Hej dziewczyny,
To mój pierwszy post na tym forum i chciałbym od Was zasięgnąć rady.
Zacznę od początku, mam 23 lata, z dziewczyną jestem ponad 4 lata, zastanawiałem się już nad czymś bardziej poważnym, swoją dziewczynę bardzo kocham ale przede wszystkim w związku cenię sobie dwie cechy: uczciwość i miłość. Tak jak wspomniałem, ja swoją dziewczynę kocham i chciałem żeby z naszego związku wynikło coś więcej. Cześć z Was może mnie uważać za nieudacznika, natomiast potrzebuje Waszej rady, rozmowa z przyjaciółmi też mi na pewno będzie bardzo potrzebna, ale chce wiedzieć jak to wygląda od strony kobiet.
Wracając do tematu Moja dziewczyna pochodzi z biednej rodziny, jest studentką, ja jestem raczej zamożny do tego mam bardzo dobrą pracę i studiuję zaocznie, ale ja uważam że póki nie jesteśmy na stałe razem, nie mamy wspólnego konta, każdy robi na siebie, wiadomo prezenty czy upominki albo niespodzianki są jak najbardziej na miejscu ale utrzymujemy się sami A wydatki mamy na pół.
Więc moja dziewczyna w poszukiwaniu oszczędności pojechała do pracy do Włoch, gdzie nie jest łatwo ale cieszę się że w końcu poczuje jak się zarabia pieniądze, bo czasem zachowuje się jak dama nie mając dosłownie nic, nawet 5 zł na koncie w wieku 22 lat... nasz związek jest udany, bardzo się wspieramy i nie możemy bez siebie żyć, przynajmniej tak mi się wydawało...
Ostatnio wchodząc na przeglądarkę wszedłem na Facebooka, natomiast był zalogowany na jej koncie, stwierdziłem że się wyloguje natomiast po chwili przyszła wiadomość od jakiegoś Włocha, zobaczyłem tam ze już mieli jakieś spotkania ze sobą. Na początku stawiała opór twierdząc że "jej chłopak będzie zły" ja myślałem że w związku powinno być inaczej- "nie mogę bo mam chłopaka" A nie będę że ja będę zły. Widzą się prawdopodobnie codziennie w pracy, I co weekend wyjeżdżając gdzieś razem... co wieczór do mnie dzwoni mówiąc mi jak bardzo mnie kocha i jak bardzo teskni, ja robię to samo z tym ze naprawde tesknie, ale rowniez udaje że nic o tym nie wiem. Ma przyjechać dopiero początkiem września i w głowie mam plan zapytać ją zaraz po przyjeździe jak jej wakacyjna miłość, czy bardzo tęsknił i czy był smutny jak wyjeżdżała. Poźniej prawdopodobnie zakończę związek, chociaż wiem że będzie to dla mnie bardzo trudne. Niestety jestem tego zdania że jeżeli coś takiego się dzieje raz, to prawdopodobnie wydarzy się kolejny. Do tego kupiłem wakacje egzotyczne, na połowę września i nie wiem co z tym zrobić, prawdopodobnie przepadnie bo nie będę chciał z nią się widzieć. Niestety też mieszkamy razem i tu kolejny problem, będę musiał znaleźć coś innego.
Proszę pomóżcie mi co mam zrobić, jestem załamany, od kilku dni nie mogę spać, codziennie wieczorem chodzę na siłownię, a później biegać żeby o wszystkim zapomnieć.
Jakie jest Wasze zdanie, co mam robić?
Ps do tego przepraszam za stwierdzenie Smolucha napisze jak wszystko się zakończy, jeszcze jakby to był Włoch A tu Marokańczyk... słów mi brak, wiem że to nie do końca jego wina ale widział że ona ma chłopaka, a ona wiedziała o tym ze również go ma..
Przepraszam na esej ale musiałem się "wygadać"
Wyciągsz chyba zbyt daleko idące wnioski, z tylko jednego postu na FB. Nie bronię dziewczyny, ale czasem życie płata nam złośliwe figle i to, co wydaje nam się całkowicie prawdziwe, jest tylko fantasmagorią.. Jakiś zbitek słów, dziwna sytuacja, jakieś niedopowiedzenia i nieprawdziwy obraz sytuacji gotowy...
Radzę bardziej wierzyć dziewczynie, jeśli dotąd nie oszukała cię w niczym. Masz problem z zaufaniem w związku? A dlaczego? Skąd się wziął?
Od kilku dni obserwuje rozmowy, codziennie na dobry dzień, na dobranoc, tak jak wspominałem co weekend gdzieś jeżdżą, w tym tygodniu kierunek- Wenecja.. Nie wiem jak ja to mogę rozumieć.. jakbyście się postawiły w sytuacji że Wasz chłopak jedzie z "obca" dziewczyną na randkę.
Raz już miałem taka sytuację, pamiętam to jak dziś, jakieś 2 lata temu, ledwo otworzyłem oczy i kątem oka zobaczyłem tylko na telefonie "wino wieczorem" akurat pisala wiadomosc, zapytałem się jej o co chodzi, to dowiedziałem się że to było jedynie niewinne spotkanie w galerii
Masz więcej informacji czy tylko 1 wiadomość?
Salomonka
Masz problem z zaufaniem w związku? A dlaczego? Skąd się wziął?
"jej chłopak będzie zły"
skoro wiedziała że jej chłopak będzie zły to dlaczego w to brnęła lub brnie?
Chłopak
Mówiła Tobie że gdzieś wychodzi wspomniała Ci o swoim "koledze", skąd wiesz że to muzułmanin?
Co do wyjazdów na saksy z daleka od domu, niektórzy dostają małpiego rozumu, chyba wychodzą z założenia iż się nie wyda.
Co do planu jest ok, tylko wcześniej się wyprowadź, zawieź ją do pustego mieszkania i tam jej to powiedź obserwując jej twarz wiele się dowiesz.
Mam całe multum wiadomości, piszą do siebie cały czas. Skąd wiem że to muzułmanin, widzę na profilu i też nie jestem jakimś kustoszem męskiego wyglądu ale to nie ten typ za którym można się uganiac..
Napisała mu kiedyś że chłopak wszystko wie. Owszem dowiedziałem się że są tam marokańczycy ale że są "beznadziejni"
Chciałem ją zabrać na wczasy w zamian za ciężką pracę, ale widzę że sam będę musiał się wybrać
Dodam jeszcze że mam plan na weekend zadzwonić do niej w sobotę wieczorem i zapytać co "moje" kochanie robi. Jeżeli usłyszę inną odpowiedz niż ta której oczekuje, czyli że jest z "kolega" na wyjeździe, to obawiam się że wybuchnę..
Ale czy są to rozmowy intymne, czy dochodzi do flirtu? Czy po prostu zwykłe gadanie?
