Witam.
Jest to mój pierwszy post ale mam pieklący problem, mam nadzieję iż mi pomożecie drodzy użytkownicy forum.
Tak jak w temacie. Czy wypada facetowi, który cieszy się ze "Swojego dziecka" wspomnieć o testach na DNA ?
Kurcze głupia sytuacja, spotkałem kolegę z którym nie raz oglądałem anime/piliśmy browara.
Akurat stał przy autobusie z dzieckiem we wózku razem ze swoim ojcem. Podjechałem do niego rowerkiem i chwilkę zacząłem z nim rozmawiać. Pogratulowałem dziecka, zapytałem o imię ale patrzę...
Dziecko wydawało się mieć kolor włosów jakiś taki rudawy i duże oczy. On nie ma dużych oczów jego kobieta raczej takie posiada.
Kolega ma włosy brązowe a z tego co się orientuje jego żona jest Ukrainką i ona ma Bardzo ciemne blond włosy, wręcz czarne albo nawet czarne kij ci wie.
Natomiast dziecko wydawało się mieć inny kolor włosów...
Pytanie czy warto nakierować na temat o sprawdzeniu czy to jego dziecko, czy zażartować ? "Hej Marian a sprawdziłeś czy to Twoje czy Ci może podrzucili jakieś ? "
Spotkał się ktoś z was z takim problemem ?
Oczywiście on kocha ją i urodzonego synka, natomiast jeśli się wtrące to pożegnam kolegę prawdopodobnie no ale szkoda chłopa by było by, nie wychowywał swojego dzieciaka. Pamiętam jak mówił, że nie stosował zabezpieczenia. Stwierdził, że jak dziecko będzie to będzie...
Pozdrawiam i byłym wdzięczny za odpowiedzi.