Witajcie, aktualnie mieszkam z rodzicami, ale wkrótce przeprowadzam się do chłopaka, w związku z czym będę zmuszona zmienić pracę, głównie ze względu na to, że nie będzie się to kalkulować, aktualnie wydaje na benzynę 200zł, a musiałabym wydawać 400zł, zarabiam najniższą krajową, przy czym przy samodzielnym utrzymaniu obawiam się, że ta pensja mogłaby by być nie wystarczająca, jeśli chodzi o inne minusy to np. to że mój szef prawie zawsze wybiera sobie ranne zmiany, tylko dwa razy w tygodniu mam na rano (jest to firma w której pracują dwie osoby, ja i mój szef). W czym problem, dlaczego piszę ten post, otóż odczuwam ogromny stres związany z zmianą pracy, bardzo lubię moją pracę, przywiązałam się bardzo emocjonalnie do szefa, do klientów, pracuję tu 2,5 roku, boję się zmian! Boję się że nie znajdę już takiego dobrego szefa, naprawdę świetnie się dogadujemy, przede wszystkim nie stresuję się kiedy muszę iść do pracy, co miało miejsce kiedyś w innych miejscach pracy, nawet nie chce o tym myśleć, myśl o tym przywołuje mnie o skurcz żołądka i mdłości, wyobrażam sobie moment pożegnania, ostatnie słowa na koniec współpracy i w oczach od razu mam łzy. Nie wiem kompletnie co robić.. Drugą sprawą jest możliwość mojego wyjazdu za granicę w połowie października, krótkiego co prawda bo do połowy grudnia, ale w końcu udałoby mi się coś odłożyć i może ukończyć remont naszego mieszkania, tylko ten paraliżujący strach.. Kwestia jeszcze jeśli szef mówi, ze gdy złożyła bym wypowiedzenie to idzie ono dopiero od pierwszego dnia kolejnego miesiąca, czyli jesli chcialabym odejść w połowie października, to wypowiedzenie musiałabym złożyć już pod koniec sierpnia tak? Mój okres wypowiedzenia to jeden miesiąc.
Każde zmiany wywołują stres, mój znajomy też miał podobnie, musiał zrezygnować z pracy bo chciał wyjechać za granicę dorobić, potem trochę to nie wyszło, popracował w innym miejscu jak wrócił do PL i znów poszedł do tej firmy w której pracował na początku. Kup sobie coś ziołowego na uspokojenie z meliską i powodzenia, też jak zmieniałam pracę to się bardzo stresowałam, nie ta się chyba tego uniknąć, ale żeby się rozwijać to zmian nie się uniknąć.
Byłam w takiej samej sytuacji. Wyprowadzałam się do chłopaka, 80 km od domu i 90 od pracy. Uwielbiałam swoją szefową, miałam wysokie samodzielne stanowisko, dobrze płatną pracę, nie koniecznie lubiłam samą firmę, w której pracowałam, dlatego przeprowadzając się postanowiłam zmienić również zakład pracy.
Rozumiem stres przez który przechodzisz. Mi przez pierwsze kilka tygodni było bardzo trudno emocjonalnie, zaczęłam popadać w lekką depresję, doskwierała mi samotność.
Znalezienie pracy, wyjście do ludzi, bardzo mi pomogło. Miałam też ogromne wsparcie ze strony chłopaka.
Na pewno postaraj się przygotować np odłożyć pieniądze, które pozwolą Ci przeżyć, jakieś 2 miesiące bez pracy. Zastanów się, gdzie chciałabyś pracować i sprawdź, jakie są możliwości .
Cała sytuacja jest stresująca, ale w zmianach najstraszniejsze jest nieznane .
Niestety tez wiem co to znaczy, keidy się zmienia pracę.. Ale człowiek nie może niestety być ciągle w jednym miejscu. Skoro wyjeżdżasz za granicę to pomyśl że to może dobra okazja by poznać nowych dobrych ludzi? pozdrawiam\
Dziękuję za słowa otuchy