Ja ze swojej strony będąc w związku nie pojechałabym nigdzie z innym facetem, tym bardziej wiedząc, że mojemu by się to nie podobało, ale też nie wiem co by było, gdybym się znalazła w innym kraju i chciała go zwiedzić przed powrotem, skoro mam okazję. Może się zgadali, że razem sobie pojeżdżą. Nie bronię Twojej dziewczyny, bo to na pewno mocno stresująca dla Ciebie sytuacja i sama bym wychodziła z siebie, ale czy ona na pewno coś z nim robi Twoim zdaniem? Coś na to wskazuje oprócz tego, że zataja przed Tobą te wycieczki?
Typowy flirt, ale mój jak każdy inny związek tak się zaczynał, niby nic ale później się rozkręca, prawda? Ok, ja trochę inaczej to widzę, ja nawet w klubie czy na mieście nie mam ochoty rozmawiać z dziewczynami jak mnie zaczepią, bo wiem że mam zobowiązania.
Typowy flirt, ale mój jak każdy inny związek tak się zaczynał, niby nic ale później się rozkręca, prawda? Ok, ja trochę inaczej to widzę, ja nawet w klubie czy na mieście nie mam ochoty rozmawiać z dziewczynami jak mnie zaczepią, bo wiem że mam zobowiązania.
Nie przesadzasz? Nikt nie staje się twoją własnością, w chwili gdy decyduje się na związek z tobą. Każdy ma swoje życie, swoje sprawy, swoich znajomych, których możesz znać, a nie musisz.
Jeszcze raz powtórzę pytanie; Masz problem z zaufaniem w związku? Jeśli tak, to jest twój problem, z którym musisz się zmierzyć.
Typowy flirt, ale mój jak każdy inny związek tak się zaczynał, niby nic ale później się rozkręca, prawda? Ok, ja trochę inaczej to widzę, ja nawet w klubie czy na mieście nie mam ochoty rozmawiać z dziewczynami jak mnie zaczepią, bo wiem że mam zobowiązania.
To, że dla ciebie rozmowa z płcią przeciwną to niewiadomo co, nie możesz sobie pozwolić na nią będąc w związku, nie jest zdrowe.
Twoja dziewczyna jest w obcym kraju, dzwoni do Ciebie codziennie. Ma prawo mieć tam koleżankę, ale tak samo i kolegę. Ja też będąc w innym kraju chcialabym go zwiedzić. Więc może ich znajomość opiera się tylko na koleżeńskich wypadach. Życie nie polega na pracy tylko i dziewczynie tam należy sie rozrywka.
Jak robiłeś jej kiedyś sceny zazdrości to może woli Ci nie mówić.
Może i lepiej dla dziewczyny, jak zostanie bez tak zaborczego kolesia.
Wracając do tematu
Moja dziewczyna pochodzi z biednej rodziny, jest studentką, ja jestem raczej zamożny do tego mam bardzo dobrą pracę i studiuję zaocznie, ale ja uważam że póki nie jesteśmy na stałe razem, nie mamy wspólnego konta, każdy robi na siebie, wiadomo prezenty czy upominki albo niespodzianki są jak najbardziej na miejscu ale utrzymujemy się sami A wydatki mamy na pół.
Jaki związek z Twoim pytaniem ma to, o czym napisałeś w pierwszej kolejności?
Weź nie trać na nią czasu dziewczyna ewidentnie robi Cie w bambuko
Bawi się w najlepsze!!! Albo napisz jej ,że odwiedzisz ją albo coś w tym stylu coekawe jak zareaguje... pozdrawiam
Postacie się na moim miejscu, kiedy wasz facet idzie na imprezę z dziewczyna, dopiero co poznana, ale oni nic nie robią, sprawdzają drinki..
15 2018-08-07 21:34:31 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-08-07 21:51:54)
Postacie się na moim miejscu, kiedy wasz facet idzie na imprezę z dziewczyna, dopiero co poznana, ale oni nic nie robią, sprawdzają drinki..
Dzisssiss ... Myślisz że mój facet nie chodzi na imprezy z innymi dziewczynami? Tak samo jak ja, chodzę gdzieś czasami z innymi facetami i co z tego??!!
Czasem dostaję tez sms-y od kolegów z pracy w stylu; Zawaliłem dziś dokumentację, podciągniesz? KOCHAM CIĘ!!
Gdyby mój facet, był takim gościem jak ty.. To już dawno NAS by nie było.
A jestem mu wierna jak pies...
Postacie się na moim miejscu, kiedy wasz facet idzie na imprezę z dziewczyna, dopiero co poznana, ale oni nic nie robią, sprawdzają drinki..
Osobiście: w wypadku, gdybym nie mogła z nim iść, a tym bardziej, gdyby był w innym kraju i nie znał tam nikogo, to bym sobie próbowała na spokojnie wytłumaczyć, że to nie musi znaczyć od razu zdrady. Po prostu chciał spędzić fajny wieczór. Co nie znaczy, że bym nie była zaniepokojona, ale ja mam problemy z zaufaniem drugiemu człowiekowi, Ty chyba też, jak widzę.
Hej dziewczyny,
To mój pierwszy post na tym forum i chciałbym od Was zasięgnąć rady.
Zacznę od początku, mam 23 lata, z dziewczyną jestem ponad 4 lata, zastanawiałem się już nad czymś bardziej poważnym, swoją dziewczynę bardzo kocham ale przede wszystkim w związku cenię sobie dwie cechy: uczciwość i miłość. Tak jak wspomniałem, ja swoją dziewczynę kocham i chciałem żeby z naszego związku wynikło coś więcej. Cześć z Was może mnie uważać za nieudacznika, natomiast potrzebuje Waszej rady, rozmowa z przyjaciółmi też mi na pewno będzie bardzo potrzebna, ale chce wiedzieć jak to wygląda od strony kobiet.
Wracając do tematuMoja dziewczyna pochodzi z biednej rodziny, jest studentką, ja jestem raczej zamożny do tego mam bardzo dobrą pracę i studiuję zaocznie, ale ja uważam że póki nie jesteśmy na stałe razem, nie mamy wspólnego konta, każdy robi na siebie, wiadomo prezenty czy upominki albo niespodzianki są jak najbardziej na miejscu ale utrzymujemy się sami A wydatki mamy na pół.
Więc moja dziewczyna w poszukiwaniu oszczędności pojechała do pracy do Włoch, gdzie nie jest łatwo ale cieszę się że w końcu poczuje jak się zarabia pieniądze, bo czasem zachowuje się jak dama nie mając dosłownie nic, nawet 5 zł na koncie w wieku 22 lat... nasz związek jest udany, bardzo się wspieramy i nie możemy bez siebie żyć, przynajmniej tak mi się wydawało...
