Problem ten od jakiegoś czasu bardzo mnie męczy. Generalnie jestem osobą nadwrażliwą i miewam swoje stresy na co dzień. Moj problem polega na tym, że ciągle obawiam się o zdrowie swoje i swoich najbliższych. Cały czas wydaje mi się, że wszystko jest toksyczne. Podam przykład: zmywam zlew w kuchni płynem czyszczącym i jedzenie upadnie mi potem do zlewu-od razu je wyrzuce bo uważam, że od tego płynu się zatruje. To samo jest z podłogą. Inny przyklad- zmywam sobie lakier zmywaczem i dotkne się np do talerza- za chwilę 20 razy myje talerz bo uważam, że od zmywacza się zatruje. Masowo wyrzucam jedzenie w przekonaniu, że już jest nie świeże.
Do tego dochodzą irracjonalne lęki że coś mi się stanie, potrąci mnie samochód, wejde pod tramwaj, zgine w wypadku, wybuchnie gaz, zaleje mnie powódź etc
Próbuje sobie sama jakoś tłumaczyć, że wszystko będzie dobrze ale nie zawsze pomaga.
Na konsultacji byłam jednak psychoterapia na chwile obecną jest nie mozliwa ze względu na zbyt odległe terminy lub ich brak.
Czy można sobie jakoś poradzić samej z tymi lękami??
Samej może być Ci trudno poradzić sobie z tego rodzaju lękami, mi to podpada pod jakąs nerwicę natręctw - a z tym z powodzeniem można zajac się na terapii, jesli wiec nie wchodzi w gre psychoterapia odplatna to może warto się umowic na NFZ, mimo odległego terminu.
Jeśli nie masz środków na odpłatną psychoterapię, to może psychiatra przepisałby Ci jakieś leki, które doraźnie zmniejszyłyby Twoje lęki. W międzyczasie zapisz się nawet na odległy termin u psychoterapeuty.
Mi to wygląda na nerwicę, ale proszę skonsultuj to z lekarzem. Tak jak wyżej, idź do psychiatry / psychoterapeuty.