyznanie się do nałogu i obiecanie wyleczenie oraz zaproponowanie, ze ona też może wraz z Tobą rzucić nałóg. Z pewnością nie przyzna się do żadnego, ale widząc Twoją przemianę, z czasem może się nawrócić.
Po prostu zacznij żyć z rodziną, a nie obok. Zacznij dbać o siebie, a nie zamartwiać się córką, która jedynie bierze przykład z rodziców.