Ostatnio wchodząc na przeglądarkę wszedłem na Facebooka, natomiast był zalogowany na jej koncie, stwierdziłem że się wyloguje natomiast po chwili przyszła wiadomość od jakiegoś Włocha, zobaczyłem tam ze już mieli jakieś spotkania ze sobą. Na początku stawiała opór twierdząc że "jej chłopak będzie zły" ja myślałem że w związku powinno być inaczej- "nie mogę bo mam chłopaka" A nie będę że ja będę zły. Widzą się prawdopodobnie codziennie w pracy, I co weekend wyjeżdżając gdzieś razem... co wieczór do mnie dzwoni mówiąc mi jak bardzo mnie kocha i jak bardzo teskni, ja robię to samo z tym ze naprawde tesknie, ale rowniez udaje że nic o tym nie wiem. Ma przyjechać dopiero początkiem września i w głowie mam plan zapytać ją zaraz po przyjeździe jak jej wakacyjna miłość, czy bardzo tęsknił i czy był smutny jak wyjeżdżała. Poźniej prawdopodobnie zakończę związek, chociaż wiem że będzie to dla mnie bardzo trudne. Niestety jestem tego zdania że jeżeli coś takiego się dzieje raz, to prawdopodobnie wydarzy się kolejny. Do tego kupiłem wakacje egzotyczne, na połowę września i nie wiem co z tym zrobić, prawdopodobnie przepadnie bo nie będę chciał z nią się widzieć. Niestety też mieszkamy razem i tu kolejny problem, będę musiał znaleźć coś innego.
Proszę pomóżcie mi co mam zrobić, jestem załamany, od kilku dni nie mogę spać, codziennie wieczorem chodzę na siłownię, a później biegać żeby o wszystkim zapomnieć.
Jakie jest Wasze zdanie, co mam robić?
Ps do tego przepraszam za stwierdzenie Smolucha napisze jak wszystko się zakończy, jeszcze jakby to był Włoch A tu Marokańczyk... słów mi brak, wiem że to nie do końca jego wina ale widział że ona ma chłopaka, a ona wiedziała o tym ze również go ma..
Przepraszam na esej ale musiałem się "wygadać"
Wygadać się należy, gdy coś w środku uciska.
Natomiast w kwestii posiadania.
Ona pochodzi z biednej rodziny, Ty zaś, raczej zamożny jesteś?
Twoja zamożność, to Twój trud i znój, by to osiągnąć, czy zasługa rodziców i dziadków?
Ona chce być Ciebie godna, wyjeżdża więc do pracy, bo po połowie pokrywacie ( a raczej, macie pokrywać)koszty utrzymania.
Mezaliansem mi tu śmierdzi, Autorze.
I sugestią, że dziewczyna szuka albo już znalazła "sponsora". Arabusa do tego. Byś nie musiał się za nią biedną, wstydzić przed własnymi przodkami, chce zarobić.
Wstydź się!
Ok, widzę że mam pomocną dłoń moja dziewczyna teraz zaprosiła to na kolację do siebie
Ok, widzę że mam pomocną dłoń
moja dziewczyna teraz zaprosiła to na kolację do siebie
Kurcze, aż muszę się wkurzyć. Po pierwsze; Nie TO! Bo to jest taki sam człowiek, jak ty.
Po drugie; Też mam sąsiąda Irakijczyka, tak samo samotnego jak ja. Też czasem zjemy razem kolację... Dobrze gotuje, skubany:)
Pogadamy o samotności, o problemach dnia codziennego i wypijemy po lampce wina... :Pośmiejemy się, a potem każde idzie do swojego życia.
Potrafisz to pojąć? Bo myślę, że nie...
Daj już spokój tej swojej dziewczynie, bo chyba nie zasłużyła sobie niczym na takiego dewianta jak ty.
Dobranoc.
Kiepski-chłopak napisał/a:Ok, widzę że mam pomocną dłoń
moja dziewczyna teraz zaprosiła to na kolację do siebie
Kurcze, aż muszę się wkurzyć. Po pierwsze; Nie TO! Bo to jest taki sam człowiek, jak ty.
Po drugie; Też mam sąsiąda Irakijczyka, tak samo samotnego jak ja. Też czasem zjemy razem kolację... Dobrze gotuje, skubany:)
Pogadamy o samotności, o problemach dnia codziennego i wypijemy po lampce wina... :Pośmiejemy się, a potem każde idzie do swojego życia.Potrafisz to pojąć? Bo myślę, że nie...
Daj już spokój tej swojej dziewczynie, bo chyba nie zasłużyła sobie niczym na takiego dewianta jak ty.
Dobranoc.
Tak jak już napisałaś jesteś samotna, nie wypowiadaj się proszę jak nie wiesz co to związek
Salomonka napisał/a:Kiepski-chłopak napisał/a:Ok, widzę że mam pomocną dłoń
moja dziewczyna teraz zaprosiła to na kolację do siebie
Kurcze, aż muszę się wkurzyć. Po pierwsze; Nie TO! Bo to jest taki sam człowiek, jak ty.
Po drugie; Też mam sąsiąda Irakijczyka, tak samo samotnego jak ja. Też czasem zjemy razem kolację... Dobrze gotuje, skubany:)
Pogadamy o samotności, o problemach dnia codziennego i wypijemy po lampce wina... :Pośmiejemy się, a potem każde idzie do swojego życia.Potrafisz to pojąć? Bo myślę, że nie...
Daj już spokój tej swojej dziewczynie, bo chyba nie zasłużyła sobie niczym na takiego dewianta jak ty.
Dobranoc.
Tak jak już napisałaś jesteś samotna, nie wypowiadaj się proszę jak nie wiesz co to związek
A ty wiesz co to związek? Bo raczej bredzisz o jakichś pochodnych i o tym, że masz swoją dziewczynę za nic.
Wypowiadać się będę i tu mój przyjacielu nie masz nic do gadania!!! Zaskoczony?
To ty nie pieprz od rzeczy i skup się na tym, na czym najlepiej ci wychodzi, czyli na sobie.
Dziewczynie daj spokój.. Zasługuje na coś lepszego.
Salomonka
Kurcze, aż muszę się wkurzyć. Po pierwsze; Nie TO! Bo to jest taki sam człowiek, jak ty.
Zasługuje na coś lepszego.
Oj hipokryzją śmierdzi, czyli jemu nie wolno przedmiotowo traktować ludzi ale Tobie tak?
Możesz wyjaśnić dlaczego tak uważasz?
Salomonka
Kurcze, aż muszę się wkurzyć. Po pierwsze; Nie TO! Bo to jest taki sam człowiek, jak ty.
Zasługuje na coś lepszego.
Oj hipokryzją śmierdzi, czyli jemu nie wolno przedmiotowo traktować ludzi ale Tobie tak?
