Hej, temat niby błahy ale trochę nie daje mi spokoju i ciekaw jestem jakie macie podejście do takich spraw.
Ok. miesiąc temu rozstałem się z dziewczyną, nie był to długi związek bo trwał pół roku.
Mimo to dodałem na portale typu FB, instagram nasze wspólne zdjęcia (z dwa - maksymalnie 3), wiele przez te pół roku zwiedziliśmy więc była okazja zrobić sobie wspólne zdjęcie. Sam nie jestem osobą która co chwile coś gdzieś wrzuca itp. ale była okazja byłem szczęśliwy więc czemu nie.
Gdy to zrobiłem od dziewczyny usłyszałem zarzuty po co to robię ("zachowujesz się jakbyś się chciał wszystkim pochwalić że masz dziewczynę", "i tak kiedyś je będzie trzeba skasować").
Rozstanie jak rozstanie, żadne nie jest przyjemne, z tego co ze znajomymi rozmawiałem to wina była po jej stronie (ale już bez zagłębiania)
Usiadłem jednego wieczoru i na świeżo po rozstaniu usunąłem nasze wspólne zdjęcia.
Niedawno minął miesiąc od rozstania i dotaję dostaję od niej wiadomość takiej treści (od czasu rozstania nie rozmawialiśmy).
Dlaczego skasowałem nasze wspólne zdjęcia i czy teraz będę udawać że nigdy nie istniałam?
Oczywiście odparłem że o niej pamiętam i czas w którym byliśmy ze sobą dobrze wspominam, bo nam było dobrze i mam do niej szacunek. Jednak nie widzę sensu trzymania wspólnych zdjęć na swoim profilu, które sugerują, że jesteśmy razem. W dodatku (czyt. wyżej) sama napisałaś że będzie je trzeba kiedyś skasować.
Odparła tyko że ona nigdy tak nie robiła i nie kasowała zdjęć, mimo że nie ma zdjęć z innymi partnerami czy ogólnie facetami.
Nie rozumiem skąd taki problem nagle po miesiącu od rozstania, jakoś nie daje mi to spokoju i ciekaw jestem co o tym uważacie.
Oczywiście wiadomość trochę skróciłem napisałem tylko najistotniejszy szczegół..