Bardzo proszę o pomoc. Jestem Marta, mam 25 lat - to tak na wstępie. Mam problem, który nie jest wcale taki prosty. Na pocztaku czerwca poznałam fajnego faceta. Zaczelismy się spotykać, spędzać ze sobą czas. Super się dogadujemy, pojawiła się sympatia. Teraz krótko o nim. Facet ma 27 lat, tak się złożyło ze nie był wcześniej w związku. Dlatego tez widzę ze nie ma tego „doświadczenia” zaraz wyjaśnię o co chodzi. Bardzo się cieszę ze ja się jemu podobam, nie tylko pod względem wyglądu ale tez twgo co sobą reprezentuje. Problem polega na tym ze on zachowuje się jakby był kąpany w gorącej wodzie, jakby był w sklepie z cukierkami. Już po 2 miesiącach wyznał mi miłość. Co każdy dorosły wie ze to zbyt wcześnie żeby kogoś kochać, moim zdaniem. Kiedy zapytałam za co mnie kocha to nie umiał odpowiedzieć. On jest ZAUROCZONY, najchętniej już by wyladowal ze mną w łóżku, chce wszystko na teraz (wiem ze bie uprawiał seksu, wiem ze ma popęd seksualny) ale daje sobie rękę uciąć ze jeżeli to wszystko stanie się tak szybko to czar pryśnie. Obserwuje go i widzę silne zauroczenie, nie miłość. Bardzo to zle wróży dla tej znajomosci, fajny facet i zależy mi ale jak się w ogóle zachowywac? Co robić? Może jakoś spróbować jemu to wytłumaczyć? Myśle ze większość osób wie co mam na myśli.
Bardzo proszę o pomoc. Jestem Marta, mam 25 lat - to tak na wstępie. Mam problem, który nie jest wcale taki prosty. Na pocztaku czerwca poznałam fajnego faceta. Zaczelismy się spotykać, spędzać ze sobą czas. Super się dogadujemy, pojawiła się sympatia. Teraz krótko o nim. Facet ma 27 lat, tak się złożyło ze nie był wcześniej w związku. Dlatego tez widzę ze nie ma tego „doświadczenia” zaraz wyjaśnię o co chodzi. Bardzo się cieszę ze ja się jemu podobam, nie tylko pod względem wyglądu ale tez twgo co sobą reprezentuje. Problem polega na tym ze on zachowuje się jakby był kąpany w gorącej wodzie, jakby był w sklepie z cukierkami. Już po 2 miesiącach wyznał mi miłość. Co każdy dorosły wie ze to zbyt wcześnie żeby kogoś kochać, moim zdaniem. Kiedy zapytałam za co mnie kocha to nie umiał odpowiedzieć. On jest ZAUROCZONY, najchętniej już by wyladowal ze mną w łóżku, chce wszystko na teraz (wiem ze bie uprawiał seksu, wiem ze ma popęd seksualny) ale daje sobie rękę uciąć ze jeżeli to wszystko stanie się tak szybko to czar pryśnie. Obserwuje go i widzę silne zauroczenie, nie miłość. Bardzo to zle wróży dla tej znajomosci, fajny facet i zależy mi ale jak się w ogóle zachowywac? Co robić? Może jakoś spróbować jemu to wytłumaczyć? Myśle ze większość osób wie co mam na myśli.
Zaliczam się do mniejszości.
Rozumiem ze boisz się, ze to wszystko za szybko sie toczy i nie macie czasu na poznanie sie. Spróbuj wrzucić na lekki dystans.
Ja też jestem w mniejszości, bo nie rozumiem.
A powiedz mi jakie są ramy czasowe na poszczególne czynności; kiedy można wyznać miłość, kiedy się pocałować, kiedy uprawiać seks. Nie ma takich, każdy związek ma swój tryb, w którym się toczy.
Kolesiem targaja emocje, które wzbudza w nim Twoja osoba. To normalne zachowanie, nie rozumiem dlaczego uważasz, że tym niszczy Waszą relację.
Piszesz, że teraz to nie miłość tylko zauroczenie. A czym jest miłość? Bo ja nie znam definicji.
O ile to nie zdesperowany prawiczek, który chce jak najszybciej założyć z Tobą rodzinę, to nie szukaj problemów, tylko pozwól znajomości toczyć się swoim tempem.