Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

1 Ostatnio edytowany przez PoprostuPiotr (2018-07-17 22:37:24)

Temat: Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby?

Na początku się przywitam i podziękuje za wszystkie sensowne odpowiedzi.

Mój przypadek jest dość dziwny a może i nie?

Poznałem pewną dziewczynę (mam 18 lat ona 17), nasz początek wyglądał tak.

Znajomy załatwił mi pracę w gastronomii, gdzie poznałem Wiktorię, znałem ją tylko z widzenia i tylko tyle. Na początku jej unikałem wydawała mi się dziwna (?) Natomiast Ona pisała do mnie, którym pociągiem jutro jadę itd. Ja jej w zaparte unikałem potrafiłem specjalnie jechać do pracy wcześniejszym pociągiem tylko po to żeby jej unikać. Po jakimś czasie zaczęła podobać mi się jej otwartość. Jej rozmowy o domu o tym jaki ma problem z ojcem potrafiły ściskać mnie w serce. Potrafiliśmy razem iść na wysypisko ze śmieciami opróżnić kosze, w pracy dużo rozmawialiśmy, żartowaliśmy. Podobała mi się jej otwartość jak i naturalność ( Nie maluje się prawie wgl) No i jak to się w życiu śmiesznie plecie, zaczęła mi się podobać. No i tu zaczęły pojawiać się problemy... Zacząłem na nią spoglądać, komplementować, wyręczać w niektórych obowiązkach w pracy. Nie wątpliwie zauważyła, że mi się podoba. W pewnym momencie  przestaliśmy utrzymywać kontakt poza pracą, jakiś mesenger czy coś. Na moją chęć zagadania na Fb odpisywała zdawkowo typu; no, tak, fajnie. Zaczęło mnie to ranić ( jestem wrażliwą osobą). W pracy zaczęła na mnie patrzeć wilkiem tak jakbym jej coś zrobił... Przestała się uśmiechać. Odcieła się ode mnie. Wolała rozmawiać całymi dniami z koleżanką. No cóź nie wiele mogłem zrobić. W ostatni piątek 13 zagadałem w pracy : Mam ochotę na kawkę idziemy do Starbucksa?

Ona, że nie wie, że się zastanowi. No dobra nie chciałem naciskać. Wracając na pociąg poszliśmy na zakupy. Właściwie to ona nie chciała żebym jej towarzyszył, powiedziała że woli sama. Powiedziałem, że mnie opluła okropnie i że nic z tego bo i tak nie mam pociągu. Poszliśmy na te zakupy była ewidentnie zmieszana, że zrobiło mi się głupio. Idąc na pociąg zapytałem co z naszą kawą na co ona tylko pokiwała głową że nie. Byłem w tedy nie powiem zły. Chciałem ją zaprosić na zwykłą kawe nic wielkiego. Rozstaliśmy się tego dnia prawie bez słowa. Poszedłem pić ze znajomymi. ( zasrany piątek 13) Około 23 napisałem do niej co z naszą kawą byłem już dobrze pijany... Odczytała po 40 minutach napisała nie, dzięki. Oczywiście na drugi dzień przeprosiłem ją, powiedziała że nic nie szkodzi.


