Witam
Ostatnio zacząłem o siebie dbać - lepiej się ubierać, dbac o cerę i efekty sa zauważalne - dziewczyny chętniej do mnie zagadują. Jednak jestem bardzo szczupły i się garbię - plecy okrągłe; słyszałem że powinienem popracować nad sylwetką. I teraz moje pytanie czy ładnie harmojniw wyrzeźbione ciało ma aż takie znaczenie dla kobiet?
Dla niektórych tak, dla innych nie.
Zrób sylwetkę i przyjmij, że ma znaczenie. Jednym kobietom się spodoba, a innym spodoba się że czujesz się atrakcyjny, tak czy siak warto robić.
4 2018-07-27 20:41:50 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-27 20:42:04)
A dla ciebie ma znaczenie sylwetka partnerki? Właśnie odpowiedziałeś sobie na pytanie. Dziękuję za uwagę.
No dokładnie każdy jest inny a wiadomo nie ma co sie oszukiwac - wygląd się liczy
a najważniejsze to czuc sie dobrze i zdrowo
Na pewno nie zaszkodzi.
Mimo wszystko chyba można podsumować, że jeżeli ktoś sądzi, że sylwetka i wygląd się nie liczy to ... kłamie
tzn. źle się wyraziłem, bardziej mi chodziło o moje plecy okrągłe - efekt zaniedbań, wiem że wygląda to bardzo brzydko ale całkowita korekcja jest niemożliwa i dlatego pytałem czy kobiety zwracają uwagę na przygarbione plecy u partnera
tzn. źle się wyraziłem, bardziej mi chodziło o moje plecy okrągłe - efekt zaniedbań, wiem że wygląda to bardzo brzydko ale całkowita korekcja jest niemożliwa i dlatego pytałem czy kobiety zwracają uwagę na przygarbione plecy u partnera
Dla mnie postawa jest bardzo ważna. Nawet ważniejsza od mięśni, mój mąż ma trochę brzuszka, ale chodzi z taką postawą, ze go nie widać, natomiast widać umiesnione ramiona.
Tak samo może iść piekna i zgrabna kobieta, ale jej styl chodzenia, czy garbienie się wszystko przykrywa.
tzn. źle się wyraziłem, bardziej mi chodziło o moje plecy okrągłe - efekt zaniedbań, wiem że wygląda to bardzo brzydko ale całkowita korekcja jest niemożliwa i dlatego pytałem czy kobiety zwracają uwagę na przygarbione plecy u partnera
Dlaczego całkowita korekcja jest niemożliwa, zostało to stwierdzone przez lekarza?
Jeśli o mnie chodzi, to postawa jest ważna. O wiele lepiej wyglądają osoby, które chodzą wyprostowane od tych zgarbionych i nie chodzi tu tylko o górną część kręgosłupa, bo zwykle równocześnie miednica zostaje wypchnięta do przodu, co z kolei powoduje efekt wystającego brzucha. Nie znaczy to jednak, że taką osobę w moich oczach ten fakt skreśla, po prostu wizualnie jest mniej atrakcyjna, ale przecież na czyjąś wartość nie składa się tylko zewnętrzność.
przecież na czyjąś wartość nie składa się tylko zewnętrzność.
No dokładnie, normalna i poważnie myśląca dziewczyna nie będzie do tego przykładać wielkiej wagi
Olinka napisał/a:przecież na czyjąś wartość nie składa się tylko zewnętrzność.
No dokładnie, normalna i poważnie myśląca dziewczyna nie będzie do tego przykładać wielkiej wagi
Tylko ciężko jest zwrócić uwagę i poznać wewnętrzność, jak zewnętrzność nie przykuje uwagi.
Witam
Ostatnio zacząłem o siebie dbać - lepiej się ubierać, dbac o cerę i efekty sa zauważalne - dziewczyny chętniej do mnie zagadują. Jednak jestem bardzo szczupły i się garbię - plecy okrągłe; słyszałem że powinienem popracować nad sylwetką. I teraz moje pytanie czy ładnie harmojniw wyrzeźbione ciało ma aż takie znaczenie dla kobiet?
