Moja sytuacja przedstawia się tak
Jestem 9 lat po ślubie.od dłuższego czasu każdy nadaje na innych falach.nie ma miłości a sex był tylko jak mąż nalegał,nie było przytulania calusów.nie mamy wspolnych pasji mąż jest raczej sztywniakiem nie lubi zadnych atrakcji typu basen taniec imprezy itp.jestem kurą domową ktora dba o dom 2 dzieci.
mam swoja firmę ale pracuję w domu jakis czas temu wdałam się we flirt z swoim prpracownikiejest kierowcą ma 42 lata po rozwodzie,zaczął do mnie pisać, na poczatku było to nic nie znaczące, caly czas zaznaczałam że kierowcą i nic miedzy nami nie będzie.po dwóch miesiącach pocałował mnie poczułam się wyjątkowo spodobało mi sie motylki itd.zaczęliśmy sie spotykać co dwa tyg jak tylko możemy .dzwonimy do siebie codziennie.sexu nie było choć mało brakowało,ale stwierdzilismy ze tak będzie lepiej.calujemy sie przytulamy jest nam z soba cudownie,tęsknimy za sobą bardzo.on deklaruje ze mnie kocha chcę ze mna być i stworzyć rodzinę z moimi dziecmi.chcę żebym zostawiła męża skoro go nie kocham po co żyć w takim związku bez miłości zbliżeń itd.ja też go kocham ale boję się zostawić męża,jego reakcji i dzieci jak to zniosą.5 i 8 lat.z mężem nie śpię odkąd mam romans,nie potrafię być aż tak wyrafinowana.wczesniej kochalam sie tylko z musu bez pożądania.
Jestem zupełnie zagubiona i sama w tym wszystkim,nie mogę nikomu o tym powiedzieć.
Kocham go chcę z nim być ale z drugiej strony coś mnie powstrzymuje przed zostawieniem męża,boje się tego jak zareaguje na to on i dzieci.dzieci oczywiscie będą ze mną, nigdy nie zostawiłabym ich dla żadnego faceta.
Ale czy mozna żyć tak w kłamstwie i udawać że jest w naszym małżeństwie wszystko dobrze skoro tak nie jest.po co to robić
Jeśli zdecyduję się na odejścię to wyprowadzę się 60 km od domu gdzie teraz mieszkamy
Co sądzicie o tym
Wiem że to ja muszę podjąć decyzję