Wczoraj spontanicznie szef zaproponował piwo po pracy w 4 osoby. Była tam też i Ona. No i tu sytuacja wygląda tak : Wypiłem 4 piwa ona 2. Ona była pijana i ja w sumie też. Rozstaliśmy się z resztą i poszliśmy na dworzec do centrum handlowego. Czułem się z nią wspaniale, dużo rozmawialiśmy, wspominaliśmy stare czasy itd. Wyszło tak, że chciało nam się pić. Sama zaproponowała frappucino w starbucksie. Postawiła warunek, że sama zapłaci za siebie. Nie stawiałem się. Z kawą poszliśmy do pociągu gdzie rozmawialiśmy przez cała drogę, śmialiśmy się na cały wagon. Nie patrzyliśmy za siebie, żyliśmy chwilą. W drodze do domu otworzyliśmy się mocno, mieliśmy łzy w oczach i wgl. W połowie drogi do domu zaproponowała pożegnajmy się już. No i wyglądało to tak że chciała ze mną przybić żółwika na co ja wyciągnąłem ręce żeby ją przytulić na co ona powiedziała że nie lubi się przytulać, dawać buziaków w policzek i wgl. No dobra. Pożegnałem się z nie smakiem i się rozeszliśmy. Dzisiaj w pracy znowu była przybita, nie wiedziała co z sobą zrobić. Nagle znikła. Patrze a ona ze łzami w oczach na zapleczu siedzi... Podszedłem ukleknąłem przy niej zapytałem o co chodzi, czy chce porozmawiać. Zmyła mnie, że chce trochę sama pobyć. Uszanowałem to i wyszedłem. Nasz dzisiejszy powrót znowu wyglądał drętwo. Pociągiem nie wracaliśmy bo czekała na koleżankę.


No i tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Pisałem to wszystko dlatego, że Wiktoria ma bardzo niskie mniemanie o sobie hmm Nie chodzi o to ze jestem gruba i wgl. Tylko że jestem głupia, mam trudną sytuacje w domu ( patologicznego ojca i kochającą matke). Przeżywa teraz rozwód rodziców. Po tych piwach zdarzyło mi się ją komplementować, że nie jest głupia tylko mądra dziewczyna, którą przekorny los nie sprawiedliwie doświadcza. Wiktoria ma sama o sobie mniemanie chłopczycy ale widzę że wewnątrz kryje się nie oszlifowany diament.

Chciałbym jej mocno pomóc z wyjściem z tego dołka jaki teraz przeżywa. Wydobyć z niej tą kobiecość ale nie wiem co o tym wszystkim teraz myśleć...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby?

Ja jej w zaparte unikałem potrafiłem specjalnie jechać do pracy wcześniejszym pociągiem tylko po to żeby jej unikać.

jejku, po prostu nie mogłeś usadzić się w innym przedziale? goniłaby cię po całym pociągu?

3 Ostatnio edytowany przez PoprostuPiotr (2018-07-17 23:08:12)

Odp: Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby?
marakujka napisał/a:

Ja jej w zaparte unikałem potrafiłem specjalnie jechać do pracy wcześniejszym pociągiem tylko po to żeby jej unikać.

jejku, po prostu nie mogłeś usadzić się w innym przedziale? goniłaby cię po całym pociągu?


Nie o to chodzi, cofanie się do czasów z przed pół miesiąca temu nic nie zmieni.  Ja potrzebuje porady jak podnieść jej poczucie wartości. Żeby nie miała problemu z przytuleniem, przywitaniem na policzek itd. Żeby nie zamykała się w tym błędnym kole jestem głupia itd. Zależy mi na tym żeby wyciągnąć ją z tej depresji póki jeszcze jest młoda.


Drugie pytanie to czy ja mogę się jej podobać? Tylko jej niskie poczucie mniemania o sobie może ją blokować? Zawstydzać? Z tego co mi opowiadała do tej pory miała 2 chłopaków. Nie zapominajmy że ma 17 lat. Czy mogła się zrazić do tej drugiej płci?

4 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-07-17 23:23:14)

Odp: Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby?

PoprostuPiotr, gdybym miała być nieszczera, to napisałabym pewnie, że ona nie chce i nie potrzebuje do szczęścia Piotrka-Zbawiciela.
Jednakże, jak pamiętam słowa pewnej i znanej zresztą psycholożki, że niektóre kobiety są w taki dziwny sposób "egzaltowane" - niby nic taka nie chce, święta, mądra, o taaakim głębokim wnętrzu, niedostępna i z problemami natury metafizycznej głębokiej - no, to tak pozornie. A w duszy tylko myśl o tym chłopie grała. Więc, tak, w sumie jestem na tak, próbuj sobie., cokolwiek jej nie dolega.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zabawa? Wstyd? Czy po prostu unikanie drugiej osoby?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024