Możesz wyjaśnić dlaczego tak uważasz?
A gdzie ta moja przedmiotowość?
maku2 napisał/a:Salomonka
Kurcze, aż muszę się wkurzyć. Po pierwsze; Nie TO! Bo to jest taki sam człowiek, jak ty.
Zasługuje na coś lepszego.
Oj hipokryzją śmierdzi, czyli jemu nie wolno przedmiotowo traktować ludzi ale Tobie tak?
Możesz wyjaśnić dlaczego tak uważasz?A gdzie ta moja przedmiotowość?
Powinnaś raczej napisać - zasługuje na kogoś lepszego a nie na coś lepszego, za to go zjechałaś.
Salomonka napisał/a:maku2 napisał/a:Salomonka
Oj hipokryzją śmierdzi, czyli jemu nie wolno przedmiotowo traktować ludzi ale Tobie tak?
Możesz wyjaśnić dlaczego tak uważasz?A gdzie ta moja przedmiotowość?
Powinnaś raczej napisać - zasługuje na kogoś lepszego a nie na coś lepszego, za to go zjechałaś.
Wiem, co powinnam napisać
Coś lepszego, to związek. I nie poprawiaj ludzi, jak nie rozumiesz o czym piszą.
maku2 napisał/a:Salomonka napisał/a:A gdzie ta moja przedmiotowość?
Powinnaś raczej napisać - zasługuje na kogoś lepszego a nie na coś lepszego, za to go zjechałaś.
Wiem, co powinnam napisać
Coś lepszego, to związek. I nie poprawiaj ludzi, jak nie rozumiesz o czym piszą.
Salomonka
Wypowiadać się będę i tu mój przyjacielu nie masz nic do gadania!!!
Jak łatwo przychodzi Tobie strofować ludzi, czy to wynika z rozdmuchanego ego czy z racji wieku?
Salomonka napisał/a:maku2 napisał/a:Powinnaś raczej napisać - zasługuje na kogoś lepszego a nie na coś lepszego, za to go zjechałaś.
Wiem, co powinnam napisać
Coś lepszego, to związek. I nie poprawiaj ludzi, jak nie rozumiesz o czym piszą.
Salomonka
Wypowiadać się będę i tu mój przyjacielu nie masz nic do gadania!!!
Jak łatwo przychodzi Tobie strofować ludzi, czy to wynika z rozdmuchanego ego czy z racji wieku?
Chyba raczej z racji wieku!:)
Dawno mnie nikt tak nie ubawił
maku2 napisał/a:Salomonka napisał/a:Wiem, co powinnam napisać
Coś lepszego, to związek. I nie poprawiaj ludzi, jak nie rozumiesz o czym piszą.
Salomonka
Wypowiadać się będę i tu mój przyjacielu nie masz nic do gadania!!!
Jak łatwo przychodzi Tobie strofować ludzi, czy to wynika z rozdmuchanego ego czy z racji wieku?
Chyba raczej z racji wieku!:)
![]()
Dawno mnie nikt tak nie ubawił
Lepiej się śmiać niż płakać, lepiej żartować niż ubliżać.
Po prostu trzeba przyjąć za pewnik że jesteśmy rożni, trzeba to przyjąć a nie zwalczać, szkoda życia. I do pewnych rzeczy dochodzimy z czasem.
Salomonka napisał/a:maku2 napisał/a:Salomonka
Jak łatwo przychodzi Tobie strofować ludzi, czy to wynika z rozdmuchanego ego czy z racji wieku?
Chyba raczej z racji wieku!:)
![]()
Dawno mnie nikt tak nie ubawił
Lepiej się śmiać niż płakać, lepiej żartować niż ubliżać.
Po prostu trzeba przyjąć za pewnik że jesteśmy rożni, trzeba to przyjąć a nie zwalczać, szkoda życia. I do pewnych rzeczy dochodzimy z czasem.
To dochodź!
Jak chcesz dyskutować, to prosze, jestem otwarta. Nie ubliżaj.. Zwyczajnie nie nadajesz się do tego...
Nie ubliżam, nie mam tego w zwyczaju. Ale Tobie całkiem dobrze to wychodzi. Według Ciebie do czego się nadaję?
Nie ubliżam, nie mam tego w zwyczaju. Ale Tobie całkiem dobrze to wychodzi. Według Ciebie do czego się nadaję?
Litości!! Człowieku, nie możesz spać? Weź jakąś tabletkę, ja ci nie pomogę.
Dobranoc.
Salomonka, pan oczekiwał potwierdzenia,żeby znależć pretekst do zerwania z dziewczyną. A tu mu nie wyszło, to wylał sobie frustracje na kobiecie, która ośmieliła się z nim nie zgodzic.
33 2018-08-08 01:51:27 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-08-09 10:22:00)
maku2 napisał/a:Nie ubliżam, nie mam tego w zwyczaju. Ale Tobie całkiem dobrze to wychodzi. Według Ciebie do czego się nadaję?
Litości!! Człowieku, nie możesz spać? Weź jakąś tabletkę, ja ci nie pomogę.
Dobranoc.
post poniżej poziomu forum
34 2018-08-08 05:23:39 Ostatnio edytowany przez Realista (2018-08-08 05:24:20)
Kiepski-chłopak napisał/a:Ok, widzę że mam pomocną dłoń
moja dziewczyna teraz zaprosiła to na kolację do siebie
Po drugie; Też mam sąsiąda Irakijczyka, tak samo samotnego jak ja. Też czasem zjemy razem kolację... Dobrze gotuje, skubany:)
Pogadamy o samotności, o problemach dnia codziennego i wypijemy po lampce wina... :Pośmiejemy się, a potem każde idzie do swojego życia.Potrafisz to pojąć? Bo myślę, że nie...
Daj już spokój tej swojej dziewczynie, bo chyba nie zasłużyła sobie niczym na takiego dewianta jak ty.
Widzę, że pierwsza jesteś do oceniania i wkurzania się na drugą osobę zrozum to, że ktoś może mieć problem z zaufaniem i nasza wyobraźnia płata figle. Jeśli tak lubisz oceniać innych to ja bardzo chętnie ocenię, że Ty za to masz problem z emocjami jak to tak wyjątkowo łatwo się wkurzasz i jak może być Twój facet z taką histeryczką i dewiantką?
Poza tym nie wiem czy to pojmiesz, ale okazja czyni złodzieja. Pewien psychoterapeuta znany i ceniony napisał o tym w książce, że będąc w związku i jeśli wychodzi jedna ze stron do klubu to jest niebezpieczna sytuacja to pewnego rodzaju taniec godowy, polowanie, alkohol który zmienia poziom świadomości i inne używki.
35 2018-08-08 08:13:07 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-08-08 08:17:52)
Oj tam, oj tam, to tylko niewinne spotkanie przy winku.