Jeśli jesteś w typie ektomorfika, jesteś bardzo szczupły, masz cienki, delikatny kościec, to czy zrobisz muskułkę, czy jej nie zrobisz, nie zrobi dużej różnicy, bo i tak będzie ona wyglądać jak piłeczka pinpongowa doszyta do kończyny. Przy tego typu budowie muskulatura i tak będzie bardzo nijaka, więc wg mnie szkoda czasu na pracowanie nad czymś, czego sensownie wypracować się nie da.
Tak czy siak, na pewno postaw w pierwszej kolejności na własną prezencję- chód, plecy, jak i gdzie trzymasz ręce, podniesiona głowa, sposób mówienia, gdyż te rzeczy będą sygnałem,że jesteś pewny siebie.
14 2018-10-24 13:55:14 Ostatnio edytowany przez Edmund Dantes (2018-10-24 13:57:59)
Sądzę że te zaniedbania a których mówisz i efekt garbienia to tylko kwestia przykurczy oraz przyzwyczajenia grup mięsni do nieprawidłowego podtrzymywania sywletki.
Zainteresuj sie Ghetto Workout/Kalisteniką oraz treningami z ketlami. Ćwiczenia z grupą osób zajmującymi sie tą tematyką - skorygują Twoją sylwetkę pod kątem pracy i motoryki mięśni.
Z dużym naciskiem na poprawną postawę i technikę.Znajdź instruktora pod to.Najlepiej z wykształceniem kierunkowym.
Piszę to z doświadczenia. Same ćwiczenia cardio oraz siłowe mogą poprawić budowę ale błędnej motoryce oraz złej stabilizacji ciała dadzą złe efekty.Będziesz umięśniony ale nadal przygarbiony.
Myślę, że jest ważna przy tzw. pierwszym wrażeniu, ale to jest kwestia gustu - jedne dziewczyny wolą "miśków", inne wysportowanych, dobrze zbudowanych gości.
Moim zdaniem sylwetka to kwestia niesprawiedliwa. Kobiety wystarczy, że się nie obżerają i sylwetkę mają ok. Przeciętna sylwetka u kobiety jest ok, w miarę szczupła. U mężczyzn szczupła sylwetka, bez wyrzeźbionych mięśni nie jest atrakcyjna. Faceci muszą nienaturalnie zadbać o siebie - siłownia, by uzyskać efekt jaki kobiety mają nic nie robiąc. Taka prawda. Dziewczyna nie biega, nie ćwiczy, nie jest wyrzeźbiona, ani bardzo zgrabna, ale jest szczupła = ok. A facet który nie trenuje niczego, jest szczupły = nie ok.
A kto Ci tak powiedział?
Facet szczupły, nieobżerający się też dla większości będzie ok.
A ćwiczenia i dbanie o siebie w większym stopniu niż "nie obżeraj się" podnosi atrakcyjność (przynajmniej we własnych oczach ale zapewne też w oczach wielu obcych) zarówno u kobiety jak i mężczyzny.
Mam kolegów. Stronią od alkoholu, rzadko jedzą słodycze. Sporo się ruszają - tenis, pilates, jakaś siłownia. Jedzą normalne 3 posiłki, bez diety na masę. Od dziewczyn usyszeli, że powinni się zapisać na siłownię bo są chudzi. Jeden przy wzroście 172 waży 65kg, inny nieco wyższy też tyle waży.
19 2018-10-25 10:38:18 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-10-25 10:38:30)
Moim zdaniem sylwetka to kwestia niesprawiedliwa. Kobiety wystarczy, że się nie obżerają i sylwetkę mają ok. Przeciętna sylwetka u kobiety jest ok, w miarę szczupła. U mężczyzn szczupła sylwetka, bez wyrzeźbionych mięśni nie jest atrakcyjna. Faceci muszą nienaturalnie zadbać o siebie - siłownia, by uzyskać efekt jaki kobiety mają nic nie robiąc. Taka prawda. Dziewczyna nie biega, nie ćwiczy, nie jest wyrzeźbiona, ani bardzo zgrabna, ale jest szczupła = ok. A facet który nie trenuje niczego, jest szczupły = nie ok.
