Trochę nas poniosło. Zazwyczaj obydwoje jesteśmy uważni i dbamy o bezpieczeństwo, ale nie tym razem na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedno słowo: życie.
Nie jestem pewna, czy to moje dni płodne. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że i owszem, kochaliśmy się bez zabezpieczenia w dni płodne. Partner przerwał w odpowiednim momencie, aczkolwiek doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że to żadne zabezpieczenie.
Radzicie kierować się do lekarza po antykoncepcję po fakcie, oczekiwać? Już dopytałam na forum, zresztą również spodziewałam się, że prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest spore. Bez zabezpieczenia zawsze jest, naprawdę o tym wiem.
Proszę, nie piszcie mi tu, żem głupia, bo o tym też już zdałam sobie sprawę I ja i mój mężczyzna jesteśmy patentowanymi durniami z licencją na życiowe błędy. A ja teraz stresuję się bardziej, niż kiedykolwiek do tej pory, oszczędźcie mi dodatkowych wyrzutów sumienia (już je mam, tyle wystarczy).
No to skoro wszystko wiesz i praktycznie nie ma Ci na co odpowiadać, bo nie zadałaś pytania, to o co chodzi?
Idź po tabletkę i z głowy.
następnym razem jak Was poniesie to już nie przerywajcie w najważniejszym momencie
4 2018-08-06 10:24:52 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-08-06 10:26:09)
Najbardziej śmieszą mnie takie podejście kobiet...czy jestem w ciąży?Skąd my mamy, to wiedzieć? Lekarz zagląda w ci...pke i wie..albo test się robi.Przecież nikt Ci tu nic nie wypisze, żadnej tabletki.To Twoja decyzja, jak dalej postąpisz........... czy będziesz myśleć, że może nie zajdziesz...i czekać na zbliżającą się miesiączkę, czy zaradzisz póki masz czas.A nie stwierdzać pobłażliwie...życie.
5 2018-08-06 11:18:53 Ostatnio edytowany przez zuzeh (2018-08-06 11:22:14)
Forum kobiet, na którym jedna wyśmiewa drugą. Nie pierwszy raz się tutaj z tym spotkałam.
Po pierwsze: zadałam pytanie. Nie poprosiłam o diagnozę ciąży, a poradę; czy macie doświadczenia w tym temacie, czy opieracie swoją "wiedzę" na artykułach w czasopisemkach czy innych bzdurkach.
Swoją drogą, na przyszłość dla innych zmartwionych: ja zdecydowałam się zadziałać i skierowałam się po tabletkę, już "po bólu".
I to nie jest pobłażliwe stwierdzenie, tylko fakt. Życie! Zdarza się, mogło się zdarzyć każdej z Was. Sytuacja mogłaby wyglądać inaczej: prezerwatywa mogłaby się uszkodzić już po wytrysku, szanse byłyby znacznie większe i również stwierdziłabym: życie! Bo to prawda. Takie jest życie, za jego tokiem staram się nadążyć, ale niekoniecznie mi wychodzi. Jak każdemu.
zuzeh, a czego się spodziewałaś, wlaściwie sama sobie w pierwszym poście odpowiedziałaś na swoje pytanie.
A pytań o potencjalną ciążę jest tutaj od groma.
Tym bardziej nawet gdyby któraś znas również miała taką sytuację i np. w ciążę nie zaszła,to byś myślała, że i Ty nie zajdziesz?
To są sprawy za poważne, aby najpierw je konsultować na forum, zamiast z lekarzem.