A tak poważnie, sama już nie wiem, czy przypadkiem nie wyoblrzymiasz i czy naprawdę oni ze sobą flirtują, więc napiszę tak: gdyby facet słowem nie wspomniał o jakiejś swojej koleżance, z którą wychodzi na kolacyjki, imprezy- pewnie lekko bym się wkurzyła (albo całkiem mocno), ale gdyby wiedziała z kim i gdzie się podziewa (i nie mam tu na myśli pań, które przez fejsa wyznają mu swe uczucia, wysyłają serduszka i nieraz próbowały poderwać) nie byłoby tak źle.
Więc zasadnicze pytanie: dziewczyna wspominała Ci o swoim nowym koledze? Że tyle czasu ze sobą spędzają?
36 2018-08-08 08:48:54 Ostatnio edytowany przez Lady Siggy (2018-08-08 08:51:00)
Oj tam, oj tam, to tylko niewinne spotkanie przy winku.
A tak poważnie, sama już nie wiem, czy przypadkiem nie wyoblrzymiasz i czy naprawdę oni ze sobą flirtują, więc napiszę tak: gdyby facet słowem nie wspomniał o jakiejś swojej koleżance, z którą wychodzi na kolacyjki, imprezy- pewnie lekko bym się wkurzyła (albo całkiem mocno), ale gdyby wiedziała z kim i gdzie się podziewa (i nie mam tu na myśli pań, które przez fejsa wyznają mu swe uczucia, wysyłają serduszka i nieraz próbowały poderwać) nie byłoby tak źle.
Więc zasadnicze pytanie: dziewczyna wspominała Ci o swoim nowym koledze? Że tyle czasu ze sobą spędzają?
zobacz jakie podejście ma Autor do relacji damsko-meskich. Każda musi dążyć do jednego, z tej racji on sam nawet nie rozmawia w klubie z innymi dziewczynami.
Wystarczy, że dziewczyna go zna i po prostu dla świętego spokoju nie chciała mu nic mówić, a być może wcale nic złego nie robi. Tylko najgorsze jest, że za kare nie pojedzie na wakacje we wrześniu
I jakoś mi się nie chce wierzyć, że dopiero teraz przez przypadek wszedłeś na jej konto, to od momentu wyjazdu nie byłeś ani razu na swoim facebooku, skoro był nie przelogowany?
Jak dla mnie Autor to zaborczy koleś, który czuje wyższość, bo on jest z bogatej rodziny i celowo, notorycznie sprawdzał komunikator dziewczyny.
Widzę, że pierwsza jesteś do oceniania i wkurzania się na drugą osobę zrozum to, że ktoś może mieć problem z zaufaniem i nasza wyobraźnia płata figle. Jeśli tak lubisz oceniać innych to ja bardzo chętnie ocenię, że Ty za to masz problem z emocjami jak to tak wyjątkowo łatwo się wkurzasz i jak może być Twój facet z taką histeryczką i dewiantką?
Poza tym nie wiem czy to pojmiesz, ale okazja czyni złodzieja. Pewien psychoterapeuta znany i ceniony napisał o tym w książce, że będąc w związku i jeśli wychodzi jedna ze stron do klubu to jest niebezpieczna sytuacja to pewnego rodzaju taniec godowy, polowanie, alkohol który zmienia poziom świadomości i inne używki.
niebezpiecznie to jest, jak jedno z partnerów oczekuje spędzania i zainteresowania drugiej osoby 24h na dobę ;]
Lady
niebezpiecznie to jest, jak jedno z partnerów oczekuje spędzania i zainteresowania drugiej osoby 24h na dobę ;]
To prawda, nie można adorować kogoś 24/7 dni w tygodniu, lub oczekiwać tego od partnera.
Trochę jedziecie po chłopaku, no właśnie...gdyby ten temat założyła dziewczyna z informacją jak ona grzecznie siedzi w domu a chłopak pojechał na saksy i tam poznał "koleżankę" z którą spędza dużo czasu ba robi wypady weekendowe i ona przeglądając jego fb jest zaniepokojona bo ta relacja jest podejrzanie bliska. Czy któraś podjęłaby się jego obrony?
Lady
niebezpiecznie to jest, jak jedno z partnerów oczekuje spędzania i zainteresowania drugiej osoby 24h na dobę ;]
To prawda, nie można adorować kogoś 24/7 dni w tygodniu, lub oczekiwać tego od partnera.
Trochę jedziecie po chłopaku, no właśnie...gdyby ten temat założyła dziewczyna z informacją jak ona grzecznie siedzi w domu a chłopak pojechał na saksy i tam poznał "koleżankę" z którą spędza dużo czasu ba robi wypady weekendowe i ona przeglądając jego fb jest zaniepokojona bo ta relacja jest podejrzanie bliska. Czy któraś podjęłaby się jego obrony?
Zbierałam głos w wielu wątkach, gdzie nie raz stawałam w obronie mężczyzny, a wątek zakładała kobieta.
Przeważnie rozhisteryzowana i wyolbrzymiajaca; uwierz, że płeć nie ma znaczenia na mój obiektywizm.
maku2 napisał/a:Lady
niebezpiecznie to jest, jak jedno z partnerów oczekuje spędzania i zainteresowania drugiej osoby 24h na dobę ;]
To prawda, nie można adorować kogoś 24/7 dni w tygodniu, lub oczekiwać tego od partnera.
Trochę jedziecie po chłopaku, no właśnie...gdyby ten temat założyła dziewczyna z informacją jak ona grzecznie siedzi w domu a chłopak pojechał na saksy i tam poznał "koleżankę" z którą spędza dużo czasu ba robi wypady weekendowe i ona przeglądając jego fb jest zaniepokojona bo ta relacja jest podejrzanie bliska. Czy któraś podjęłaby się jego obrony?Zbierałam głos w wielu wątkach, gdzie nie raz stawałam w obronie mężczyzny, a wątek zakładała kobieta.
Przeważnie rozhisteryzowana i wyolbrzymiajaca; uwierz, że płeć nie ma znaczenia na mój obiektywizm.
Wierzę że na Twój nie.
Oj tam, oj tam, to tylko niewinne spotkanie przy winku.
A tak poważnie, sama już nie wiem, czy przypadkiem nie wyoblrzymiasz i czy naprawdę oni ze sobą flirtują, więc napiszę tak: gdyby facet słowem nie wspomniał o jakiejś swojej koleżance, z którą wychodzi na kolacyjki, imprezy- pewnie lekko bym się wkurzyła (albo całkiem mocno), ale gdyby wiedziała z kim i gdzie się podziewa (i nie mam tu na myśli pań, które przez fejsa wyznają mu swe uczucia, wysyłają serduszka i nieraz próbowały poderwać) nie byłoby tak źle.