Nie karmcie trolla, którego matka bije i dlatego dziewczyny wymagają od facetów chodzenia na siłownię, a same oszukują makijażem
No a ja wielokrotnie słyszałam opinię kolegów że jakaś szczupła dziewczyna ma płaski tyłek i koniecznie powinna iść na siłownię żeby to poprawić
No a ja wielokrotnie słyszałam opinię kolegów że jakaś szczupła dziewczyna ma płaski tyłek i koniecznie powinna iść na siłownię żeby to poprawić
To samo chciałam napisać : ) Płaska, szczupła dziewczyna też nie jest atrakcyjna dla mężczyzn, dlatego dziewczyny tak bardzo starają się budować tę pupę poprzez np. trening siłowy.
22 2018-10-25 15:09:52 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-25 15:10:38)
Taki żarcik mały (zamiast tall wstaw muscular)
Co za problem codziennie rano poświęcić 15-20 min na ćwiczenia? Jak chcesz to Ci autorze podeślę o jakie ćwiczenia mi chodzi. Nerd necka da się wyeliminować, tylną taśmę mięśni wzmocnić.
Chyba jestem idealistka, ale dla mnie u mężczyzny liczy się głównie.. charakter. Wiem, ze to brzmi banalnie, wszyscy tak powtarzają, ale poważnie, moi poprzedni faceci wyglądali zupełnie różnie. Wiadomo, że wygląd jest wazny, ale dla mnie zdecydowanie ważniejsze jest zachowanie i ogólny wygląd, niż sama sylwetka.
Chyba jestem idealistka, ale dla mnie u mężczyzny liczy się głównie.. charakter.
nieatrakcyjna sylwetka -> zapuszczony -> nie ćwiczy/dba o siebie -> więc leniwy/niezorganizowany -> brak charakteru
atrakcyjna sylwetka -> zadbany -> zorganizowany/odpowiedzialny/obowiązkowy -> potrafi zaplanować czas -> ma charakter
tadam
Oczywiste taka ocena następuje podświadomie
ps.
Tylko bez trollingu i twierdzenia, że sylwetka to tylko wygląd jak zawodowy kulturysta albo pływak olimpijski.
nieatrakcyjna sylwetka -> zapuszczony -> nie ćwiczy/dba o siebie -> więc leniwy/niezorganizowany -> brak charakteru
atrakcyjna sylwetka -> zadbany -> zorganizowany/odpowiedzialny/obowiązkowy -> potrafi zaplanować czas -> ma charakter
Oczywiście, że tak jest. Żeby mieć 'dobrą' sylwetkę zwykle trzeba w to włożyć sporo pracy, być zaangażowanym, umieć narzucić sobie dyscyplinę, dlatego dla mnie to nie tylko wygląd, ale też pokaz siły charakteru. Rzecz jasna to też nie jest tak, że jak ktoś jest w tym względzie zaniedbany, to od razu można uznać, że tego charakteru nie ma, bo być może jest to kwestią dokonania innego, w pełni świadomego wyboru i wyznaczonych priorytetów, ale sylwetka już na pierwszy rzut oka potrafi o człowieku powiedzieć całkiem sporo.
Znerx napisał/a:nieatrakcyjna sylwetka -> zapuszczony -> nie ćwiczy/dba o siebie -> więc leniwy/niezorganizowany -> brak charakteru
atrakcyjna sylwetka -> zadbany -> zorganizowany/odpowiedzialny/obowiązkowy -> potrafi zaplanować czas -> ma charakterOczywiście, że tak jest. Żeby mieć 'dobrą' sylwetkę zwykle trzeba w to włożyć sporo pracy, być zaangażowanym, umieć narzucić sobie dyscyplinę, dlatego dla mnie to nie tylko wygląd, ale też pokaz siły charakteru. Rzecz jasna to też nie jest tak, że jak ktoś jest w tym względzie zaniedbany, to od razu można uznać, że tego charakteru nie ma, bo być może jest to kwestią dokonania innego, w pełni świadomego wyboru i wyznaczonych priorytetów, ale sylwetka już na pierwszy rzut oka potrafi o człowieku powiedzieć całkiem sporo.
No tak, ale to jest chyba kwestia bardziej dbania o siebie niż posiadania 6-packa. Naprawdę są kobiety, którym podobają się mężczyźni z "normalną" sylwetką, ani nie za szczupli, ani grubi.
Większości kobiet wystarczy, jak facetowi brzuch nie obija się o kolana.
Większości kobiet wystarczy, jak facetowi brzuch nie obija się o kolana.
A to też prawda.
