Nie wiem gdzie mam się zwrócić o pomoc, o radę o opinię. Proszę pomóżcie i doradzcie mi.
Sprawa wygląda tak. Jestem ze swoim chłopakiem już 3 lata, jednak on mieszka daleko ode mnie. Już przy pierwszym spotkaniu z rodzicami, widziałam że mojej mamie się coś nie podoba (jak zwykle) bardzo zależy mi na moim chłopaku. Kiedy się do niego wyprowadziłam, nie układało się najlepiej, problemu finansowe i problemu ze znalezieniem pracy z mojej strony. Zalilam się mamie, proszac o radę i pomoc, w końcu jest moja mama i nie sądziłam że wykorzysta to przeciw mnie,żeby mnie niby chronić. Ale usiądzcie jak. Siedzicie bo co się działo dalej to po prostu piekło. Moja mama nie potrafiła zrozumieć, że jednak ciężko nam było się utrzymać i że muszę wrócić do domu rodzinnego. Obwiniala mojego chłopaka że nie jest prawdziwym mężczyzna, jeśli nie potrafi utrzymać kobiety. Mimo że babcia mojego chłopaka nic złego nie zrobiła moja mama nawet podczas odwiedzin nie chciała do niej wejść... Tak jak już pisałam kiedy było źle kiedy mną a chłopakiem mówiłam wszystko mamie.. Najgorsze naszło wtedy kiedy na miesiąc się rozstałam z chłopakiem, on zarządzał zapłaty za przywiezienie reszty moich rzeczy i oczywiście powiedziałam to mamie. Mama się tak wkurzyła, że napisała do niego, że jeśli jescze raz się do mnie odezwie to go ususi... I tak się zaczęło piekło.. On jej odpisał I wyzwal, delikatnie. Wtedy mama powiedziała że nie chce go znać i nie chce o nim słyszeć. Ja nie prosiłam mamy o ingerencję w nasze problemu o jescze Bardziej aby pisała do niego takie rzeczy. Od tamtego dnia nie 8dzywaja się do siebie, a ja mam po prostu wulgaryzm, mój chłopak będąc tu nie może normalnie przyjechać do mnie do domu. Nie mogę wypowiadać jego imienia w domu. A wszystko dlatego, że powiedziałam mamie co się działo kiedy mieszkaliśmy razem. Ona nienawiść do niego tłumaczy tym,ze źle mnie traktował o powiedział na nią źle I że tylko chciała mnie chronić. Ja powiedziałam mamie, że ja mu wybaczylam a on mi bo też nie byłam święta, oj nie. Porozmawiakismy o wsuztsko jest ok. Jego rodzice mimo tego, że wiedzieli jaka byłam i że też byłam zła dla niego też mi wybaczyli o bardzo nas wspierają i wybaczyli nam. Moja mama nie. Idzie w zaparte I nie chce odpuścić, nikomu nie chce wybaczyć. Wiem, że to dużo mojej winy bo niepotrzebnie mówiłam wszystko mamie ale nie sądziłam że to wykorzysta, myślałam że jeśli. Wie że go bardzo kicham pomoże mi naprawić wszystko. Temat mojego chłopaka jest bardzo drazliwy. I wciąż nie ma porozumienia mimo,ze minal rok i ani moja mama ani mój chłopak nie chcą przeprosić. Mojemu chłopakowi jest przykro że nie jest normaknie I przyznal, że chciał się mi oświadczyć, ale przez mamę i taka sytuacje to jest niemożliwe I musi być lepiej... Moja mama nie rozumie, że każdy popełnia błędy i że ja popełniłam I nie widziała tego że ja też byłam nie fair wobec chłopaka a on mimo wszystko mi wybaczyl, widzi tylko jego wine i śmieje się że nie potrafił mnie utrzymać. Jedynie mój tata wybaczyl mojemu chłopakówi mimo, że mama o tym nie wie bo byłoby piekło że on nie jest tego zdania co ona. Tacie mogę pqoiedziala otwarcie co myślę a on tego nie wykorzystuje. Zawsze płaczę kiedy do niego jadę bo wiem, że cierpi tak samo jak ja, że nie może z przyszłym zieciem pogadać normalnie. Mógłby ale pewnie się boi że mama się dowie. Mówi mu cześć ale boi się z nim rozmawiać ze się mama dowie.. Mama mówi że pewnie to ona jest najgorsza, że go nie lubi, że jej wina ble, ble.(moja mama zmaga się z depresja) Muszę dodać że kiedy miałam pierwszego chłopaka było prawie tak samo. Poklocili się a ona zabrinila mu kontaktu ze mną, nie kazała wchodzić podwórko. Wtedy miała nademna władze bo miałam 15 lat. Dziś mam 21. Straciłam tamtego chłopaka, muszę przyznać że przez mamę. Teraz tego nie chce. Kocham go bardzo i planujemy wspólna przyszłość i mama. Ciągle powtarza że nie będzie miał z nią łatwo. Jets mi bardzo źle bo czuje się winna, że niepotrzebnie tym jezykiem wszystko kłapałam, mogłam wsuztsko zostawić dla siebie ale potrzebowałam pomocy I wsparcia. Proszę pomóżcie mi, co mam robić i jak zaradzic temu!!czuję się bardzo winna i momentami mam dość życia i tego że nigdy nie jest dobrze!
1 2018-08-27 17:34:38 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-08-27 21:15:20)
Mam dla Ciebie dwie rady, z doświadczenia. Jesteś dorosłą kobietą i przestań się mamie spowiadać z każdego związkowego problemu. Potem tworzą się właśnie takie kwasy i sytuacje, szczególnie że mama od początku nie akceptowała Twojego chłopaka. Dałaś jej wodę na młyn, dolałaś oliwy do ognia, lub jak wolisz, sama podsunęłaś jej pretekst do takiego zachowania.
Ale jest też drugie dno. Jeśli musisz płacić facetowi za przewiezienie kilku Twoich rzeczy, tylko dlatego, że się rozstaliście, to jest po prostu poniżej pewnego poziomu. Facet w momencie rozstania jakby stracił cały szacunek do Twojej osoby, o ile w ogóle wcześniej go miał. Wymówka, że nie chce się oświadczyć, bo mama, też jest słaba. On wie, że sytuacja jest beznadziejna i ma pretekst, żeby się nie deklarować.
Jak dla mnie, mama ma wiele racji.