Więc zasadnicze pytanie: dziewczyna wspominała Ci o swoim nowym koledze? Że tyle czasu ze sobą spędzają?
Niestety teoretycznie nic nie wiem, wieczorami "idzie spać" albo jest zmęczona
evalougo napisał/a:Oj tam, oj tam, to tylko niewinne spotkanie przy winku.
A tak poważnie, sama już nie wiem, czy przypadkiem nie wyoblrzymiasz i czy naprawdę oni ze sobą flirtują, więc napiszę tak: gdyby facet słowem nie wspomniał o jakiejś swojej koleżance, z którą wychodzi na kolacyjki, imprezy- pewnie lekko bym się wkurzyła (albo całkiem mocno), ale gdyby wiedziała z kim i gdzie się podziewa (i nie mam tu na myśli pań, które przez fejsa wyznają mu swe uczucia, wysyłają serduszka i nieraz próbowały poderwać) nie byłoby tak źle.
Więc zasadnicze pytanie: dziewczyna wspominała Ci o swoim nowym koledze? Że tyle czasu ze sobą spędzają?zobacz jakie podejście ma Autor do relacji damsko-meskich. Każda musi dążyć do jednego, z tej racji on sam nawet nie rozmawia w klubie z innymi dziewczynami.
Wystarczy, że dziewczyna go zna i po prostu dla świętego spokoju nie chciała mu nic mówić, a być może wcale nic złego nie robi. Tylko najgorsze jest, że za kare nie pojedzie na wakacje we wrześniuI jakoś mi się nie chce wierzyć, że dopiero teraz przez przypadek wszedłeś na jej konto, to od momentu wyjazdu nie byłeś ani razu na swoim facebooku, skoro był nie przelogowany?
Jak dla mnie Autor to zaborczy koleś, który czuje wyższość, bo on jest z bogatej rodziny i celowo, notorycznie sprawdzał komunikator dziewczyny.
Realista napisał/a:Widzę, że pierwsza jesteś do oceniania i wkurzania się na drugą osobę zrozum to, że ktoś może mieć problem z zaufaniem i nasza wyobraźnia płata figle. Jeśli tak lubisz oceniać innych to ja bardzo chętnie ocenię, że Ty za to masz problem z emocjami jak to tak wyjątkowo łatwo się wkurzasz i jak może być Twój facet z taką histeryczką i dewiantką?
Poza tym nie wiem czy to pojmiesz, ale okazja czyni złodzieja. Pewien psychoterapeuta znany i ceniony napisał o tym w książce, że będąc w związku i jeśli wychodzi jedna ze stron do klubu to jest niebezpieczna sytuacja to pewnego rodzaju taniec godowy, polowanie, alkohol który zmienia poziom świadomości i inne używki.
niebezpiecznie to jest, jak jedno z partnerów oczekuje spędzania i zainteresowania drugiej osoby 24h na dobę ;]
Koleżanko, ja jak każdy inny posiadam kilka przeglądarek, wszedłem na jedną z nich celem przegrania zakładek i innych rzeczy żeby nie zaśmiecała mi systemu. Pozniej wszedlem na Facebooka przy czym zobaczyłem zalogowane konto. Jak sie domyślacie teraz przeglądarka chcąc nie chcąc została..
evalougo napisał/a:Oj tam, oj tam, to tylko niewinne spotkanie przy winku.
A tak poważnie, sama już nie wiem, czy przypadkiem nie wyoblrzymiasz i czy naprawdę oni ze sobą flirtują, więc napiszę tak: gdyby facet słowem nie wspomniał o jakiejś swojej koleżance, z którą wychodzi na kolacyjki, imprezy- pewnie lekko bym się wkurzyła (albo całkiem mocno), ale gdyby wiedziała z kim i gdzie się podziewa (i nie mam tu na myśli pań, które przez fejsa wyznają mu swe uczucia, wysyłają serduszka i nieraz próbowały poderwać) nie byłoby tak źle.
Więc zasadnicze pytanie: dziewczyna wspominała Ci o swoim nowym koledze? Że tyle czasu ze sobą spędzają?I jakoś mi się nie chce wierzyć, że dopiero teraz przez przypadek wszedłeś na jej konto, to od momentu wyjazdu nie byłeś ani razu na swoim facebooku, skoro był nie przelogowany?
Jak dla mnie Autor to zaborczy koleś, który czuje wyższość, bo on jest z bogatej rodziny
niebezpiecznie to jest, jak jedno z partnerów oczekuje spędzania i zainteresowania drugiej osoby 24h na dobę ;]
Może jestem zaborczy, nie wiem, nie widzę tego, natomiast jestem ciekaw jak Ty byś się czuła gdyby Twój facet chodził na kolacyjki z dziewczyną za Twoimi plecami nic Ci o tym nie mówiąc
Chłopie, nie zadręczaj się. Jak masz kasę, to bierzesz kilka dni urlopu i jedziesz do Włoch.
I masz dwie możliwości. Albo od razu spokojna rozmowa z dziewczyną - z informacją wiem wszystko, albo chwilę poobserwujesz z boku jak się oboje zachowują i dopiero wtedy rozmowa.
Nie ma sensu czekać do września i żyć w nerwach, bo się rozsypiesz.....
Rozumiem że w trakcie rozmów z dziewczyną nie powiedziała Tobie ani słowa że wybiera się do Wenecji? ani słowa o wypadach? o poznanych ludziach? nic?
Gościu
Chłopie, nie zadręczaj się. Jak masz kasę, to bierzesz kilka dni urlopu i jedziesz do Włoch.
I masz dwie możliwości. Albo od razu spokojna rozmowa z dziewczyną - z informacją wiem wszystko, albo chwilę poobserwujesz z boku jak się oboje zachowują i dopiero wtedy rozmowa.
Nie wiem czy to ma sens, jak ma ją z boku obserwować? czy oni razem pracują? Już prędzej może pogadać z jakąś jej koleżanką że ma jakieś podejrzenia - nie wspominając o fb - że ona się dziwnie zachowuje itp. i czy mogła by z nią pogadać i poobserwować fb.
Tylko tu jest jeden problem jeśli coś zrobiła ale jest twarda to się nie przyzna a z racji tego że ona z tamtym pracuje lub mieszkają obok siebie to niczego mu nie napisze a raczej powie w oczy. I tym sposobem nadal nie będziesz pewien.
Jest inna możliwość ale wymaga samozaparcia, poczekaj aż wróci, jeśli ich coś łączy (romans) to mogą go wspominać w rozmowach na fb, tylko musiałbyś mieć do niego dostęp, co oczywiście jest możliwe.