I ma być wyższy od kobiety. Taka prawda
32 2018-11-02 20:35:57 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-02 20:36:15)
Z tym wzrostem u mężczyzny już któryś raz się zastanawiam. Ja jestem dość wysoka, wyższa od wieeeelu mężczyzn na ulicy i jakoś za każdym razem gdy byłam zainteresowana jakimś znajomym który był niższy to raczej okazywało się że on ma z tym wzrostem większy problem niż ja
Tak więc nie wiem jak to jest panowie że niby kobiety chcą wyższych ale Wy też chcecie niższe
Tak więc nie wiem jak to jest panowie że niby kobiety chcą wyższych ale Wy też chcecie niższe
Bo przy niższych łatwiej leczyć własne kompleksy, a na pewno są one mniej widoczne. Zresztą właśnie dlatego i ja poważnie zastanawiam się kto ma z tym wyraźnie przewartościowanym wzrostem większe problemy - kobiety czy jednak sami faceci? Ja w każdym razie jestem wysoka i nigdy nie przyszło mi do głowy, aby wartość mężczyzn mierzyć miarą ich centymetrów.
Faceci mają z tym problem.
Mam 184 cm, idealny wzrost. I nie lubię niskich kobiet. Są za małe i się przy nich garbię. W łóżku ok, wyrówna się. Byłem kiedyś z taką co miałą 155. Ale to nie mój typ.
Mam 184 cm, idealny wzrost.
Idealny to jest 182 cm.
Harvey napisał/a:Mam 184 cm, idealny wzrost.
Idealny to jest 182 cm.
aleś Ty wysoka..!
37 2018-11-02 22:47:14 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-11-02 22:47:57)
santapietruszka napisał/a:Harvey napisał/a:Mam 184 cm, idealny wzrost.
Idealny to jest 182 cm.
aleś Ty wysoka..!
No, nie, ja tylko 167. Ale mam obczajone, gdzie na idealnej wysokości jest męska klata, do której się człowiek chce przytulić
Żarty żartami, a dzieci mam z gościem 170. A najlepszy w życiu seks z niższym ode mnie. Więc reguły nie ma.
Harvey napisał/a:Mam 184 cm, idealny wzrost.
Idealny to jest 182 cm.
Tia, mów mi jeszcze
santapietruszka napisał/a:Harvey napisał/a:Mam 184 cm, idealny wzrost.
Idealny to jest 182 cm.
Tia, mów mi jeszcze
Młotkiem można dobić te dwa.
Tak generalnie, wymagam tylko tyle by facet był w miarę wysoki (tak, z 1.80 m) i normalnej wagi.
Jasne, że fajnie jak mężczyzna ćwiczy, ma rzeźbę, ale nie jest to mus. Jeżeli jest inteligentny, wygadany, ciekawy i ogólnie interesujący, to przeboleję nawet brak sześciopaku
Ja sześciopaku nie mam ale za to mam pozostałe cechy Więc... hmm
Sylwetka ma się podobać i tyle. Insza sprawa, że co kobieta to inny gust.
A i tak liczy się całość. Ode mnie: nie może być chudszy a co za tym idzie lżejszy ode mnie, bo bym sie dziwnie czuła.
Ja sześciopaku nie mam ale za to mam pozostałe cechy
Więc... hmm
Sześciopak w razie potrzeby zawsze możesz wypracować, a z pozostałymi walorami, a raczej ich brakiem, trudno cokolwiek sensownego zrobić .
44 2018-11-03 20:29:12 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-11-03 20:30:11)
Z tym "sześciopakiem" to róznie bywa Było już tak, że facet miał ten sześciopak.. gdzieś na wysokości pępka, a nie zamieniłabym go na Schwarzeneggera w szczycie jego formy
Wiadomo, prezencja jest ważna.. ale dużo ważniejsza jest inteligencja i obycie.
Jakoś zawsze miałam szczęscie do przystojnych facetów, ale nie zawsze wyszło mi to na zdrowie. Przyciagałam wysokich, bo sama jestem dośc wysoka (177cm).