Na chwilę obecną za rękę nie złapałeś i ta niepewność Ciebie męczy. Jedno jest pewne nie jest z Tobą szczera, ukrywa istnienie faceta oraz to co razem robią(wyjazdy, kolacje, spotkania) dlaczego? odpowiedzi może być kilka, wie jakie masz spojrzenie na relacje damsko-męskie i wie że będziesz się o to złościł, albo zauroczyła się, albo zdradziła -zdradza. Każda z tych odpowiedzi może być dobra lub zła, tego nie wiemy. Ale skoro ona ukrywa przed Tobą tego gościa to coś jest na rzeczy a jeśli nie ma nic na rzeczy to dlaczego go ukrywa?
Jedno jest pewne w związku musi być obopólne zaufanie jeśli ono legnie ... to po związku.
A co dziewczyna robi we Włoszech?
45 2018-08-08 10:50:22 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2018-08-08 10:56:08)
Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojach
P.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......
Przyszedłeś tu po rade a dostajesz ciągle po głowie. Oj jaki ty jesteś niedobry bo podejrzewasz że cie dziewczyna zdradza...
Ja na twoim miejscu nie mówiłbym jej nic....
Poczekaj niech sytuacja się rozkręci. Musisz być pewny swojej decyzji o zerwaniu z nią na 100 procent. Wówczas bedzie ci łatwiej i nie bedzie tak bolało.
Poczekaj i obserwuj, a potem zakończ związek bo to na prawde nie ma sensu tym bardziej że już wcześniej był jakiś epizod z innym.
Po co ci ktoś taki?
Szkoda twojego czasu. Poszukaj sobie porządną kobiete która świata poza tobą nie będzie widziała.
Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......
Jeszce nie wiemy gdzie oni pracują i z ta obserwacją może być problem. I jeszcze jedno ten facet to muzułmanin oni publicznie nie okazują uczuć, rozmowy jasne ale trzymanie za ręce czy pocałunki odpadają.
Jeśli zostali na noc w Wenecji to ciekawe kto opłacał pobyt? jeśli każde płaci za siebie ( oczywiście w ramach oszczędności wspólny pokój ) a ona pojechała do Włoch zarobić to ile ona przywiezie tej gotówy?
zwyczajny gość napisał/a:Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......Jeszce nie wiemy gdzie oni pracują i z ta obserwacją może być problem. I jeszcze jedno ten facet to muzułmanin oni publicznie nie okazują uczuć, rozmowy jasne ale trzymanie za ręce czy pocałunki odpadają.
Jeśli zostali na noc w Wenecji to ciekawe kto opłacał pobyt? jeśli każde płaci za siebie ( oczywiście w ramach oszczędności wspólny pokój) a ona pojechała do Włoch zarobić to ile ona przywiezie tej gotówy?
Chyba nie widziałeś muzułmanina jak zabiega o białą kobietę
Nasze chłopy przy nich to zimne leszcze....
Wołosi nie gorsi
Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......
Padło słowo tylko Wenecja i wyjazd, dopisaliscie sobie sami romantyczne.
zwyczajny gość napisał/a:Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......Padło słowo tylko Wenecja i wyjazd, dopisaliscie sobie sami romantyczne.
Autor tak skąpi informacji że możemy to robić fakt nie wiemy ile ich dzieli do Wenecji ale wyjazd na 2 godziny to raczej się nie opłaca. Poczekamy, zobaczymy co napisze autor w tym temacie ale to nie jest ich pierwszy wyjazd...
Sama musisz przyznać że ciężko wieżyć w uczciwą relację.
Lady Siggy napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......Padło słowo tylko Wenecja i wyjazd, dopisaliscie sobie sami romantyczne.
Autor tak skąpi informacji że możemy to robić
fakt nie wiemy ile ich dzieli do Wenecji ale wyjazd na 2 godziny to raczej się nie opłaca. Poczekamy, zobaczymy co napisze autor w tym temacie ale to nie jest ich pierwszy wyjazd...
Sama musisz przyznać że ciężko wieżyć w uczciwą relację.
Gdybym wiedział że tam nocowali to z całą pewnością bym napisał, problem jest taki że w momencie gdy są razem nie wymieniają wiadomości na Facebooku, także też tylko mogę przypuszczać.
Od niej do Wenecji jest jakieś 2h drogi, po pracy czyli koło godziny 19 wyjazd więc rzeczywiście resztę samemu można sobie dopowiedzieć..
Dziewczyna pojechała na zbiory, pracuje na otwartym polu, pojechała z nią siostra ale ona akurat ma sporo za uszami i niewiele mi powie
zwyczajny gość napisał/a:Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......Padło słowo tylko Wenecja i wyjazd, dopisaliscie sobie sami romantyczne.
Myślisz, że pojechali analizować renesansowe elementy w gotyckiej architekturze pałacu Dożów ???
Lady Siggy napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Obserwować - przecież po zachowaniu widać jakie stosunki wiążą oboje (pocałunki, przytulenie, spojrzenia).
A do tego nie wierzę, że romantyczny weekend w Wenecji spędzali w osobnych pokojachP.S. Dziewczyna jak w piosence ma ochotę na "chwileczkę zapomnienia" choć w domu ma niezłomne zasady.
A jak ciepły klimat i ciemnoskóry południowiec.......Padło słowo tylko Wenecja i wyjazd, dopisaliscie sobie sami romantyczne.
Myślisz, że pojechali analizować renesansowe elementy w gotyckiej architekturze pałacu Dożów ???
Myślę, że Wenecja jest na tyle ciekawym miejscem, że będąc we Włoszech warto ją zobaczyć. I wyobraźcie sobie, że taka wycieczka możliwa jest z kolegą.
zwyczajny gość napisał/a:Lady Siggy napisał/a:Padło słowo tylko Wenecja i wyjazd, dopisaliscie sobie sami romantyczne.
Myślisz, że pojechali analizować renesansowe elementy w gotyckiej architekturze pałacu Dożów ???
Myślę, że Wenecja jest na tyle ciekawym miejscem, że będąc we Włoszech warto ją zobaczyć. I wyobraźcie sobie, że taka wycieczka możliwa jest z kolegą.
Nie chce być niemiły ale co Ty piszesz dziewczyno? Poznajesz chłopaka i po tygodniu jezdzicie sobie tu i tam. Ja rozumiem otwartość i zwiedzanie, ale to jest jak sprzedawanie się...
Przyszedłeś tu po rade a dostajesz ciągle po głowie. Oj jaki ty jesteś niedobry bo podejrzewasz że cie dziewczyna zdradza...
Ja na twoim miejscu nie mówiłbym jej nic....
Poczekaj niech sytuacja się rozkręci. Musisz być pewny swojej decyzji o zerwaniu z nią na 100 procent. Wówczas bedzie ci łatwiej i nie bedzie tak bolało.
Poczekaj i obserwuj, a potem zakończ związek bo to na prawde nie ma sensu tym bardziej że już wcześniej był jakiś epizod z innym.Po co ci ktoś taki?