Dziś mogę spokojnie zacytować "Małego Księcia":
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
45 2018-11-04 16:41:29 Ostatnio edytowany przez insaneski (2018-11-04 16:42:26)
jjbp napisał/a:Tak więc nie wiem jak to jest panowie że niby kobiety chcą wyższych ale Wy też chcecie niższe
Bo przy niższych łatwiej leczyć własne kompleksy, a na pewno są one mniej widoczne. Zresztą właśnie dlatego i ja poważnie zastanawiam się kto ma z tym wyraźnie przewartościowanym wzrostem większe problemy - kobiety czy jednak sami faceci? Ja w każdym razie jestem wysoka i nigdy nie przyszło mi do głowy, aby wartość mężczyzn mierzyć miarą ich centymetrów.
Kilka centymetrów nie robi mi różnicy. Max te 5. Ale 10 już tak i dziwnie bym się czuł. Może kwestia czasu... Chyba wysokie mają problem z poczuciem, że taki facet nie jest jej synkiem czy młodszym bratem. Trudno wtedy o pożądanie i seksualną atmosferę. W społeczeństwie jest po prostu wzorzec mężczyzny - wysoki, umięśniony, brodaty, wytatuowany. Te mniej dojrzałe mają taką preferencję, ale później większość ma tendencję do indywidualizacji. Wtedy taka para musi poszukać gdzie indziej bodźca.
Kiedyś wielkość penisa, a teraz wzrost. Ktoś pamięta jeszcze? Ma duże auto, więc musi mieć małego. Jest agresywny więc musi mieć małego. Ma dobrą pracę, więc pewnie sobie coś kompensuje. Po tym ruchu "facet zaczyna się od 180" przybyło sporo narcyzów wśród znajomych i generalnie. Bo teraz naprawdę sporo facetów tyle ma... I szybko można się pozbyć niskiej samooceny, folgując sobie w ten sposób.
Co to za bzdura że wyższe kobiety niższego mężczyznę będą traktować jak syna? Pierwsze słyszę
Nie muszą tak traktować. Ale fakt faktem, że u większości wyższych pań niski mężczyzna kojarzy się z bratem/ synem. I takie emocje się odpalają samowolnie. I takie mogą być odczucia. Pewnie w mózgu szufladka "niższy" jest zarezerwowana właśnie dla braci, synków...
Ja sam widzę, że moi wyżsi kumple mają łatwiej. Nie to, że się żalę tylko dzielę obserwacją
Nie muszą tak traktować. Ale fakt faktem, że u większości wyższych pań niski mężczyzna kojarzy się z bratem/ synem. I takie emocje się odpalają samowolnie. I takie mogą być odczucia. Pewnie w mózgu szufladka "niższy" jest zarezerwowana właśnie dla braci, synków...
![]()
Ja sam widzę, że moi wyżsi kumple mają łatwiej. Nie to, że się żalę tylko dzielę obserwacją
Moi bracia i syn powyżej 190...
Zgodnie z tą logiką niższe kobiety też z automatu powinnysmy traktować jak siostry i córki
Ale syn&brat jest już aseksualny sam w sobie, biologicznie. Nie z powodu cm wysokości @jjbp: Ale to akurat kobiety (nie wszystkie, wiadomo) oczekują opieki od mężczyzny... A taki 190 kojarzy się z opiekunem. Analogicznie - niższe kobiety kojarzą się mężczyznom z niezdarnymi i nieporadnymi. Coś jak małe dziecko. To wzbudza przychylne uczucia. Oczywiście nie każdy facet ma takie preferencje, żeby kobieta była od niego niższa o 20 czy 30 cm.
E tam, ja bym się na wzroście tak nie fiksowała. Fajnie jak facet jest wyższy ode mnie, ale z powodu tego, że ja jestem karłem 1.58 m, prawie każdy facet jest wyższy ode mnie Wyobraźcie sobie jak to śmiesznie wyglądało jak ileś tam lat temu chodziłam z gościem 1.95
Nawet do ramienia mu nie sięgałam...
Ja akurat lubię wysokie. Tak 170+ I co zrobisz...
E tam, ja bym się na wzroście tak nie fiksowała. Fajnie jak facet jest wyższy ode mnie, ale z powodu tego, że ja jestem karłem 1.58 m, prawie każdy facet jest wyższy ode mnie
Wyobraźcie sobie jak to śmiesznie wyglądało jak ileś tam lat temu chodziłam z gościem 1.95
Nawet do ramienia mu nie sięgałam...
No rzeczywiście, to musiało wyglądać komicznie