Szkoda twojego czasu. Poszukaj sobie porządną kobiete która świata poza tobą nie będzie widziała.
Mam w planie czekać i obserwować, o ile nie wybuchnę bo nie jest przyjemne czytanie ich wiadomości i planów na wieczór czy na weekend...
Lady Siggy napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Myślisz, że pojechali analizować renesansowe elementy w gotyckiej architekturze pałacu Dożów ???
Myślę, że Wenecja jest na tyle ciekawym miejscem, że będąc we Włoszech warto ją zobaczyć. I wyobraźcie sobie, że taka wycieczka możliwa jest z kolegą.
Nie chce być niemiły ale co Ty piszesz dziewczyno? Poznajesz chłopaka i po tygodniu jezdzicie sobie tu i tam. Ja rozumiem otwartość i zwiedzanie, ale to jest jak sprzedawanie się...
smiechlam ))
ach te nasze forumowe prawiczki )
No już trochę więcej wiemy, dzieli ich 2 godziny drogi ( bez korków) do Wenecji czyli będą tam po 21, tam to już noc(szybko zapada zmrok) więc owszem jest uroczo, romantycznie ale zwiedzanie robi się w dzień widać więcej szczegółów, no i potrzeba na to parę godzin. I po robocie w polu ciężko wykrzesać ochotę na takie łażenie, chociaż zdecydowanie chłodniej(czytaj nie pali słońce)
Także Gościu monitoring odpada, jak to zrobić w polu?
Lady nadal jest według Ciebie w porządku w zachowaniu dziewczyny? Twierdzisz że to "kolega" a ja że to poznany facet z dorywczej roboty, kolega? to dlaczego nic o nim nie wspomina.
Myślę, że Wenecja jest na tyle ciekawym miejscem, że będąc we Włoszech warto ją zobaczyć. I wyobraźcie sobie, że taka wycieczka możliwa jest z kolegą.
Oczywiście masz rację warto zobaczyć Wenecję(zwłaszcza że nie wiemy ile postoi) i owszem z kolegą można to zrobić ale to nie jest kolega to obcy facet i ona doskonale wie ze postępuje niewłaściwie
Na początku stawiała opór twierdząc że "jej chłopak będzie zły"
Skoro wiedziała ze będzie zły to po co w to weszła? a jak wróci to powie o tym "koledze" autorowi czy też oczy nie widzą serce nie boli? Uważasz że dziewczyna powinna okłamywać autora co do relacji z "kolegą"?
mafialek napisał/a:Lady Siggy napisał/a:Myślę, że Wenecja jest na tyle ciekawym miejscem, że będąc we Włoszech warto ją zobaczyć. I wyobraźcie sobie, że taka wycieczka możliwa jest z kolegą.
Nie chce być niemiły ale co Ty piszesz dziewczyno? Poznajesz chłopaka i po tygodniu jezdzicie sobie tu i tam. Ja rozumiem otwartość i zwiedzanie, ale to jest jak sprzedawanie się...
smiechlam
))
ach te nasze forumowe prawiczki)
Ale gdyby te prawiczki zrobiły to samo co dziewczyna autora to byś z nich pasy darła.
I gdzie tu miejsce na zaufanie? no chyba że obowiązuje w Polsce a za granicą już nie.
_v_ napisał/a:mafialek napisał/a:Nie chce być niemiły ale co Ty piszesz dziewczyno? Poznajesz chłopaka i po tygodniu jezdzicie sobie tu i tam. Ja rozumiem otwartość i zwiedzanie, ale to jest jak sprzedawanie się...
smiechlam
))
ach te nasze forumowe prawiczki)
Ale gdyby te prawiczki zrobiły to samo co dziewczyna autora to byś z nich pasy darła.
I gdzie tu miejsce na zaufanie? no chyba że obowiązuje w Polsce a za granicą już nie.
znaczy co ona zrobila?
maku2 napisał/a:_v_ napisał/a:smiechlam
))
ach te nasze forumowe prawiczki)
Ale gdyby te prawiczki zrobiły to samo co dziewczyna autora to byś z nich pasy darła.
I gdzie tu miejsce na zaufanie? no chyba że obowiązuje w Polsce a za granicą już nie.znaczy co ona zrobila?
Właściwie to robi, jak dla mnie okłamuje "swojego" faceta.
Gdybym wiedział że tam nocowali to z całą pewnością bym napisał, problem jest taki że w momencie gdy są razem nie wymieniają wiadomości na Facebooku, także też tylko mogę przypuszczać.
Od niej do Wenecji jest jakieś 2h drogi, po pracy czyli koło godziny 19 wyjazd więc rzeczywiście resztę samemu można sobie dopowiedzieć..
Dziewczyna pojechała na zbiory, pracuje na otwartym polu, pojechała z nią siostra ale ona akurat ma sporo za uszami i niewiele mi powie
Mimo wszystko bym pojechał. Na weekend jak się umówili na wycieczkę albo kolacyjkę
Lepiej sprawę załatwić od razu, niż czekać i żyć w nerwach.
Gdybym wiedział że tam nocowali to z całą pewnością bym napisał, problem jest taki że w momencie gdy są razem nie wymieniają wiadomości na Facebooku, także też tylko mogę przypuszczać.
Od niej do Wenecji jest jakieś 2h drogi, po pracy czyli koło godziny 19 wyjazd więc rzeczywiście resztę samemu można sobie dopowiedzieć..
Dziewczyna pojechała na zbiory, pracuje na otwartym polu, pojechała z nią siostra ale ona akurat ma sporo za uszami i niewiele mi powie
Mimo wszystko bym pojechał. Na weekend jak się umówili na wycieczkę albo kolacyjkę
Lepiej sprawę załatwić od razu, niż czekać i żyć w nerwach.
Jedź i sprawdź jak wygląda temat.
A to już kolegów nie można mieć?
Autor, ja w związku jestem siedem lat, planujemy ślub, a kolegę jednego czy drugiego widuję co tydzień i nawet, bezczelna, na plaże z nimi chodzę (mieszkam nad morzem). Jakoś nigdy narzeczonego nie zdradziłam, pomimo wizyt w kafejkach, wspólnego pływania, kina czy innych wygłupów piwnych.
Ty masz problem sam ze sobą.
A to już kolegów nie można mieć?
Autor, ja w związku jestem siedem lat, planujemy ślub, a kolegę jednego czy drugiego widuję co tydzień i nawet, bezczelna, na plaże z nimi chodzę (mieszkam nad morzem). Jakoś nigdy narzeczonego nie zdradziłam, pomimo wizyt w kafejkach, wspólnego pływania, kina czy innych wygłupów piwnych.
Ty masz problem sam ze sobą.
A twój narzeczony zna ich? czy fakt że idziesz z nimi na plażę ukrywasz przed narzeczonym?